Category Archives: Life Site News

Sabotaż ugandyjskiego programu zwalczania AIDS

logo

White Hilary. Zachodni „eksperci” „sabotują” najskuteczniejszy na świecie program zapobiegania AIDS zastosowany w Ugandzie

Zachodni doradcy wykorzystali swoją kontrolę międzynarodowych funduszy do zmiany kierunku działań w stronę uprawiania seksu przypadkowego i w prezerwatywach.

KAMPALA, Uganda, 11 lipca 2008 (LifeSiteNews.com) – Podczas, gdy senat Stanów Zjednoczonych rozważa propozycję przekazania 50 milionów dolarów więcej na programy zapobiegania AIDS jeden z ugandyjskich ekspertów mówi, że będą to zmarnowane pieniądze, jeśli nie zmieni się postawa zachodniej społeczności prewencyjnej wobec przenoszenia się AID. W artykule, który pojawił się w Washington Post z 30 czerwca jeden z głównych ekspertów ds. zapobiegania AIDS wezwał zachodnich ekspertów: „wypuście mój lud”.

„My rozumiemy to, że przypadkowy seks jest dla was cenny, lecz pozostanie przy życiu jest cenne dla nas. Posłuchajcie afrykańskiej mądrości, a my pokażemy wam, w jaki sposób zapobiegać AIDS”. Sam L. Ruteikara napisał w Washington Post, że wysiłki zmierzające do utrzymania najskuteczniejszego na świecie programu zapobiegania AIDS zostały zniweczone, w szczególności przez tych zachodnich „ekspertów”, którzy upierali się przy tym, że wyłącznie prezerwatywy będą skuteczne.

Ruteikara wicedyrektorem Krajowego Komitetu Ugandy ds. zapobiegania AIDS (Uganda’s National AIDS-Prevention Committee). Napisał w magazynie Washington Post z 30 czerwca: „Epidemia AIDS w Afryce jest napędzana przez ludzi, którzy regularnie uprawiają seks z więcej niż jedną osobą”. Zachodni eksperci, oddani promowaniu wyłącznie prezerwatyw zostali rozwścieczeni, gdy współczynnik chorych na AIDS w Ugandzie spadł wraz z tą metodą „ABC”, która prezerwatywy stosuje jako „ostatnią deskę ratunku”.

Powodzenie ugandyjskiego programu, stwierdził Ruteikara, nie pasowało dobrze tym międzynarodowym ekspertom i doradcom, posłanym do Ugandy w celu nadzorowania sposobu wydawania międzynarodowych funduszy, których celem są prezerwatywy jako pierwszy i ostatni sposób na epidemię AIDS. Pomimo oficjalnej linii działania, której celem jest współpraca zachodnich „ekspertów” z lokalnymi programami, ci eksperci, podkreśla Ruteikara, aktywnie ukamienowali zalecenia ugandyjskiego komitetu. Zachodni doradcy sprzeciwili się temu programowi, jako że był próbą „ograniczania swobody seksualnej ludzi” i wykorzystali swoją kontrolę międzynarodowych funduszy do wymuszenia zmiany kierunku.   Wielokrotnie nasz 25 osobowy komitet prewencyjny umieścił wierność i abstynencję w Narodowym Planie Strategicznym, który kierował tym, w jaki sposób pieniądze z PEPFAR [President’s Emergency Plan for HIV-AIDS Relief] były wydawane. Wielokrotnie, zagraniczni doradcy usuwali nasze zalecenia. Gdy dokument został opublikowany, brakowało tam wierności i abstynencji.

Co bardziej podstępne, mówi Ruteikara, że „podejrzane” statystyki pojawiały się w raportach, które stwierdzały znaczący wzrost zachorowań na AIDS wśród małżeństw. Twierdzą one, że 42% małżeństw jest zarażonych, ilość dwukrotnie wyższa niż u prostytutek. Wielokrotnie prośby o podanie pochodzenia tych statystyk były ignorowane. Wewnętrzne badania wykonywane przez ugandyjskich urzędników ds zdrowia wykryły zaledwie 6.3% zarażonych małżeństw, współczynnik niższy niż wśród wdowców i rozwiedzionych mieszkańców kraju.

