James Ryle
„O zmierzchu, świcie i w południe wzdycham głęboko, On słyszy; On wybawia” (Ps.55:17, parafraza The Message).
Czy wzdychałeś kiedyś? Oczywiście, to głupie pytanie. Wszyscy wzdychamy cały czas. Walka się skończyła…. więc wzdychamy. Interes spalił na panewce,… więc wzdychamy. Nasz zespół wygrał… więc wzdychamy. Nasz zespół przegrał,… więc wzdychamy. Film skończył się szczęśliwie jak zawsze,… więc wzdychamy.
Westchnienie jest częścią słownika marzycieli i kochanków. Westchnienie gromadzi w sobie nasze najgłębsze tęsknoty, nasze najsłabsze nadzieje i najcenniejsze marzenia, i niesie tam, gdzie słowa nie mogą. Tak, możemy cierpieć z powodu chwilowej utraty nadziei, czy pobieżnego uderzenia wielkiego oczekiwania. Więc, wzdychamy. W takim westchnięciu jest niewypowiedziana modlitwa, słaby rumieniec nadziei, ponieważ to wszystko może zdarzyć się jutro. Westchnienie pozwala odejść zniechęceniu, a wciąga świeże powietrze do następnego biegu po wygraną. Westchnienie wietrzy nasz emocjonalny magazyn chłodnego powietrza niepowodzeń i robi miejsce dla tajemniczej mocy optymizmu.
Bóg zaprasza nas do wejścia przez te drzwi wiary do Jego obecności i społeczności na najbardziej intymnym poziomie; tuż za mostem westchnień. Apostoł ujął to w taki sposób: „jęk zbyt głęboki, aby go wyrazić”. Co by było, gdyby był sposób na wypowiadanie słów, których nigdy nie nauczyliśmy, w słowniku znanym tylko Bogu? A co by było, gdyby westchnienie było środkiem transportu tych słów poza zasłonę, która oddziela nas od niebios? Kto przy zdrowym umyśle odmówiłby prawa do wzdychania?
Zły; on mógłby. Źli nie wzdychają, oni irytują się, sapią i (mogę to powiedzieć?) rozbijają podmuchem swój dom, a co najmniej próbują. Tak jest, próbują, lecz nie wzdychają. Twarde serca i płytkie płuca często znajdują się w tym samym miejscu.
Lecz dla dziecinnych dusz tutaj jest wielki świat a ten most westchnień daje bezpieczne przejście ponad i poza ograniczeniami przykutych do ziemi trywializmów i niesie nas do obecności Pana, gdzie zostajemy ponownie napełnieni nową łaską każdego dnia.
OK,…. weź więc głęboki oddech i wypuść go powoli. Westchnij. Czy nie było to dobre? Trzymaj się tego a może przekroczysz ten most do obecności Pana!