James Ryle
„A to, które padło na dobrą ziemię, oznacza tych, którzy szczerym i dobrym sercem usłyszawszy słowo, zachowują je i w wytrwałości wydają owoc” Łk. 8:15.
W życiu powinniśmy się nauczyć jednej ważnej lekcji, mianowicie tego, że to, co dobre wymaga dużo czasu. Rzeczy bezwartościowe zdarzają się szybko. Wiele lat temu, jako młody i gorliwy kaznodzieja usłyszałem jak stary mędrzec Boży powiedział: „Gdy Bóg chce, aby powstał kabaczek, potrzeba na to sześciu miesięcy, gdy chce, aby wyrósł dąb potrzeba 20 lat. Czym chcesz być?”
Żyję już na tyle długo, że na własnej skórze poznałem prawdę tych słów. Widziałem jak młodzi parweniusze przychodzili i odchodzili w tempie ogni sztucznych w Dzień Wolności. Wielki huk, mnóstwo rozprysków, liczne „och” i „ach”, potem już nic więcej. Znowu to samo ciemne niebo, które widzieliśmy wcześniej. Byli też i inni: te jasno rozświetlone dusze, przeważnie niezauważane przez większość ludzi tylko dlatego, że zawsze tu są podobni do słońca w dzień czy księżyca i gwiazd w nocy. Po prostu są tutaj, wykonując to, co Bóg im zlecił: świecąc.
Wolę stałość nad pośpiechem, wolę również świecić niż błysnąć. Bóg dał mi łaskę przynoszenia owocu w cierpliwości. Sprawdź, że jestem długodystansowcem.
Pamiętasz taką pieśń dziecięcą: „On ciągle pracuje nade mną, abym był taki, jak mam być. Zajęło Mu tydzień, aby stworzyć Słońce i gwiazdy; Wenus, Merkury, Neptun i Mar. Jakże pełen miłości i cierpliwości musi ON być! Bo ciągle nade mną pracuje!”
Jezus jest Zbawicielem, który się nie spieszy. ON pracuje nad naprawdę wielkim arcydziełem, które będzie pokazane w chwale, a tym arcydziełem jesteś TY. Z twojej strony potrzeba duszy, która się nie spieszy; zachowuj szczere i dobre serce, w którym będziesz mógł słyszeć Jego słowo i trzymać jak skarb, po czym cierpliwie przynoś owoc przez całe swoje życie.