Raymond Ibrahim
05/28/2019
„Prześladowania chrześcijan „niemal na poziomie ludobójstwa” – to tytuł informacji BBC z 3 maja, cytujący długie fragmenty badania zleconego przez Brytyjskiego Sekretarza Spraw Zagranicznych, Jeremy Hunta i przeprowadzonego przez Philipa Mounstephen, Biskupa Truro.
(Biskup Truro jest ordynowanym (biskupem) Kościoła Anglikańskiego, Diecezji Truro w prowincji Canterbury – przyp. tłum.)
Według informacji BBC na świecie z powodu religijnych prześladowań cierpi co trzecia osoba, przy czym chrześcijanie są „najbardziej prześladowaną religijną grupą”; „w niektórych częściach świata religia jest na granicy zaniku”, a „w niektórych regionach poziom i natura prześladowań prawdopodobnie zbliża się do granicy wyznaczonej przez międzynarodową, zaakceptowaną przez Narody Zjednoczone, definicję ludobójstwa”.
Brytyjski sekretarz spraw zagranicznych, Jeremy Hunt, cytuje również to, dlaczego zachodnie rządy „przesypiają – jego słowo – sprawę tej nabierające siły epidemii: „Myślę, że mamy tu do czynienia z niewłaściwie skierowaną obawą, że mowa o religii [chrześcijaństwie] ma jakiś kolonialny wydźwięk, ponieważ towarzyszyło ono kolonialnym władzom, a nie krajom, które były podbijane jako kolonie. Być może z tego powodu występuje brak swobody w mówieniu na ten temat – rola misjonarzy zawsze była kontrowersyjna i, sądzę, że również prowadzi do tego, że ludzie trzymają się z daleka od tego tematu”.
Jakakolwiek jest wartość takiego myślenia, jest faktem, że wielu z najbardziej prześladowanych chrześcijan nie ma nic wspólnego z kolonializmem i misjami. Na przykład, spotykający się z największym zagrożeniem ludobójstwa – w tym syryjscy i iraccy Asyryjczycy oraz egipscy Koptowie – byli chrześcijanami na wiele wieków przed tym, gdy pradziadowie europejskich kolonizatorów stali się chrześcijanami, a co dopiero misjonarzami.
BBC podkreśla, że to „polityczną poprawność” jest w szczególny sposób odpowiedzialna za obojętność Zachodu i cytuje Hunta: „To, o czym zapomnieliśmy w atmosferze politycznej poprawności to fakt, że chrześcijanie, którzy są prześladowani, rzeczywiście należą do najuboższych ludzi na tej planecie”.
Choć cały czołowy artykuł z tytułowej strony został tak zatytułowany i poświęcony temu, aby wywrzeć wpływ na „polityczną poprawność” to, co ironiczne, poddał się tej współczesnej zachodniej chorobie, ponieważ o ile rzeczywiście zrobił dobrą robotę naświetlając problem, nie powiedział niczego o przyczynach – ani jednego słowa o tym, kto prześladuje chrześcijan i dlaczego.
Na przykład, dobrze znane jest to, że ogromna większość prześladowań chrześcijan ma miejsce w krajach o muzułmańskiej większości. Jak podaje Open Doors World Watch List 2019, badająca 50 krajów, w których chrześcijanie są najbardziej prześladowani: „Islamski ucisk trwa wpływając na miliony chrześcijan”. W siedmiu spośród dziesięciu najgorszych pod tym względem krajach to „islamski ucisk” jest przyczyną prześladowań. Oznacza to, że dla milionów chrześcijan – szczególnie tych, którzy dorastali jako muzułmanie bądź urodzili się w muzułmańskich rodzinach – otwarte naśladowanie Jezusa może mieć bolesne konsekwencje”, w tym śmierć.
Wśród najgorszych prześladowców są ci, którzy rządzą zgodnie z islamskim prawem, bądź szariatem (które, według akademików takich jak John Esposito z Georgetown University, „jest godziwe i sprawiedliwe”). W Afganistanie, znajdującym się na drugim miejscu tej listy, „chrześcijaństwo nie ma zgody na istnienie” przekazuje WWL 2019, ponieważ „zgodnie z konstytucją jest to islamskie państwo, co oznacza, że rządowi urzędnicy, przywódcy grup etnicznych, religijni urzędnicy i obywatele są wrodzy” chrześcijanom. Podobnie jest w Somalii, 3 miejsce na liście, „Ten chrześcijański kraj jest mały i znajduje się pod nieustannym atakiem. Prawo szariatu i islam zostały zabezpieczone w konstytucji i w prześladowaniach chrześcijan niemal zawsze wykorzystuje się przemoc”. W Iranie, miejsce 9, „społeczeństwo jest rządzone prawem szariatu, co znaczy, że prawa człowieka i zawodowe możliwości dla chrześcijan są bardzo ograniczone”.
