Myśli wybrane_2

Logo_FennC_2

John Fenn

Poprzednio pisałem o finansowych aspektach Przypowieści o Talentach, które Jezus określił, mówiąc: „Podobne jest Królestwo Niebios do…

Pan nakreślił sytuacje, w której szef różnorodny biznes, w którym zatrudnieni są pracownicy, posiadający różne umiejętności. Szef oczekiwał, że pojawią się w pracy i będą pracować zgodnie ze swoim potencjałem: podejmą ryzyko jakiego wymaga osiągnięcie większego zysku, wezmą się do ciężkiej pracy z odpowiedzialnością, bądź zostaną zwolnieni. Jeden zły i leniwy pracownik doświadczył konsekwencji swej postawy, złego myślenia o szefie i skończył w ubóstwie i udręce. Wszystko, cokolwiek złego myślał o szefie nie było prawdą, co widać w sprawiedliwym i szanownym potraktowaniu pozostałych dwóch pracowników, pokazując, że niektórzy zawsze oskarżają innych, a punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia.

W przypowieści o talentach jest mowa o kapitalizmie, przynajmniej w tej części dotyczącej pieniędzy – prywatnie prowadzony biznes, mający celu zarabiania pieniędzy, pozostaje pod prywatną kontrolą i niesie ze sobą wszystkie korzyści, jakie otrzymuje większość podejmujących biznesowe ryzyko. To, że było to zrozumiałe dla pierwotnych słuchaczy, Żydów z I wieku, potwierdza, że żydowska kultura w tej postaci w jakiej została dana przez Boga, o czym pisałem poprzednio, była w przeważającej części kapitalistyczna, co też daje nam wgląd w wiek Tysiąclecia, w jaki sposób Ziemia będzie zarządzana. Lecz wracajmy do tematu …

Kapitalizmy z ograniczeniami – unieważnienie narodowego długu

Po upływie siedmiu lat zarządzisz umorzenie długów. Taki zaś jest sposób umorzenia długów: Każdy wierzyciel umorzy pożyczkę, której udzielił bliźniemu, nie będzie jej ściągał od swego bliźniego i brata, gdyż obwołano umorzenie długów na cześć Pana. Od obcego możesz ją ściągnąć, lecz co masz u twego brata, twoja ręka umorzy” (Pwt 15:1-3).

Zgodnie z tym przepisem, posiadłości, na których był dług hipoteczny były wyceniane zgodnie z tym, ile czasu upłynęło od roku siódmego:
Według liczby lat, które upłynęły od roku jubileuszowego, będziesz kupował od swego bliźniego, on zaś sprzeda tobie według liczby lat, przez które korzystał z plonów. Im więcej będzie lat, tym wyższa będzie cena tego kupna, a im mniej będzie lat, tym niższa będzie cena tego kupna, gdyż on ci sprzedaje ilość rocznych plonów” (Kpł 25:15-17).

Następnie przychodził Rok Jubileuszowy, który występował co 50 lat, gdy każda własność wracała do rodziny, która posiadała ją poprzednio: „Naliczysz sobie siedem lat sabatowych, siedem razy po siedem lat. Czas tych siedmiu lat sabatowych obejmować będzie czterdzieści dziewięć lat… (Kpł 25:7-17).

Oto widzimy kapitalizm ograniczony

Tak więc, miało następować umorzenie wszelkich długów co 7 i co 50 lat oraz zwrot wszelkiej nieruchomości do rodziny, która ją pierwotnie posiadała. W ten sposób Bóg postawił granicę do jakiej jedna osoba mogła bogacić się, a jedna rodzina gromadzić.

Jak to widzimy w przypowieści o talentach, byli więc tacy, którzy mieli większe zdolności biznesowe i mogli gromadzić bogactwa w cyklu siedmioletnim oraz ci mniej zdolni, którzy nie pomnożyli dobra tak bardzo. Byli też tacy, którzy w tym czasie, 7 i 50 lat, przechowywali gotówkę i mogli ją przekazać dalej oraz stale byli również ludzie biedni (Mt 26:11).

Ten pomysłowy system stawiania ograniczeń kapitalizmowi był przyczyną istnienia pewnego standardowego wzrostu życiowego każdego Izraelity w stosunku do otaczających państw – mogli pobierać długoterminowe zyski od pogan i w ten sposób bogactwo, pochodzące od ludów, które nie zawarły Przymierza z Bogiem, było przelewane do tych, którzy mieli Przymierze. Bogactwo bezbożnych było przelewane dzięki biznesowym transakcjom oraz opłacanym odsetkom.

(To dlatego, może czasami być wolą Bożą, aby ktoś zbankrutował zgodnie z jednym lub większą ilością odpowiednich praw. Bóg wymyślił tą ideę i zapisał ją w państwowym prawie Izraelitów.)

