John Fenn
Jeden z moich przyjaciół spotkał się z prezydentem pewnego afrykańskiego kraju. Starał się o to, aby można było wprowadzić tam chrześcijańskie materiały edukacyjne oraz założyć szkołę biblijną. Decyzja była przekazywana po łańcuszku zarządzania w górę, aż dotarła do prezydenta, który zechciał wysłuchać go osobiście.
Rozmowa była uprzejma, lecz na zakończenie nic nie wskazywało na to, żeby zgoda miała zostać wydana. Prezydent wstał, sugerując zakończenie rozmowy, lecz zatrzymał się przy drzwiach i zapytał: „Czy chciałby pan zrobić zdjęcie ze mną? Wiem, że amerykańscy duchowni używają takich fotografii, aby pozyskiwać dla swoich służb pieniądze”.
Mój przyjaciel odpowiedział: „Nie, dziękuję, panie prezydencie. Nigdy nie wykorzystam naszej relacji do celów zarobkowych, ani nigdy nie podam do wiadomości tego spotkania. Szanuję Pana i dziękuję za poświęcony mi czas. Proszę powiadomić mnie, gdy podejmie pan decyzję”, lub coś w tym rodzaju.
Prezydent był zdumiony. Zatrzymał się, aby zastanowić się nad prawością mojego przyjaciela, po czym zwrócił się do pomocnika i powiedział mu, aby dał przyjacielowi wszystko, cokolwiek potrzebuje do pracy. Miał otwarte drzwi do kraju na wiele lat i tak poznanie Boga i Jego dróg rozeszło się do dziesiątek tysięcy ludzi.
Mój przyjaciel okazał szacunek i cześć zarówno dla urzędu prezydenta jak i jego osoby, i dzięki wewnętrznej spójności, nie chciał pysznić się spotkaniem z prezydentem, ani go wykorzystać do osobistych celów czy na korzyść służby.
Całkowite odwrócenie
Ta historia pokazuje całkowicie inne podejście w Ciele Chrystusa i to jest moim dzisiejszym tematem – widzimy, jak Bóg jest wykorzystywany do zdobywania osobistych zysków czy zabawiania się darami Ducha tak, jak bawią się dzieci prezentami bożenarodzeniowymi, ponieważ nie ludzie szanują i nie czczą Ojca i pana Jezusa jako Boga.
Ci ludzie nie mają objawienia tego, że Bóg jest Bogiem i że sprawy królestwa to nie zabawki. Boże dary są dawane po to, aby przynosiły obfite życie rodzajowi ludzkiemu, prowadząc nas ku temu wszystkiemu, co jest Bożym zamiarem, a czego skutkiem jest charakter odzwierciedlający Chrystusa i święte życie. Pan chce chodzić z nami po autostradach świętości. Czy chcemy chodzić z Nim?
Widzimy pastorów, którzy wykorzystują wpływ jaki otrzymali od Boga, aby budować ciało Chrystusa, manipuluje zborami, aby wzięli z nimi udział w wielopoziomowym marketingu czy zaangażowali się w biznesowe inwestycje, aby gromadzić ziemskie bogactwa dla siebie. Posuwają się nawet do tego, że manipulują podatnych na to ludzi doprowadzając do nielegalnych afer.
Inni tak bardzo kochają, szanują i czczą Ojca i Pana Jezusa oraz te rzeczy,
które są z Ducha, że chcą być tylko bardziej podobni do Niego i służyć innym starając się o to, aby być znani tylko Bogu, a nie człowiekowi. Chcą być tam, gdzie Duch płynie i tak długo, dopóki Duch Święty tego nie zakończy. Rzeczywiście kochają Pana i tęsknią do Jego obecności! Nie śmieliby wykorzystać Boga do swoich osobistych korzyści, ponieważ ich czysta miłość opiera się na objawieniu wagi zbawienia oraz tego kim On jest. Jakże jaskrawa różnica między tymi dwoma populacjami w ciele Chrystusa!
Paweł powiedział: „Mamy ten skarb (Chrystusa w nas) w ziemskich naczyniach”. Skarby są bardzo cenione, chronione, umieszczane w bezpiecznych miejscach i daje się im solidny fundament do istnienia. Jak wielu dziś ceni Chrystusa w nas jako skarb?
