Category Archives: Źródło

Źródła artykułów

Rick Warren i gorący temat dziesięciolecia

Logo_Grady

Grady J. Lee

Wielu chrześcijan źle oceniło kalifornijskiego pastora po jego ostatnim wywiadzie przeprowadzonym przez Larry Kinga z CNN.
Moja deska rozdzielcza niemal iskrzyła w zeszłym tygodniu po tym jak kalifornijski pastor, Rick Warren, pojawił się w programie „Larry King na żywo”, aby przedyskutować gorący temat dziesięciolecia – homoseksualne małżeństwa. Niektórzy zatroskani chrześcijanie dzwonili czy pisali emaile natychmiast, aby powiedzieć mi, że Warren właśnie teraz, w Wielkim Tygodniu, wyrzekł się wiary w prawdziwie żydowskim stylu. Podnosili nawet cytat z tego wywiadu przeprowadzonego przez Larry Kinga 6 kwietnia, aby udowodnić, że pastor największego w naszym kraju kościoła, nie wierzy już w ewangeliczną moralność.

Ludzie, którzy nawet nie widzieli programu, rozdyskutowali się; „Jak Rick Warren mógł nam to zrobić?” – pytali mnie. Zdecydowałem się milczeć, odetchnąć głęboko i obejrzeć audycję, zamiast Wierzyć jakimś krzywym konserwatywnym blogom. (Uwaga do czytelników: W tym zdumiewającym wieku TiVo oraz YouTube, fakty można naprawdę łatwo sprawdzić zanim wyciągnie się pochopne wnioski.)

Już najwyższy czas na to, aby amerykańscy
chrześcijanie wypracowali sobie żelazny kręgosłup, niezłomne oddanie
Pismu i grubą skórę, aby znosić brutalne ataki, które ich czekają”.

Po obejrzeniu wywiadu stało się oczywiste, że ktoś uruchomił fałszywy alarm. Warren nie zmienił swojego zdania na temat Biblii czy chrześcijańskiej seksualności. Może plątał się trochę w tym wywiadzie, lecz nie zasłużył na chłostę jaką otrzymał od niektórych kościelnych ławkowiczów, którzy nie ufają Warrenowi od chwili, gdy pomodlił się na inauguracji Obamy w styczniu. Spójrzmy na fakty:


Po pierwsze
: Warren zdecydowanie stał po stronie biblijnej moralności w czasie ostatnich wyborów. Powiedział Larry Kingowi, że przekazał uwagę wszystkim członkom Saddleback Church prosząc ich o poparcie Prop 8, głosowania za uniemożliwieniem wprowadzenia jednopłciowych małżeństw w Kalifornii. Powiedział kościołowi: „Nie powinniśmy pozwalać, aby 2% naszej populacji zmieniło definicję małżeństwa, która była popierana przez każdą kulturę i religię przez 5000 lat. … Zachęcam was do poparcia Proposition 8 i przekazania tego słowa dalej”.


Po drugie:
Warren ponownie ogłosił to stanowisko w czasie audycji Larry Kinga.
Pastor powiedział publiczności CNN, że poprosił swój kościół o poparcie Prop 8 ponieważ, było to właściwe. „Nie uważam, że definicja małżeństwa powinna być zmieniona” – powiedział Warren, pomimo że próbował być dyplomatyczny dodając, nie jest antygejowskim aktywistą czy anty małżeństwom gejowskim.

Gdy telewidz narzekał przez telefon, że jego stanowisko jest obraźliwe, Warren odpowiedział zdecydowanie: „To nie jest moja opinia. Jako pastor muszę robić to, co mówi mi Biblia. Interpretuję to w taki sposób, że małżeństwo jest związkiem między kobietą i mężczyzną i jest to dobre dla społeczeństwa. Nie znaczy to, że ludzie nie kochają siebie nawzajem. Znaczy po prostu, że małżeństwo jest dla kobiety i mężczyzny”.


Po trzecie:
Warren wspomniał o „przeprosinach” aktywistów gejowskich, co nie było wycofaniem się z poprzedniego poparcia dla Prop 8 czy zmiany punktu widzenia na homoseksualność. Jak podaje Kristin Cole, przedstawiciel medialny Saddleback, przeprosiny Warrena zostały przekazane niektórym gejowskim aktywistom, którzy zostali obrażeni, gdy „nieumyślnie” porównał gejowskie seksualne relacje z kazirodztwem czy molestowaniem dzieci w wywiadzie dla BeliefNet, internetowego magazynu.
Cole dodaje: „W czasie, gdy jest pastorem, a trwa to już 30 lat, dr Warren jest trwale oddany biblijnej definicji małżeństwa jako związku między kobietą i mężczyzną na całe życie – stanowiska utrzymywanego przez większość ewangelicznych pastorów”.