Pomyśl teraz o najbogatszych ludzi i wszystkich bankach. Co by się stało, gdyby na skalę całego kraju wszystkie długi zostały umorzone? Każda hipoteka, każda pożyczka, każda karta kredytowa? Co więcej, gdyby dom, w którym dorastałeś, lecz został sprzedany 50 lat temu, wrócił do twojej rodziny w ciągu następnych 10 lat? Mógłbyś go sprzedać (ponownie) tym, którzy tam mieszkają, lub otrzymać z powrotem. Jakże wspaniały system, który ogranicza osobiste bogactwo i ma wbudowany automatyczny sposób kupowania, sprzedawania, dawania i przyjmowania pożyczek, zawsze generujący nowe umowy, nowe opłaty, nowe hipoteki co 7 i 50 lat. Kapitalizm ograniczony.

A co z Nowym Testamentem i dawaniu sobie nawzajem?

A u tych wszystkich wierzących było jedno serce i jedna dusza i nikt z nich nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne. … Nie było też między nimi nikogo, który by cierpiał niedostatek, ci bowiem, którzy posiadali ziemię albo domy, sprzedając je, przynosili pieniądze uzyskane ze sprzedaży” (Dz 4:32, 34).
Abyśmy nie zinterpretowali źle tego, jakoby wszyscy oni mieszkali w wielkiej komunie, rozumiemy to, że dający robili to z osobistej wolnej woli, jak to Piotr powiedział do Ananiasza: „…Czyż póki ją miałeś, nie była twoją, a gdy została sprzedana, czy nie mogłeś rozporządzać pieniędzmi do woli?” (Dz 5:4).

oraz Dz. 2:46: „…Codziennie też jednomyślnie uczęszczali do świątyni, a łamiąc chleb po domach, przyjmowali pokarm z weselem i w prostocie serca”. Pokazuje nam to, że, choć niektórzy sprzedawali dodatkowe posiadłości, jak widać wyżej, zachowywali jednak swoje domy.

Jak czytamy: „…nikt z nich nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne„, co znaczy, że byli tak wspaniałymi dawcami, że byli gotowi oddać wszystko, cokolwiek potrzebował bliźni. Nie jest tutaj napisane, że ich posiadłości nie należały do nich, lecz że nie nazywali niczego swoim, co do nich należało. To wielka różnica. Mógłbym wspomnieć o wielu ludziach, żyjących współcześnie, którzy mają równie hojne serca. Przejawia się to w tym, że hojność jest sposobem życia.

To wyklucza z pierwszego kościoła komunizm – komunizm, gdzie państwo posiada wszystko i rozdziela wszystkim potrzebującym. Jest to kapitalizm w pełnym żydowskim kontekście, jak opisałem powyżej i poprzednim razem. Ciało troszczyło się o ciało.

Dlatego Paweł pisze niech (wierzący): „pracą własnych rąk zdobywa dobra, aby miał z czego udzielać potrzebującemu” oraz, aby „bogacze tego świata zawsze byli gotowi udzielać potrzebującym” (Ef 4:28, 1Tym 6:17-19).

Co więcej, priorytetem było to, aby wszystkie potrzeby zostały zaspokojone najpierw w ramach ciała Chrystusa, a potem, gdy już wierzący nic nie brakuje, wyjść z pomocą na zewnątrz, ku niewierzącym: „Przeto, póki czas mamy, dobrze czyńmy wszystkim, a najwięcej domownikom wiary” (Ga 6:10).

To do nas należy odpowiedzialność za troskę o siebie nawzajem, a nie do rządu

Pieniądze są tutaj, na Ziemi, a, jak to widać w 10 przykazaniach oraz Przypowieści o talentach, odpowiedzialność za to jak z nich korzystamy, należy do nas. Bóg nie jest twoim partnerem biznesowym i jakiekolwiek wskazówki, których udziela będą zgodne z nakreślonymi zasadami podejmowania ryzyka/osiągania zysku oraz odpowiedzialności.

Tak samo jest z posiadaniem serca chętnego dawaniu – Chrystus jest w tobie i to ty wraz z Panem podejmujecie decyzje: „Pierwszego dnia w tygodniu niech każdy z was odkłada u siebie i przechowuje to, co może zaoszczędzić, żeby składki wnoszono nie dopiero wtedy, kiedy ja przyjdę” (1Kor 16:2).

Zwróćmy też uwagę na to, że potrzebującym dawano wybiórczo, w zależności od charakteru, który przejawiał się w aktywnym chrześcijańskim życiu wiary: „Jeśli chodzi o wdowy (które nie mają pomocy rodziny) nie dawaj im, jeśli nie są zajęte, usługując innym” (1Tym 5:9-11), dzięki czemu rozumiemy politykę udzielania wsparcia wdowom z 6 rozdziału Dziejów Apostolskich – nie było to swobodne rozdawanie, lecz oczekiwano, że wdowy stale usługiwały innym.)

