Category Archives: Źródło

Źródła artykułów

DS_02.04.09 Mk. 1

HeavenWordDaily

David Servant

Nasz unikalny plan czytania ma na celu przeprowadzenie nas przez Nowy Testament w porządku chronologicznym, z wyjątkiem tego, że czytamy jedną z czterech ewangelii co kwartał. Na szczęście, pomaga nam wiedza o tym, że po 20 latach istnienia kościoła Nowy Testament składał się zaledwie z czterech listów – Jakuba, Galacjan i dwóch do Tesaloniczan, z czego te ostatnie trzy zostały napisane do ograniczonej grupy przywódców. Tak więc w pierwszym kościele listy nie stanowiły głównego przedmiotu nauczania, lecz nauczanie Chrystusa przekazywane ustnie. Zadaniem było czynienie uczniów, którzy byli posłuszni wszystkim Jego przykazaniom.

Co więcej, zgodnie informacjami przekazanymi przez historyka pierwszego kościoła, Euzebiusza, Ewangelia Mateusza mogła być napisana i zacząć krążyć w kościele już w 42 roku naszej ery, czyli około 12 lat po Dniu Zielonych Świąt. Oczywiście, ostatecznie były cztery ewangelie. Każdy z autorów został zainspirowany do napisania swojej Ewangelii – i wierzę, że każdy z nich był – która mówi coś o tym, co Bóg uważa za najważniejsze, więc zbędność Ewangelii Mateusza i Marka w tym czasie, powinna nam o tym fakcie przypominać. Sięgając po tą wskazówkę Boga, będą nieco rozwlekle pracował nad Ewaneglią Marka, najkrótszą z czterech!

Oto przebudzenie działo się nad Jordanem, lecz nie charakteryzowało się tym, że ludzie chodzili jak pijani, dając świadectwo dziwnych wizji, ani nie było prowadzone przez gładkiego ewangelistę w jedwabnym garniturze, opowiadającym historie i zbierającego ofiary. Cechą charakterystyczną tego, co tu się działo, były raczej łzy ludzi, którzy wyznawali swoje grzechy i byli prowadzeni przez mężczyznę, który był uosobieniem prostoty, nosił surowe ubranie a żywił się szarańczą i miodem. (Podejrzewam, że piekł tą szarańczę i moczył w sosie miodowym, aby dało się to trochę łatwiej przełknąć!)

Zwróć uwagę na to, że Jan „głosił chrzest upamiętania na odpuszczenie grzechów” (1:4). To była Boża oferta, która się nic nie zmieniła. Bóg przebacza tym, którzy pokutują i dlatego Jezus głosił: „Upamiętajcie się i wierzcie ewangelii” (1:15). Dlatego też Jezus powiedział uczniom po Swoim zmartwychwstaniu, że „wszystkim narodom, ma być głoszone upamiętanie dla odpuszczenia grzechów” (Łk. 24:47)

Bóg przebacza tym, którzy pokutują. Te pięć słów jest streszczeniem prawdziwej ewangelii i prawdziwej łaski Bożej. Bóg nie oferuje łaski ludziom, którzy trwają w grzechu. Nigdy nie proponował łaski tego rodzaju. Nie daje przebaczenia tym, którzy po prostu „przyjmą Jezusa” czy tym, którzy „zaproszą Jezusa do swoich serc”ani tym, którzy powiedzą Bogu, że jest im przykro z powodu ich grzechów. Przebacza tym, którzy odwracają się od grzeszenia. Wezwanie do świętości jest częścią ewangelii, a jednak całkowicie zostało zgubione we współczesnej amerykańskiej ewangelii.

Jakże bym chciał siedzieć z kamerą pod domem Piotra w Kafarnaum tego dnia, gdy „cały miasto zgromadziło się u drzwi” (1:33)! Oglądać cuda i wyraz czystego zachwytu na twarzach ludzi! Moglibyśmy zrobić film i pokazywać go każdemu na świecie! Dlaczego więc Jezus nie poczekał z przyjściem na ziemię, aż do czasu wynalezienia kamer wideo? Być może dlatego, że miał coś jeszcze lepszego – a mianowicie dalsze trwanie cudów uzdrowień i uwolnień dokonywanych przez Jego sługi, jak to czytaliśmy w Księdze Dziejów. Dziś serca nasze wołają: Panie, odnów Swoją moc w Twoim kościele! Niech prawdziwe cuda zostaną wylane przez prawdziwe sługi Twoje, aby Twoje imię było wywyższone!

Po oczyszczeniu trędowatego, o czym dziś czytaliśmy, powiedział mu, aby pokazał się kapłanowi na świadectwo dla nich (1:44). Podejrzewam, że kapłan, któremu się pokazał miał zbadać pisma i znaleźć, co należy zrobić, skoro był to pierwszy raz w historii kiedy jakikolwiek trędowaty (Izrealita – przyp.tłum.) został uzdrowiony od czasu, gdy dane zostało Prawo. Tradycja starszych, utrzymywana przez rabbich, przewidywała, że jeśli taki cud się wydarzy, będzie to wskazywało na Mesjasza, a jednak nadal Go odrzucali.

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

сайта

Ból miłości i moc Łaski

logo

Ron McGatlin

Wewnętrzny ból jest sposobem na ograniczanie naszej niezależności i tendencji promowania się ku arogancji. Wewnętrzny emocjonalny ból odrzucenia, straty czy braku szacunku wśród rówieśników i bliskich może być wielkim błogosławieństwem w naszym życiu, ponieważ przyczynia się do burzenia wszelkich budowanych przez nas warowni samowystarczalności. Niepowodzenie w promowaniu siebie samego może doprowadzić nas do głębokiej zależności od naszego Zbawiciela, Pana i Króla. Może doprowadzić nas do tego, że dusza zacznie polegać na pociesze i odpocznieniu w Jego słodkiej i czystej miłości. Wkrótce, gdy Jego siła łagodnie wpływa do naszych dusz, serca topnieją a to, co w nas silne słabnie. Tak więc postępująca śmierć naszego ego robi miejsce na Jego czyste, święte życie miłości i mocy.

2 Kor 12:9: Lecz powiedział do mnie: Dosyć masz, gdy masz łaskę moją, albowiem pełnia mej mocy okazuje się w słabości. Najchętniej więc chlubić się będę słabościami, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusowa.