Wielu ludzi, którzy usłyszeli niewyraźny komentarz o przeprosinach mogło przypuszczać, że Warren zmienił zdanie na ten temat, choć nie o to chodziło. Jestem pewien, że Warren chciałby wrócić i dokonać edycji swoich słów, lecz takie rzeczy nie są możliwe w telewizji na żywo. Fakt jest taki, że te kilka brzęczących zdań, które zostały źle zrozumiane przez chrześcijan powinny pobudzić go do tego, aby następnym razem, gdy wyrazi zdanie słyszane w całym kraju, wyrażał się całkowicie jasno.

Czy Warren ględził? Czy chował się pod presją? Nie wiem, co jest w jego sercu, lecz sądzę, że powinniśmy modlić się o tego mężczyznę, a nie atakować go.
Pamiętajmy, że jest prawdopodobnie najwyżej cenionym pastorem w naszym kraju i że po wyborach 2008 roku był obmawiany przez aktywistów, polityków, ponieważ stał na stanowisku biblijnej moralności. Gdy Obama wybrał go, aby modlił się na schodach do Kapitolu w czasie jego ceremonii składania przysięgi, senator z Massachusetts, Barney Frank wraz z chórem liderów praw gejów domagali się, aby Obama wybrał kogoś, kto reprezentuję ich religijny punkt widzenia.

Później, dziennikarka, Leah McElrath Renna, powiedziała Newsweekowi, że wybór Warrena, aby modlił się na tej inauguracji „liczy się jako akt duchowej przemocy wobec amerykańskich gejów i lesbijek”, ponieważ on wierzy w Biblię. Oczywiste jest, że działały potężne siły, aby doprowadzić do ustępstwa. Nie możemy skłonić się przed Baalem w godzinie, gdy nasz naród potrzebuje nieustraszonych głosów trzymających się prawdy.

Całe to nieporozumienie powinno nas wszystkich postawić w stan alarmu. Czy jesteś gotowy do wyrażania swojego punktu widzenia w tej sprawie publicznie? Czy zrobisz lepszą robotę niż zrobił Warren, gdyby Larry King rzucał swymi tekstami w twoim kierunku? Czy trzymałbyś się tego, pozostając miłosierny, odzwierciedlając postawę Jezusa, dając równocześnie zdecydowaną, biblijną odpowiedź. Już najwyższy czas na to, aby amerykańscy chrześcijanie wypracowali sobie żelazny kręgosłup, niezłomne oddanie Pismu i grubą skórę, aby znosić te brutalne ataki, które ich czekają.

J. Lee Grady jest redaktorem magazynu Charisma.

интернет маркетинг поисковое продвижение сайта

DS_15.04.09 Mk.10

HeavenWordDaily

David Servant

Sprawa rozwodu i ponownego małżeństwa jest jedną z tych, które są gorąco dyskutowane w chrześcijańskich kręgach. Jeśli szukasz prawdziwego zrozumienia, zachęcam cię, abyś przede wszystkim, zastanowił się nad wszystkimi miejscami, w których Pismo naucza na ten temat. Jeśli interpretacja słów Jezusa czytanych dzisiaj jest sprzeczna z innymi fragmentami, to musimy przemyśleć nasza interpretację. Biblia ma jednego autora, a On się nie gmatwa!

Po drugie: zachęcam cię do korzystania z dobrego mózgu, który Bóg ci dał! Jeśli na całym świecie każda osoba, która rozwiodła się i ponownie zawarła małżeństwo cudzołoży regularnie, to ci ludzie wszyscy są potępieni na piekło, ponieważ Pismo mówi, że żaden cudzołożnik nie odziedziczy Bożego królestwa (1Kro. 6:9-10). Są więc możliwe tylko dwa rozwiązania. Ci „cudzołożnicy” mogą rozwieść się, co jest oczywiście grzechem, który Jezus potępiał i którego Bóg nienawidzi (Mal. 2:16). Drugim rozwiązaniem jest to, aby ci 'cudzołożnicy’ pozostali w związku małżeńskim, żyli ze sobą razem do końca życia, kochali się, przytulali, cieszyli się seksem do pewnego stopniu (jeśli cudzołóstwo jest zdefiniowane jako stosunek), lecz „nie szli na całego”, unikając w ten sposób „cudzołóstwa”, lecz czy takie coś ma jakikolwiek sens? Co w ten sposób osiągną? Czy rzeczywiście jedyną rzeczą, która zasmuca Boga w przypadku rozwodu i ponownego małżeństwa są stosunki seksualne w drugim małżeństwie? Czy też jest jakaś większa przyczyna, dla której Bóg nienawidzi rozwodów?