Ponieważ Uganda została zmuszona do zmiany swoich programów, badania pokazały, że procent mężczyzn współżyjących z więcej niż jedną partnerką podwoił się, anulując wcześniejszy spadek, a współczynnik zachorowań na AIDS znowu się wspina.   Historia ugandyjskiego sukcesu robi jedno z największych wrażeń w walce z AIDS. W latach 1989-95 ilość mężczyzn mających trzech i więcej seksualnych partnerów w ciągu roku zmniejszyła się z 15 do 3% a ilość zachorowań na HIV spadła z 21% w 1991 roku do 6% w 2002. Równocześnie, zachodnie kraje sprowadziły do Afryki ponad 2 miliardy prezerwatyw a epidemia trwała nadal wraz z utrzymywanie się podejścia, że jedynie prezerwatywy są skuteczne.

Motywacją sprzeciwiania się ugandyjskiej inicjatywie, powiedział Ruteikera, były sprawy finansowe oraz ideologiczne. „W walce przeciwko AIDS spekulanctwo zwyciężyło prewencję” – powiedział. „AIDS nie jest już po prostu chorobą; stała się wielomiliardowym przemysłem”.   Twierdzenia Ruteikara znajdują poparcie u dr Jamesa Chin, byłego głównego epidemiologa Organizacji Zdrowia, który powiedział: „Choroby, którym łatwo można zapobiec zabijają miliony dzieci rocznie, podczas gdy równocześnie miliardy dolarów są marnowane przez programy AIDS”.

Robert England (prowadzący charytatywne warsztaty zdrowotne – Health Systems Workshop) doszedł ostatnio do tego samego wniosku w British Medical Journal : „Pomimo, że HIV powoduje na całym świecie śmiertelność na poziomie 3.7%, otrzymuje 25% międzynarodowej pomocy zdrowotnej”. Ruteikara kończy: „Mówienie ludziom, aby utrzymywali seks w świętości – pozostawili seks dla małżeństwa i trwali w wierności – to mówienie, że kochanie siebie nawzajem  jest głęboko w ich sercach. Większość zarażeń HIV w Afryce jest rozpowszechnione przez seks pozamałżeński; przypadkowy seks i niewierność. Rozwiązaniem jest wierna miłość. My, biedna Afryka, w globalnym dialogu nie liczymy się. Nasza mądrość i nasza własna kultura są ignorowane”.

Read related LifeSiteNews.com coverage:

UN Anger Over Uganda’s  Successful Abstinence Program Fuelled by Loss of Funds Says Researcher
http://www.lifesitenews.com/ldn/2005/oct/05101404.html

Ugandan Anti-AIDS Activist Demands UN Fire Lewis For Pushing Condoms
http://www.lifesitenews.com/ldn/2005/sep/05090701.html

Uganda AIDS Prevention  Success Being Undermined by Infuriated UN Condom-Pushers http://www.lifesitenews.com/ldn/2005/feb/05020408.html

AIDS a Glamorous Multi-Billion Dollar Industry – Sufferers Forgotten
http://www.lifesitenews.com/ldn/2006/aug/06081704.html

раскрутка

Unia Europejska zwiększa presję na kraje członkowskie

logo

STRASBOURG, Francja, 9 lipca 2008 (LifeSiteNews.com) – Homoseksualni aktywiści określili jako „bardzo ważną” rezolucję przyjętą w tym tygodniu przez Radę Europy, która wzmacnia presję na członków UE, aby został zastosowany polityczny program UE we wszystkich krajach, które trzymają się tradycyjnej definicji małżeństwa, rodziny, jak i „płci”.

Po spotkaniu 2 lipca, Komitet Ministrów Rady spisał „opracowanie poleceń” mających na celu … „wzmożenie … działań przeciwko dyskryminacji” i doprowadzenie państw członków do zgodności z postępami politycznego ruchu homoseksualnego.