Bardzo realna staje się przemiana naszego smutku w radość, Jego radość. Gdy ogarnia nas ciepło Jego miłości, otrzymujemy większy pokój i odpocznienie, chwała w nas obfituje, wypływa z nas radość Pańska w stronę potrzebującego świata wokół nas. Ból, wywoływany przez utratę nadziei na spełnienie egocentrycznych ambicji, staje się źródłem wody życia wypływającej na suche ziemie naszych braci i sióstr. Stajemy się światłami miłości i radości w głębokiej ciemności ludzi ze świata, którzy odeszli od Boga, który ich ukształtował. Miłość Boża jest podstawową służbą tych, których posyła; posłanych, aby w tym życiu cierpieć dla sprawiedliwości, przekazując królestwo Boże i Jego sprawiedliwość temu światu.

1 Ptr. 4:12: Najmilsi! Nie dziwcie się, jakby was coś niezwykłego spotkało, gdy was pali ogień, który służy doświadczeniu waszemu, ale w tej mierze, jak jesteście uczestnikami cierpień Chrystusowych, radujcie się, abyście i podczas objawienia chwały jego radowali się i weselili. Błogosławieni jesteście, jeśli was znieważają dla imienia Chrystusowego, gdyż Duch chwały, Duch Boży, spoczywa na was.

Oni bluźnią Mu, lecz wy Go uwielbiacie.

Jezus nie przyszedł po to, aby budować nasze królestwa.

Pocieszyciel nie przyszedł po to, aby nas zachęcać do gonitwy za innymi bogami, samodzielnego budowania naszych królestw, pogoni za przyjemnościami i miłości do pieniędzy oraz tego, co można za nie kupić. Pycha wywołana naszymi zdolnościami i osiągnięciami w przebiegłym konkurowaniu z innymi, zostanie rozbita na kawałki i zniknie całkowicie zanim naszego ducha, duszę i ciało wypełni zmartwychwstałe życie Chrystusa Jezusa, nadnaturalne życie miłości i mocy z niebios.

Ojcze, dziękujemy ci za ból śmierci, który prowadzi do zmartwychwstałego życia, wypełniając nas cudowną rzeczywistością czystej, świętej miłości Chrystusa. Zawierzamy postępującemu świętemu oczyszczaniu ziemi naszych serc z ciemności aż do chwili, gdy już nie zostanie tam miejsca na ciemność przeciwnika. Z samej istoty naszego ducha aż do kończyn naszej duszy i ciała niech Twoja świętość zajmuje coraz więcej miejsca, aż będziemy czyści i święci, jak Ty jesteś święty. Dziękujemy Ci, Ojcze, że nie jesteśmy już niewolnikami grzechu i naprawdę możemy żyć i chodzić w Duchu Chrystusa, z Chrystusem w pełni żyjącym w naszych ziemskich ciałach w świętości. Dziękujemy ci za ból śmierci, dzięki któremu postępująca świętość wypełnia każdą komórkę naszego ciała i każdą chwilę naszego życia. Amen.

Ludzkie bezbożne królestwa upadają.

Nasze relikwiarze przepełnione pychą religijnych doktryn, pokazujących ludzką mądrość i wiedzę, co przejawia się w analizowaniu i wyjaśnianiu ludzkiego punktu widzenia na nieskończonego Boga, sypią się. Warownie budowane na ludzkich zasadach i pomysłach wziętych z mądrości Bożej lecz odartych z życia i Ducha Bożego implodują, zbudowane na ruchomych fundamentach z piasku

Ludzka forma rządu zbudowana w oparciu o ziemską mądrość nigdy nie nadawała się do rządzenia narodami świata. W całej historii wszystkie rządy upadały, a potężne kraje rozpadały się. Każda forma i każdy rodzaj rządu zawodzi a demokracja bez Boga jest w takim samym stanie. Nawet patrząc na to dziś, widać, że światowe rządy zawodzą. Silne duchy przeniknęły i pożerają zwłoki martwej religii i bezbożnego sekularyzmu, napędzane do tej pory przez bożki chciwości i pobłażliwego poszukiwania przyjemności. Bogactwo i powodzenie ziemi jest pochłaniane w miarę jak wielka nierządnice, Babilon, płonie a dym z niej unosi się ku niebu.

Postępuje uświęcenie dla Boga

W miarę jak postęp świętości królestwa Bożego jest kształtowany w ludziach Bożych o czystych sercach, którzy nie szanują minionych praktyk z Babilonu, ziemia jest oczyszczana. Ci, którzy przeszli przez bolesną śmierć, doszli do zmartwychwstałego życia w Chrystusie Jezusie i gardzą swym byłym życiem w Babilonie. Nie będą już dłużej tolerować błędnej wiary, że grzech musi trwać w ich śmiertelnych ciałach zmieszany z łaską Bożą. Zaczynają rozumieć tą wielka zasadę, że łaska nie była dana nigdy wcześniej ani nie jest teraz po to, aby przykrywać stałe istnienie grzechu i niemoralnych dróg w ich życiu. Łaska nie jest wapnem, które zaślepia Boga na zło ludzkich serc. Łaska to Bóg wpływający na serca, które walczą i zwyciężają z grzechem. Jezus nie umarł na krzyżu po to, abyśmy zaakceptowali dalsze życie z grzechem w sercu. Jezus umarł na krzyżu i powstał z martwych po to, aby zamieszkać w Swym ludzie przez Ducha Świętego i zniszczyć grzech i wszelkie złe uczynki złego. Łaska jest potężnym wpływem Boga, który teraz umożliwia święte życie, z dala od grzechu. Łaska jest Bożym dziełem całkowitego oczyszczenia nas i uzdolnienia do świętego życia tak, jak On jest święty.

Greckie słowo tłumaczona jako „łaska” to „charis”; G5463; łaskawość (jakby dające zadowolenie) zachowania czy działania (abstrakcyjnie lub konkretnie; ; literalnie lub figuratywnie, bądź duchowo: w szczególności boski wpływ na serca i odzwierciedlenie tego wpływu w życiu; obejmuje też wdzięczność).

Łaska Boża pozyskiwana jest przez wiarę. Wiara uwalnia uczynki łaski. Jeśli wierzymy, łaska będzie działać, aby oczyszczać nasze serca z grzechu, aby Chrystus Jezus mógł w pełni żyć w nas, wykonując te same dzieła, a nawet większe, które On czynił będąc na ziemi w ludzkim ciele. Nie istnieje prawdziwa wiara, która by nie wydawała uczynków łaski Bożej w sercu i życiu wierzącego.

Jk. 2:18-20: Lecz powie ktoś: Ty masz wiarę, a ja mam uczynki; pokaż mi wiarę swoją bez uczynków, a ja ci pokażę wiarę z uczynków moich. Ty wierzysz, że Bóg jest jeden? Dobrze czynisz; demony również wierzą i drżą. Chcesz przeto poznać, nędzny człowieku, że wiara bez uczynków jest martwa?

