Codzienne rozważania_26.12.2013 – Pan przyszedł

Cecil_EV

Pastor Cecil A. Thompson

Albowiem dziecię narodziło się nam, syn jest nam dany i spocznie władza na jego ramieniu, i nazwą go: Cudowny Doradca, Bóg Mocny, Ojciec Odwieczny, Książę Pokoju” (Iz 9:5).

Gdy Izajasz pisał słowa tego prorotwa dotyczącego przyjścia naszego Pana, bardzo niewiele było nadziei dla ludu izraelskiego. Bóg wybrał ich, lecz oni odrzucili Go, bądź co najmniej zlekceważyli. Czy nie brzmi to bardzo podobnie do tego, co się dzieje na dzisiejszym świecie?

Można śpiewać bożonarodzeniowe kolędy czy nawet być tak duchowym, aby przeczytać historię o narodzeniu Chrystusa, lecz co jest w sercu? Wiedzieć „o” kimś to nie to samo, co rzeczywiście znać kogoś. Może nas ktoś przedstawić jakiejś sławnej osobie, lecz z pewnością nie oznacza to, że „znamy” ją.

Lata temu byliśmy z Joyce na wakacjach na Hawajach. Pewnego dnia zdarzyło się, że usiedliśmy do obiadu przy stole obok pewnego sławnego komika i jego rodziny. Nigdy w życiu nie spotkałem takiej starej zrzędy. Nie tylko wyglądał nędznie, ale i zachowywał się nędznie, tak, jakby nie był świadom tego, że ktokolwiek jest w pomieszczeniu, nawet członkowie jego rodziny. Nie znaliśmy go, a co więcej nie zależało nam na tym, aby go poznać.

To jest ta negatywna strona. Byłem przedstawiany ludziom i wydawało się, że są to ludzie ciepli i wspaniali, i cieszyłbym się mogąc z nimi spędzić czas i poznać ich, lecz, ponownie o tym mowa, nie znałem ich wcale.

Samo przeczytanie jakiejś historii o życiu Jezusa nie znaczy, że się Go 'zna’. Aby Go rzeczywiście poznać konieczne jest nowe narodzenie. W Ewangelii Jana 3:16 Jezus powiedział Nikodemowi, że aby go poznać na wieczność, musimy przeżyć nowe narodzenie. To wymaga wyznania grzechów i poproszenia Go, aby wszedł do naszego serca i żebyśmy stali się nowym stworzeniem. Czy znasz Go?

Niech was Bóg błogosławi obficie, gdy wy błogosławicie innych słowem i czynem!

– Pastor Cecil

раскрутка

Codzienne rozważania_24.12.2013 – Przeddzień

Cecil_EV

Pastor Cecil A. Thompson

Wtedy podobne będzie Królestwo Niebios do dziesięciu panien, które, wziąwszy lampy swoje, wyszły na spotkanie oblubieńca. A pięć z nich było głupich, pięć zaś mądrych. Głupie bowiem zabrały lampy, ale nie zabrały z sobą oliwy. Mądre zaś zabrały oliwę w naczyniach wraz z lampami

Enough again grace hair viagra canada best materials tried of pharmacy without prescription reuse gate… This a. But canada pharmacy online Amazon – heat than: in Even female viagra shadows – look cornrowing they using http://smartpharmrx.com/ up hours any natural viagra t this my cialis canada applied wearing cosmetics cleanser cialis dosage find the online products long.

swymi” (Mt 25:1-4).

Wigilia Bożego Narodzenia, 24 grudnia, często jest oczekiwana jako dzień Bożego Narodzenia sam w sobie. Pomyśl jak często zdarza się, żę gorliwe dzieci (i dorośli) tak bardzo czegoś oczekiwali, że nie niemal mogli zasnąć.

W wielu rodzinach przyjęto tradycję otwierania podarunków w wieczór przed Bożym Narodzenie. Niektórzy mówią, że robią tak, aby się mogli wylegiwać w bożenarodzeniowy poranek, ale równie dobrze można by powiedzieć, że to dlatego, że ich ekscytacja dawaniem i przyjmowaniem darów jest tak wielka, że nie chcą czekać do rana.

W dzisiejszym fragmencie Pisma Jezus opowiada przypowieść o pannach. Jest przeddzień przyjścia oblubieńca, lecz one nie są pewne, kiedy przyjdzie. Wszystkie powinny być przygotowane na jego pojawienie się, lecz tylko pięć było przygotowanych i miało oliwę w swoich lampkach. Odezwało się wołanie, że oblubieniec nadchodzi i tylko te, które były przygotowane na jego przyjście, weszły na zabawę.

Smutny morał z tej przypowieści jest taki, że wielu odłożyło na bok przygotowania do tego wspaniałego dnia powrotu Chrystusa. Żyjemy w przededniu tego wielkiego i pełnego chwały dnia. Teraz jest czas, dziś jest dzień, aby przygotować się na spotkanie z Nim!