Zawiera się w tym „praca” nad tematem „małżeńskiego i niemałżeńskiego partnerstwa oraz wspólnego pożycia (konkubinatu)”, co ma się przejawiać w pomaganiu tym państwom, które jeszcze nie zastosowały legalnego uznania homoseksualnych i innych związków.
Państwa członkowskie zostaną poinstruowane, aby „unikać i leczyć wszelką dyskryminację na gruncie seksualne orientacji i tożsamości płci”. Proponowany jest plan „wzmacniania równych praw” homoseksualistów i „osób transgender” oraz walczyć z „dyskryminacyjnymi postawami” wobec nich.

Ruch homoseksualny zareagował na to wielką pochwałą, mówiąc, że Rada Europy „zdecydowanie potwierdziła” swoją pozycję. Międzynarodowe stowarzyszenie gejów i lesbijek (International Gay and Lesbian Association (ILGA) i europejski prezes grupy homoseksualnego lobby nazwał to „historycznym postępem”.

Europejski dyrektor generalny ILGA-Europe Executive Director, Patricia Prendiville, skomentowała: „Po raz pierwszy od założenia Rady Europejskiej 60 lat temu, jej komitet wykonawczy, Rada Ministrów 47 członkowskich krajów, wydaje formalną deklarację wspierającą prawa LGBT i angażuje całą organizację w walce z dyskryminowaniem ludzi LGBT” (LGBT – skrótowiec określający społeczność Lesbijek, Gejów, Biseksualistów oraz osób Transgenderycznych – przyp.tłum.)

Wraz z tą decyzją oczekuje się, że wzrośnie presja na te kraje, które utrzymują prawne definicje małżeństwa i rodziny, wykluczające uznanie homoseksualnego partnerstwa.

Pomimo, że, na przykład, Polska konstytucja gwarantuje równość praw wobec wszystkich obywateli i sprzeciwia się bezprawnej dyskryminacji „bez względu na przyczynę”, kraj ten jest pod niemal stałą presją, aby zastosować specjalne zarządzenia uznające homoseksualne partnerstwo.

W międzyczasie badania statystyczne nieustannie wskazują, że przeważająca część Polaków sprzeciwia się próbom przystąpienia do normalizacji homoseksualnego stylu życia.

W 2006 roku Europejska Komisja przeprowadziła ankiety, które pokazały, że polska opinia publiczna sprzeciwia się „małżeństwu” jednej płci i adopcji dzieci przez homoseksualistów.

Polska, Grecja, Litwa, Białoruś, Serbia, Malta, Słowacja i Ukraina są prawdopodobnie w szczególności naznaczone przez aktywistów i urzędników UE za utrzymywanie rozumienia małżeństwa i rodziny, jako związku między jednym mężczyzną i jedną kobietą, odmawiając wprowadzenia „gejowskiego małżeństwa” i cywilnego partnerstwa.

W niektórych z tych krajów, homoseksualizm jest ciągle uznawany za zaburzenie psychiczne, które uniemożliwia służbę wojskową. Adopcja dzieci jest zarezerwowana dla par z naturalnych małżeństw. W wielu z tych krajów aktywiści homoseksualni zauważają, że stały wpływ religijnych ciał, w większości przypadków Ortodoksyjnych i Katolickich, jest znaczącą przeszkodą w postępach ich działań.

Read related LifeSiteNews.com coverage:]

Rada Europy przyjmuje rezolucję aborcyjną, jako rozwiązanie na porzucanie dzieci.
http://www.lifesitenews.com/ldn/2008/jun/08062713.html

Rada Europy: Zakaz Kreacjonizmu, ponieważ może on stać się „Zagrożeniem dla praw ludzkich i demokracji”
http://www.lifesitenews.com/ldn/2007/nov/07110105.html

Rumuni sprzeciwiają się europejskim próbom wymuszenia gejowskiego „małżeństwa”

http://www.lifesitenews.com/ldn/2008/jun/08062308.html

aracer.mobi

W Europie aborcja lepsza od adopcji

STRASBOURG, Francja, 27 czerwca 2008 (LifeSiteNews.com)
Obrońcy życia w Europie obawiają się, że Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy (Parliamentary Assembly of the Council of Europe (PACE)) przyjęło dzisiejszą rezolucję, która utrzymują aborcję jako preferowane rozwiązanie problemu porzucania nowo narodzonych dzieci przez nieodporne matki.

