Bogusław Hurynowicz
Izajasz 18:4.
GDYŻ TAK RZEKŁ PAN DO MNIE: SPOKOJNIE BĘDĘ SIĘ PRZYGLĄDAŁ Z JEGO MIEJSCA, JAK ŻAR PRZY ŚWIETLE SŁONECZNYM, JAK OBŁOK ROSY W SKWARZE ŻNIW.
Czy ta myśl o Bogu nie jest zaskakująca, który spokojnie przypatruje się z Swojego przybytku na zło jakie rozprzestrzenia się na ziemi? Boży spokój nie oznacza aprobaty. Bóg oczekuje, aby powstać w swoim czasie i porazić grzeszników, którzy już mają urzeczywistnić swoje zamiary i porazić ich klęską. Kiedy patrzymy na zło na tym świecie, jak szerzy się kłamstwo, kiedy wzdrygamy się pod brzemieniem ucisku nienawidzących nas, wspomnijmy te dziwne słowa o Bogu, który spokojnie przygląda się z przybytku swojego. Pan Jezus widział przerażenie swoich uczniów wiosłujących podczas burzy, widział też smutek i płacz po śmierci Łazarza. On oczekiwał sposobnej chwili, aby podać pomocną rękę. Czy w stosunku do ciebie też okazuje się spokojnym? On czuwa i widzi wszystko. On z głęboką uwagą śledzi najmniejsze zaburzenia twojego pulsu i przyjdzie wybawić cię w najwłaściwszym momencie. Jakim nie byłoby Jego milczenie możemy być całkowicie pewni, że mamy niewzruszonego i nieustraszonego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa.
Życzę błogosławionego dnia i tygodnia.