Opuszczam ruch
„Chrześcijanie poza kościołem
„WYWOŁANI” ?
Znaczna część tych ludzi, którzy napisali do mnie zaznaczali, że główną przyczyną ich wyjścia z kościoła było to, że czuli się „wywołani” przez Boga. Nie było to z powodu zranienia czy urazy, ani z żadnej innej przyczyny. Upierali się przy tym, że otrzymali od Boga wezwanie, aby „wyjść na zewnątrz” i to właśnie zrobili. W tym rozdziale spojrzymy co ci chrześcijanie mówią na temat przyczyn ich wyjścia:
Anne (Nowa Zelandia):
Nie mam za sobą zranienia. Jestem poza strukturami kościoła od 3.5 roku po tym, gdy wyraźnie usłyszałam wezwania Pana do wyjścia. Nie jestem pewna czy przechodzę przez doświadczenie pustyni, lecz przez większość czasu wzrastam w uczeniu się i posłuszeństwie i totalnej zależności od mojego bardzo wiernego, najbliższego przyjaciela. Jestem otwarta na powrót do ‘systemu’, lecz nie inaczej, jak tyko na wezwanie Boga do ponownego wejścia; równie wyraźnego jak poprzednie do wyjścia.
Sue (Australia):
Również ja odczułam, że Bóg „wywołuje mnie”, pomimo tego, że czytano mi zazwyczaj stosowane wtedy wersety z Pisma, i oskarżano o że jestem „buntownicza”, „nie chcę być pod autorytetem” itd. Lecz poczucie Bożego powołania było tak mocne, że musiałam to zrobić.
Nie odeszłam z kościoła, nie mówiąc moim pastorom dlaczego to robię. To był kościół, który jest ‘przyjazny poszukującym’ wiec to, co tam podawano nie było nawet duchowym mlekiem. Poinformowałam moich pastorów, że naprawdę potrzebuję duchowego mięsa. Wydawali się całkiem zadowoleni z tego, że jedna owca opuszcza ich dlatego, że potrzebuje mięsa; jestem pewna, że nadal trwają w cyklach spotkań pt.: „Możesz wieść szczęśliwe życie” z kilkoma odniesieniami do Boga, rzuconymi trochę tu, trochę tam.
Dość zabawne jest to, że mocniej wzrosłam w Panu i nauczyłam się więcej przez dwa lata pobytu poza kościołem, niż przez osiem lat należności od niego.
Pete (New Zealand)
Poczułem się „wywołany” rok temu i wyszedłem pomimo wielkich trudności i czasu prób zarówno wewnętrznie jak i pochodzących z chrześcijańskiej społeczności. Spędziłem długie godziny na modlitwie i szukając Boga w sprawie, która całkiem prawdziwie złamała mi serca. W czasie, gdy trwały prześladowania poznałem Boga i mojego Pana Jezusa Chrystusa znacznie głębiej i bardziej osobiście niż kiedykolwiek przypuszczałem, że jest to możliwe w „kościele”.
Teraz zdaje sobie sprawę z tego, że Bóg chciał, abym doszedł do całkowitego polegania wyłącznie na Nim jeśli chodzi o mój wzrost i wiarę, i że Bóg nie chciał, abym był w przywództwie denominacyjnego systemu. Zaczęliśmy nasze własne domowe spotkania nazwane: „Reaching Out” Christian felloship i obecnie mamy już wiele więcej osób biorących udział w niedzielnych społecznościach i piątkowych grupach nocnej modlitwy. Usługujemy tym z pośród lokalnej społeczności tym, którzy są w mniej szczęśliwej sytuacji, potrzebującym pomocy i docieramy do ludzi, którzy dla kościoła wydawali się być nie dostępni. Zdecydowanie czujemy, że jest to początek i że Bóg buduje fundament wśród ludzi.
Darcy (USA):
Odkąd Pan „wywołał mnie” z kościoła, którego członkiem była moja rodzina, cierpieliśmy wielkie potępienie, niezrozumienie i krytycyzm naszej decyzji, aby raczej iść za Panem niż za ludźmi. Było to bardzo trudne i nieraz było tak, że chciałem wyjść spośród „współ-wierzących”, którzy nieustannie zadawali mi pytanie: „Gdzie będziecie chodzić teraz do kościoła?” Gdy mówiłem im, że nie zamierzam tym razem chodzić do żadnego kościoła, szybko zapraszali mnie do siebie (wszyscy próbowali) lub osądzali mnie i mówili, że odrzucam wspólne zgromadzenia.