To wszystko napisałem po to, aby powiedzieć, że jest oczywiste, że Jezus zwracał się do rzekomej luki w Prawie, którą zepsuci religijni przywódcy izraelscy znaleźli w prawie mojżeszowym. Ich bardzo liberalna interpretacja tego, co znaczy „nieprzyzwoitość” w Pwt. 24:1-3, wraz z kilkoma zniekształconymi słowami, które tam się znajdują, dopuszczała bezkarny rozwód (ich słowami) i szybkie małżeństwo z następną kobietą, której pożądali, równocześnie utrzymując, że cudzołóstwo jest złe. Każdy, kto jest szczery, wie, że zachowanie kogoś kto rozwodzi się ze żoną czy mężem po to, aby poślubić kogoś innego, nie różni się niczym od cudzołóstwa. Lecz nie jest tak samo w przypadku osoby, która stara się uratować rozpadające się małżeństwo, którą boli serce w tym czasie, a która powoli zostaje uzdrawiana tak, że po latach ma drugie, szczęśliwe małżeństwo.

Nie mówiąc o tym, oczywiście, że nie ma żadnej wymówki, dla dwojga szczerych chrześcijan, aby się rozwodzili. Ci, którzy to robią, powinni się pojednać lub pozostać niezamężni/nieżonaci (p. 1Kor. 7:11). Napisałem na ten temat obszerne studium, które można przeczytać TUTAJ.

Czyż nie jest cudowne to, że Jezus poświęcił trochę czasu, aby błogosławić dzieci? Bóg mógł natychmiast zaludnić ziemię dorosłymi, lecz dał nam dzieci, aby przypominać nam o niewinności i czystości serc – o tym, co jest potrzebne, aby wejść do nieba. Najgorsi ludzie na ziemi byli kiedyś niewinnymi małymi dziećmi! Jest jednak dla nich nadzieja, że odnowią swoja straconą czystość przez Jezusa, jeśli będą pokutować i uwierzą! Cudowna łaska!

Niezbędność świętości, aby dostać się do nieba jest podkreślona przez Jezusa w słowach skierowanych do bogatego młodzieńca. Niewątpliwie stwierdził, że ci, którzy przestrzegają przykazań odziedziczą królestwo, a jeśli ktoś jest bogaty, to posłuszeństwo obejmuje również hojne udzielanie ubogim (10:17-21). Zdumiewające jest to, że tak jasne prawdy są zaciemniane przez współczesnych duchownych, których jedyną motywacją jest sprowadzanie kozłów co tydzień do swych kościołów.

Jezus powiedział: „Łatwiej jest przejść wielbłądowi przez ucho igielne, niż bogaczowi wejść do Królestwa Bożego” (10:25). Jeśli zarabiasz ponad 120$ miesięcznie, znajdujesz się wśród 25% najbogatszych ludzi na świecie. Jeśli zarabiasz ponad 1200$ miesięcznie to należysz do górnego pułapu 10% najbogatszych (p. globalrichlist.com) Tak więc, łatwiej jest przejść wielbłądowi przez ucho igielne, niż większości z nas wejść do Królestwa Bożego. Na szczęście, jest to możliwe z Bogiem, nie dlatego, że On przymyka oko na naszą chciwość, lecz dlatego, że przemienia nas w hojnych ludzi, którzy troszczą się o ubogich. Oczywiście, ta przemiana wymaga naszej współpracy!

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

раскрутка сайтов даром

kościoły mogą być zmuszane do przeprowadzania jednopłciowych „ślubów”

Parlament Unii Europejskiej usuną „religijny wyjątek”: kościoły mogą być zmuszane do przeprowadzania jednopłciowych „ślubów”. Hilary White

BRUSSELS, April 14, 2009 (LifeSiteNews.com) – Zmiany wprowadzone w tym miesiącu w anty dyskryminacyjnej dyrektywie UE mogą zmusić chrześcijan i inne religijne grupy do przeprowadzania homoseksualnych „ślubów” i zgody na przyjmowanie Komunii czy innych kościelnych sakramentów przez niewierzących.

Dyrektywa została przyjęta przez Parlament UE 2 kwietnia w głosowaniu 360 za i 227 przeciw i ma obejmować wszystkie organizacje udzielające usług publicznych w tym: szpitale, organizacje dobroczynne, business, więzienia i kościoły. Chrześcijańskie grupy, w tym Kościół Anglii i Katolicka Służba Edukacyjna (Church of England oraz Catholic Education Service), wyraziły obawy, że przez usunięcie „wyjątku organizacji opartych na religii i wierze”, ochrona sumienia tradycyjnie dopuszczana w brytyjskim prawie, zostanie uchylona.

