James Ryle
„A zwierzę,,… którego nie ma,.. idzie na zatracenie” (Obj. 17:11)
To czego diabeł nie może osiągnąć jednym sposobem, będzie próbował innaczej, a potem jeszcze inaczej, aż uda mu się uzyskać swój grunt. Najpierw przychodzi na scenę w formie węża; tutaj, w Objawieniu Jana, widzimy go udającego wywyższonego króla i zwierzę równocześnie. Rzeczywiście tak jest, że w czasie całej ludzkiej historii diabeł był zarówno wężem jak i królem, jak też przyjmował dużo pośrednich postaci.
Niemniej, cokolwiek może udawać w swej próżnej wyobraźni, my trzymamy się tej jednej, pewnej, nieodwołalnej i niezmiennej prawdy: jego przeznaczeniem jest zniszczenie. On nie przetrwa i tak naprawdę nie może, a co więcej, on o tym wie.
Tego wspaniałego Poranka, gdy śmierć musiała wypuścić naszego zabitego Pana ze swoich szpon, ta dobra nowina, że moc Szatana została unicestwiona, rozprzestrzenia się na cały świat, na niebie, ziemi i w piekle! Wyładowawszy już całą swoją furie na Jezusa na Krzyżu, teraz pełną parą swego królestwa ciemności trzyma zapieczętowany kamień grobu Zbawiciela, zdesperowany, aby wykazać, że Bóg jest kłamcą. Lecz obietnica Trzeciego Dnia utrzymuje swoją prawdziwość i, słowami starego hymnu: powstał z grobu zwyciężając nad wszelkimi wrogiem! Powstał Zwycięzca z królestwa ciemności; żyje teraz na wieki, aby rządzić wraz ze Swymi świętymi! Powstał z martwych! Alleluja, Chrystus zmartwychwstał!.
Szatan został pokonany, jest pohańbiony i jest potępiony. Wykrzykuj to głośno: „Nie ma już zwierzęcia, idzie na zatracenie!”.
Zmieciony przez Jezusa i wystawiony na pokaz, zdesperowany diabeł wali na oślep wokół, szczególnie w tych, którzy są uczniami Baranka. My, będąc ciałem i krwią, jesteśmy celem jego obłąkanej nienawiści. I niech Pan Chrystus dopuści, abyśmy otrzymali jedno uderzenie w to miejsce, a takie oparzenie w innym, abyśmy mogli się uważać za podwójnie błogosławionych.
Po pierwsze: jako ci, którzy znaleźli się w zasięgu wzroku Jezusa, jako dzielący społeczność cierpienia Jego. Po drugie: jako tak wielka niedogodność dla diabła, że uderza w konkretnym celu, nie przypadkowo; a głównie chodzi mu o wytrącenie nas z drogi, ponieważ stanowimy tak wielkie zagrożenie dla jego ciemnych przedsięwzięć na ziemi.
Mimo wszystko, z całą pewnością znamy tą niezmienną prawdę: Zwierzęcia już nie ma, idzie na zatracenie!