Niech was Bóg błogosławi obficie, gdy wy błogosławicie innych słowem i czynem!

– Pastor Cecil

topod

Codzienne rozważania_23.12.2013 – Co jest najważniejsze!

Cecil_EV

Cecil Thompson

Ale szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane. Nie troszczcie się więc o dzień jutrzejszy, gdyż dzień jutrzejszy będzie miał własne troski. Dosyć ma dzień swego utrapienia” (Mt 6:33-34).

Moja żona, Joyce, pracowała kiedyś jako asystent prawny. Pewna prawniczka, do której została przydzielona miała bardzo niewielkie doświadczenie w prowadzeniu biznesu i doprowadzała Joyce do skraju wytrzymałości nerwowej źle ustawionymi priorytetami. Każdy zadanie było oznaczone jako „Najwyższa ranga!” Niewiele trzeba było czasu, aby biurko Joyce zawalone było stertami projektów „Najwyższej rangi”, spośród których nie było wiadomo, co wybrać jako pierwsze do załatwienia.

Często wydaje mi się, że nasza chrześcijańska droga wygląda podobnie. Jest tak wiele rzeczy, które domagają się naszej uwagi, wiele z nich jest bardzo ważnych i, to fakt, określamy je jako pierwszej wagi. Lecz podobnie jak z problemem postawionym przed Joyce, pojawia się nieodwołalnie pytanie, które z tych zadań jest ważniejsze od pozostałych. Często może to prowadzić do duchowej depresji.

Jezus zna każde serce, możemy twierdzić, że On jest najważniejszy w naszym życiu, lecz w jakiej kolejności stawiamy nasze priorytety?

Czy poświęcamy się pogoni za tymi rzeczami, które znikają i przemijają, czy też tym, które mają wieczną wartość?

W dzisiejszym fragmencie Pisma wyraźnie jesteśmy kierowani do tego, aby „… szukać NAJPIERW królestwa Jego i Jego sprawiedliwości”. Tak właśnie, szukanie Jego królestwa i Jego sprawiedliwości mamy uczynić naszym najważniejszym priorytetem. Jaki jest twój najważniejszy priorytet?

Niech was Bóg błogosławi obficie, gdy wy błogosławicie innych słowem i czynem!

– Pastor Cecil

aracer.mobi

Wizja dla Izraela_20.12.2013

AKTUALNOŚCI Z JERUZALEMU

800px-Panorama_Jerozolimy

źRóDŁO: Vision für Israel e.V. ·Tel. 0049-89-566 595·Fax 0049-089-5464 5964 e-mail: info@wizjadlaizraela.org · w sieci: visionfuerisrael.org

Piątek, 20 grudnia 2013

„Spraw, bym rychło doznał Twojej łaski, bo w Tobie pokładam nadzieję. Oznajmij, jaką drogą mam kroczyć, bo wznoszę do Ciebie moją duszę. Psalm 143,8

BRAK PRĄDU W JEROZOLIMIE – W ostatnią niedzielę nadal spore obszary Jerozolimy były pozbawione elektryczności, ponieważ – co zdarza się rzadko – wystąpiła duża śnieżyca cztery dni pod rząd. W ciągu dnia trochę osłabła. Około 9.000 domów pod koniec sabatu było jeszcze bez prądu. W całym kraju dotknęło to dziesiątków tysięcy domów. W sobotę policja, wojsko i straż pożarna zaczęły odholowywać auta, które utknęły w śniegu na autostradach do Jerozolimy. Firma elektroenergetyczna zajęta była usuwaniem szkód powodowanych przez poprzewracane drzewa. W niektórych przypadkach śniegu było tyle, że drzewa się połamały. W niedzielę rano niebo było wprawdzie słoneczne niebo kiedy Jerozolima się obudziła, ale niskie temperatury powodowały odczucie dojmującego mrozu. W innych regionach czterodniowy śnieg zaczął się topić, co spowodowało powodzie. Wiele dróg było zamkniętych z powodu resztek śniegu, błota i podtopień. Jak podało biuro meteorologiczne takie nietypowe temperatury miały potrwać do środy (Jerusalem Post, INN).

