John Fenn
Tłum.: Tomasz S.
Kilka końcowych, praktycznych przemyśleń na temat duchowej walki.
Demony nie potrafią czytać w twoich myślach
Demony, a nawet sam Szatan, to tylko stworzenia – nie potrafią czytać w naszych myślach. Dla ludzi, których nauczono zwracać uwagę na działania diabła, jest wciąż bardzo istotną kwestią, czy demony znają nasze myśli. Bardzo trudno im uwierzyć, że tak nie jest.
Zastanawiają się też, czy demony rozumieją, gdy modlimy się językami. A jakie to ma znaczenie? Modlimy się do Ojca, więc kogo to obchodzi, kto rozumie lub też nie, o co się modlimy? Jeśli już uświadomisz sobie, że demony nie mają autorytetu w twoim życiu, tak naprawdę staje się wtedy bez znaczenia, co demon wie i co rozumie, gdyż jest to po prostu całkowicie nie istotne. To, co się liczy, to tylko to, że Chrystus jest w nas.
Na przykład: Ile otrzymałeś od Boga objawienia, ile wiedziałeś, zanim narodziłeś się na nowo? Odpowiedź– bardzo niewiele. Dopiero po tym, jak twój duch został odtworzony przez Ducha Świętego, Boże sprawy stały się dla ciebie znajome i nagle wszystko zaczęło nabierać sensu. Przedtem byłeś w ciemności – oddzielony od Boga, mając bardzo mało objawienia, ale gdy stałeś się częścią rodziny, prawdy Ojca zostały ci objawione.
A teraz wyobraź sobie istoty, które znajdują się w ciemności tysiące razy większej niż ty kiedykolwiek byłeś
Jeśli, jako człowiek, nie miałeś w swoim życiu Bożego światła, żadnego osobistego objawienia Jego spraw, o ile bardziej w ciemności i ignorancji pozostają demony? One nie potrafią czytać w twoich myślach.
Z tego właśnie powodu przez nas umysł przelatują dziwne myśli i dziwne pokusy, które normalnie nie mają sensu – demony nie znając naszych myśli próbują wrzucać nam różne rzeczy patrząc, czy na coś z tego zwrócimy uwagę i zaczniemy rozważać. Co więcej, wiele demonów krąży wokół różnych rodzin od wielu pokoleń. Tak jak Ojciec przypisuje nam swe anioły, aby się nami opiekowały, tak samo szatan, wypaczając to, przypisuje demony do rodzin (wywoływacze duchów). Takie demony krążą przy takiej rodzinie przez całe pokolenia, wykorzystując przez dziesięciolecia jedną osobę po drugiej.
Demony na podstawie swych własnych obserwacji a nie przez czytanie w twych myślach wiedzą, co cię stresuje lub wywołuje u ciebie lęk. Spokojnie – nie ma się czego bać – świadomość tego, że demony nie znają twych myśli i tylko domyślają się ich na podstawie wieloletniej obserwacji ciebie lub twej rodziny, w ogóle nie powinna zaprzątać ci twych myśli.
Dlatego też tak ważne jest to, co mówimy i co robimy. One nas obserwują. Gdy wypowiadasz słowa pokazujesz swe serce. Tak samo, jak mówiąc do kogoś przekazujesz mu swą wolę, tak też twe słowa dają informacje demonom, przez co mogą one zacząć działać lub też przeciwnie – widzą, że nic tu po nich i powinny się stąd zabierać.
Wyrzuć je
Jezus powiedział nam, abyśmy demony po prostu wyganiali. On ich nie szukał, jednak gdy na jego drodze stawał opętany człowiek, On je wypędzał. To samo widzimy w księdze Dziejów Apostolskich.
Jest tylko jeden fragment mówiący o tym, że ktoś rozmawiał z demonem – to Jezus rozmawiający z szefem demonów – Legionem w Mar. 5. Uczynił to tylko po to, aby ustalić, kto stoi na czele tysięcy demonów, które dręczyły człowieka, by móc je wtedy wypędzić. Służby w kościołach, które regularnie rozmawiają z demonami, nie zachowują balansu, ponieważ w NT miało to miejsce tylko raz i uczynił to sam Pana, aby dowiedzieć się, kto był szefem nad tysiącami.
Nie możesz unieważnić czyjejś wolnej woli
W Mat. 15:22 matka prosi Jezusa o uzdrowienie/uwolnienie córki. W Łuk. 9:38-42 ojciec prosi o uzdrowienie/uwolnienie swego chłopca (w greckim ‘chłopiec’ odnosi się do dziecka do 10 roku życia).
Sięgając nawet 500 lat p.n.e. widzimy żydowską tradycję (Misznę – prawo ustne) mówiącą, że rodzic jest odpowiedzialny za czyny dziecka do ukończenia przez nie 13 roku życia (czasem 12 w przypadku dziewczynek). Ceremonia osiągnięcia pełnoletności nazywana jest „bar micwą” dla chłopca, „bat micwa” w przypadku dziewczynki. Oparta jest ona o początek okresu dojrzewania.
Wielu rodziców, w tym Barb i ja, przekonało się, że Pan kieruje się z grubsza tą samą zasadą. Pamiętam, jak nałożyłem ręce na jednego z moich synów i zgromiłem gorączkę. Tym razem jednak nic się nie wydarzyło. Gdy spytałem Ojca dlaczego tak jest, powiedział po prostu: „On wie wystarczająco dużo i jest na tyle duży, by polegać teraz na swej własnej wierze. Teraz sam jest za to odpowiedzialny.”
