Łaska nie musi być „równoważona”. Łaska jest wszystkim, co jest.
Stephen Crosby
Czy zwróciłeś kiedyś uwagę na to jak wiele dusznych więzów i niosącego śmierć legalizmu jest tolerowane, popierane, a nawet celebrowane? Kiedy jednak wspomni się o łasce, ludzie kruszeją, ostrzegając, że nie można „iść za daleko”, o „niebezpieczeństwach przesłania łaski” bądź o „potrzebie równowagi” i tak dalej. Dlaczego są tak złowieszcze ostrzeżenia o przypuszczalnej „hiper-łasce” lecz nie odzywa się jednakowy alarm dotyczącego „hiper-legalizmu”?
Czy nie ma żadnego „niebezpieczeństwa” w pływaniu razem z aligatorami w bagnie religii budowanej na osiągnięciach, w którym większość ludzi pływa? Legalizm nie wywołuje wzburzenia dlatego, że dzięki niemu można ludzi mierzyć, kontrolować, i psychologicznie manipulować. Uważam, że jestem lepszy od ciebie, ponieważ: „Ja nie________, co ty robisz”.
Łaska uwalnia i łaska zrównuje, a robiąc to obraża religijną wrażliwość. Łaska uwalnia od grzechu ORAZ religii. Religia nie jest wstanie znieść wolnych ludzi. Łaska zagraża ludzkiej pysze, naszemu poczuciu fair play i sprawiedliwości. Tak, łaska grozi „równowadze”. Z samej swojej definicji, łaski nie można „równoważyć”.
Paweł głosił łaskę tak zdecydowanie, że oskarżano go o promowanie grzechu. Nigdy nie zostaniesz o to oskarżony, jeśli głosisz „łagodne i zrównoważone” przesłanie! Nie, tylko przesłanie radykalnej łaski, przesłanie, które prosi się o niezrozumienie, doprowadzi do tego rodzaju komentarzy! Ci, którzy głoszą łaskę z tą samą natarczywością i skrajnością co Paweł, również będą oskarżani o to, że: lekko traktują grzech, nie obchodzi ich świętość, zachęcają do swobodnego życia, i tak dalej. Jest to zasłona dymna, argumenty pozbawione sensu używane przez ludzi, którzy muszą rozwinąć swoje zrozumienie łaski i świętości.
Czym łaska ma być „zrównoważona”? Anty – łaską? Czy to jakaś substancja ze złego filmu science fiction? „Ej, Kapitanie. Musimy dostać się na Romulak 7 i zabrać trochę anty-łaski, zanim ta cała łaska wysadzi w powietrze nasz statek kosmiczny!” (Oryg. „warp-drive” – urządzenie do podróży kosmicznych z prędkością powyżej światła z filmu „Star Trek” – przyp. tłum.)
Czy „świętość” rzekomo „równoważy” łaskę, jak gdyby łaska i świętość były w jakiś sposób przeciwstawnymi zasadami, które utrzymują Wszechświat w zerowej równowadze, wtedy gdy są w równych ilościach? Oczywiście, jest to nonsens, lecz tysiące ludzi tak myśli. Myśl, jakoby łaska wymagała zrównoważenia świętością wskazuje na to, że ten, kto tak uważa, nie rozumie bardzo dobrze ani łaski, ani świętości.
Niektórym wydaje się, że łaska jest jakiegoś rodzaju legitymacją, potwierdzeniem „wypuszczenia za darmo z więzienia”, co oznacza, że możesz robić cokolwiek chcesz, bądź jak to raz usłyszałem od pewnego kaznodziei: „Mogę popełnić każdy grzech, jaki tylko chcę, ponieważ Bóg ciągle przebacza”. To jest podobny, bluźnierczy nonsens.
W odpowiedzi na takie podejście, wydaje się niektórym, że antidotum na to, aby „nie iść za daleko z łaską” jest „prawo” czy świętość, bądź twarde przesłanie o grzechu. Jest to równie bezsensowne.
Co gorzej, niektórzy myślą, że powinniśmy głosić „twarde nauczanie prawa”, aby powstrzymać wierzących przed grzechem i zrównoważyć łaskę. Tak zwane twarde głoszenie prawa wzmacnia grzech! Paweł wyraźnie mówi, że „siłą grzechu jest prawo” (1Kor 15:56). Nigdy nie pokonasz grzechu, twardo nauczając o nim i skupiając się na prawie! Przez „prawo” Paweł miał na myśli oparte na jakiejkolwiek zasadzie życie w moralnym zobowiązaniu wobec Boga, aby „być lepszym”. Nie mówi tutaj tylko o prawie mojżeszowym, lecz o wszelkiego rodzaju życiu „opartym na prawie” – żydowskim czy pogańskim prawie: „nomos (prawnym) życiu”. Na grzech jest tylko jedna odpowiedź, jedna odpowiedź do zwycięstwa: rozumienie, poznanie i doświadczanie łaski, która jest w Jezusie Chrystusie. Kropka.
Częściowo problem stanowi nasza anemiczna i chłodna definicja łaski. Zbyt często jest ona definiowana w bardzo ograniczony sposób, jako „stan przychylności” bądź „niezasłużona przychylność”, lecz prawda jest tak, że jest to coś znacznie więcej.
Być „w łasce”, czy „pod łaską” oznacza uczestniczyć/mieć udział w obfitym przepływie życia przymierza, miłości i mocy Ojca, Syna i Ducha Świętego. To oczywiście jest pewnego rodzaju „stan” niezasłużonej łaski, lecz jest to również stan istnienia podlegający przemianie i wzmocnieniu.