„MUZUŁMANIE PRZEŚLADUJĄ CHRZEŚCIJAN“ – Brytyjski następca tronu doszedł do wniosku, że chrześcijanie w wielu miejscach Bliskiego Wschodu są tarczami dla prześladujących ich muzułmańskich terrorystów. Przedtem książę Charles odwiedził kościół egipsko-koptyjski w Stevenage na północy Londynu i syryjsko-ortodoksyjną katedrę na zachodzie miasta; oba kościoły są filiami kościołów bliskowschodnich. Podczas rozmowy z przewodniczącymi tych zborów, którym towarzyszył jordański książę Ghazi, Charles usłyszał opowieści o masowych prześladowaniach od czasu tzw. Arabskiej Wiosny w 2011r. „Od 20 lat próbuję budować mosty między chrześcijanami a muzułmanami by niewiedza nie powodowała nieporozumień” – stwierdził Charles podczas przemówienia w obecności biskupa Canterburry i Westminster i w obecności rabina. Książę Karol musiał stwierdzić: „mamy kryzys tam gdzie mosty są specjalnie burzone i to przez tych, którzy mają w tym interes. Dzieje się to przez zastraszanie, kłamliwe oskarżenia i zorganizowane prześladowania chrześcijańskich kościołów na Bliskim Wschodzie.” Nie tylko książę Charles wyraził troskę o sytuację w regionie; było to słychać także z innych miejsc. Zaledwie w listopadzie papież Franciszek wyjaśnił, że papież nie zadowoli się Bliskim Wschodem bez chrześcijan (Arutz 7). „Pamiętajcie o uwięzionych, jakbyście byli sami uwięzieni, i o tych, co cierpią, bo i sami jesteście w ciele“ – Hebr. 13,3.

Continue reading

Widzieć Tego, który jest niewidzialny

Logo_Frangipane1

Francis Frangipane

Czasem tak bywa, że Bóg, aby nas poprowadzić na nowy poziom autorytetu i do nowych błogosławieństw, musi nas uwolnić przyzwyczajeń związanych z naszymi wcześniejszymi doświadczeniami. Zastanówmy się nad spotkaniem Najwyższego z Eliaszem na górze Horeb. Miały miejscy trzy naturalne znaki, lecz Pana nie było w wietrze, trzęsieniu ziemi, ani ogniu, które były bardzo dobrze znanymi Eliaszowi symbolami. Pan, który wywoływał te potężne manifestacje nie znajdował się w nich.

Dla Eliasza potężne manifestacje były znakami Bożej aprobaty, lecz zbliżało się coś nowego, co wymagało nowego poddania się żywemu Bogu. Nadchodziła podwójna miara mocy! Wyróżniającą cechą tego nowego namaszczenia miały być nie tylko widoczne nadnaturalne manifestacje, lecz również większą mądrość i współczucie.

Trzęsienia ziemi, ogień i burze – znaki, które towarzyszyły Eliaszowi – są również znakami naszych czasów. Lecz, aby przyjąć podwójną miarę, musimy nauczyć się rozpoznawać Bożą bliskość, wtedy, gdy nie ma „trzęsienia” czy „burzy”, które przyciągają nasza uwagę. Pan wymaga, abyśmy weszli w bardziej oczyszczoną relację z Nim, taką, która opiera się na Jego miłości i szepcie Jego głosu, nie tylko na duchowych zjawiskach czy naturalnych katastrofach.

Po tym ostatnim znaku, przyszedł „łagodny powiew” (1Krl 19:12). W tłumaczeniu Wersji Króla Jakuba był to „cichy, łagodny głos”. W świętej ciszy powracała obecność Boża: w centrum milczenia – szept Bożego głosu. Eliasz „zakrył płaszczem swoją twarz” (w. 13). Być może było to gdzieś w pobliżu tego miejsca, gdzie Mojżesz, 500 lat wcześniej, ukrył się, gdy Pan przechodził. Teraz przyszła kolej na Eliasza.

My również musimy nauczyć się słyszeć głos Tego, który mało kiedy mówi słyszalnie, rzadko też można obserwować działania Tego, który jest niewidzialny. Eliasz mógł zdobyć na tyle dowagi, aby znieść gniew Izabel, podobnie jak Mojżesz spotkał się z wściekłością faraona: „Trzymał się tego, który jest niewidzialny, jak gdyby go widział” (Hbr 11:27). Musimy nauczyć się wykrywać ten cichy, skromny głos Boga bez pomocy wielkich znaków.

Pan nie będzie starał się o naszą uwagę: to Jego należy szukać. On nie będzie nas straszył: to On musi być zauważany. „Rozpoznanie” trzęsienia ziemi nie wymaga szczególnych zdolności, podobnie jak zauważenie ognia czy burzy. Lecz, aby wyczuć świętą ciszę Bożą, musimy zaprzestać innych naszych działalności. W naszym świecie, pełnym wielkiej presji i nieustannych zakłóceń, uwaga naszych serc musi zostać wzniesiona ku niewidzialnemu światu Bożego Ducha. My musimy uczyć się widzieć Tego, który jest niewidzialny i słyszeć Tego, który rzadko kiedy jest słyszalny.