Patrick Buckley ze Stowarzyszenie Obrony Nienarodzonych Dzieci (Society for the Protection of Unborn Children (SPUC)), który spędził ostatnich klika dnia lobbując Sztraburgu, powiedział: „Ze zgromadzenia 636 członków, tylko 65 wzięło udział w debacie, a 40 głosowało. Jest to smutna refleksja tego, co Europa generalnie myśli o prawach nienarodzonych”. Rezolucja została przyjęta 39 głosami za i 1 przeciw.

Komitet PACE szczególnie wyszydza rozwiązanie tzw. „baby hatches” („wylęgaczy dzieci” – dosł.), w którym kobiety mogą anonimowo zostawiać swoje nowo narodzone dzieci pod opieką pracowników socjalnych, mówiąc, że jest w ten sposób wspierana przestępczość i handel ludźmi. Coraz większy dostęp do antykoncepcji – a w przypadku niepowodzenia, aborcji – jest preferowanym rozwiązaniem wobec porzucania niemowląt, jak podaje rezolucja.

W wiekach średnich Kościół Katolicki sponsorował tworzenie „kół znajd” w szpitalach, gdzie matka mogła umieszczać swoje dziecko w swego rodzaju obrotowym kredensie i uderzyć w dzwonek, aby zaalarmować pracowników szpitala o obecności dziecka. W szczególności było to wykorzystywane w początkowej działalności stającej za życiem, w celu zwalczania dzieciobójstwa, które było w tamtym czasie rozpowszechnione.

Dokument nazywa ponowne wprowadzenie kół znajd „kontrowersyjnym” i mówi, że w ten sposób przyczyni się do porzucania dzieci i „handlu” nimi. „W licznych przypadkach porzucanie dzieci jest uważane za przestępstwo, a w tym systemie widziane jest przez niektórych jako namawianie do przestępstwa i obieranie odpowiedzialności matkom”.

„Adopcja jest ściśle związana z porzuceniem, podobnie jak jest z handlem dziećmi” jak twierdzą zwolennicy rezolucji. „Matki w stresie nie są wystarczająco dobrze informowane o możliwości, jaka otwiera się przed nimi i o tym, że ich podatność w tym stanie jest w efekcie wykorzystywana, aby przekonać je do porzucenia ich nowo narodzonych dzieci”.

Nagłówek rezolucji opisuje porzucenie jako „pierwszą formę przemocy wobec dzieci”. Nazywa sprawę „skomplikowaną” i mówi, że „wymaga praw innych od tych, które ma matka, takich jak prawa, jak dziecka i ojca” jak też kobiet.

Lecz aborcja, jak proponuje to owo rozwiązanie, w rzeczywistości, jest wcześniejszą formą przemocy wobec dzieci i narusza zasadę Konwencji Narodów Zjednoczonych na temat praw dziecka, które definiuje dziecko, jako każą ludzką istotę poniżej wieku 18 lat.

John Smeaton, szef Brytyjskiego Towarzystwa Ochrony Nienarodzonych Dzieci, powiedział: „Rada Europy jest poza kontrolą. Zgromadzenie członków wydaje się kompletnie bez związku przeważającą większością Europejczyków, którzy będą przerażeni przepchnięciem takiej rezolucji. W jakim świecie żyją politycy, gdzie wzywa się do aborcji dzieci po to, aby uniknąć ich porzucenia przy narodzinach” – dodaje.

topod.in

Ustawowy zakaz bicia dzieci w Nowej Zelandii – rok praktyki

Doświadczenie pokazuje, że ustawowy zakaz bicia dzieci robi więcej szkody niż pożytku. Nowa Zelandia prosi o cofnięcie projektu ustawy anty-spankin. Tim Waggoner

WELLINGTON, NZ, 23 czerwca 2008 (LifeSiteNews.com)
Policyjne dane wykazują, że w Nowej Zelandii nowe prawo zakazujące bicia dzieci nie zredukowało ilości przypadków fizycznego znęcania się nad dziećmi, lecz powstrzymało dobrych rodziców przed właściwym dyscyplinowaniem swoich dzieci. Raport jest wynikiem trzymiesięcznego przeglądu, który miał miejsce bezpośrednio po wprowadzeniu tego prawa i oddzielnych trzech miesięcy, po następnych sześciu miesiącach.