Absurdalne jest twierdzenie, że znalezienie się w takim stanie oznacza ochranę czy aprobatę grzechu i brak świętości. Jeśli przedstawimy tak trudne sprawy fałszywie nawróconym, na pozornie nawróconych i tak dalej, to jest to zupełnie inna sprawa. Przyczyną tego, że załamuje się ręce wobec „braku świętości” jest taka, że usiłujemy kształtować ludzi nienawróconych do Boga. To jak próba zebrania kotów w stadko: jest to sprzeczne z ich naturą. Problemem jest nasza teologia nawrócenia i praktyka.
Zazwyczaj w czasie głoszenia czy nauczania łaski, pozostawia się na boku te składniki, które mówią o umocnieniu i współuczestnictwie życia w przymierzu z Bogiem, na rzecz nadmiernego podkreślania składników „prawnych” tj.: „Zostałeś uniewinniony ze swojego grzechu, jak kryminalista uznany za niewinnego, teraz idź i miej się dobrze”. Tak, w porządku, zostałem uniewinniony, lecz zostało umieszczone we mnie to samo życie, miłość i moc, która trwa w centrum Wszechświata i utrzymuje go razem! Łaska jest mocą ku przemienia, a nie zwykłym prawniczym ogłoszeniem niewinności. Nie jesteś zwykłym kryminalistą, którego uniewinniono. Byłeś odłączonym od Boga buntownikiem, a teraz stałeś się drogim synem… Powstań do tego! Wyjdź z drzemki grzechu! Żyj zgodnie z tym, kim jesteś – NOWYM (greckie: kainos: gatunkowo nowy) STWORZENIEM. Żyj tak radykalnie zakochany w Bogu i ludzkości, abyś bardziej wolał wyłupić sobie oko, niż zgrzeszyć.
To jest MOC łaski, to jest PEWNOŚĆ MIŁOŚCI MIĘDZY OCJEM i SYNEM, w której ja żyję, odpoczywam i odkrywam moją naturę . . . tu jestem wolny. Nie ma tu miejsca na nonsensowny i obojętny stosunek do grzechu jest raczej odpowiednia atmosfera i wzmocnienie konieczne do pokonania grzechu.
Nie, łaska nie potrzebuje być zrównoważona. Łaskę należy zrozumieć … i praktykować.
Kiedy czytałem ten artykuł ,zdałem sobie sprawę z tego jak wielu ludzi nie rozumie łaski,a w związku z tym nauczanie na jej temat jest albo nie zrozumiałe ,albo zakłamane.
Wiem jednak na pewno ,że Kościół w tym względzie jest podzielony, żeby nie powiedzieć rozdwojony (walczący wewnątrz)
Obydwie strony : ta ortodoksyjna promująca zakon ,a więc ciągłą kontrolę każdej sekundy życia ,aby nie zgrzeszyć, oraz ta która twierdzi ,że teraz kiedy jestem wierzący to mogę robić wszystko na co tylko mam ochotę ,bo i tak jak zgrzeszę ,to mam łaskę i Bóg mi wszystko wybaczy są w wielkim błędzie.
Ponieważ” Łaska” sama w sobie posiada moc twórczą .
Podam tu przykład ,który usłyszałem lata temu.
Na spotkaniu ekumenicznym przedstawicieli różnych wyznań m.in. katolickich księży i protestanckich pastorów ,jeden z księży w czasie dyskusji o tym co oferuje każdy z „kościołów ” ludziom niewierzącym mówiąc im o Bogu stwierdził ,że tak właściwie „u was protestantów nic nie wolno” .
Nie wolno pić ,nie wolno palić ,nie wolno …………..
Co zatem oferujecie tym ludziom ?
Na te słowa jeden z obecnych tam pastorów protestanckich wstał i odpowiedział:
Szanowny kolego ,to co opowiedziałeś jest opisem zakonu Starego testamentu.
On bowiem ustalał normy w których należy się „poruszać”
Nowy Testament jest zgoła innym prawem ,a mianowicie na Twoje argumenty” Wam nie wolno „:
odpowiadam : Nam wolno nie pić, nam wolno nie palić, nam wolno nie………..
To jest właśnie”Łaska” jakże odmienna od zakonu.
Łaska bowiem przyniosła wolność ,którą wielu rozumie jako przyzwolenie do grzeszenia.
Jest właśnie odwrotnie . Łaska bowiem Przykazania nękające nas od zewnątrz i mówiące NIE WOLNO
umieściła we wnętrzu NOWEGO CZŁOWIEKA mówiąc : „Jesteś wolny ,wolno Ci nie robić tego do czego zmuszało cię Twoje ciało ,zawsze zbuntowane przeciwko duchowi.
Otrzymaliśmy bowiem zaczątek Ducha, który wprowadza nas we wszelką Prawdę. Wielu to zdanie stosuje tylko i jedynie do poznania Słowa Bożego literalnie.
Łaska w swojej mocy wprowadza nas we wszelką Prawdę,a więc do życia codziennego.
I tak to co niegdyś dla „starego człowieka” było nakazem i zakazem, dla „nowego człowieka” stało się prawem i mocą do zwycięskiego życia.
Mam prawo nie robić rzeczy ,które musiałem robić pod wpływem zachęty mojego ciała.
Stąd słowa Ap. Pawła:
(12) Wszystko mi wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne. Wszystko mi wolno, lecz ja nie dam się niczym zniewolić.
1Kor. 6:12
Czy rozumiecie zatem Łaskę”?
Łaska to Moc Boża do zwycięskiego życia w Chrystusie.
To nowa rzeczywistość dla „nowego człowieka”
Ap. Paweł mówi : Powiadam bowiem każdemu spośród was, mocą danej mi łaski,
Tak więc żyjmy w Łasce Bożej świętym i nienagannym życiem ,a zakon nie będzie panował nad nami.