Raymond Ibrahim
Oryg,: TUTAJ
Mamy do czynienia z kolejnym zjawiskiem, które ma długi zapisany ślad w historii islamu, które obecnie również pojawiło się, pomimo że zachodni 'mainstream’ – mający słabe pojęcie o prawdziwej historii i rzeczywistości – odrzuca to jako odchylenie. Magazyn Asia News podaje takie szczegóły:
„Islamscy buntownicy porwali grupę zakonnic z greckiego ortodoksyjnego klasztoru w St Thecla (Mar Taqla) w Maaloula [starożytna chrześcijańska społeczność, gdzie chrześcijanie zostali zmuszeni do nawracania się na islam pod groźbą śmierci]… „Uzbrojeni mężczyźni wtargnęli do klasztoru ST Thecla w Maaloula dziś po południu (2 grudnia), skąd zabrali siła 12 klasztornych kobiet”. Mgr Zenari powiedział… Ani nuncjusz, ani kościół nie znają przyczyny tego porwania”.
Ten „powód porwania”? Z pewnością seksualne wykorzystanie i gwałt nie powinny być pomijane, jako że wiele tysięcy kobiet zostało porwanych przez wspieranych przez USA „bojowników wolności” w Syrii. Jak stwierdzają autorzy nowego sprawozdania wydanego przez Krajową Radę Pojednania w Syrii, od chwili wybuchu wojny zostało zgwałconych około 37 000 kobiet.
W celu podtrzymywania dżihadu w Syrii, klerycy popierający wojnę wydali sporo fatw, czy islamskich praw, pozwalających sfrustrowanym seksualnie, pozbawionym kobiet buntownikom gwałcić kobiety. Większość z nich opiera się na tym prostym fakcie, że islam pozwala dżihadystom, sięgając do przykładu ich proroka, na współżycie z każdą złapaną kobietą, czy, mówiąc słowami Koranu: „z tym, co twoja prawa ręka posiada” (szczegółowe informacje znajdują się w książce autora: “The Jihad on Christian Women: Abduction, Rape, and Forced Conversion,” pgs. 186-199 in Crucified Again).
Jeden z kleryków dopuścił do porywania i gwałcenia każdej Syryjki, pod warunkiem, że nie będzie to sunnitka. Niemniej, najwyraźniej dlatego, że ciągle nie ma wystarczającej ilości kobiet dla hord dżihadystów, z których wielu to obcokrajowcy, jedno chrześcijańskie dziecko przed zabiciem zostało zgwałcone przez 15 mężczyzn. Seks fatwy dżihadu mają też na celu również sunnitki.
Czy więc tacy dżihadyści i ich klerycy mają jakikolwiek respekt dla chrześcijańskich zakonnic?
Fakt jest taki, że gwałcenie zakonnic jest zjawiskiem sięgającym wstecz stulecia. Jak podaje muzułmański historyk Taqi al-Din al-Maqrizi (1364-1442) w czasie ich wypraw na Egipt Kalif Marwan II (r.744–50) “pojmał w niewolę pewną ilość zakonnic z różnych klasztorów. Próbował uwieść jedną z nich”. Opisane jest wydarzenie, w którym zniewolona zakonnica oszukała go, twierdząc, że ma magiczny olej, który powoduje, że jej skóra staje się nie do przebicia. „Wzięła trochę oleju i namaściła nim siebie, po czym schyliła kark, w który uderzył mieczem. Głowa odleciała. Wtedy zrozumiał, że wolała śmierć niż splugawienie”.
Piszący w X wieku koptyjski kronikarz Severus ibn Muqaffa zapisuje, że „Arabowie zrujnowali Egipt… Spalili twierdze, splądrowali prowincje, zabili tłumy świętych zakonników, którzy w nich przebywali [klasztorach] i zgwałcili tłumy dziewic zakonnic, a część z nich zabili mieczem”.
Po zdobyciu przez muzułmanów Konstantynopola w 1453 roku, naoczny świadek przekazuje: „Włamano się do klasztorów i zakonów. Lokatorzy byli zabijani, zakonnice gwałcone, wiele z nich uniknęło pohańbienia, zabijając się. Zgodnie z tradycją zabijanie, gwałty, grabież, palenie, zniewolenie trwały bardzo długo”.
Taka jest historia – wymazana na współczesnym Zachodzie, nawet jeśli dziś się powtarza. Tak więc, w sierpniu 2013, po spaleniu franciszkańskiej szkoły w Egipcie, „islamiści”, jak nazywa ich AP, „paradowali z trzema zakonnicami po ulicach, jak z „jeńcami wojennymi”, a „dwie inne kobiety, pracujące w szkole były seksualnie nękane i wykorzystywane, gdy przebijały się przez tłum”.
Fakt, że wzrasta ilość ataków na chrześcijańskie zakonnice w całym islamskim świecie dalej demonstruje to, że nie są one ani trochę bardziej nietykalne niż inne „niewierne” kobiety:
Somalia: w odpowiedzi na historyczne cytaty papieża Benedykta, które podobnie jak wiele innych rzeczy – w tym misie teddy – rozwścieczyły islamski tłum, muzułmanie w Somalii zastrzelili strzałem w plecy Leonellę Sgarbati, 66 letnią zakonnicę, która poświęciła 30 lat swego życia na pracę w Afryce. Jej ostatnimi słowami, gdy umierała w szpitalu były: „Przebaczam, przebaczam”.
Pakistan: We wrześniu 2012 roku uzbrojeni motocykliści ubrani na zielono (kolor islamu) otworzyli ogień w stronę katolickiej katedry św. Franciszka Ksawerego w Hyderbabad, zabijając co najmniej 28 ludzi. Ich bezpośrednim celem była zakonnica, matka Christina.
Libia: w lutym 2013 roku, po upadku Gadafiego, islamscy buntownicy zastraszyli chrześcijańskie zakonnice do ucieczki z kraju. Były tam od 1921 roku, skupiając się na pracy wśród chorych i potrzebujących.
Filipiny: Z artykułu zajmującego się bombowym atakiem na kościół w dzień Bożego Narodzenia, w obszarze zamieszkiwanym przez większość muzułmanów, dowiadujemy się, że odpowiedzialna za to grupa dżihadystów, „oskarżana była o przeprowadzenie w Jolo kilka ataków bombowych na katolicką katedrę od 2000 roku oraz o porwania kapłanów i zakonnic”.
Gwinea: W czerwcu 2013 w czasie szaleństwa tłumów, w tym przeważająco muzułmańskim kraju, chrześcijanie i ich kościoły były barbarzyńsko atakowane. Około 95 chrześcijan zostało ściętych, 130 rannych. Złupione zostały i podpalone kwatery zakonnic”.
Te kilka przykładów pochodzi z pięciu krajów, które mają niewiele wspólnego ze sobą nawzajem – różne języki, rasy, kultury i ekonomie – wspólny wyłącznie islam.
Powinno to o czymś mówić.
Lecz to się nie liczy. Dominująca zachodnia mentalność, nie zajmująca się muzułmańską historią i doktryną, i tym, jak to się ma do współczesnych wydarzeń, zwyczajnie lekceważy islamską przemoc, uznając to za winę Zachodu, bądź, jak to ostatnio powiedziała była zakonnica Karen Armstrong: „My to zrobiliśmy”. Armstrong, która rzuciła stan zakonny, aby stać się pro-islamską pompą – upiera się przy tym, że należy bardziej skupić się na: „Muzułmańskim bólu, muzułmańskim cierpieniu”.
Taka, zgodna z lewicową mentalnością, jest 'rzeczywista’ przyczyna tego, że gdziekolwiek muzułmańskie mieszkają w większości w pobliżu niemuzułmańskich mniejszości od zarania islamu do dziś, ci drudzy są atakowani.