Nowozelandczycy prezentują teraz parlamentowi petycję wzywającą do odwołania tego prawa. Dyrektor Family First NZ National, Bob McCoskrie, wyjaśnia, że policyjny raport pokazuje, że o ile od chwili wprowadzenia tego prawa wzrosła o niemal 300% ilość rodziców poddanych śledztwom za mniejsze fizyczne dyscyplinowanie, to nie ma żadnego zmniejszenia rzeczywistych przypadków fizycznego znęcania się nad dziećmi.

„Najgorsze jest to, że ilość faktyczny napadów na dzieci jest obecnie niemal na tym samym poziomie, jak przed zmianą prawa” – mówi. McCoskrie zaobserwował również: „Jeśli autor zmiany tego prawa, Sue Bradford, mówi nam, że zamiarem zmiany nigdy nie było rozwiązanie problemu epidemii wykorzystywania dzieci i przemocy wobec nich, to staje się całkiem oczywiste, że ta zmiana nie miała na celu rozwiązania problemu – chodziło o powiedzenie rodzicom jak wychowywać ich dzieci. Rodzice, którzy już wykonują wspaniałą pracę, powiedzieli, mówiąc: „Jest w porządku, dziękujemy””. Dyrektor Family First skrytykował prawo za marnowanie zasobów policji.

„To, co ten szczególny raport pokazuje, to fakt, że zasoby policji są marnowane na podejmowanie i badanie klapsów i pomniejszych aktów fizycznej dyscypliny, a jednak mniej niż 5% są na tyle poważne, aby przekazać sprawy do sądu. – mówi – Teraz widzimy całkiem wyraźnie dowód na to, że dobrzy rodzice są prowadzeni do sądów za karcenie swoich dzieci w taki sposób, którego nowe prawo obiecywało nie karać”. Kończy: „Innymi słowy: prawo zakazujące bicia dzieci nie zatrzymało fali wykorzystywania dzieci, lecz wycelowało w wielu dobrych rodziców i dziadków traumą i strachem przed policyjnym dochodzeniem i udziałem CYF (Children, Youth and Families – Nowozelandzki Departament d/s dzieci, młodzieży i rodziców). Rodzice czują się bardzo nerwowo czytając ten raport, znając wzrastającą ilość śledztw w przypadkach pomniejszych aktów.

Nowozelandzkie prawo zakazujące bicia dzieci zostało po raz pierwszy przegłosowane przez parlament w maju 2007 roku. Zasadniczo mówi ono rodzicom, że nigdy nie są usprawiedliwieni używając siły do dyscyplinowania swoich dzieci, mając usunięte z Aktów Przestępczych, prawo rodziców do użycia „sensownej siły”, gdy karcą dziecko.

To prawo spotkało się z powszechnym sprzeciwem, który opóźnił jego uchwalenie o dwa lata, aż do chwili gdy została zaproponowana poprawka, która dała policji władzę do sądzenia niektórych skarg przeciwko rodzicom jako mało istotnym. Family First NZ przedstawia dziś nowozelandzkiemu parlamentowi petycje przeciwko temu prawu, odwołując się do władzy, aby je cofnęły. „Powszechna odpowiedź na tą petycję w połączeniu z ostatnimi ankietami pokazują, że 85% popiera zmianę tego prawa, demonstrując to, jak niepopularne ono jest. Ta petycja jest prostą prośbą Nowozelandczyków – nie kryminalizujcie działań dobrych rodziców, którzy są starają się wychować posłusznych prawu i produktywnych obywateli przyszłości” – powiedział McCoskrie.

aracer