Tak samo jest w 38 z 50 krajów tworzących listę WWL2019 – wszystkie są w większości muzułmańskie.
Być
może BBC zamilkło w sprawie tego, skąd się biorą prześladowania
chrześcijan – to jest poddało się „atmosferze politycznej poprawności”,
którą ujawnia – ponieważ w swym raporcie nie opierało się na WWL? Taka
interpretacja jest problematyczna, ponieważ badanie na których
rzeczywiście BBC się oparło, przeprowadzone przez biskupa Truro, jest
przesączone informacjami o źródłach prześladowań chrześcijan. W tym
obszernym przeglądzie wyrazy „islam” i „islamiści” pojawiają się 61
razy, „muzułmanin” – 56 razy.
Oto zaledwie kilka bardziej istotnych cytatów z raportu Biskupa Truro:
„Prawdopodobnie prześladowania chrześcijan przyjmują najbardziej zajadłą formę w miejscu narodzenia chrześcijaństwa – na Środkowym Wschodzie i Północnej Afryce”
„W państwach takich jak: Algieria, Egipt, Iran, Irak, Syria i Arabia Saudyjska sytuacja chrześcijan i innych mniejszości osiągnęła stan alarmujący”.
„Tępienie chrześcijan i innych mniejszości w bólach „miecza” czy innych środków przemocy jest specyficznym i stwierdzonym militarnym celem [islamskich] grup ekstremistycznych w Syrii, Iraku, Egipcie, płn.-wsch. Nigerii i na Filipinach”.
„ tutaj stosowane są środki przemocy masowej, które regularnie przejawiają się w postaci wybuchów bomb w kościołach, jak to było w przypadku krajów takich jak: Egipt, Pakistan i Indonezja”.
„Jedyne największe zagrożenie dla chrześcijan [w Nigerii]… płynie ze strony agresywnej islamskiej grupy Boko Haram. Według sprawozdania wywiadu Stanów Zjednoczonych z 2015 roku 200.000 chrześcijan jest zagrożonych zabiciem. Do najbardziej zagrożonych należą chrześcijanki, kobiety i dziewczynki, które są porywany i zmuszane do nawrócenia, małżeństwa, seksualnie wykorzystywane i torturowany”.
„Zamiar usunięcia wszelkich śladów chrześcijańskiej obecności [w Syrii, Iraku, Egipcie, płn.-wsch. Nigerii i na Filipinach] został wyraźnie ujawniony przez usuwanie krzyży, niszczenie budynków kościelnych i innych symboli Kościoła. Zabijanie i porwania duchownych to bezpośredni atak na strukturę i przywództwo Kościoła”.
„Obecnie chrześcijaństwu grozi zmiecenie z części Środkowego Wschodu, gdzie jego korzenie sięgają najdalej. Na Filipinach ilość chrześcijan wynosi poniżej 1.5 procenta, w Syrii ich populacja spadła z 1.7 miliona w 2011 roku do poniżej 450.00; w Iraku – 1.5 miliona przed 2003 do 120.000 obecnie. Chrześcijaństwu grozi wymarcie, co jest jest wielkim cofnięciem pluralizmu w tym regionie”.
BBC powinno zostać polecone za (ostatecznie) przekazanie informacji o tej pilnej sprawie, nawet jeśli jest to o trzy lata za późno. Jak słusznie zwrócono uwagę w raporcie Truro: „W 2016 roku różne lokalne polityczne ciała w tym parlament Wielkiej Brytanii, Europejski Parlament oraz Izba Reprezentantów Stanów Zjednoczonych ogłosiły, że okrucieństwa skierowane przeciwko chrześcijanom i innym grupom religijnym takim jak Jazydzi, i muzułmanie szia, spełniają kryterium ludobójstwa”.
Można mieć co najmniej nadzieję, że BBC zaprzestaje prób pomniejszania spektrum prześladowań chrześcijan, jak to było w roku 2013, gdy to zjawisko zaczęło osiągać punkt wrzenia.