Być może najważniejszym aspektem łaski Bożej jest Chrystus zamieszkujący wewnątrz i totalnie wpływający na nasze serca, co przekłada się na nasze życie. Tak, jest to praca Boża i coś czego naturalny człowiek nie może zrobić, lecz co nie jest przykrywaniem grzechu. Jest to dar mocy do niszczenia grzechu i umożliwienia nam świętego życia na tym świecie. Miłosierdzie Boże przebacza nasz grzech przez krzyż. Łaska niszczy nasze grzeszne drogi przez zmartwychwstałe życie Chrystusa, które uzdalnia nas do życia tak czystego i świętego, jakie było życie Chrystusa.

Rom 5:10: Jeśli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Syna jego, tym bardziej, będąc pojednani, dostąpimy zbawienia przez życie jego.

2 Kor 4:11: Zawsze bowiem my, którzy żyjemy, dla Jezusa na śmierć wydawani bywamy, aby i życie Jezusa na śmiertelnym ciele naszym się ujawniło.

Tyt. 2:11-14: Albowiem objawiła się łaska Boża, zbawienna dla wszystkich ludzi, nauczając nas, abyśmy wyrzekli się bezbożności i światowych pożądliwości i na tym doczesnym świecie wstrzemięźliwie, sprawiedliwie i pobożnie żyli, oczekując błogosławionej nadziei i objawienia chwały wielkiego Boga i Zbawiciela naszego, Chrystusa Jezusa, który dał samego siebie za nas, aby nas wykupić od wszelkiej nieprawości i oczyścić sobie lud na własność, gorliwy w dobrych uczynkach.

Zniszczenia Babilonu jest związane powstawaniem Bożych świętych ludzi.

Święty ludzie uzdolnieni w łasce Bożej są katalizatorem w postępującym oczyszczaniu tej ziemi. Są oni synami (mężczyznami i kobietami), którzy zaczynają demonstrować królestwo nieba na ziemi. W miarę wzrastania ilości świętych synów na ziemi, Bóg będzie oczyszczał ziemię przed nimi. W miarę jak święci ludzie Boży będą przygotowywani do zajęcia tej ziemi, Bóg progresywnie będzie oczyszczał ją.

Ogień Boży oczyści ziemię z wszelkich złych dróg i uczynków, same podstawy złego. Wszystko cokolwiek oni robią czy budują w swej pożądliwości, chciwości, czarach, złych walkach, hulankach, buncie i pozbawionych miłości drogach zostanie rozproszone i spalone. Ich złe uczynki i moc zostaną rozproszone przez ogień Bożej miłości przez pokutę i przyjęcie łaski Bożej, bądź przez Boży ogień sądu.

Joel 2:3: Przed nim ogień płonący, a po nim płomień gorejący. Przed nim kraj jest jak ogród Eden, a po nim jak step pusty. Nikt też przed nim nie ujdzie.

Ps. 97:3: Ogień idzie przed obliczem jego I pożera wokoło nieprzyjaciół jego.

Piękno zamiast popiołu.

Królestwo Boże będzie pojawiać się z popiołów zniszczenia. Resztka świętych ludzi, świętej oblubienicy zajmie, uzdrowi i odnowi ziemię w chwale Bożej.

Iz. 61: Duch Wszechmocnego, Pana nade mną, gdyż Pan namaścił mnie, abym zwiastował ubogim dobrą nowinę; posłał mnie, abym opatrzył tych, których serca są skruszone, abym ogłosił jeńcom wyzwolenie, a ślepym przejrzenie, abym ogłosił rok łaski Pana i dzień pomsty naszego Boga, abym pocieszył wszystkich  zasmuconych, abym dał płaczącym nad Syjonem zawój zamiast popiołu, olejek radości zamiast szaty żałobnej, pieśń pochwalną zamiast ducha zwątpienia. I będą ich zwać dębami sprawiedliwości, szczepem Pana ku Jego wsławieniu. I odbudują starodawne ruiny, podźwigną opustoszałe osiedla przodków, odnowią zburzone miasta, osiedla opustoszałe od wielu pokoleń.

Ta postępująca świętość Boża zbliża się a wszystko może być znacznie większe niż kiedykolwiek wyobrażaliśmy sobie w przeszłości. Chrystus w tobie (Jego czystych i świętych uczniach) jest nadzieją chwały i jest czymś bardzo praktycznym i realnym w tym życiu, teraz.

Iz. 9:6: Potężna będzie władza i pokój bez końca na tronie Dawida i w jego królestwie, gdyż utrwali ją i oprze na prawie i sprawiedliwości, odtąd aż na wieki. Dokona tego żarliwość Pana Zastępów.

Mat 6:10 przyjdź Królestwo twoje, bądź wola twoja, jak w niebie, tak i na ziemi.

Dążcie do miłości.

Ona nigdy nie zawodzi

a Jego Królestwu nie ma końca.

Ron McGatlin

basileia@earthlink.net

оптимизация сайта seo

DS_01.04.09 2Tes. 3

HeavenWordDaily

David Servant

Jeśli kiedykolwiek zastanawiałeś się nad tym, jak dobrze modlić się o ewangelistów, apostołów i misjonarzy, dzisiejsze czytanie daje nam pewien wgląd w to. Paweł prosił o modlitwę: „aby Słowo Pańskie krzewiło i rozsławiało wszędzie, …i abyśmy byli wybawieni od ludzi przewrotnych i złych” (3:1-2). Podobnie napisał Paweł później z celi w Rzymie: „Wiem bowiem, że przez modlitwę waszą i pomoc Ducha Jezusa Chrsytusa, wyjdzie mi to ku wybawieniu” (Flp 1:19). Wierzył, że modlitwy Bożych ludzi mogą zmieniać okoliczności, w których się znajdował.

Pomimo, że miał swój udział w prześladowaniach, więzieniach i zagrożeniu życia, Pan wiernie wyrywał go za każdym razem – co najmniej do jego męczeńskiej śmierci. Pod koniec swego życia napisał do Tymoteusza: „Lecz ty poszedłeś za moją,….. cierpliwością, za moimi prześladowaniami, cierpienia, które mnie spotkały w Antiochii, w Ikonium, w Listrze. Jakież to prześladowani zniosłem, a z wszystkich wyrwał mnie Pan” (2 T0m. 3:10-11).

W pewnym sensie nawet męczeństwo nie jest niepowodzeniem Boga w uwolnieniu, lecz jest ostatecznym uwolnieniem, jak wyznał Paweł w tym samym liście Tymoteuszowi:  „Wyrwie mnie Pan ze wszystkiego i zachowa dla Królestwa swego niebieskiego; jemu nie będzie chwała na wieki wieków. Amen” (2 im. 4:18).