Z tych wersów wyraźnie widać, że odpowiedzialność za troskę o wierzących, którzy są w potrzebie spada na ciało Chrystusa; nie na rząd, nie na organizacje charytatywne – ciało dba o ciało.

Jak napisałem na początku jest to cykl, w którym zebrałem kilka luźnych myśli. Pierwsze dwie części – o Królestwie Bożym i o tym, jak daleko sięga pomoc rządu w trosce o obywateli i karmieniu ich. Napisałem wystarczająco dużo, aby zobaczyć, że królestwo skreślone w Przypowieści o talentach mówi o kapitaliście, na którego kapitał nałożone są pewne ograniczenia, oraz o tym, że troska o ludzi w potrzebie w pierwszej kolejności nie należy do rządu czy jakiejś społecznej agencji, lecz przede wszystkim do wierzących, którzy troszczą się o wierzących.

Zostawię to w tym momencie. Celem było pokazania jakie jest stanowisko Boga wobec kapitalizmu, socjalizmu i komunizmu, jako że rządy na całym świecie zmagają się z problemem tego, jak daleko powinny sięgać.

Następnym razem przypadkowe myśli na temat … aborcji.

Click to rate this post!
[Total: 3 Average: 5]

One comment

  1. Z ciekawością czekałem na dalszą część rozważania na temat tego czy Bóg uczynił świat kapitalistycznym , komunistycznym cz chrześcijańskim.
    Żadne bowiem z form, które wymieniłem jako pierwsze, kapitalizm i komunizm nie mieszczą się w tej trzeciej, w chrześcijaństwie. I nie mam zamiaru odnosić się do opinii zawartych odnośnie praw ST.
    Mnie dotyczy NT i jego nowa duchowa forma życia.
    Zatem Jako wzór może posłużyć jak zauważył autor fragment Dziejów Apostolskich 2:42-47.
    To jest wzorzec dla życia chrześcijańskiego nie tylko w kwestii zarządzania dobrami materialnymi, lecz przede wszystkim wzorzec duchowej postawy ludzi tak tych bogatych jak i tych biednych.
    Mając największy SKARB – Jezusa Chrystusa, nie zważali na te pomniejsze czyli majątki, pieniądze.
    Efekt duchowej wyżyny widoczny był także w sferze materialnej i to dla wszystkich. Mówiąc po prostacku ” Ci ludzie mieli serce” dla siebie wzajemnie. Jaki był tego oddźwięk ze strony |Boga ???

    (41) Ci więc, którzy przyjęli słowo jego, zostali ochrzczeni i pozyskanych zostało owego dnia około trzech tysięcy dusz.
    (47) chwaląc Boga i ciesząc się przychylnością całego ludu. Pan zaś codziennie pomnażał liczbę tych, którzy mieli być zbawieni.
    To był Kościół !
    Aby nie być gołosłownym potwierdzę ówczesną postawę Kościoła nauką Pawła . @ List do Koryntian 8: 13-15

    (13) Nie chodzi bowiem o to, by inni mieli ulgę, a wy obciążenie, lecz chodzi o równość; (14) w obecnym czasie niech wasz nadmiar wyrówna ich niedostatek, by i ich nadmiar służył na pokrycie waszego niedostatku, ażeby była równość, (15) jak napisano: Kto wiele zebrał, nie miał za wiele, a kto mało, nie miał za mało.

    Jak wielu „chrześcijan” znacie , którzy prezentują taką postawę ???
    I jeszcze ” Z życia wzięte” :
    Miałem kiedyś możliwość pracować u „chrześcijańskich pracodawców.
    Jedni z nich zatrudniali tylko ludzi ” ze świata”, twierdząc, że pracownicy chrześcijańscy są wścibscy i lenie.
    Inni pracodawcy „chrześcijańscy” lawirowali swoimi poczynaniami tak, by nie płacić składek ubezpieczeniowych a nie rzadko pensji pracownikom.
    Zatem pytam autora:
    W której grupie mieszczą się ci „chrześcijańscy ” pracodawcy, wśród kapitalistów czy komunistów???
    A może zamiast rozwodzić się nad tym czy Bóg uczynił świat kapitalistyczny czy socjalistyczny warto by było nauczyć chrześcijan , chrześcijańskiej postawy, która nie powinna mieścić się ani w kapitalizmie, ani w socjalizmie, gdyż obydwa są nieudanymi falsyfikatami CHRZEŚCIJAŃSTWA, które dla pozorów uczynił diabeł.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *