Jon Fenn
Pewnego dnia miałem ochotę na pizzę i wiedząc, że Barbara, będąc Barbarą, będzie trzymała jakieś resztki w zamrażalniku, otworzyłem go i zobaczyłem to, co widzicie tutaj obok.
Jak na moje niewykształcone oko wyglądało to na zgromadzenie niepotrzebnej żywności skazanej na wygnanie na arktyczne mrozy, ułożonej bez szczególnego porządku, jak kry lodu rzucone przez niewidzialną siłę. Niemniej, znam ją na tyle dobrze, żeby wiedzieć, że to zamieszanie opakowanych w aluminiową folię resztek byłych ciastek i popcornu było w jej oczach bardzo zorganizowanym systemem.
Powiedziała, że pizza jest w zamrażalniku, lecz stałem tam, przed otwartymi drzwiami, zupełnie bez pojęcia. „Miodziku, GDZIE w zamrażalniku jest pizza ?”
Odpowiedziała: „W puszce na pizzę”. Hm… „Puszka na pizzę? Które to?” – zapytałem, wpatrując się stale w arktyczną pustynię. Wstała bez narzekania, podeszła, złapała wysoką bożenarodzeniową puszkę, którą widzicie po lewej stronie, postawiła na ladzie i powiedziała: „Tutaj, to jest puszka na pizzę”.
Ta puszka, którą otrzymaliśmy w prezencie z popcornem lata temu, ciągle była używana do przechowywania żywności, którą chcieliśmy zachować na później. Gdy podważyłem wieko oto, uwaga, pojawiły się bardzo starannie ułożone w woreczkach plasterki pizzy, po 4 sztuki w woreczku, każdy z nich ułożony starannie jeden na drugim, wypełniając w ten sposób całą puszkę. Próbując powiązać wszystko razem, musiałem jednak zapytać: „A czemu ta bożenarodzeniowa puszka jest puszką na pizzę?”
„Oczywiście, że to jest puszka na pizzę! Pizza jest włoska, a włoska flaga jest czerwono – zielono – biała. Ta puszka jest czerwono – zielono – biała, więc to jest puszka na pizzę!” Stałem tam oniemiały, gdy nagle wszystko stało się doskonale sensowne,… teraz… lol.
Nauka tego, jak myślą Ojciec i Pan
Czasami wygląda na to, że logika Pana ma jakąś inną długość fali, jak to było z Barbarą tamtego dnia. Gdy już raz opisała mi swój proces myślenia, zrozumiałem to, choć takie myślenie nie jest dla mnie naturalne. Gdy już raz zostałem wprowadzony w system, który jest dla niej logiczny, ja sam mogłem zrozumieć, jakimi drogami biegną jej myśli.
Pierwsze, co należy zrozumieć: zostaliśmy zaproszeni, aby wyjść wyżej ku Jego drogom i myślom. „Jego drogi są wyższe niż nasze a Jego myśli wyższe niż nasze”. Często używa się tego wresu, aby powiedzieć, że po tej stronie nieba nigdy nie zrozumiemy, dlaczego Bóg dopuszcza do pewnych rzeczy. Nie zrozumcie mnie źle – są takie tajemnice, których faktycznie nie zrozumiemy dopóki nie znajdziemy się w niebie, lecz korzystanie z tego wersu w ten sposób nie zgadza się ze znaczeniem, w którym został zapisany.
Ten fragment z Księgi Izajasza 55:1-13 nie mówi o tym, że Boże drogi są tak wysokie ponad naszymi, że nie można Go zrozumieć. Tutaj nie jest napisane, że bożenarodzeniowa puszka jest puszką na pizz, jeśli tylko to pojmiesz, ziemski biedaku.
Tematem tego rozdziału jest człowiek, który pokutuje i porzuca swoje własne drogi i myśli, przyjmując zaproszenie do wyjścia wyżej, na Boże drogi i myśli:
„Nuże, wszyscy, którzy macie pragnienie, pójdźcie do wód… Szukajcie Pana, dopóki można Go znaleźć, wzywajcie Go, dopóki jest blisko… Nie bezbożny porzuci swoją drogę, a przestępca swoje zamysły i niech się nawróci do Pana, aby się nad nim zlitował, do naszego Boga, gdyż jest hojny w odpuszczaniu! Bo myśli moje, to nie myśli wasz, a drogi wasz, to nie drogi moje – mówi Pan. Lecz jak niebiosa są są wyższe niż ziemia, tak moje drogi są wyższe niż drogi wasz i myśli moje niż myśli wasze”.
Zwróciliście uwagę?
Ojciec, rozszerza zaproszenie do porzucenia swoich dróg i myśli i wyjścia wyżej ku Jego drogom i myślom!
W Liście do Rzymian 12:1-2 czytamy, że mamy przemienić nasze życie przez odnowienie umysłu do myślenia tak, jak On myśli, a wtedy będziecie „umieli odróżnić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe”. Bóg chce, abyśmy wyszli na górę, ku Jego wyższym myślom! Przede wszystkim jesteśmy Jego dziećmi! Czy my sami nie chcemy, aby nasze dzieci myślały wyższymi myślami i chodziły wyższymi drogami?
Koniec z runem, koniec z „Jeśli tak się stanie to potraktuję to jako Bożą wolę dla mnie”. W 1Liście do Koryntian 2:9 czytamy, że nasze oczy, uszy i wyobraźnia nie są w stanie wymyślić sobie tego, co Bóg Ojciec przygotował dla nas, co znaczy, że nie możemy rozpoznawać Jego woli przy pomocy okoliczności i naturalnych środków. W wersie 10 apostoł mówi nam, że „Bóg przygotował te rzeczy, aby nam objawić przez Ducha, ponieważ Duch bada wszystko, nawet głębokości Boże (Ojca)”. Dalej w wersie 12 idzie dalej mówiąc: „Przyjęliśmy Ducha, który jest z Boga, abyśmy wiedzieli, czym nas Bóg łaskawie obdarzył”.
Skończmy już z tym pomysłem, żeby przepowiadać Bożą wolę przy pomocy naturalnych okoliczności. Teraz jesteś Jego dzieckiem, narodzonym w rodzinie i masz w sobie Jego Ducha, abyś wiedział, co On przygotował.
To ten tylko jeden skok w myśleniu od szukania Jego woli „gdzieś tam” w teologii „Jeśli tak się stanie to tak się dzieje bo to musi to być wola Boga”, do „On mieszka we mnie, więc nauczę się odbierać wskazania Jego Ducha wewnątrz mnie” jest właśnie wyjściem na wyższe drogi i myśli Jego.
Puszka na pizzę czy bożenarodzeniowa puszka ?
Co myślałeś na temat chrześcijan, zanim narodziłeś się na nowo? Myślenie zmieniło się z „Ci zwariowani fanatycy, którzy kryją się przed prawdziwym światem przy pomocy religijnej laski” na „Moi bracia i siostry, których tak bardzo kocham!” W tej sprawie wspiąłeś się na wyższe drogi i myśli, teraz myślisz tak, jak Bóg myśli o tym.
Co myślałeś o mówieniu językiem, którego nigdy się nie uczyłeś (językami)? „Ci szaleni zielonoświątkowcy, ci zwariowani charyzmatycy – nie nabrali zbyt wiele rozumu! U nich światłą migają, dzwonek dzwoni, szlabany opuszczone, lecz pociąg nie nadjeżdża! Świrusy. Ktoś im wyrzucił pilota! Ktoś zgasił im kontrolne lampki!” Teraz jednak, mówisz językami i uważasz, że to normalne. Myślisz tak, jak Bóg myśli na ten temat.
Bożenarodzeniowa puszka, puszka na pizzę. W pewnych dziedzinach pozbierałeś razem informacje, które wcześniej nie były dla ciebie sensowne, lecz teraz doskonale pasują do siebie. Zostałeś wprowadzony do tajemnicy Królestwa Niebios. Znasz tajemnice, które są głupotą dla niewtajemniczonych, lecz tak naprawdę są wyższymi myślami i wyższymi drogami.
Jak lata samolot?
Czy kiedykolwiek zdawałeś sobie sprawę z tego, że Krzysztof Kolumb mógł w 1492 roku polecieć do Ameryki? Mógł był to zrobić, ponieważ te same prawa aerodynamiki, dzięki którym dziś latają ptaki i samoloty, istniały również w 1492 roku. Gdybyśmy jednak wrócili do XV wieku i chcieli zasugerować mu, że może polecieć, zostalibyśmy co najmniej wyśmiani. Te wyższe drogi i myśli były cały czas w jego pobliżu, lecz on nie miał o nich pojęcia. Widział latające ptaki, lecz nie umiał powiązać tego, z tym, że człowiek też mógłby latać, pozostawiając to tylko wyobraźni i snom.
Pewne zdarzenia nie są cudami
Cuda definiuje się jako zdarzenia, których skutki są dobre, a których nie da się wyjaśnić przy pomocy praw natury. Są one w jakiś sposób pogwałceniem praw natury, bądź są niezrozumiałym działaniem Boga. Niemniej, cud nie jest pogwałceniem praw natury, lecz jest zgodny z wyższymi prawami, które przewyższają te niższe prawa.
Ani samolot, ani ptak, odrywając się od ziemi, nie gwałcą prawa grawitacji, po prostu korzystają z wyższych praw, aby chwilowo pokonać niższe prawo i latać. Teraz możemy myśleć wyższymi prawami Ojca, aby pokonać te niższe, ziemskie, cielesne prawa. Możemy myśleć wyższymi myślami, aby pokonać te niższe myśli.