Najgorsze, co można nam zrobić to wysłać nas do nieba wcześniej niż tego się spodziewamy! Nigdy nie zapominaj o tym, że jeśli Bóg chce, abyś żył, to nikt cię nie zabije, a jeśli chce, abyś był martwy to nic nie jest w stanie utrzymać cię przy życiu. Jesteśmy w Jego rękach!

Problem, którym Paweł zajmował się w pierwszym liście najwyraźniej utrzymywał się wśród wierzących. Ktoś w kościele żerował na innych, zjawisko, które istnieje wszędzie, gdziekolwiek pojawia się dobroczynna działalność. Miłość bliźniego jak siebie samego jest poświadczana przez takie dzieła miłosierdzia (p, Mat. 24:31-46). Z drugiej strony kochać bliźniego jak siebie samego wymaga również, aby nie być dla innych ciężarem i nie oczekiwać, że oni zaspokoją nasze potrzeby z ich pracy. Lenistwo i żerowanie na innych jest znakiem egoizmu. Tak więc, „jeśli ktoś nie chce pracować, niech też i nie je” (3:10).

Dlatego też musimy uważać, aby nasze dobroć nie umożliwiała nikomu lenistwa czy nie uprawniała do braku odpowiedzialności. Powinniśmy się raczej skupić na zaspokajaniu potrzeb tych, którzy nie są w stanie sami się zaopatrzyć, jak wdowy czy sieroty.

Nie mówię tutaj o bogatych wdowach czy dobrze mających się sierotach z zachodnich krajów, lecz o tych z biednych miejsc, gdzie nie ma nikogo, kto by się o nich zatroszczył. A jednak nawet nasze współczucie dla biednych wdów może wywołać lenistwo u tych, które mogą pracować czy służyć. Paweł napisał później wskazówki dla działalności charytatywnej dla wdów wyjaśniając te sprawy. Żadna wdowa, która „prowadzi rozwiązłe życie” nie może być przez kościół wspierana. (1Tym. 5:6). Te zaś, które „trwają w prośbach i modlitwach w nocy i we dnie” i ta, która „ma dobre imię z powodu szlachetnych uczynków” godna jest pomocy (1Tym. 5:5, 10).

Na koniec zwróćmy uwagą na to jak często zasada uczniostwa jest tu subtelnie wspominana. Paweł i Jego towarzysze dali Tesaloniczanom dobry przykład, prowadząc zdyscyplinowane życie, pracując ciężko, aby zaspokoić swoje potrzeby i nie być dla nikogo ciężarem (3:7-9). Życie Pawła było jego największym kazaniem.

Jedna końcowa myśl: Pastorzy, którzy muszą zajmować się „świecką” pracą, aby utrzymywać się. ponieważ bardzo mała trzoda nie jest w stanie tego zrobić, często są traktowani jakby byli mniejszymi pastorami, lecz jak to właśnie przeczytaliśmy, mają oni biblijny precedens. Paweł powiedział pastorom/starszym w Efezie: „Sami wiecie, że te oto ręce służyły zaspokojeniu potrzeb moich i tych, którzy są ze mną. W tym wszystkim pokazałem wam, że tak pracując, należy wspierać słabych i pamiętać na słowo Pana Jezusa, który sam powiedział: Bardziej błogosławioną rzeczą jest dawać aniżeli brać” (Dz. 20:34-35). Boże błogosław ciężko pracujących pastorów małych trzód!

– – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

продвижение

DS_31.03.09 2Tes. 2

HeavenWordDaily

David Servant

Jeśli zawsze słyszałeś o tym, że wierzący zostaną porwani zanim pojawi się antychryst, to teraz wiesz, że to, co słyszałeś było błędne. Jak właśnie dowiedzieliśmy się z 1Tes. 4-5 oraz Mat. 24:29-31, tak też dzisiejsze czytanie po raz kolejny potwierdza, że porwanie kościoła będzie miało miejsce w czasie „dnia Pańskiego” (2:1-2). Co więcej, Paweł wyraźnie stwierdza, że Jezus nie przyjdzie i nie będziemy „zabrani razem z Nim” dopóki nie przyjdzie odstępstwo i nie zostanie ujawniony antychryst (2:3-4). Nie może to być już bardziej jasne.

Czym jest „odstępstwo” (apostazja – przyp.tłum.), o której Paweł pisze? Odstępstwo to odrzucenie swojej wiary. Pamiętajmy, że Jezus zapowiedział odstępstwo przed Swym powrotem: „Wtedy wydawać was będą na udrękę i zabijać was będą, i wszystkie narody pałać będą nienawiścią do was dla imienia mego. I wówczas wielu się zgorszy i nawzajem wydawać się będą, i nawzajem nienawidzić” (Mat. 24:9-10).

Pod naciskiem silnych prześladowań i wobec zagrożenia życia, wielu wyznających chrześcijan odstąpi od wiary. Co gorzej, to ci, którzy odstąpią będą zdradzać tych, którzy się utrzymają. Apostaci będą przekazywać członkowskie akta kościoła władzom. Owce, które uczestniczą w kościele kozłów z pewnością będą wtedy tego żałować!

Paweł napisał, że antychryst „zasiądzie w świątyni Bożej, podając się za Boga” (2:4). W czasach, gdy Paweł to pisał, świątynia w Jerozolimie jeszcze stała. Zburzyli ją w 70 roku Rzymianie i nigdy nie została odbudowana. Ponieważ jednak wielu Żydów we współczesnym Izraelu ma nadzieję na odbudowę świątyni i ponieważ Paweł napisał, że antychryst zasiądzie w świątyni Bożej, wielu chrześcijan wierzy, że świątynia jerozolimska zostanie odbudowana.

Niemniej jednak są tacy, którzy traktują bardziej figuratywnie słowa Pawła, uważając, że świątynią, o której pisze, jest kościół, jak pisze o tym w innych miejscach (p. 1Kor. 3:16-17; 2Kor. 6:16). Utrzymują oni, że stwierdzenie, że „antychryst zajmie miejsce w świątyni Bożej” oznacza, że stanie się on centralną postacią w odstępczym kościele, a to doprowadzi do ogólnoświatowych prześladowań prawdziwych wierzących, zatem nie powinniśmy brać udziału w odbudowie świątyni jerozolimskiej. Gdyby jednak tak miało być, to trudno byłoby powiedzieć, że „zajmie miejsce w świątyni Bożej” (2:4), więc nadal wydaje mi się, że świątynia zostanie odbudowana w Jerozolimie.

Mamy tutaj również inne spory. Są takie zdania, że „ten, który teraz powstrzymuje” antychrysta z 2:6-7 – teraz powstrzymuje, tak iż się objawi dopiero we właściwym czasie – to jest również kościół, interpretując 2:7b tak: „Kościół, który obecnie powstrzymuje antychrysta przed ujawnieniem się, będzie powstrzymywał go aż do chwili, gdy zostanie porwany”. Niemniej, taka interpretacja jest zdecydowanie sprzeczna z wcześniejszymi słowami Pawła o tym, że porwanie nie zajdzie dopóki antychryst nie zostanie objawiony (2:1-3). Zastanawiam się więc, w jaki sposób kościół powstrzymywał antychrysta przez 2000 lat, w szczególności dlatego, że jest oczywiste, że antychryst nie urodził się przez co najmniej 1950 lat z tego okresu!

Myślę, że tym, który powstrzymuje antychrysta musi być Bóg i podejrzewam, że pierwsze „on” z 2:7 odnosi się do Niego, a drugie „on” z 2:7 odnosi się do antychrysta, któremu Bóg „zejdzie z drogi”, gdy Jezus wróci, dokładnie tak, jak Paweł w następnym wierszu pisze (p. 2:8).

Antychryst będzie chodził w mocy Szatana, aby czynić znaki i fałszywe cuda, lecz nie będzie funkcjonował poza kontrolą Boga. I rzeczywiście, Paweł mówi nam, że antychryst pomoże wypełnić Boży plan zwiedzenia tych, którzy już odrzucili prawdę (2:11). Zwróć uwagę na to, że to nie są ludzie, których Bóg w suwerenny sposób wybrał w wiecznej przeszłości, aby byli zwiedzeni. Są to raczej ludzie, którym Bóg dał możliwość, aby byli zbawieni, a jednak „nie uwierzyli prawdzie, lecz znaleźli upodobanie w nieprawości” (2:12). Niemniej, Bóg „wybrał/zdecydował… od początku„, aby zbawić tych, którzy „wierzą w prawdę” (2:13)

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

прдвижение сайта

DS_30.03.09 2Tes. 1

HeavenWordDaily

David Servant

Przypuszcza się, że 2 List do Tesaloniczan Paweł również napisał w czasie półtorarocznego pobytu w Koryncie. Rozwija tutaj pewne sprawy, którymi zajmował się już w pierwszym liście, tak więc, drugi mógł powstać kilka miesięcy po pierwszym.

Prześladowania chrześcijan w Tesalonice nie osłabły (1:4). Ciekawe jest to, że Paweł napisał, iż „prześladowania i uciski”, które wierzący znoszą, „są dowodem sprawiedliwego sądu Bożego” (1:5). Nie chodziło o to, że prześladowania same w sobie były przejawem sprawiedliwego sądu Bożego, a raczej, o to, że obecne prześladowania ludu Bożego dowodziły Jego sprawiedliwego i ostatecznego planu skazania prześladowców i odpłacenia prześladowanym. Według Pawła taki plan jest „” (1:6), a ci, którzy szydzą z idei przyszłego sądu i odpłaty, powinni to jeszcze raz przemyśleć. Bóg, który opóźnią sąd nad grzesznikami i przebacza tym, którzy pokutują, jest miłosierny. Bóg, który ostatecznie nie potępia nieskruszonych złoczyńców, ani nie odpłaca sprawiedliwym jest niesprawiedliwy. Twierdzić, że nie ma czegoś takiego jak przyszły sąd i odpłata to oskarżać Boga o niesprawiedliwość.

W świetle tych prosty prawd zdumiewające jest to, że tak wielu wyznających chrześcijaństwo uważa, że mogą bezkarnie trwać w grzechu, skoro już raz pomodlili się, aby przyjąć Jezusa, a świętość nie jest ważna, skoro są rzekomo „okryci przez krew Jezusa’. Nowy Testament poważnie ostrzega przed takimi „nawróceniami”.

Bo jeśli otrzymawszy poznanie prawdy, rozmyślnie grzeszymy, nie ma już dla nas ofiary za grzechy, lecz tylko straszliwe oczekiwanie sądu i żar ognia, który strawi przeciwników” (Heb. 10:26-27).

Paweł napisał podobnie: ewangelia nie jest czymś w co należy wierzyć, lecz czemu należy być posłusznym (1:8). To jest ewangelia „Pana naszego Jezusa” (1:8) i nie wolno nam pomijać słowa „Pan” w tym miejscu. Ewangelia wzywa wszystkich do odwrócenia się od grzechu i skłonienia kolan przed Królem królów i Panem panów. To ci, którzy cierpliwie znoszą prześladowania dowodzą, że są „godni królestwa Bożego” (1:5). Jeśli nasza wiara nic nas nie kosztuje, to jest bezwartościowa.

Ostrzeżenie Pawła 1:9: „Poniosą oni karę; zatracenie wieczne, oddalenie od oblicza Pana i od mocy chwały jego” ukazuje prawdziwe oblicze idei jakoby w końcu i tak wszyscy mieli być zbawieni, nawet ci, którzy zostaną wrzuceni do piekła (znana jako uniwersalizm). Zniszczenie złych jest wieczne. Nawiasem mówiąc, słowa „zatracenie wieczne” jest interpretowane co najmniej na dwa sposoby. Jedni uważają, że istnieje nieskończony cykl niszczenia i odnawiania, który będzie znoszony przez nieskruszonych w piekle. Drudzy twierdzą, że świadome wieczne potępienie jest niesprawiedliwe i widzą w tym jednorazową anihilację (unicestwienie) złych – bez nadziei na odnowienie. Tak więc, jest to zniszczenie/zatracenie, które jest wieczne. Osobiście, wolałbym wierzyć w tą drugą interpretację, lecz są takie miejsca w Piśmie, które nie pozwalają mi na to.

Czy Paweł wierzył, że Jezus wróci dwukrotnie? Najpierw, aby zabrać Swój kościół, następnie, siedem lat później, ponownie, aby wylać Swój gniew na ten świat? Jeśli odpowiedź na to pytanie nie była jasna do tej pory, dziś wyjaśni się. Paweł napisał, że Jezus „da odpocznienie” uciskanym Tesaloniczanom, „gdy objawi się z nieba ze zwiastunami mocy Swojej, w ogniu płomienistym, wymierzając karę tym, którzy nie znają Boga,..” (1:7-8). To, oczywiście, doskonale zgadza się nauczaniem Jezusa na Górze Oliwnej. Pan zabierze pozostałą resztkę, gdy wróci, aby wylać Swój gniew w „dniu Pańskim” (p. Mat. 24:29-31). Oznacza to, że będzie takie pokolenie wierzących, którzy spotkają się z prześladowaniami antychrysta, jak zostało to zapowiedziane przez proroka Daniela (p. Dan. 7:21-25) oraz Jana (p. Obj. 13:7).

Nadal nie jesteś przekonany? Poczekaj do jutrzejszego czytania!

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

deeo.ru

Rozwój w trudnym okresie przemian

Ron McGatlin

Czy w czasie skrajnie silnych przemian osobistych i światowych można nie tylko przetrwać, ale nawet dobrze się rozwijać? Jak nie dać się obciążyć zmartwieniami w czasie gdy światowe systemy kruszą się, a trwające całe życie sytuacje nagle ulegają zmianie? W ogromnym stopniu może to zależeć od tego, do czego jesteś przywiązany.

Pozwólcie, że wyjaśnię. Jeśli jesteśmy związani z przeszłością i uzależnieni od tego, jak było to nie będziemy dalej dobrze się rozwijać, gdy te rzeczy zaczną się kruszyć i rozpadać. Życie związane z naturalnym światem, z bądź co bądź przemijającymi świeckimi i religijnymi systemami, nie będzie się rozwijać w czasie poważnych wstrząsów.

Heb. 12:26-28: Ten, którego głos wtenczas wstrząsnął ziemią, zapowiedział teraz, mówiąc: Jeszcze raz wstrząsnę nie tylko ziemią, ale i niebem. Słowa: „Jeszcze raz” wskazują, że rzeczy podlegające wstrząsowi ulegną przemianie, ponieważ są stworzone, aby ostały się te, którymi wstrząsnąć nie można. Przeto okażmy się wdzięcznymi, my, którzy otrzymujemy królestwo niewzruszone, i oddawajmy cześć Bogu tak, jak mu to miłe: z nabożnym szacunkiem i bojaźnią„.

Historia stanowczo uczy nas, że wszelkie światowe królestwa są tymczasowe. Każdy stworzony przez człowieka światowy system, z którym jesteśmy związani i od którego uzależnieni, podlega poważnym zmianom a nawet rozpadowi. Kiedy to z czym jesteśmy związani upada, nie będziemy rozwijać się lecz marnieć.

Wyłącznie duchowe królestwo Boże jest wieczne i nigdy nie upadnie. Związanie się z niezmiennym Królestwem Bożym daje pewność potencjalnego rozwoju w czasie, gdy światowe królestwa upadają. Ci, którzy zerwali swoje więzy ze świeckimi i religijnymi systemami i połączeni są z wiecznym duchowym Królestwem Bożym, będą rozwijać się. Jasne światło niebios będzie świecić w nich i przez nich dzięki czemu będą mieli udział w niesieniu intensywnego duchowego przebudzenia wielu ludziom. Żywa obecność Boga w ich życiu będzie pociągać i ratować wielu, którzy giną bez nadziei. Raz przeniesieni do tego Królestwa, będą również rozwijać się jako synowie Boży.

Wielu z tych, którzy zaufali upadłym systemom świata, trzymając się gruzów rozpadających się systemów, straci nadzieję. Niektórzy będą szukać prawdziwego życia – szukając trwałego fundamentu w płynnym świecie. Wielu otworzy swoje uszy na prawdziwą ewangelię Królestwa niebios na ziemi. Odwrócą się od swoich starych dróg i przyjdą do Jezusa z otwartym sercem, aby przeżyć uwolnienie przez potężną obecność Bożą. Gdy zostaną zaadoptowani do nowego dziedzictwa swego niebiańskiego Ojca w Królestwie miłości Jego Syna, skutki ich niegodziwego życia, które im zostało przekazane przez przodków zostaną odcięte.

Kol 1:13: „...który nas wyrwał z mocy ciemności i przeniósł do Królestwa Syna swego umiłowanego, w którym mamy odkupienie, odpuszczenie grzechów„.

Gal 4:4-7:”… lecz gdy nadeszło wypełnienie czasu, zesłał Bóg Syna swego, który się narodził z niewiasty i podlegał zakonowi, aby wykupił tych, którzy byli pod zakonem, abyśmy usynowienia dostąpili. A ponieważ jesteście synami, przeto Bóg zesłał Ducha Syna swego do serc waszych, wołającego: Abba, Ojcze! Tak więc już nie jesteś niewolnikiem, lecz synem, a jeśli synem, to i dziedzicem przez Boga„.

Rom 8:14-:15: „Bo ci, których Duch Boży prowadzi, są dziećmi Bożymi. Wszak nie wzięliście ducha niewoli, by znowu ulegać bojaźni, lecz wzięliście ducha synostwa, w którym wołamy: Abba, Ojcze!„.

Zmiana powiązań

Niektórym spośród nas może wydawać się to niemożliwe i nierozsądne. Minione systemy mogły być dobre i dobrze nam służyć. Nasze więzi z świeckimi i religijnymi systemami były naszym kołem ratunkowym i kluczem do rozwoju na tym świecie, który istniał w tym czasie. Po tylu latach przywiązania do światowych systemów duchowe królestwo może wydawać się mgliste i niepewne. Tymczasem chodzenie i życie w Duchu może być równie pewne jak funkcjonowanie w znanej rzeczywistości z przeszłości. Prawdziwa przemiana jest konieczna do pełnego przeniesienia się z królestwa tego świata do duchowego Królestwa Bożego.

Nie mówimy tutaj o abstrakcyjnej pseudo „wierze” czy kopiowaniu pomysłów z fantasy, aby wypełnić umysły nierzeczywistymi sennymi marzeniami. Mówimy o zwycięskiej wierze nadnaturalnie umocnionej przez Ducha Tego, dla Którego i przez Którego wszystko zostało stworzone i trwa. Prawdziwa wiara jest zakotwiczona w intymnym poznawaniu Chrystusa Jezusa i byciu poznawanym przez Niego, jak przystało na prawdziwych synów i dziedziców Bożych w Chrystusie. Każdy w coś wierzy. Zostaliśmy tak wychowani, aby wierzyć w nasze umiejętności i w systemy upadłego świata. Wierzymy w wyższe wykształcenie, aby się nam lepiej powodziło. Upadłe systemy uczyły nas ufać pieniądzom i zgromadzonym bogactwom. Możesz przekonać się o tym, do jakiego królestwa jesteś przywiązany, sprawdzając ile czasu i wysiłków na co poświęcasz. Większość ludzi spędza lata na osiągniu wykształcenia, które jest potrzebne do zdobywania pieniędzy i wiedzy, co można za nie kupić, lecz niewiele czasu poświęcają na szukanie duchowej prawdy. Dla większości pogoń za przyjemnościami i rozrywkami znacznie przekracza ilość czasu i wysiłku, jaki wkładają w pobożne życie i szukanie duchowych rzeczy, które są z Boga.

Zmiana naszych powiązań wymaga zmiany tego, czego szukamy w życiu. Niestety, podczas gdy świecki świat nauczył nas tego, że duchowe sprawy są przeważnie nieprzydatne do praktycznego życia, religia uczy nas tego, że poszukiwanie duchowych prawd ma na celu przede wszystkim zabezpieczenie życia po śmierci. Niewiele uwagi poświęca się na szukanie tego co duchowe, aby uporządkować swoje obecne życie. Dla większości pierwszoplanowe jest to, co świeckie i religijne, o ile nie jest to w ogóle jedyne nad czym się zastanawiają przygotowując się do swego życia i podczas życia. Sprawy religijne były zazwyczaj tylko dodawane jako pewien marginalny element.

Ludzie tego świata całkowicie przyłączyli się do świecko/naturalnej rzeczywistości i w przeważającej większości ignorują znacznie większą i ważniejszą duchową rzeczywistość Boga i Jego Królestwa. Takie wsteczne, egoistycznie skupione życie charakteryzowały: potrzeby, chciwość, pożądliwość, pycha, co stało się przyczyną upadku światowej ekonomii, ekologii i polityki. Upadek świeckich i religijnych systemów spowoduje, że wielu ludzi zacznie rozpaczliwie szukać innego sposobu życia. Drzwi zostaną otwarte i wielu będzie szukać nowego życia w królestwie Bożym.

Mat 6:33: „Ale szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane„.

Podejrzewam, że największe duchowe przebudzenie może być przed nami, gdy światło prawdziwej ewangelii królestwa przepływające przez wspaniałą obecność Bożę będzie penetrować ciemności serc ludzkich i interweniować w sprawy świata. Nowy rodzaj szczerości stanie się udziałem ludzi Bożych, gdy prześladowania i trudne czasy ujawnią płyciznę życia opartą na minionych systemach świata i religii.

Głównym celem duchowych przebudzeń jest coś więcej niż pozyskanie większej ilości narodzonych na nowo ludzi i wciągniecie ich do kościoła, i więcej niż uczenie ich Biblii.

Prawdziwym celem przebudzenia i duchowej odnowy jest takie Królestwo Boże na ziemi jakie jest w niebie. Przebudzenie ma prowadzić do życia zgodnego z zasadami królestwa teraz, w tym życiu, rozwijanie czystych, świętych, dojrzałych synów Bożych, aby rządzili i panowali wraz z Chrystusem. Końcem tego wszystkiego jest powrót królestw tej ziemi do Królestwa naszego Boga i pierwszeństwo Chrystusa Jezusa we wszystkim.

Uznanie wartości Królestwa

Wartości Królestwa są zazwyczaj przeciwne do wartości upadłego, świeckiego świata i różne od wartości religijnych systemów kościoła. Mówiąc krótko i ogólnie: niektóre konieczne zmiany wartości to: wiara zamiast strachu i zmartwienia, dawanie zamiast brania, przebaczanie i błogosławienie zamiast pretensji i zemsty, bezinteresowność zamiast egoizmu, służenie zamiast bycia obsługiwanym, stałe poczucie pełnego zaopatrzenia zamiast poczucia potrzeby, pokój i radość zamiast zmagania i depresji, odpocznienie zamiast niepokoju, skupienie się na sprowadzaniu nieba na ziemię zamiast na tym, aby pójść do nieba któregoś dnia, skupienie na duchowej rzeczywistości zamiast na naturalnej; ogólnie rzeczy biorąc: szukanie Boga, zamiast szukania swoich spraw i chodzenie w Duchu zamiast w ciele i intelekcie.

To tylko niektóre ze zmian wartości, które zajdą w ludziach, którzy są połączeni z Królestwem Bożym i wolni od systemów upadłego świata. Wszystkie atrybuty Boga są potencjalnie dostępne w Chrystusie Jezusie przez Ducha Świętego dla wszystkich dojrzałych synów Królestwa Chrystusa.

Kilka podstawowych zmian w stylu życia

Zamiast rozproszenia i indywidualizmu rodzina i rozszerzona rodzina zyskają znacznie bliższe więzi. Rodzina rodem z Królestwa będzie skupiona na Bogu i prowadzona przez Ducha Świętego a rodzinne uwielbienie, modlitwa i wzajemne relacje zastąpią telewizję, gry wideo i inne formy pustej rozrywki. Rozwinie się społeczność między sąsiadami, którzy zaufają sobie i będą modlić się razem. Rodziny nie będą się troszczyć wyłącznie o siebie, lecz o siebie nawzajem. Konkurencyjność zostanie zamieniona na współpracę.

Ojcowie znowu będą chronić, wzmacniać i zachęcać swoje dzieci. Nieodpowiedzialne i przypadkowe wychowywanie dzieci dla świata, bądź co gorsze, pozbywanie się nienarodzonych dzieci ustanie. Normą Królestwa będą mężczyzna i kobieta współpracujący razem w rozszerzonej rodzinie i sąsiedztwie, aby wychować pobożne dzieci i ochronić je przed niszczącym skutkiem krnąbrnego życia, w którym wychowane zostało wiele poprzednich pokoleń. W rodzinach, które będą chodzić w Bogu, będzie panować obfita radość niezależna od zewnętrznych okoliczności i warunków. Serca dzieci będą oddzielone od niszczącego stresu przez pełną miłości obecność Boga. Przeciwności będą blisko, lecz trwały fundament kochającej się rodziny w Bożej obecności zachowa nas w tych trudnych czasach.

Zmian wymaga wiele więcej, lecz te wymienione powyżej są przykładami rozwoju w czasie trudnych przemian.

Iz. 26:3: „Temu, którego umysł jest stały, zachowujesz pokój, pokój mówię; bo tobie zaufał. (4) Ufajcie po wsze czasy Panu, gdyż Pan jest skałą wieczną”.

Kol 3:2-3: o tym, co w górze, myślcie, nie o tym, co na ziemi. Umarliście bowiem, a życie wasze jest ukryte wraz z Chrystusem w Bogu; .