Dyrektywa została zmieniana również po to, aby zapewnić, że „różnice w dostępnie do instytucji edukacyjnych opartych na religii i wierze” nie będą „naruszały prawa do wykształcenia i nie będą usprawiedliwiały dyskryminacji na żadnej innej podstawie”.

Dyrektywa zabrania dyskryminacji w udzielaniu dóbr i usług w szczególności wymieniając „seksualną orientacją” jako jedną z podstaw zakazanej dyskryminacji. Podobna legislacja wprowadzona w Wielkiej Brytanii w czasie laburzystowskiego rządu Tony Blaira doprowadziła, po rządowej odmowie na dopuszczenie do 'wyjątku religijnego’, do zamknięcia kilku katolickich agencji adopcyjnych.

W czerwcu 2008 roku Komisja Europejska ogłosiła: „Prawo będzie zabraniać bezpośredniej i pośredniej dyskryminacji, jak też szykanowania i represjonowania”.

Krytycy ostrzegają, że może to doprowadzić do tego, że religijne grupy będą oskarżane o odmowę przeprowadzenia ceremonii „ślubnej” dla partnerów jednej płci. Chrześcijanie utrzymują również, że to prawo może im zabronić odmowy udzielenia Komunii czy członkostwa nie chrześcijanom. Może również zakazać polityki dawania pierwszeństwa w dostępie do religijnych szkół dla członków własnej wiary.

Rzecznik Chrześcijańskiego Instytutu powiedział: „Brytyjskie prawo dyskryminacyjne już jest bardzo skrajne, co widać po przymusowym zamknięciu katolickich agencji adopcyjnych. Ta dyrektywa jeszcze pogorszy sprawę, przenosząc skrajną kontrolą praw równości do Brukseli, poza kontrolą naszego własnego parlamentu”.

Oona Stannard, dyrektor wykonawczy Katolickiej Służby Edukacyjnej w Anglii i Walii (Catholic Education Service for England and Wales), powiedział, że: „Wydaje się, że Europejski Parlament jest nieprzyjazny wierze i nie dostrzega praw człowieka w wymiarze wiary”.

Daniel Hannan, konserwatywny członek MEP z płd.-wsch. Anglii również krytykuje dyrektywę: „Tak, jak jest to zapisane, ta legislacja nie tylko zagraża statusowi religijnych szkół, szpitali, agencji adopcyjnych i tak dalej; może ona również zmusić polityczne partie do zatrudniania ideologicznych oponentów czy wykluczenia spod prawa instytucji przeznaczonych dla jednej płci”.

W artykule wstępnym z niedzieli „The Daily Telegraph” czytamy: „To, co usiłuje się zrobić, pod przykrywką walki z dyskryminacją, jest dyskryminacją chrześcijan”. Nowe europejskie „anty dyskryminacyjne” teorie, są sprzeczne z brytyjskimi tradycjami prawnymi, „ta legislacja zamknęła katolickie centra adopcyjne, podczas gdy politycznie poprawne panowanie terroru dotyka naszych miejsc pracy”. Chrześcijanie napotykają w Anglii na „coraz bardziej wrogie środowisko”, twierdzi gazeta.

раскрутка

DS_14.04.09 Mk. 9

HeavenWordDaily

David Servant

Piotr, Jakub i Jan należący do „wewnętrznego kręgu” Jezusa, mieli wspaniały przywilej oglądania Go przemienionego w chwale takiego, jak pojawi się w swoim Królestwie. Jeśli mieli jakiekolwiek wątpliwości przedtem co do tego, kim On jest, to teraz zostały one usunięte, a szczególnie w chwili, gdy usłyszeli głos Boży, mówiący: „To jest Mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie!” (9:7). Nigdy już tego nie zapomną, a dziesięciolecia później, na krótko przed swoją męczeńską śmiercią, Piotr napisze:

„Gdyż oznajmiliśmy wam moc i powtórne przyjście Pana naszego, Jezusa Chrystusa, nie opierając się na zręcznie zmyślonych baśniach, lecz jako naoczni świadkowie jego wielkości. Wziął On bowiem od Boga Ojca cześć i chwałę, gdy taki go doszedł głos od Majestatu chwały: Ten jest Syn mój umiłowany, którego sobie upodobałem. A my, będąc z nim na świętej górze, usłyszeliśmy ten głos, który pochodził z nieba” (2 Ptr. 1:16-18).