Ceńcie to, co mamy
Pamiętam, kiedy Pan objawił mi się w lutym 2001 roku w czasie uwielbienia, tuż przed tym, gdy miałem mówić. Miałem otwarte oczy, lecz nagle znalazłem się w Duchu i mogłem Go widzieć, równie dobrze jak ludzi wokół mnie. Kiedy jednak spojrzałem w te oczy, wszystko inne znikło z pola widzenia. Podszedł do mnie i powiedział:
„Patrz na to, na co Ja patrzę”: ludzie biegają tam i z powrotem od spotkania do spotkania, szukając czegoś spektakularnego, myśląc, że TO jest nadnaturalne, równocześnie tracąc z pola widzenia nadnaturalną pracę pośród nich, nawet w ich sercach, ponieważ sam proces uczniostwa JEST nadnaturalny… Tak, jak było na początku, tak musi być teraz; Ja poruszam się w relacjach”.
To dlatego mamy stronę internetową, która nazywa się www.supernaturalhousechurch.org – „nadnaturalna” część nie ma nic wspólnego z licznymi cudami, która widzieliśmy w uzdrowieniach czy przemienionych ludziach. To proces uczniostwa jest nadnaturalny, a uzdrowienia i cuda są po prostu skutkiem czynienia z ludzi uczniów.
Właśnie tego się trzymam
Jego wstępna słowa, „patrz na to, na co Ja patrzę” trzymają się mnie. Rozumiem to jako stałe polecenie i sposób życia, a nie sugestię na czas nawiedzenia. Zdecydowałem się widzieć to, co On widzi, tak jak On widzie na zawsze. W Ewangelii Jana 5:19 powiedział: „Ja czynię tylko to, co Ojciec mój czyni” – chcę być taki!
W czasach opisywanych jako Dzieje Apostolskie, ludzie postrzegali życie tak, jak widział je Jezus, co znaczy, decydowali się, aby żyć zgodnie z kulturą Królestwa Bożego, a nie według tego, co dyktowała kultura Imperium. 'Oglądaj to, co ja widzę” przede wszystkim znaczy podejmować decyzje w sercu, aby widzieć to, co Jezus widzi, co opiera się na objawieniu pochodzącym Ojcu.
Kiedy już ktoś „widzi to, co Ja widzę”, oznacza to wyłamanie się instytucjonalnego kościoła, co jest potwierdzane przez zmysły zewnętrzne jak wzrok i słuch.
To oznacza, że podejmuje decyzje, na które nie mają wpływu „wielkie nazwiska”, „zespoły uwielbienia”, marmurowe posadzki, coffee bar na zapleczu. Oznacza to, że w sercu podejmuje decyzję o odrzuceniu kultury hollywoodzkiego Jezusa, która wymieniła relacje na spotkania i namaszczenia na emocje.
Oznacza to uczciwą ocenę
Musimy dokonać uczciwej oceny życia i kultury wokół nas i porównać do życia Ojca i kultury wewnątrz nas, a następnie działać na podstawie tego, co odkrywamy.
(Mój cykl nauczania 'I’ve Been Ruined’ omawia 10 różnic między kulturą skupioną na Chrystusie, w przeciwieństwie do współczesnej kultury kościelnej. )
Pan jest ten sam, wczoraj, dziś i na zawsze, więc znaczy to, że szukamy Go w tych samych miejscach, w których widzimy Go w Ewangeliach. Tak więc, zwrot „patrz na to, na chttp://www.poznajpana.pl/index.php/2014/03/o Ja patrzę” można zrozumieć, przyglądając się życiu Jezusa w Ewangeliach.
Zamienił na weselu wodę w wino, odwracając chwałę od Siebie i pozwalając, żeby uznanie przypadło gospodarzowi. Uzdrawiał ludzi, po czym mówił im, aby nikomu nie mówili. „Chodził, czyniąc dobrze”. Powiedział, że jest „cichy i łagodnego serca, że mamy wziąć razem z nim jarzmo, aby się uczyć od Niego”
Jak często widzimy współcześnie u ludzi i wśród kultury instytucjonalnego kościoła stara się o to, aby działać cicho i łagodnie, aby podawać kubek wody dziecku, odwiedzać chorych i uwięzionych, troszczyć się o wdowy i sieroty, które nie mają żadnego wsparcia? „patrz na to, na co Ja patrzę”. Czy możemy odłożyć na bok naturalne zmysły i skupić się, nie, więcej: być pochłonięci i uniżeni, ponieważ widzimy to co ON widzi i patrzymy tak, jak ON patrzy na życie?
Całe Królestwo funkcjonuje…
Ludzie mówili, że Jezus był wzbudzonym z martwych Janem Chrzcicielem lub Jeremiaszem. Piotr widział poprzez to, co się działo w naturze, jakby prześwietlając naturę promieniami Roentgena, ponieważ otrzymał od Ojca objawienie. Objawienie udzielone przez Ojca sprawia, że widać to, co się dzieje rzeczywiście, co naprawdę jest ważne, pozwala widzieć to, co widzi Jezus.
W Ewangelii Mateusza Piotr wykrzyknął: „Ty jesteś Chrystus! Syn żywego Boga!”, ponieważ Ojciec objawił mu to. Jezus powiedział, że na skale tego objawienie zbuduje Swoje zgromadzenie wierzących, aby oni mogli prowadzić sprawy Królestwa.
Mój przyjaciel otrzymał objawienia na temat wagi spotkania z prezydentem tego kraju. Nie pozwolił sobie na to, aby dać się złapać w luksusowym biurze prezydenta, z uzbrojoną strażą u drzwi i wysokimi urzędnikami oczekującymi na zewnątrz – widział ponad tym wszystkim i dzięki temu utrzymał poczucie szacunku i czci w czasie spotkania. Dzięki temu nie chciał wykorzystywać dla osobistego zysku osoby prezydenta ani dzielić się szczegółami rozmowy. Cenił sobie przywilej czasu spędzonego z prezydentem.
Posiadanie objawienia udzielonego przez Ojca i życie zgodnie z tym objawieniem, pokonywanie drogi przez życie z Nim, utrzymuje nas w pokorze, ponieważ wiemy, z Kim mamy do czynienia, a to sprawia, że widzimy to, co On widzi… ci zaś którzy chodzą z Nim trzymają się tego, co mają jak skarbu ukrytego w ich ziemskim naczyniu.
Kultura kościelna wykorzystuje Boga do zdobywania osobistych korzyści bądź, bawi się Nim jak dzieci zabawkami na Boże Narodzenie, wynika z tego, że nie ma objawienia Jego Samego oraz objawienia pochodzącego od Niego. Ludzie mają notebooki z Nim, czytają o Nim, lecz nie znają Go, ponieważ znać Go to otrzymać objawienie od Niego i być w pełnym pokorze zdumieniu tym, że Bóg mieszka teraz wewnątrz ziemskich naczyń.
Więcej następnym razem, .. a do tej pory
wiele błogosławieństw
John Fenn
________________________________________________
Remember to use cwowi @ aol.com for email to me
Myślę, że „kościół” przestał poważnie traktować Boga.
Stał się samowystarczalny do tego stopnia, że nawet dary potrafi sam „wytwarzać”, aby wszystko w koło działo się w\g instrukcji zwanej Biblią.
A tak naprawdę chodzi przecież o nasze życie, naszą codzienność, której wzorem do naśladowania jest Pan Jezus Chrystus.
Jak wielu jeszcze ludzi pozostało takich w dzisiejszym chrześcijaństwie, którzy” nie ugięli kolan przed Baalem” ?
Z organizmu, ci zmysłowi demoniczni przetworzyli społeczności w organizacje.
Bawią się w najlepsze.
Dokąd ta zabawa prowadzi nowych ludzi?
Czy do Boga, do zbawienia?
Mam wątpliwości .
W miejsce Bożej obecności i działania Ducha Świętego utworzyli organizację charytatywną, gdzie karmią ludzi chlebem nie dając im istoty- zbawienia w Chrystusie.
Jednocześnie stając się wasalami tego świata, przyjmując od organizacji samorządowych różnego rodzaju dotacje .
Czy to jest jeszcze Kościół ?
Czy już tylko świat?
Na organizowanych przez świat uroczystościach z piersią wystawioną do przodu przyjmują listy pochwalne i medale.
Natomiast zwabionych na „zupkę” prostaków, prowadzą najedzonych do piekła.
Gdzie w tym wszystkim jest Bóg?
Gdzie Moc Boża ,Duch Święty?
Jesteśmy w miejscu w którym krasomówcy mówią wszystko tylko nie Ewangelię.
Dlatego nie ma też działania nadprzyrodzonego Ducha Świętego .
Na koniec: w Ewangelii w\g Marka są zapisane znamienne słowa:
Oni zaś poszli i wszędzie kazali, a Pan im pomagał i potwierdzał ich słowo znakami, które mu towarzyszyły.
Jak myślicie ,co mówili ci pierwsi chrześcijanie nowo napotkanym ludziom ,że Bóg potwierdzał ich słowo znakami ?
A co mówią (jeśli w ogóle mówią )dzisiejsi chrześcijanie ,że nie widać Bożego działania?
Super! Amen.