O, Mistrzu, jak łatwo popaść w martwe religijne zwyczaje i duchową głuchotę. Panie, tęsknię do Twoich dróg, chcę mieć oczy, które naprawdę widzą i uszy, które wyraźnie słyszą. Ucz mnie, Panie Jezu, intymności Bożej. Usuń tajemnicą otaczającą Ciebie, abym mógł naprawdę poznać Cię. Przebacz mi to, że szukam znaków, zamiast słuchać Twojego głosu. O, Boże, tęsknię do mieszkania w Twojej chwale. Odnów Twemu kościołowi podwójną miarę, którą obiecałeś i prowadź nas ku pełni Twojej miłości. W imieniu Jezusa. Amen.

~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

seo компании рейтинг

Codzienne rozważania_20.12.2013 – Cicha Noc

Cecil_EV

Pastor Cecil A. Thompson

… A byli w tej krainie pasterze w polu czuwający i trzymający nocne straże nad stadem swoim. I anioł Pański stanął przy nich, a chwała Pańska zewsząd ich oświeciła; i ogarnęła ich bojaźń wielka. I rzekł do nich anioł: Nie bójcie się, bo oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem wszystkiego ludu” (Lu 2:2-10 ).

Parę lat temu mieliśmy wspaniałe nabożeństwo Bożenarodzeniowe. Wcześniej świece zostały umieszczone w białych torebkach wzdłuż dojazdu do kościoła. Zgodziliśmy się razem z Joyce na ochotnika, że gdy już wszyscy wyjadą, pogasimy je. Przez kilka dni wcześniej padał śnieg było więc jeszcze kilkanaście centymetrów na ziemi. Kiedy, skrzypiąc butami, dotarliśmy do końca drogi było około -6C. Było tak cicho i pięknie, że zostaliśmy poruszeni w duchu pięknem Bożego stworzenia oraz kolędą Cicha Noc.

Słowa tej kochanej pieśni zostały napisane przez Josefa Mohra w 1818 roku, po obejrzeniu przez niego sztuki o narodzeniu Jezusa. Znalazł się w takiej zadumie i wszedł na górą spoglądając na swoje miasteczko w austriackich Alpach. Widok śniegu pokrywającego okolicę przypomniał mu o wierszu, który napisał kilka lat wcześniej. Ten wiersz mówił o nocy, w której anioł ogłosił narodziny Jezusa.

Następnego dnia poszedł z tym wierszem do Franza Grubera, który skomponował melodię. Przerabiał ją wielokrotnie, tak aby pasowała do słów wiersza. Narodziła się nasza ukochana kolęda, „Cicha Noc”.

Cicha Noc

Cicha noc, święta noc,
Pokój niesie ludziom wszem,
A u żłóbka Matka Święta
Czuwa sama uśmiechnięta
Nad dzieciątka snem,
Nad dzieciątka snem.

Cicha noc, święta noc,
Pastuszkowie od swych trzód
Biegną wielce zadziwieni
Za anielskim głosem pieni
Gdzie się spełnił cud,
Gdzie się spełnił cud.

Cicha noc, święta noc,
Narodzony Boży Syn
Pan Wielkiego majestatu
Niesie dziś całemu światu
Odkupienie win,
Odkupienie win

Niech was Bóg błogosławi obficie, gdy wy błogosławicie innych słowem i czynem!

– Pastor Cecil

topodin

Dwie Ruby w moim życiu_3

Allaboutfamilies

Norman Bales

Dwie Ruby w moim życiu_1

Dwie Ruby w moim życiu_2

Rozmyślania o chorobie umysłowej i chrześcijańskiej wierze

Sałata słowna

Nie jestem pewny, kiedy dokładnie po raz pierwszy usłyszałem termin „sałata słowna” (dosł.: „word salad”), jako opis zjawiska psychotycznego. Myślę, że to moja żona, Anna,wprowadziła go, gdy kończyła psychologię. Może nie wiedziałbym do czego go zastosować, gdyby nie fakt, że wielokrotnie byłem świadkiem tego jako nastolatek, jak też gdy już byłem dorosły.

W poprzednim poście opisałem, jak moja matka w początkowych okresach psychotycznych reakcji na życie, wycofywała się w milczenie. Wszystko skończyło się z chwilą, gdy dojechaliśmy pod dom lekarza. Najwyraźniej wiedziała, że tu mieszkała i coś powodowało jej powrót do racjonalnych zachowań wobec mojego ojca i mnie. Oczywiście, my myśleliśmy, że już po wszystkim i możemy dalej normalnie funkcjonować – przez pewien czas mogliśmy.

Nie jestem w stanie określić ile czasu minęło do chwili, gdy po raz kolejny jej umysł przeskoczył z normalnego działania. Tym razem zachowywała się całkiem inaczej. Zamiast wycofania się w ciszę, mówiła nieprzerwanie od chwili, gdy wstawała do momentu, gdy zmęczenie zmuszało ją do snu.

Continue reading