Piotr, gdy został ukrzyżowany za swoją wiarę, przypieczętował prawdziwość swego świadectwa własną krwią. Jak podaje ojciec kościoła, Oryganes, Piotr poprosił, aby ukrzyżowano go głową w dół, uważając, że nie jest godny umrzeć w taki sam sposób jak jego Mistrz. Wiara Piotra wzmacnia naszą wiarę, skoro wiemy, że nie chciałby cierpieć męczeństwa dla kłamstwa.

Trudno byłoby sobie wyobrazić, żeby Jezus wypowiadał słowa: „O rodzie bez wiary! Jak długo będę z wami? Dokąd będę was znosił? Przywiedźcie go do mnie!” bez irytacji czy gniewu w głosie! Był zdenerwowany brakiem wiary dziewięciu apostołów, którzy nie byli z Nim na Górze Przemienienia, i którym nie udało się wypędzić demona, co już wcześniej wiele razy robili (Mk 6:13). Według słów Jezusa brakowało im wiary (Mat. 17:20), a modlitwa (być może wraz z postem) miała być odpowiedzią (Mat. 17:21; Mk 9:29).

Jezusowi nie brakowało wiary. Pomimo że demon zrobił niezły pokaz w Jego obecności, Jezus nie dał się przestraszyć. Gdy ojciec chłopca poprosił o pomoc, mówiąc: „Jeśli coś możesz, zlituj się nad nami i pomóż nam„, Jezus odpowiedział, jakby znieważony (parafrazuję): „Jeśli mogę? Oczywiście, że mogę! Wszystko jest możliwe dlatego, kto wierzy!” (9:23). Jezus miał wiarę i uwolnił chłopca.

Również możemy stanąć wobec tego samego, a jest zrozumiałe, że dla Jezusa jest to zniewaga, gdy Mu nie ufamy. Tak więc, zamiast złościć się na kaznodziejów, którzy po prostu stwierdzają to, co jest oczywiste dla każdego, kto czyta Biblię szczerze, dlaczego nie zezłościć się na siebie z powodu braku wiary? Zamiast oskarżać Boga o nasze niepowodzenia, dlaczego nie uniżyć się i nie przyznać do naszej części? Wiara podoba się Bogu (Hebr. 11:6), zwątpienie nie podoba się Mu. Ufajmy Mu więc! Wiedząc o tym, że Jezus słusznie gniewa się na powątpiewanie, wiemy, że musi być możliwe, aby wątpiący wierzyli!

W zeszłym tygodniu siedziałem w ogromnym kościele i słyszałem jak pastor mówił zgromadzeniu, że nigdy nie mogą stracić zbawienia, ponieważ ich świętość nie ma nic w wspólnego z tym czy zdobędą czy nie wejście do nieba. Lecz dziś przeczytałem słowa Jezusa skierowane do Jego najbliższych uczniów:

A jeśli cię gorszy ręka twoja, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie wejść kaleką do żywota, niż mieć dwoje rąk, a pójść do piekła, w ogień nieugaszony, gdzie robak ich nie umiera, a ogień nie gaśnie„(9:43-44).

Jezus powtarzał to samo stwierdzenie jeszcze dwa razy, ostrzegając, że nasze stopy i oczy mogą spowodować potknięcie. Komu więc będę wierzył? Pastorowi mega kościoła czy Jezusowi? Myślę, że przylgnę do Jezusa!

Można znaleźć co najmniej 15 różnych interpretacji przypowieści Jezusa o soli i ogniu (9:49-50), ale żadna z nich mnie nie zadowala. Niemniej nie zamierzam się tym przejmować. Jak kpił sobie Mark Twain: „Nie te części Biblii, których nie rozumiem, niepokoją mnie, lecz te, które dobrze rozumiem”

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

deeo

DS_13.04.09 Mk. 8

HeavenWordDaily

David Servant

Zgodnie z relacją Jana z wydarzenia nakarmienia 5000 osób, Jezus zapytał Filipa: „Skąd kupimy chleba, aby mieli co jeść” (Jn 6:5). Jan dalej komentuje pytanie Jezusa, mówiąc, że „A mówił to, wystawiając go na próbę; sam bowiem wiedział, co miał czynić” (Jn. 6:6). Czytając fragment przeznaczony na dziś, musi przyjść do głowy myśl o tym, czy Jezus, wyrażając swoją troskę o zgłodniałe tłumy, ponownie wystawiał na próbę uczniów. Zastanawiam się czy miał nadzieję na to, że odpowiedzą mu: „Panie, oto jest tutaj tysiąc mężczyzn mniej, niż wtedy, gdy rozmnożyłeś chleb kilka dni temu, a mamy 2 chleby więcej niż poprzednim razem! Taki cud powinien być łatwy dla ciebie!”. Niestety powiedzieli: „Skądże ktoś potrafi ich nakarmić chlebem , tutaj , na pustyni?” (8:4). Wyobrażam sobie głębokie westchnięcie Jezusa. Dlaczego zawsze zastanawiamy się bardziej nad trudnością sytuacji, niż nad mocą Bożą, która może pokonać wszystko?

