Komentarz: Randy Alcorn, Eternal Perspectives Ministry
1 listopada 2010 (OregonFaithReport.com)
PYTANIE: Oboje z mężem cieszymy się z tego, że kościół w końcu mówi o problemie pornografii i czystości w Ciele Chrystusa, pomagając mężczyznom zająć się tą sprawę. Lecz dlaczego nigdy nie słyszymy niczego o czystości w stosunku do tego, jak kobiety się ubierają? Mówię o kobietach, które twierdzą, że naśladują Chrystusa. Przecież, jeśli ubierają się zwodniczo i starają się być tak samo sexy, jak promuje to światowa moda to stają się kamieniami potknięcia dla swoich braci.
ODPOWIEDŹ: To wspaniałe pytanie i bardzo problematyczne. Właśnie ostatnio przemawiałem w pewnym kościele i zauważyłem, że nie mogę patrzyć w jednym kierunku na zgromadzenie z powodu ubioru jednej kobiety. To zdarza się często. Bywam często w kościołach, w których nie mogę patrzeć na zespół uwielbiający z powodu ubioru kobiety i jej zwodniczego kołysania się z mikrofonem. Czegoś takiego można oczekiwać w klubie nocnym, a nie w kościele – Ciele Chrystusa. Całym sercem jestem za seksem i uważam, że jest to coś wspaniałego dla kobiet, aby były sexy dla jednej osoby: swojego męża. Ironiczne jest to, że są takie przypadki, gdzie kobiety tak bardzo przyzwyczaiły się do tego, żeby wyglądać sexy publicznie, że nie mają żadnych seksualnych relacji z własnymi mężami. Tak więc mamy tu do czynienia z dwoma powiązanymi sprawami dotyczącymi mody: moda w miejscach publicznych i moda, gdy gromadzi się Ciało Chrystusa; ta druga sprawa jest bardzo poważna.
Wiele lat temu, gdy byłem młodzieżowym pastorem, miałem problem z kostiumami kąpielowymi, co ma się obecnie znacznie gorzej, z powodu zmiennej mody. Sposób noszenia dwuczęściowych kostiumów kąpielowych, czy nawet wielu jednoczęściowych, pokazuje tak dużo. Oto na młodzieżowym obozie są młodzi mężczyźni, którzy patrzą na te dziewczyny, ich siostry Chrystusie, i myślisz, o czym oni myślą i do czego są kuszeni. Nie usprawiedliwiam sposobu myślenia mężczyzny, sam w sobie jest to problemem, lecz jest również prawdą to, jak wskazują na to zadający pytanie, że jest pewna odpowiedzialność po stronie dziewcząt, a szczególnie ich tatusiów i mam, aby się nad tym poważnie zastanowić.
Wierżę, że częścią odpowiedzi na pytanie, dlaczego ta sprawa nie jest traktowana tak jak powinna, jest obawa. Myślę, że jest dużo pastorów i przywódców kościołów, którzy, podobnie jak mężowie i ojcowie, boją się mówić o tym, aby nie urazić kobiet, które chcą być modne. Niektóre uważają, że aby być modną muszą tak się ubierać, aby wyglądać sexy, co obejmuje sukienki z rozcięciami, bardzo ciasne spódniczki i getry oraz krótki góry. To wszystko jest informacją dla mężczyzn i pastorzy są bardzo zażenowani mówiąc o tym, ponieważ myślą, że są kobiety, które uważają ich za zboczonych tylko dlatego, że mówią o tym. „Och, czy to właśnie o tym pastor myśli, gdy jest tam wyżej z przodu?”
To trudna sytuacja, lecz jest to sprawa, o której, jak jestem przekonany, przywódcy domu i kościoła muszą odważnie mówić i zajmować się nią bezpośrednio. Potrzebujemy również pobożnych kobiet (szczególnie tych, które potrafią być rozsądnie modne i atrakcyjne we prawym sensie znaczenia tego – tj. nie seksualnie pociągające), które z miłością będą sprzeciwiać się innym kobietom i informować je o tym, że przekazują złą informację. Jeśli zaś nie obchodzi ich to, że przekazują złą informację to coś jest naprawdę źle i muszą pokutować. Potrzebna jest nam otwarta, jasna dyskusja na ten temat, aby kobiety miałby świadomość i zrozumienie tej sprawy.
Biblia mówi, że nasze ciała są świątyniami Ducha Świętego. To pobudza do szanowania Boga we wszystkim, co robimy i mówimy. Niestety, wiele niewłaściwych relacji wyrosło w kościele. Czasami zaczyna się to w małych grupach, czasami przez relacje wśród zespołu przywódczego. Zdarzają się cudzołożne relacje, które zaczęły się na wyjazdach w małej grupie, gdzie kobiety i mężczyźni ubierali się i zachowywali w szczególny sposób. Wiele z tych relacji można było uniknąć, gdybyśmy zwracali baczniejszą uwagę na to jak się ubieramy, jak podchodzimy do siebie i jakiego rodzaju uczucia okazujemy.
Uwielbiam okazywać uczucia fizycznie, często przytulam ramieniem kobiety, o które się troszczę i znam – jeśli mam bliską i właściwą bratersko-siostrzaną relację – przyciągając je ręką za ramię do siebie. Niemniej unikam pełnego przytulania z przodu. Kobiety czasami nie są świadome tego, jak tego typu uściski mogą wpływać na ich braci w Chrystusie.
Nancy Leigh DeMoss dysponuje wspaniałym materiałem na temat mody i czystości. Napisała znakomitą broszurkę pt.: „The Look: Does God Really Care What I Wear?” (Wygląd: Czy Bogu faktycznie zależy na tym, co noszę?”) oraz kilka innych o wolności skromności, które znajdują się na jej stronie: TUTAJ.
Wierzę w to, że skromność jest czymś, czemu musimy się w Ciele Chrystusa bardzo blisko, uważnie i z modlitwą przyjrzeć. Nie wolno nam poddawać się kształtowaniu przez ten świat, lecz mamy być przemieniani przez odnowienie umysłów.