David Servant
Jak już wczoraj wspomniałem, generalnie, jeśli chodzi o tym, co Jan opisuje w Księdze Objawienia, lepiej jest po prostu poddać się zdumieniu wspaniałych scen niż starać się zrozumieć wszystko, co jest w nich opisane. W dzisiejszym czytaniu Jan jest świadkiem, tego, w czym wszyscy wierzący pewnego dnia będą brali udział -uwielbieniu w niebie. Tam, Jezus jest w centrum uwagi i jest czczony za to Kim jest i co zrobił. Myślę, że nasze współczesne uwielbienie powinno podążać za tym przykładem.
Jasne jest, że część z tych rzeczy, które Jan opisuje w tym rozdziale nie powinna być traktowana literalnie, lecz symbolicznie. Mówi się nam, że dym (woń) wznosząca się z czasz trzymanych przez 24 starców i czterech żywych istot to „modlitwy świętych” (5:8). Siedem oczu na tym symbolicznym Baranku reprezentuje: „siedem Duchów Bożych, posłanych na całą ziemię” (5:6), cokolwiek by to mogło oznaczać!
Te trzy symbole zawarte w piątym rozdziale zmuszają mnie do zastanawiania się nad tym, co jeszcze może być tutaj symboliczne i nie dać się wyjaśnić. Nie mając lepszej wiedzy, zazwyczaj traktuję wszystko pozostałe z tego rozdziału literalnie w tym zapieczętowany siedmioma pieczęciami zwój. Ta święta księga widocznie zawiera zakreślone wcześniej Boże plany przyszłych wydarzeń związanych z prześladowaniami, zdarzeń, których będziemy czytać dalej, a które będą uruchamiane po otwarciu poszczególnych pieczęci w następnych kilku rozdziałach.
Pozostaje tajemnicą dlaczego te wydarzenia zostały zapisane na zapieczętowanym zwoju i dlaczego tylko ktoś tak godny jak Chrystus może złamać pieczęcie. Być może sam zwój jest również symboliczny. Nawet jeśli nie mamy nic innego to powinniśmy być pod wielkim wrażeniem tego, że w całym wszechświecie nie ma nikogo takiego jak Jezus, i że przyszłe przeznaczenie świata jest w Jego rękach.
Pomimo że z pewnością istnieje jakaś chronologia wydarzeń w tej księdze, nie zawsze jest to spójne, co jeszcze dodaje tajemniczości. Na przykład kulminacja uwielbienia z tego rozdziału obejmuje wszelkie stworzeni, nie tylko niebo i piekło, lecz również ziemię; wszystko uwielbia Jezusa (5:11-13). Nie wydaje się prawdopodobne, aby takie wydarzenie mogło mieć miejsce kiedykolwiek przed wielkim uciskiem czy w trakcie jego trwania, czy przed drugim przyjściem Jezusa. Wygląda to tak, jakby owa scena niebiańskiego uwielbienia Jezusa pokazana przed uciskiem, dotyczyła czasu po ucisku. Skoro tak jest to zawsze dobrze jest uważać, zanim zacznie się zaznaczać na osi czasu jakiekolwiek zdarzenia zapisane w tej księdze.
Może pamiętasz, że Bóg obiecał Abrahamowi przez Jego nasienie „wszystkie rodziny ziemi będą błogosławione” (Rdz. 12:3). Według Pawła my Abrahamowym nasieniem, które przyniosło błogosławieństwa całej ziemi był Chrystus (Gal.3:16), ten, który powiedział nam, abyśmy czynili Jego uczniami wszystkie narody, a bardziej dosłownie, wszystkie etniczne rodziny świata (Mat. 28:19) i ten, który umarł za grzechy wszystkich (1Jn 2:2). Dziś dowiadujemy się, że starożytna Boża obietnica dana Abrahamowi wypełni się, ponieważ ludzie „z każdego plemienia i języka, i ludu, i narodu” będą pośród tych, którzy będą rządzić ziemią, zostali nabyci krwią Chrystusa (5:9-10). Ci, którzy badają te sprawy twierdzą, że obecnie ciągle nadal są tysiące etnicznych grup, które nie są uczniami Chrystusa. Tak więc, ciągle jeszcze jest praca do wykonania i żniwo nadal czeka na zebranie przez tych, którzy spojrzą na owe pola.
Po przeczytaniu tego rozdziału zostałem kiedyś zainspirowany do tego, aby napisać pieśń. Miała tytuł „Godzien jest Baranek„. Jeśli masz kilka minut, możesz posłuchać jej tutaj. Proszę wybaczcie słabą wokalną stronę tego nagrania i módlcie się, aby nagrał ją kiedyś Brooklyn Tabernacle Choir!
– – – – – – – – – – – – – –
Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