Kiedy przyłapany, decydujesz się mówić cała prawdę, zamiast półprawdy, wybierasz wyższe prawo prawdy. Gdy reagujesz z miłością na kogoś, kto czyni ci zło, wybierasz wyższe prawo. To wszystko są tak naprawdę wyższe myśli, które w danej chwili wprowadzają zamieszanie u tych, którzy nie chodzą zgodnie z nimi. Być może potrzeba będzie czasu na to, żeby okazało się, że są to rzeczywiście wyższe myśli i drogi, lecz taj się stanie.
Ojciec chce, abyśmy w swoim życiu widzieli coś więcej więcej niż to, co wydaje się nieuporządkowaną kupą aluminiowej folii i puszek. Chce, abyśmy zrozumieli to, co widzimy i chodzili wyższymi drogami oraz korzystali z wyższych myśli, abyśmy nauczyli się, jak jak to się logicznie dzieje, że bożenarodzeniowa puszka staje się puszką na pizzę…
Więcej o tym następnym razem, a do tej pory
Jak myślą Ojciec i Syn_2
Wiele błogosławieństw
John Fenn
————————————————————–
Remember to use cwowi@aol.com for email to me
Ale gdzie Wyście się dopatrzyli podziału?? W tytule??
Amen! Całkowicie zgadzam się z komentarzem Sewena. Tak jak lubię czytać art Fenna, tak ten o podziale na osoby mnie zniechęcił. U Boga cudowna jest prostota, a ludzie tak lubią sobie niepotrzebnie sprawy komplikować.
„Wyższe poziomy” można mieć, ale w objawianiu się samego Pana w nas, tylko że Pan nigdy nie pozwoli nam czuć się na jakimś wyższym poziomie duchowym.
Przy pełnym szacunku dla autora zastanawiam się czy rzeczywiście rzeczy tak się maja, jak piszą niektórzy „znawcy ” Ojca Syna i Ducha Św.
Niedawno czytałem artykuł z 2005 roku w którym autor przytaczał różnicę w tym ,co mówi Ojciec, co mówi Syn . Zacząłem się zastanawiać skąd biorą się takie podziały?
Spoglądając w Słowo Boże możemy dostrzec pewną zasadę ,która w żaden sposób nie pozwala nam oddzielać poszczególne postaci Boga. Jezus bowiem odpowiedział na słowa Filipa „Pokaż nam Ojca” tak:
Tak długo jestem z wami i nie poznałeś mnie, Filipie? Kto mnie widział, widział Ojca; jak możesz mówić: Pokaż nam Ojca? (10) Czy nie wierzysz, że jestem w Ojcu, a Ojciec we mnie?
Zatem skąd biorą się owe przekonania,że teraz mówi do mnie Ojciec, a teraz Syn?
Podobnie myślę ,że sprawa ma się z poziomami ,które autor sugeruje,że należy poszukiwać wyższych.
Uważam bowiem, że jedynym argumentem dla wzrostu duchowego jest poznawanie samego Pana Jezusa,którego osobę przybliża nam Boże Słowo. Przebywanie z Nim poprzez poznawanie Jego natury pozwala nam określić kierunek i sens naszego życia.
Poszukując „rewelacji” typu „dziś słyszałem Ojca ,a dziś Syna może prowadzić do niebezpiecznego zwiedzenia. Ponieważ możemy usłyszeć głos” pseudo anioła światłości .
Kiedy w moim życiu Bóg powiedział do mnie”dziś jest dzień, w którym chcę uzdrowić waszego syna” nie zastanawiałem się czy mówi do mnie Ojciec, Syn, czy Duch Św. Byłem posłuszny Bogu, ponieważ oprócz informacji o Bożym zamiarze, otrzymałem także polecenie.
Wykonałem je, a słowa Boże wypełniły się zgodnie z tym co usłyszałem.
Dlaczego o tym piszę ?
Ponieważ uważam, że mówienie o podziale w funkcjach działania Boga jest raczej ludzkie i już nie raz przyniosło rozdwojenie w Kościele.
Podobnie mówienie o osiąganiu „wyższych poziomów” raczej sprowadza ludzi do szukania możliwości ich osiągnięcia,rzadziej do zwykłego poszukiwania Bożej woli, czy Bożego oblicza.
To dygresja do tych, którzy opisując swoje „poznanie Boga „przez rozpoznanie kto do nich mówi, sprawiają że inni nie mający takiego rozeznania rezygnują z szukania Bożego oblicza.
Ap. Paweł uczestnik wielu ponad naturalnych przeżyć nigdy nie traktował tego jako priorytet i nie chlubił się z objawień Bożych.