Kol 3:5-11: „Umartwiajcie tedy to, co w waszych członkach jest ziemskiego: wszeteczeństwo, nieczystość, namiętność, złą pożądliwość i chciwość, która jest bałwochwalstwem, z powodu których przychodzi gniew Boży. Niegdyś i wy postępowaliście podobnie, kiedy im się oddawaliście; ale teraz odrzućcie i wy to wszystko: gniew, zapalczywość, złość, bluźnierstwo i nieprzyzwoite słowa z ust waszych; nie okłamujcie się nawzajem, skoro zewlekliście z siebie starego człowieka wraz z uczynkami jego, a przyoblekli nowego, który się odnawia ustawicznie ku poznaniu na obraz tego, który go stworzył. W odnowieniu tym nie ma Greka ani Żyda, obrzezania ani nieobrzezania, cudzoziemca, Scyty, niewolnika, wolnego, lecz Chrystus jest wszystkim i we wszystkich..

Tak więc, wybrani Boży, święci i umiłowani, przyobleczcie się w miłosierdzie, dobroć, pokorę, łagodność, wytrwałość; znoście jedni drugich i przebaczajcie sobie nawzajem, jeśli ktoś ma powód do narzekania przeciwko komuś, jak Chrystus wam przebaczył, a nade wszystko przyobleczcie się w miłość, która jest spójnia doskonałość.

Królestwo Boże jest duchowym królestwem, które zmienia świat.

W skrócie: Królestwo Boże działa przez miłość – czystą świętą miłość Bożą w Jego ludziach w Chrystusie przez Ducha Świętego.

Dążcie do miłości.

Ona nigdy nie zawodzi.

Ron McGatlin

www.openheaven.com

basileia@earthlink.net

aracer

DS_27.03.09 1Tes. 5

HeavenWordDaily

David Servant

Czytamy dziś, że Paweł pisze o „dniu Pańskim„. Jest to zwrot, który znajduje się jeszcze cztery razy w Nowym Testamencie i czternaście razy w Starym. Zawsze odnosi się do ostatniego dnia, tego, straszliwego sądu, gniewu, kataklizmów, gdy Bóg osądzi świat za jego zło (p. Sof. 1:14-18; 2 Ptr. 3:10). Tego dnia, nieustannie powtarza nam Pismo Słońce i Księżyc nie zajaśnieją swoim światłem, gwiazdy będą spadać z nieba (p. Iz. 13:6-11; Joel 2:1-11, 31; 3:14-16; Dz. 2:20; Obj.. 6:12-17). Jest to dzień powrotu Jezusa, jak zapowiedział Swoim uczniom w czasie rozmowy na Górze Oliwnej:

Zaraz też po ucisku owych dni słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku; gwiazdy zaczną padać z nieba i moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wówczas ukaże się na niebie znak Syna Człowieczego, i wtedy będą narzekać wszystkie narody ziemi; i ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłokach niebieskich z wielką mocą i chwałą. Pośle On swoich aniołów z trąbą o głosie potężnym, i zgromadzą Jego wybranych z czterech stron świata, od jednego krańca nieba aż do drugiego. (Matt. 24:29-31).

Z pierwszego czytania Dyskusji na Górze Oliwnej możesz sobie przypomnieć, że Jezus pozostawił uczniów z wyraźnym wrażeniem, że będą jeszcze żyli i zobaczą ten wspaniały dzień, nie doświadczą gniewu Bożego, lecz mogą oczekiwać zabrania w niebiosa (jak to właśnie przeczytaliśmy).

Pomimo, że dość popularna jest dziś wiara w to, że Jezus wróci dwukrotnie, pierwszy raz, aby zabrać wierzących, a następnie, siedem lat później, wyleje Swój gniew na ziemię, nie jest łatwo znaleźć biblijne wsparcie takiego poglądu. Pamiętajmy o tym, że w oryginalnych listach Pawła nie było podziału na rozdziały. Tak więc, na końcu końcu czwartego rozdziału Listu do Tesaloniczan, i na początku piątego Paweł wyraźnie pisze o powrocie Jezusa, zmartwychwstaniu wierzących i porwaniu świętych, którzy będą żyć w czasie Jego przyjścia, i o wielkim sądzie nad światem (4:14 – 5:3), mówiąc o tym czasie jako o „dniu Pańskim” (5:2). Oczywiście, tylko teolodzy mogą tego nie widzieć! Jezus nie wróci dwukrotnie w ciągu siedmiu lat! Dokładnie tak jak Pan nauczał a potwierdził Paweł, wróci jeden raz.

Z rozmowy na Górze Oliwnej Paweł zapożyczył analogię Jezusa do „złodzieja w nocy” (Mat. 24:32-44). W podobny sposób zapewniał czytelników, że powrót Jezusa będzie zaskoczeniem tylko dla tych, którzy trwają w ciemności. Zniszczenie „przyjdzie na nich” (5:3), lecz „Bóg nie przeznaczył nas na gniew” (5:9). Nie chodzi o to, że przeznaczeniem uczniów Chrystusa nie są prześladowania, które, jak mówił Jezus, będą bardzo nasilać się tuż przed Jego powrotem.

Zauważmy, że kościół w Tesalonice, choć miał tylko kilka miesięcy, miał liderów, którzy byli odpowiedzialni i przekazywali polecenia (5:12-13). Oczywiście, nikt z nich nie zaliczył lat w seminarium czy szkole Biblijnej. Podejrzewam, że byli to narodzeni na nowo Żydzi, którzy naturalnie posiadali większe poznanie Biblii niż wierzący z pogan.

W każdym razie biblijna rola pastora/nadzorcy/starszego/ nie była tak bardzo skomplikowana, jak to się stało we współczesnym kościele. W Nowym Testamencie ci mężczyźni byli odpowiedzialni za kształcenie kilku ludzi, którzy wszyscy razem mieścili się w jednym domu, a głównym celem było posłuszeństwo przykazaniom Chrystusa. Zauważ również, że ten ciężar uczniostwa (kształcenia uczniów – przyp.tłum.) nie był złożony wyłącznie na przywódcach, a raczej odpowiedzialność spoczywała na wszystkich, aby „napominali niesfornych, pocieszali bojaźliwych, podtrzymywali słabych” (5:14).

Jakże łatwo jest „lekceważyć proroctwa” (5:20) w czasach, gdy tak wiele współczesnych proroctw jest zwykłym produktem ciała, a nie z Ducha. Mimo wszystko, dobrze robimy”badając wszystko uważnie” a następnie „trzymając się tego co dobre” (5:21). Zachęcam do podejrzliwego traktowania każdego proroctwa, które nie brzmi jak Pismo, które jest pożywką dla egoizmu czy też prowadzi do tego, aby jedna część uczniów Chrystusa myślała, że są czymś szczególnym.

Co powinno być celem kościoła? Całkowite uświęcenie każdego z pomocą Bożą, abyśmy wszyscy byli gotowi na powrót Jezusa (5:23).

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

продвижение