Pastor Cecil A. Thompson
„Niechaj się nie trwoży serce wasze; wierzcie w Boga i we mnie wierzcie! W domu Ojca mego wiele jest mieszkań; gdyby było inaczej, byłbym wam powiedział. Idę przygotować wam miejsce. A jeśli pójdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście, gdzie Ja jestem, i wy byli” (J 14:1-3).
Co powiedziałby, gdybyś wiedział, że będą to twoje ostatnie słowa po tej stronie wieczności? A nie tylko to, co powiedziałby, ale też do kogo być to powiedział? Czy byłby to ktoś z członków rodziny, czy ktoś z towarzyszy biznesowych?
Czy, gdybyś wiedział, że jest to w ogóle twoja ostatnia możliwość, aby podzielić się z kimś zgubionym ewangelią, zrobiłbyś to? Często niezdecydowanie w dzieleniu się jest większą przyczyną ociągania niż cokolwiek innego. A by było gdyby koszem niezdecydowania miało być kogoś nam bliskiego niebo?
W średniej szkole poznałem kogoś, kto osiągnął później znaczny sukces. Został dyrektorem banku w małym miasteczku. Byłem tam w biznesowej podróży i spotkaliśmy się na lanczu. Ze łzami w oczach opowiadał mi o tym, że chciał złożyć świadectwo trenerowi futbolu na wyższej uczelni. Spotykali się co tydzień i za każdym razem odkładał to na później. Kilka dni przed naszym spotkaniem ten trener miał zawał serca i zmarł.
Żal był wywołany nie tylko utratą przyjaciela, lecz tym, że nigdy nie dał mu możliwości przyjęcia Jezusa, zanim okazało się, ze jest za późno. Czy są tacy ludzie w twoim kręgu znajomych, którzy powinni usłyszeć ewangelię czy po prostu usłyszeć słowo zachęty? Nigdy nie wiem, jak blisko jest wieczność. Jakie będą twoje ostatnie słowa?
Niech was Bóg obficie błogosławi, gdy błogosławicie innych słowem i czynem.
– – – Pastor Cecil