Jk 1:13
NIECHAJ NIKT, GDY WYSTAWIONY JEST NA POKUSĘ, NIE MÓWI: PRZEZ BOGA JESTEM KUSZONY; BÓG BOWIEM NIE JEST PODATNY NA POKUSY DO ZŁEGO ANI SAM NIKOGO NIE KUSI.
Najbardziej naturalną reakcją na konfrontację z własnym grzechem nie jest zaprzeczanie faktowi popełnienia grzechu, lecz usprawiedliwianie się poprzez zwalania winy na coś lub kogoś innego. Zazwyczaj powiadamy: „szatan sprawił, że to zrobiłem”. Ostatecznie stwierdzamy, że to nie my jesteśmy odpowiedzialni, bo takich nas stworzył, albo dopuścił, aby się stało to co się stało. To Bóg jest odpowiedzialny za niedoskonałości mojej kondycji psychicznej, mojego otoczenia, moich przyjaciół …. za wszystko. Dlaczego ludzie reagują w ten sposób? Dlaczego zawsze usiłują usprawiedliwić siebie za swe złe czyny? Wystarczy przyjrzeć się pierwszemu grzechowi człowieka. Ewę skusił szatan. Zgrzeszyła z własnej woli. Szatan nie zmusił jej do uczynienia tego co uczyniła, ale ona i tak obarczała go winą za to. Adam, który został skuszony przez Ewę i który dopuścił się tego samego grzechu, też usiłował się usprawiedliwić. Zdawało by się, że wini swoją żonę ale tak faktycznie winę, za to się stało składa na Bogu. „Kobieta, którą mi dałeś, aby była ze mną, dała mi z tego drzewa i jadłem” (1 Mojż. 3:12-13). Nie mamy prawa winić Boga za nasze pokusy ponieważ Bóg sam jest dokładnym przeciwieństwem i czyni to, co stanowi dokładne przeciwieństwo zła. On nakazuje nam być doskonałymi, tak jak On jest doskonały. W Boskiej naturze nie ma żadnego punktu zaczepienia dla działania pokusy. Bóg mówi do nas, upominając nas za nasze grzechy: „tyś jest tym człowiekiem„! (2 Sm 12:7).
Pozdrawiam i życzę błogosławionego dnia.