Przez długi czas byłem w stanie odrętwienia z powodu tego wszystkiego, potem Pan zaczął przyprowadzać do mnie ludzi, którzy jechali na tym samym wózku. Jakim darem było wiedzieć, że nie jestem sam.
_________________________________________
Sporo osób znajdujących się poza kościołem mówi o znacznie większej ‘intymności’ z Jezusem teraz, gdy odeszli od wszelkiej działalności i kościelnej krzątaniny. Biblia mówi nam, że największym przykazaniem jest „Kochaj Boga z całego serca twego, z całej duszy i ze wszystkich sił”. Taka ogarniająca miłość do Boga może rozwinąć się tylko przez „szukanie Go z całego serca”. Zwróciłem uwagę na to, że jest kładziony bardzo silny nacisk na ten rodzaj bliskiej, osobistej więzi z Jezusem wśród ludzi z poza kościoła. Jest to faktycznie dominujący temat wielu e-maili, które otrzymałem.
Robin (-USA):
Nie jestem już więcej spragniona Jezus, głoduję z tęsknoty za Nim, a Jego nie ma w lokalnych kościołach! Byłam posłuszna jego wezwaniu, aby po prostu odpocząć w Nim i robię to od niemal 4 lat. Gdy Pan powoła mnie do powrotu, pobiegnę, bo wiem jak brzmi Jego głos, ponieważ mam ucho przyciśnięte do Jego piersi od dłuższego czasu. Nie jestem przepełniona buntem przeciwko kościołom, ponieważ wołam o to, aby ich oczy zostały otwarte, aby również mogli nauczyć się wchodzić głęboko w obecność Tatusia, w intymność, której nic na tym świecie nie jest w stanie zaspokoić.
My jesteśmy kościołem, nie cztery ściany! Te ściany muszą zostać zwalone, abyśmy mogli przyciągnąć zgubionych Jego miłością, objąć siebie nawzajem Jego
pragnieniem, Jego ogniem a nigdy już nie będziemy tacy sami. Mocno wierzę, że nadchodzi czas, że wszyscy, którzy zostali wywołani i odpoczywali, i oczekiwali na Pana, zostaną wezwani do powrotu, lecz w nich będzie pochodnia, które rozpali serca!
Louise (Australia):
Jestem poza głównym nurtem „kościoła” od 2 lat i Pan poprowadził mnie w znacznie głębszej i intymnej podróży w tym czasie. Odkryłam świeżą wolność w naszej relacji i w konsekwencji odkryłam, że „kościelny” system to … system, który jest całkowicie stworzony przez człowieka i na człowieku skupiony. Był to czas, w którym nauczyłam się przychodzić bezpośrednio do tronu po mądrość i Pan był wierny. Słowa: „Zbliżcie się tronu Bożego, a On zbliży się do was” są moim codziennym drinkiem.
Cindi (USA):
Widzę to od jakiegoś czasu jako masowy EXODUS uczniów Pańskich, którzy są prawdziwie spragnieni REALNEJ obecności i intymności, i rzeczywistego, codziennego chodzenia naszym Ojcem.. Czy wiesz, że Słownik Webstera definiuje religię? Jako „powrót do niewoli”? Większość tzw. denominacji bez względu na nazwę jest zaangażowana w działania w swoich własnych „agendach” już tak długo, że zapomnieli, a może nigdy nie znali totalnej zależności od Chrystusa i Jego Świętego Ducha… Wielu z nas, którzy odeszli odkryło Boga osobiście w sposób niesamowicie potężny, intymny i radykalnie odmienny od tego, czego byliśmy uczeni w czasie kościelnych nabożeństw.