Jeśli masz nastoletnie lub dorosłe dziecko, które nie chodzi w życiu z Panem
Być może widzisz, że dziecko robi rzeczy, gdzie ewidentnie są w to zaangażowane demony, to i tak twój autorytet jest tu bardzo ograniczony. Możesz wstawiać się za nim, a nawet wypędzać te demony, lecz jeśli ono świadomie żyje w ten sposób, demony wcale nie muszą się ciebie posłuchać. Twe dziecko może poczuje na jakiś czas ulgę, lecz po czasie demony wracają, oni je akceptują i cały cykl zaczyna się od nowa.
Może to jest powód tego, że modlitwy Pawła w Ef. 1:17-19, 3:14-20 i Kol. 1:9 wszystkie dotyczą tego, aby Ojciec dotarł do ludzi i zaczął działać w ich sercu, nie zaś aby pogonił z ich życia demony. Prawdę powiedziawszy uwolnienie musi rozpocząć się w sercu człowieka – najpierw sam musi odrzucić demoniczny wpływ, pod którym się znajduje (grzech, uzależnienie, nawyki). Wszystkie modlitwy wstawiennicze w NT mówią o wzmocnieniu w Panu, o odkryciu powołania, a nic nie mówią o wyrzuceniu z kogoś demona.
Efezjanie, zanim poznali Chrystusa, byli bardzo zaangażowani w okultyzm (pamiętamy, że w Dz.19 napisano, że po nawróceniu spalili swoje księgi okultystyczne). W związku z tym można by się spodziewać, że Paweł obszernie pisał o demonach w swoim liście do nich – jednak wcale tego nie widzimy. Zamiast tego jest modlitwa o otwarcie oczu ich zrozumienia, o wzmocnienie ich w wewnętrznym człowieku przez Ducha Ojca itd. Modlitwy te skupiają się na Chrystusie w nich oraz na życiu w tym, kim są w Chrystusie.
Grzech osobisty i wpływ demoniczny
Rzym. 13:14 mówi; „obleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa i nie czyńcie starania o ciało, by zaspokajać pożądliwości”.
Diabeł jest oskarżany o wiele więcej osobistych grzechów wierzących, niż tak jest w istocie. Paweł nie wspomina tu o żadnym demonie, lecz mówi o kontroli własnego ciała. Greckie słowo „starania” w Rzym.13:14 to „pronoia” („pro” – co oznacza „przed czasem” oraz „noia”, co oznacza „myśleć”). Dosłownie werset ten mówi: „Obleczcie się w Pana Jezusa i nie myślcie z wyprzedzeniem, jak spełnicie pożądliwości własnego ciała”.
Demoniczny atak w czasie snu
Nie wszystkie sny są duchowe – wiele z nich jest wynikiem stresującego życia oraz trosk tego świata. Jednak zdarza się, że w czasie snu ludzie zmagają się z demonami. Na początku naszej służby zauważyliśmy, że ludzie, którzy byli kiedyś wykorzystywani seksualnie lub też wykorzystani w inny sposób (słownie lub fizycznie), często zmagali się z demonami w czasie snu.
Np. jeśli jakiś mężczyzna molestował swoją córkę, lub chłopak był molestowany przez wujka lub kogoś z sąsiedztwa lub podobne temu rzeczy, demony, które motywowały wtedy napastników, potem często starały się potem nękać ofiarę, i często miało to miejsce w trakcie snu.
Nie mogę podeprzeć tego twierdzenia żadnym wersetem – jedynie swoim doświadczeniem. Demony szukają ludzi, by móc rozszerzyć swój wpływ, a jeśli napastnik umrze, duchy nie mając na kogo wpływać szukają jego ofiary. Często sprawca wciąż żyje, lecz dziecko dorosło i wyrwało się z tej struktury władzy (jak rodzina, jak klub towarzyski, jak harcerstwo), co otwiera drzwi dla demonów, więc demony szukają ofiarę, aby spróbować przejąć autorytet w jej dorosłym życiu. Często dzieje się tak w czasie snu – nie wiem, jak to działa, że nękanie ma miejsce w nocy, jednak widziałem to niezliczoną ilość razy.
Jeszcze raz – określ się i podejmij decyzję
Walcz z nimi w imieniu Jezusa, nawet jeśli ma to miejsce w czasie snu. Użyj Jego imienia, a wkrótce nie znajdując dla siebie miejsca, zostawią cię w spokoju. Jeśli jednak trwa to całymi latami, nasze doświadczenie pokazuje, że czasem ofiara nie poradziła sobie w pełni z krzywdą jej wyrządzoną, więc jej rana wciąż pozostaje otwarta – tym samym otwarte drzwi do tego, by demony dalej ją nękały. Czasem powód jest inny. Czasami demony są uparte i nie odpuszczają w swych atakach. Jednak ty potrzebujesz jasno określić swą wolę i będą musiały odejść. Najpierw ataki będą coraz rzadsze – jakby demony wracały co jakiś czas sprawdzić, czy może coś w twym życiu się nie zmieniło. Jeśli jednak czyjaś wola jest niezmienna, w pewnym momencie demony odpuszczą.
Temat ten jest bardzo obszerny i nie mamy tu miejsca, by w pełni się nim zająć. Jednak mam nadzieję, że to, co napisałem, okaże się dla was pomocne i da do myślenia.
Wiele błogosławieństw
John Fenn