Gdyby Jezus nie był rozczarowany brakiem wiary Swych uczniów, wtedy gdy nakarmił 4000, to z pewnością stało się to teraz, krótki czas później, gdy przeszli na drugą stronę Morza Galilejskiego. Ostrzegł ich, aby strzegli się kwasu faryzeuszy, zastrzegając słowo „kwas” dla „nauczania” (Mat. 16:12). Niemniej, zamiast interpretować słowo „kwas” w świetle otaczających ich okoliczności, oni ignorowali cały kontekst i skupili się na literalnym znaczeniu chleba. Ponieważ zapomnieli zabrać wystarczającej ilości chleba ze sobą, przypuszczali, że Jezus gromi ich za to. Był to zaledwie drobna zapowiedź tego, jak słowa Jezus będą często błędnie rozumiane przez następne 2000 lat!

To napomnienie w łodzi nie było jedynym przypadkiem, kiedy Jezus ostrzegał swoich uczniów przed fałszywymi nauczycielami czy fałszywym nauczaniem. Mając już za sobą List Jakuba, List do Galacjan oraz 1 i 2 List do Tesaloniczan, mamy już pewne pojęcie o tym, jak często Jakub i Paweł czynili to samo. Na przykład, niemal cały List do Galacjan jest zarówno ostrzeżeniem jak i ujawnianiem fałszywego nauczania. Dziś bardzo często uważa się za nieżyczliwe kazanie zwrócone przeciwko fałszywemu nauczaniu. Pastorzy często czują się przymuszeni do „utrzymywania pozytywnego klimatu kazań”. Niemniej, ostrzegać owce to naśladować Chrystusa i apostołów. Gdy będziemy czytać dalej listy Nowego Testamentu, możecie zostać zaskoczeni tym, jak często apostolskie pisma zajmowały się fałszywym nauczaniem i fałszywymi nauczycielami. Jeśli wyłącznie karmimy owce, nigdy ich nie ostrzegając, to tuczymy je tylko dla rzeźnika.

Z błędną interpretacją ostrzeżenia Jezusa połączył się brak wiary w Boże możliwości zaopatrzenia ich potrzeb. Widząc to jak Jezus ostatnio nakarmił 5000 a następnie 4000 mężczyzna tylko kilkoma bochenkami chleba, wydaje się mało prawdopodobne, aby On martwił się czy niepokoił tym, że dwunastu zabrało tylko jeden bochenek chleba na wyprawę przez Morze Czerwone. A to jest dobra lekcja dla nas: Bóg nigdy się nie martwi! Jeśli nasz Ojciec nie jest zmartwiony, to dlaczego my mamy się martwić?

Słowa Jezusa o konieczności śmierci, wyrzeczenia się siebie i brania swego krzyża nie były wezwaniem dla prawdziwych wierzących, aby podejmowali głębsze zobowiązania, jak to się często tłumaczy. Było to wezwanie do każdego, kto chce „pójść za Jezusem” (8:34). Jezus kontynuuje stwierdzając, że tylko ci, którzy stracą swoje życie dla Niego i ewangelii, ostatecznie zachowają je. Wszyscy, pozostali, choć mogą pozyskać cały świat, stracą swoje dusze (8:35-36). Oczywiście, jest tu mowa o zbawieniu. Tak więc, możemy powiedzieć, że tylko ci, którzy wyrzekną się siebie, wezmą swoje krzyże (wyrażenie na określenie zaakceptowania nieuniknionych trudności) i stracą swoje życie dla Jezusa i ewangelii (zrezygnują ze swoich osobistych planów i poświęcą się planom Jezusa), zostaną zbawieni. Wszyscy inni „poniosą szkodę na duszy” (8:36). W rzeczywistości tacy ludzie wstydzą się Jezusa i Jego słowa. Jezus będzie wstydził się ich, gdy wróci (8:38). Gdyby tylko ta prosta prawda została zrozumiana i zastosowana przez każdego wyznającego chrześcijaństwo!

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

продвижение

12to latka skarży ojca za „uziemienie” jej i wygrywa sprawę

QUEBEC, 9 kwietnia 2009 (LifeSiteNews.com) – Gatineau przegrał w poniedziałek odwołanie od sprawy, po tym, gdy sąd niższej instancji zasądził w czerwcu zeszłego roku, że zadał zbyt surową karę swojej 12to letniej córce.

Sprawa dotyczy rozwiedzionego mężczyzny, który mówi, że złapał w 2008 roku swoją córkę, nad którą sprawuje opiekę, która przeglądała zakazane strony i wysyłała „swoje niewłaściwe zdjęcia” online. Ojciec powiedział jej, że za karę nie będzie mogła jechać ze swoja klasą na wycieczkę do Quebec na zakończenie szkoły, pomimo że jej matka już wcześniej pozwoliła na to. Dziewczyna skontaktowała się ze swoim prawnym pomocnikiem, który prowadził bitwę rodziców o opiekę nad nią, a ten przekonał sąd, aby nakazał zgodę na wyjazd dziewczyny z klasą. Ojciec odwołał się od tej decyzji, pomimo że córka pojechała w międzyczasie na tą wycieczkę.

Sąd odwoławczy wielokrotnie ostrzegał, że jego wyrok w tej sprawie nie może być uważany za otwarte zaproszenie dla dzieci, aby podejmowały prawne działania przeciwko rodzicom, którzy ich 'uziemili’ (tzn. zatrzymali za karę powodu w domu – przyp.tłum.) Obecnie dziewczynka mieszka z matką.

Oskarżyciel, Lucie Fortin, powiedziała, że staranie się o sądowe obalenie dyscypliny ojca było „ostatecznością”. Problem zachodził między ojcem, a matką i dziecko poprosiło sąd o interwencję, ponieważ to było niewłaściwe dla niej” – powiedziała.

Adwokat obrony powiedziała mediom, że ojciec był „zdumiony”.

„Zaczęliśmy od sytuacji, w której dziecko chciało mieszkać ze swym ojcem, a po tym wszystkim, co się stało, nie rozmawiają już ze sobą” – powiedziała adwokat, Kim Beaudoin. „W każdym razie ojciec, nie ma już żadnej władzy nad tym dzieckiem”. „Oskarżyła go, ponieważ nie szanowała jego zasad. Trudno jest wychowywać dziecko, które jest szefem”.

Beaudoin powiedziała, że jej klient odwoła się do Sądu Najwyższego Kanady.

„Jako obywatel Quebec, nie byłam dumna, gdy przeczytałam wyrok. Nie mogę uwierzyć, że na to pozwoliliśmy dziecku”. – powiedziała magazynowi Canwest.

W czerwcu zeszłego roku dr Albert Mohler, prezes Teologicznego Seminarium Południowych Baptystów (Southern Baptist Theological Seminary of the Southern Baptist Convention), nazwał pierwszy wyrok sądu przeciwko ojcu „kolejnym kubłem zimnej wody” (dosł.: „another chilling precedent”), mówiąc, że jest to tak oburzające, że brzmi jak parodia. „To ta sędzina powinna zostać uziemiona i wysłana do swego pokoju” – powiedział Mohler. Wskazał na to, że zasady, które złamała dziewczyna, z których sąd pomógł jej się wykpić, były zastosowane dla jej ochrony. Policja rozpoznaje internetowe strony randkowe jako popularne okno, przez które seksualni maniacy, żerujący na innych mają dostęp do dzieci.

„Od lat jesteśmy ostrzegani przed tym, że sądy uzurpują sobie prawo do rodzicielskiej władzy. Oglądaliśmy mrożące krew w żyłach sądowe precedensy prawne oraz naruszanie granic przez biurokratów i rządowych urzędników. Rodzice są zastępowani przez profesjonalistów, którzy są „ekspertami” od tego, jak wychowywać dzieci innych ludzi”.

——————————-

See related LifeSiteNews.com coverage: Quebec Judge Overrules Father’s Decision to Ground His Sixth-Grade Daughter http://www.lifesitenews.com/ldn/2008/jun/08062009.html

заказать поисковая оптимизация сайта

DS_10.04.09 Mk. 7

HeavenWordDaily

David Servant

Marek wspomina o tym, że faryzeusze „zachowywali naukę/tradycje starszych„(7:3, 5), do których należało bardzo staranne mycie rąk przed jedzeniem czy obmywanie się po powrocie z rynku. Te tradycje pierwotnie miały swoje podstaw w Bożych przykazaniach a ich celem było otoczenie Bożych przykazań murem tak, aby przez przestrzeganie „praw ochronnych” (dosł.: „fence law” – przyp.tłum.) nie było możliwości złamania prawa Bożego.

Na przykład Prawo Mojżeszowe głosiło: „Nie będziesz gotował koźlęcia w mleku matki” (Wyj. 34:26). Pierwotnie odnosiło się to do okultystycznego rytuału płodności praktykowanego przez Kananitów, których wypędzili po Izraelici po wyjściu z Egiptu. Bóg nie chciał, aby Jego lud przyjmował pogańskie przesądy. Niemniej, Żydzi ignorowali ducha tego szczególnego przepisu i stworzyli ochronne prawa, aby wszystkim uniemożliwić choćby tylko zbliżenie się do możliwości złamania jego litery.

Mógł koś przy tym samym posiłku wypić kozie mleko i jeść kozie mięso. Była taka możliwość – choćby niewielka – że mleko mogło pochodzić od matki kozła, którego mięso jedzono. Jedno i drugie, zmieszane w żołądku, mogło zostać „zagotowane” tam w jakiś sposób, doprowadzając w ten sposób do winy za ugotowanie koźlęcia w mleku matki! Tak więc, ustanowiono prawo ochronne, aby takie „przestępstwo” nie mogło się zdarzyć.

To prawo zabraniało w ogóle jedzenia mięsa (każdego) wraz z codziennymi produktami spożywczymi, ponieważ nigdy nie wiadomo czy w rzeźni mięso jakiegoś kozła nie zmieszało się z jakimś mięsem wołowym, bądź czy kozie mleko nie zostało zmieszane z krowim mlekiem w przetwórni!

Po zjedzeniu mięsa należało odczekać określony czas, aby zostało ono całkowicie strawione, zanim można było zjeść cokolwiek mlecznego i odwrotnie, aby nie zmieszało się to w żołądku. W kuchni należało również osobno trzymać produkty mięsne i mleczne, aby się choćby tylko przypadkowo nie zmieszały ze sobą. Co więcej, wymagano osobnych talerzy do jedzenia mlecznych i osobnych do mięsnych produktów, ponieważ istniało takie choćby tylko niewielkie prawdopodobieństwo, że odrobina sera z poprzedniego posiłku mogła zostać na talerzu. Gdyby ten ser był zrobiony koziego mleka to, gdyby zdarzyło się jeść kozie mięso na tym samym talerzu, i gdyby zdarzyło się, że to mięso pochodziło z koziołka, którego matki mleko wykorzystano do zrobienia tamtego serca, to połączyłoby się to w żołądku i człowiek byłby winien ugotowania koziołka w mleku matki! (To właśnie z powodu tych przepisów ochronnych nie mogłem w ostatnich chwili zamówić pizzy pepperoni, w czasie odwiedzić w Izraelu!).

Wymyślono co najmniej 1500 takich ochronnych praw, otaczających pojedyncze przykazanie, która zabraniało pracy w sabat. Chodzenie po uprawnym polu w sabat było zabronione, ponieważ można było nieumyślnie oderwać ziarno pszenicy od kłosa i w ten sposób było się winnym wykonywania żniw w czasie sabatu. Można było przypadkowo stanąć na kłosie leżącym na ziemi i w ten sposób spowodować oddzielenie się od niego ziarna, czyli być winnym młócenia w sabat. Była też taka możliwość, że można było ubraniem, szatą, wytworzyć podmuch, który mógł spowodować strącenie kłosa i w ten sposób być winnym przesiewania w dniu Sabatu. Gdyby jakiś ptak zobaczył to ziarno i przyleciał, aby je zjeść, to człowiek taki byłby winien gromadzenia zapasu w dzień sabatu!

W końcu doszło do tego, że owe przepisy ochronne były uważane za równie wiążące co Prawo Mojżeszowe, i zostały zebrany w czymś, co nazywa się Miszna. Jeśli pojawiła się jakaś niezgodność między tymi prawami to Miszna, sama świadczyła o sobie, że przewyższa Prawo Mojżeszowe. Właśnie to potępiał Jezus, cytując przykłady w jaki sposób uczeni w Piśmie i faryzeusze unieważnili piąte przykazanie, ponieważ ich tradycja zwalniała ludzi od odpowiedzialności za troszczenie się o swoich starszych rodziców. Ich doktryny były „ludzkimi pomysłami”, co dowodziło, że ich serca były dalekie od Boga.

Jaka jest w tym lekcja dla nas? Strzeżmy się ludzkich doktryn. Mniej prawdopodobne jest to, że zostaniemy zwiedzeni przez ludzi, którzy chcą nam narzucić ciężkie brzemiona, jeśli rozumiemy przyczyny stojące za Bożymi przykazaniami.

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

комплексное продвижение раскрутка сайтов