DS_22.05.09 2Kor. 4

HeavenWordDaily

David Servant

Ten rozdział oferuje nam wgląd w serce i służbę apostoła Pawła. Rozważanie ceny jaką zapłacił, aby im zwiastować Ewangelię, powinno dotknąć serc korynckich wierzących. Zamiarem Pawła, jak podejrzewam, było subtelne przeciwstawienie siebie fałszywym nauczycielom, którzy przeniknęli do Koryntu, ludzi, którzy mieli egoistyczne motywacje. Dlatego właśnie każdy duchowny, usługujący i każdy chrześcijanin czytający ten rozdział, powinien być zainspirowany do naśladowania posługi apostoła i jego twardej postawy pośród prześladowań. Ze względu na powołanie do służby, Paweł uznawał to, że musi być święty i że musi „wyrzec się tego, co ludzie wstydliwie ukrywają” (4:2). Każdy duchowny musi zrozumieć, że powołanie do służby jest, przede wszystkim, powołaniem do świętości, dlatego że na celem każdego sługi Bożego jest czynienie uczniami, którzy będą posłuszni wszystkim przykazaniom Chrystusa.

Tak samo mowa jest tutaj o drugiej cesze charakterystycznej Pawła, którą warto naśladować w każdej służbie, to jest o jego przekonaniu, aby „głosić Chrystusa Jezusa, że jest Panem” (4:5). To właśnie powinno być istotą każdego głoszenia, ale nie tylko zużytym stereotypem, pozbawionym znaczenia, lecz najbardziej fundamentalną i żywotną doktryną prawdziwego chrześcijaństwa, aby słuchacze zrozumieli, że Chrystus powinien panować w każdym aspekcie ich życia.

Paweł nie tylko głosił panowanie Chrystusa i żył zgodnie z tym, co głosił, lecz konsekwentnie uważał siebie za sługę wszystkich, co jest właściwe tylko dla tego, kogo Panem jest Chrystus, ponieważ Chrystusa nauczał, abyśmy byli sługami. Słowo „minister” (ang.: minister, poseł, pastor, duchowny) nie oznacza „mały król” jak można pomyśleć obserwując niektórych współczesnych duchownych, lecz jest rzeczywistym synonimem „sługi”. Pragnienie apostoła, aby służyć, motywowało go do tego, aby stale znosić naturalne trudności i prześladowania, co określił jako: „zawsze śmierć Jezusa na ciele swoim noszący, aby i życie Jezusa na ciele naszym się ujawniło” (4:10). Szerszy kontekst wydaje się wskazywać na to, że chodziło mu o nierozerwalny związek między jego cierpieniem, a skutecznością służby. Tak jak skutkiem śmierci Chrystusa stało się nowe życie dla innych, tak cierpienia Pawła (aż do ukamienowania i pozostawienia martwym) miały wkład w życie, którym cieszyli się Koryntianie. „Tak tedy śmierć wykonuje dzieło swoje w nas, a życie w was” (4:12). Ta świadomość pomagała Pawłowi nie tracić sił w czasie cierpienia. Nie tylko to, wiedział przecież też o tym, że pewnego dnia czego go nagroda: „Albowiem nieznaczny chwilowy ucisk przynosi nam przeogromną obfitość wiekuistej chwały” (4:17). Paweł miał przed oczyma nie tylko to, co widzialne i chwilowe, lecz to, co niewidzialne i wieczne. Tak samo powinno być i z nami. Chwilowemu „chrześcijaństwu” poważnie brakuje takiej perspektywy, a książki o takich tytułach jak: „To, co w życiu najlepsze, teraz” (Your Best Life Now), stają się bestsellerami. Jeśli idziesz za Chrystusem, jest do zapłacenia cena. Co najmniej będziesz niezrozumiany i wyobcowany. Niemniej nie powinniśmy być zaskoczeni, ponieważ jesteśmy obcymi na tej ziemi (1Ptr. 1:1; 2:11)!

Bądź więc dziś zachęcony. Możliwe, że twoje cierpienia są bardzo minimalne w porównaniu do tego, co przeżywał Paweł. Powinno to być również zachętą do tego, aby być gotowymi na większe cierpienia i ponoszenie większych ofiar, jeśli wiemy, że ci, którzy cierpią więcej, otrzymają na końcu większą nagrodę.

Dzisiejsze czytanie zawiera krótki fragment, który czasami jest wyciągany z większego kontekstu po to, aby zachęcać do niebiblijnych praktyk pod sztandarem „walki duchowej”. Paweł napisał, że jego ewangelia jest zakryta „dla tych, którzy giną, w których bóg tego świata zaślepił umysły niewierzących, aby im nie świeciło światło ewangelii o chwale Chrystusa,..” (4:4). Zwróć uwagę na to, że Paweł nie polecał „związywać demonów w atmosferze, aby uwolnić ludzi spod Szatana, który ich wiąże”. Czytając resztę Pisma wiemy, że związanie przez Szatana jest drugorzędną przyczyną odrzucenia przez ludzi ewangelii. Główną przyczyna jest zatwardziałość ich serc. Szatan po prostu dostarcza kłamstw, które zatwardzają serca. Szatan nie może nikogo powstrzymać przed uniżeniem się i uwierzeniem.

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

продвижение

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.