Codzienne rozważania_25.08.10 Naucz się żyć z dwuznacznością

James Ryle

A gdy wsiadł do łodzi, poszli za nim uczniowie jego” (Mat. 8:23).

To jest proste, naprawdę. Mateusz mówi nam, że Jezus wsiadł do łodzi, a uczniowie weszli za nim. W istocie to nawet nie trzeba nic więcej dodawać, lecz gdy spojrzymy na tą samą historię z perspektywy Marka i Łukasza, widzimy coś zupełnie innego, nie tak wyraźnie, a nawet coś dwuznacznego.

Marek ujmuje to w taki sposób: „Opuścili więc lud i wzięli go z sobą tak jak był, w łodzi” (Mk. 4:36), a Łukasz (8:22): „I stało się pewnego dnia, że wstąpił do łodzi On i uczniowie jego i rzekł do nich: Przeprawmy się na drugi brzeg jeziora. I odbili od brzegu„.

Pojawiają się tutaj subtelne różnice i najlepiej zrobię, jeśli wskażę na nie, opowiadając wam o rozmowie z moim przyjacielem Scottem, który walczył w modlitwie z zagmatwaną sytuacją, ekonomicznym zwrotem, który tak bardzo zmienia życie wielu ludzi ostatnio. Czytał o tym zdarzeniu z życia Jezusa i uczniów, gdy przepływali na drugi brzeg Morza Galilejskiego i złapani w samym środku strasznej burzy, która uderzyła w ich łódź. Jezus spał z tyłu a uczniowie doszli do wniosku, że Pana nie obchodzi to czy przeżyją, czy nie.

Scott czuł się tak, jakby Pan był całkowicie obojętny na atak finansowej burzy na jego życie. Masz jakieś skojarzenia ze swojej własnej łodzi?

Lecz czytając i zastanawiając się nad tymi wydarzeniami z punktu widzenia trzech Ewangelii, jedna rzecz szczególnie uderzyła Scott’a. W sprawozdaniu Mateusza, Scotta pocieszało to, że Jezus wszedł do łodzi pierwszy a uczniowie za Nim. Dało mu to pewną nadzieję w tej finansowej burzy. „W końcu, – myślał. – jeśli to Pan wprowadził mnie tam, to z pewności Pan przeprowadzi mnie przez to. Nie ma zmartwienia”.

Lecz czytając zapis Marka, który mówi, że uczniowie „wzięli Jezusa ze sobą” do łodzi, pomyślał sobie: „O nie! Czy tak właśnie zrobiłem?” Często robimy własne plany, podejmujemy na oślep decyzje, prosząc Pana, aby nas błogosławił, nawet jeśli to nie jest Jego wolą. Scott zastanawiał się czy ta finansowa burza dotykająca jego osobistych zasobów nie była czymś, co sam na siebie sprowadził, a czego można było uniknąć, gdyby tylko najpierw słuchał Pana. Potem przeczytał wydarzenia zapisane w Ewangelii Łukasza, gdzie okazuje się, że to Jezus „…wstąpił do łodzi On i uczniowie jego i rzekł do nich: Przeprawmy się na drugi brzeg jeziora. I odbili od brzegu”

Chwila! Mateusz mówi, że Jezus wszedł do łodzi pierwszy a uczniowie za Nim. Marek powiada, że uczniowie wzięli Jezusa ze sobą na łódź, a Łukasz twierdzi, że weszli tam razem. Jak zatem było?

Scott zastanawiał się nad tym pytaniem, gdy usłyszał jak Bóg mówi do Jego serca: „Naucz się żyć z niejasnością”.

Często Pan celowo mówi niewyraźnie, w przypowieściach i parabolach, które pozostawiają nam wątpliwości. Piękno tego dylematu jest takie, że odziera nas z pewności siebie a pozostawia całkowicie zależnych od Pana, bez względu na to co dzieje się w naszym życiu i wokół nas.

Czy jesteś miotany przez burzę i przeżywasz straty? Czy jesteś ogłuszony niepewnością wydarzeń, które wywróciły porządek twojego dobrze ułożonego świata? Czy twoja wiara jest poddawana próbom, a wątpliwości zostają ujawniane? Może czujesz się tak, jakby Pan spał w łodzi, obojętny na twój los? Czy krytykujesz siebie i myślisz, że być może zasłużyłeś na to wszystko, ponieważ nie modliłeś się na tyle mocno, nie chodziłeś częściej do kościoła, nie dawałeś więcej,.. itp.

Trzymaj się, juniorze!. Fakt, łódź jest w samym środku burzy, lecz Jezus jest w samym środku łodzi! Teraz to już nie ma znaczenia czy to On zapoczątkował cały ten proces i wciągnął cię w to, czy też cała sprawa jest twojego pomysłu a ty wleczesz Go ze sobą śpiącego na pomoc. Ten jeden fakt się nie zmieni: ON JEST TERAZ Z TOBĄ! I razem dostaniecie się na drugi brzeg.

Tak wiele jest niejasności Musisz nauczyć się żyć w odpocznieniu.topod.in

Click to rate this post!
[Total: 1 Average: 5]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *