List do Filipian 1
David Servant
Zauważ, że Paweł kieruje ten list do „wszystkich świętych,.. w Filipii, …. wraz z biskupami i diakonami” (1:1). Nie pisał tylko do przywódców, czy jak w tym przypadku, do
przywódców w pierwszej kolejności. Napisał do każdego wierzącego w Filipii, lecz aby ci liderzy nie poczuli się pozostawieni, wspomniał o nich. Pomaga nam to zrozumieć jak powinno to wyglądać w kościele.
Po pierwsze: przywódcy nie mają być wywyższonymi supergwiazdami, którzy panują na niedouczoną piechotą. Mają być sługami i tak naprawdę słowo „diakon”, które znajduje się w 1:1 właśnie to znaczy. Przy okazji zwróć uwagę na to, że Paweł nie wymienia pastorów czy starszych w tym wersie, ani nigdzie indziej w tym liście. Przyczyna jest taka, że „nadzorca” jest synonimem słów „pastor” i „starszy”; p. Dz. Acts 20:28; Tit. 1:5-7; 1 Pet. 5:1-2).
Po drugie, ci, którzy nie są nadzorcami/starszymi/pastorami nie są tak tak bezmózgowi, aby nie mogli zrozumieć listu Pawła, bez pomocy nadzorcy/starszego/pastora. Nie jest ci potrzebna pomoc pastora (czy moja), aby zrozumieć list Pawła do Filipian! A skoro o mnie mowa to Paweł nawet nie marzył o tym, że
któregoś dnia będą 400 stronicowe komentarza, które będą badać grecką składnię i dosłowne niuanse znajdujące się w tym drobnym liście, który prawdopodobnie napisał w ciągu niecałej pół godziny!
To wszystko napisałem po to, aby powiedzieć, że ogromna ducha przepaść między „klerem”, a „laikatem”, które istnieje we współczesnym kościołem jest niebiblijna. Jest ona wynikiem zinstytucjonalizowania i komercjalizacji chrześcijaństwa. Braterstwo i uczniostwo zostały zastąpione przez zbiorową hierarchię i
przywileje producenta/konsumenta.
Jak cudowne jest wiedzieć, że Bóg nadal kontynuuje dobre dzieło, które w nas rozpoczął, i że On jest oddany dziełu doskonalenia nas (1:6). Modlitwa Pawła za Filipian wskazuje na to, że Bożym celem jest, aby nasza miłość „obfitowała coraz bardziej w poznanie i wszelkie doznanie” (1:9). Chodzi o to, abyśmy, wzrastając w prawdziwym poznaniu Bożej woli, byli motywowani miłością do innych w większym stopniu, która pobudza do większego wyrzeczenia się siebie.
Moralna doskonałość, która może być osiągnięta tylko przez tych, którzy trwają w słowach Jezusa, przygotowuje nas do tego, abyśmy byli „czyści i bez nagany na dzień Chrystusowy” (1:10). Jeśli to czym się karmisz nie motywuje cię do większej miłości, to karmisz się złą duchową dietą.
Dziś, podobnie jak w czasach Paweł, byli usługujący, którzy mieli złe motywacje i którzy wyraźnie rywalizowali o sławę w kościele (1:15-17). Niektórzy byli zadowoleni z uwięzienia Pawła, ponieważ został w ten sposób powstrzymany, a oni mieli szansę 'wyjść do przodu”. Paweł z pewnością przyjął dobrą postawę
wobec tych ludzi, których pobudzały egoistyczne ambicje, szukając pozytywnej strony. Ostatecznie, głosili dobrą nowinę, czego nie można powiedzieć o wielu współczesnych ich odpowiednikach.
„Dla mnie życiem jest Chrystus, a śmierć zyskiem” (1:21).
Bardzo dobrze znana deklaracja Pawła jest mottem każdego prawdziwego chrześcijanina, lecz jest całkowicie obca fałszywym wierzącym. Chrystus nie jest zyskiem, rozrywką czy hobby. On jest naszym życiem! Jesteśmy pochłonięci pasją, aby podobać się Jemu, a zatem, śmierć jest zyskiem, ponieważ zabiera nas do Tego, którego kochamy! Podobnie jak apostoł, jesteśmy rozrywanie między ziemią, gdzie mamy przywilej służyć Jezusowi, a niebem, gdzie jesteśmy błogosławieni oglądaniem Go. Paweł wiedział, oczywiście, że nie jest to jeszcze czas na odejście do Chrystusa, ponieważ dla niego Bożą wolą było stanąć przed cesarzem w Rzymie.
Prawdziwi wierzący, i tylko prawdziwi, rozumieją słowa Pawła: „Gdyż wam dla Chrystusa zostało darowane to, że ….. możecie dla niego cierpieć” (1:29). Generalnie, cierpienie jest jest czymś, o czym mówi się, że zostało „darowane”, lecz ci, którzy kochają Chrystusa cieszą się, gdy mogą być „uznani za godnych, aby cierpieć,… dla Jego imienia” (Dz. 5:41) i daje im to sposobność do okazania swojej miłości do Niego. Chrześcijaństwo, któremu nie towarzyszy odrzucenie i prześladowanie jest fałszywym chrześcijaństwem. „Wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie, prześladowania znosić będą” (1Tym. 3:12). Cierpisz dla Chrystusa? Ciesz się!
Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