David (Kanada):
Byłem „starszym” i człowiekiem zaangażowanym w działaniu w więcej niż jednej denominacji i w końcu doszedłem do miejsca, w którym musiałem wszystko zostawić. Było to bardzo realne spotkanie, którego wynikiem było „biada mi” dokładnie tak jak u Izajasza, gdy na oka mgnienie uchwyciłem jaka jest naprawdę moja grzeszna natura i jak wiele z tego, co kiedykolwiek zrobiłem było dla Jego Imienia. Najemnik, a nie przyjaciel. Modliłem się o przebudzenie, o Jego Obecność w kościele, jak to nazywasz. Odpowiedzią było, aby zacząć widzieć Jego, a brzydzić się sobą. Nie mogłem dalej tak iść. Nikt nie zrozumiał, co się ze mną stało, a najmniej ja sam.
Społeczność, którą się cieszę, jest bardziej wolna i cudowna niż kiedykolwiek była. Nic z tego nie wydarzyło się w tradycyjnych granicach. Nic. Pan poprowadził nas na pustynię, aby mówić do nas czule. Jest to miejsce, gdzie jest tylko pustyni i On. Żadnych przeszkód i wtedy Pan zamienia pustynię w owocujący ogród.
Lorraine (Lokalizacja nieznana):
Należę do „tych”, których wymieniłeś jako ludzi, o których słyszałeś, że Pan powołał ich do „wyjścia” z systemu i pozostania samemu z Nim. Z mojego doświadczenia przebywania sam na sam z Nim w ciągu ostatnich 3.5 roku szczerze mogę powiedzieć ci, że nic nie może się równać z tym, jak cudownie jest być coraz bliżej i bliżej Niego w codziennej intymności. Moja relacja z Panem pogłębiła się w każdy możliwy sposób przez to doświadczenie. Nie da się opisać, jak realny stał się Bóg w moim życiu. Wszystko, co robię i mówię obraca się wokół tego, co On mówi, abym zrobiła czy powiedziała. Jest to miejsce samotności z Nim i Pan udowodnił, że On wystarczy!
Wielu sądzi, że taka „samotność” z Nim oznacza bycie poza Ciałem. Uważają, że oznacza to, że ci poza systemem nie mają społeczność z innymi wierzącymi. Nic nie wiem o innych, lecz ja sama mam więcej społeczności z innymi wierzącymi niż wtedy, gdy byłam w systemie. Społeczność z innymi, która płynie z intymności z Panem jest znacznie bardziej szczera, otwarta i napełniająca, niż społeczność, którą miałam, gdy byłam w systemie. Komunikowanie z innymi jest realne i serdeczne. Jest to łączność całkowicie z Ducha do Ducha, bardziej niż naturalne przyjacielskie gesty wobec innych dlatego, że chodzą do tego samego kościoła co ty.
Bardziej czuję się częścią Ciała niż kiedykolwiek wcześniej, gdy siedziałam w naturalnym budynku pełnym ludzi.
To, czego nie jest w stanie zaoferować system to intymna relacja z Bogiem. Ten system oferuje różne cielesne działalności, lecz nie ma mocy do wpływania na wnętrza ludzkich serc. Poza systemem spotkałam Żyjącego Boga, który jest w trakcie odnawiania mnie ku właściwej relacji z Nim. Zaczynam Go poznawać osobiście w taki sposób, jak nigdy dotąd. W systemie, tylko wiedziałam o Nim.. teraz zaczynam poznawać Go intymnie każdego dnia.
Naturalny sposób myślenia prowadzi do wniosku, że ci, którzy są poza systemem są odłączeni od Ciała, lecz to nie jest prawda. Ci, którzy są uczeni intymnego poznawania Boga, ostatecznie stają się takim Ciałem, jaki Pan zaplanował. To, czy ktoś należy do Ciała nie zależy od tego czy jest nim w sposób naturalny czy nie, lecz od poznania Tego, który jest Głową. Jeśli ktoś jest intymnie połączony z Głową to jest połączony z Jego ciałem, bez względu na to, gdzie się znajduje fizycznie.
Nigdy nie porzucę Go i nie wrócę do pustki religii. Jest to trudno zrozumieć komuś, kto nie poznał Go z poza religii. Ci z was, którzy poza systemem doświadczają Jego realności w swym życiu nic nie mogą zrobić jak tylko pragnąć, aby wszyscy poznali Pana w taki cudowny sposób.
< Część 3 | Część 5 >