John Fenn
Około miesiąca temu dzieliłem się krótko tym, co Pan dał mi dla ciała Chrystusa, a teraz chciałbym przejść do szczegółów oraz pokazać, co Piotr miał na myśli pisząc: „Nadszedł bowiem czas, aby się rozpoczął sąd od domu Bożego…(1Ptr 4:17).
Najpierw, jak ja to rozumiem i o czym myślałem
Ponieważ kontekst decyduje o wszystkim, więc muszę opowiedzieć zarówno o tym, jak rozumiem funkcjonowanie pierwszego kościoła oraz o tym, o czym myślałem, gdy Pan włamał się i powiedział mi, co Duch mówi do ciała Chrystusa. Tak więc, krótko o tych dwóch rzeczach:
Czytając rozdziały 2-7 Dziejów Apostolskich dziwimy się wylaniu, które miało miejsce w tych dniach. Jakieś 3000 ludzi usłyszało, jak Piotr wyjaśnia im sprawę mówienia językami, których nigdy nie uczyli się – to było wylanie, które było znakiem rozpoczęcia dni ostatnich, zapowiedziany przez Joela (Dz 2:17 / Jo 2:28-32).
Nawet w tamtych czasach wiara Żydów była różnorodna, zaczynając od Esseńczyków, którzy zdecydowanie zachowywali prawo i byli bardzo skupieni na czasach ostatecznych i Mesjaszu, po ruch świętości faryzeuszy, którzy mieli swoje własne prawa wynoszone ponad Słowo, aż do liberalnych saduceuszy, którzy nie wierzyli w anioły i duchy oraz politycznie nastawionych herodianów. Cóż więc takiego, gdy pojawia się kolejna sekta judaizmu, wierząca, że ten człowiek, Jezus, był Mesjaszem?
Pierwsze półtora roku
Przez następne 18 miesięcy spotykali się w domach, chodząc od domu do domu i modląc się, jedząc razem i ucząc się od apostołów o tej wierze, a przy tym byli tak hojni i zjednoczeni, że nie było między nimi żadnych niezaspokojonych potrzeb. Pismo nie mówi tego bezpośrednio, lecz sugeruje, że cień Piotra, uzdrawiał chorego, na którego padł (Dz 5:15).
Liczba ich stale wzrastała i współcześnie szacuje się, że było około 10.000 wierzących, więc władze musiały zadziałać. W 7 rozdziale Dziejów Apostolskich czytamy, że został zatrzymany i osądzony Szczepan, jeden z liderów. Cały rozdział został poświęcony na opisanie rozprawy sądowej i egzekucji, i kończy się tym, że oprawcy złożyli swoje szaty u stóp młodzieńca, zwanego Szaweł z Tarsu.
Rozdział 8 zaczyna się słowami: „A Saul również zgadzał się z tym zabójstwem. W owym czasie rozpoczęło się wielkie prześladowanie zboru w Jerozolimie i wszyscy, z wyjątkiem apostołów, rozproszyli się po okręgach wiejskich Judei i Samarii”. Niech nam to głęboko zapadnie w pamięć. 10.000 wierzących z Jerozolimy oprócz apostołów natychmiast wyprowadziło się z miasta do sąsiedniej Samarii i Judei z powodu prześladowań jakie miały miejsce w mieście.
Czas jaki upłynął do udzielenia Ducha Świętego w Dz 2 do Dz 8:1, gdy wszyscy opuścili miasto to nie więcej niż półtora roku do dwóch lat. W pierwszym wersie 8 rozdziału czytamy, że wszyscy wierzący przeprowadzili się do Judei i Samarii, a dalej w tym rozdziale o tym, że Filip poszedł do Samarii i głosił Jezusa, i tak wielu ludzi zostało uzdrowionych i uwolnionych, że w całym mieście panowała 'wielka radość’. Mając na uwadze to, że Filip był ewangelistą (Dz 21:8) do Samarii udali się apostołowie, aby włożyć ręce na nowych wierzących, aby ci otrzymali Ducha Świętego.
Wprowadźmy Saula z Tarsu – przyszłego Pawła, posłanego
W 9 rozdziale czytamy o tym, że Jezus objawił się Saulowi z Tarsu (9:17, 26:16), gdy zdecydowany był prześladowaniami objąć wierzących w Damaszeku w Syrii, oraz o tym, jak po jego nawróceniu Barnaba przedstawił go apostołom (Dz 9:26-27).
Kolejny, dziesiąty, rozdział to informacja o Rzymianinie, Korneliuszu, który zobaczył anioła, który powiedział mu, aby szukał Piotra, który miał mu powiedzieć, co ma zrobić*. Gdy pojawia się Piotr, mówi im o Jezusie, w chwili omawiania Zmartwychwstania Jezusa, w które to wydarzenie trzeba uwierzyć, aby być zbawionym, Duch Święty zostaje wylany na nich i wszyscy zaczynają mówić językami, których się nie uczyli, ku zdumieniu Żydów towarzyszących Piotrowi. Później Piotr powie: „Bóg też, który zna serca, przyznał się do nich, dając im Ducha Świętego jak i nam…” (15:8).
(* Aniołowie nie mogą głosić ewangelii i dlatego ten anioł musiał powiedzieć Korneliuszowi, aby znalazł Piotra. Jest tak dlatego, że Jezus umarł za ludzi, a nie za aniołów, nie mają więc one tego przywileju, aby głosić ewangelię bądź używać imienia Jezusa. Dlatego też Juda pisze (w.9), że Michał, największy z aniołów powiedział Szatanowi „Niech cię Pan skarci” (BT). Niemniej, jeśli człowiek powie: „Niech cię Pan skarci” jest zniewagą dla Jezusa, ponieważ, w przeciwieństwie do aniołów, otrzymaliśmy to imię i nawet przykazanie, aby używać imienia Jezusa przeciwko demonom.)
Wierzący z Greków – dodatkowe informacje, o których 8:1 nie mówi nam
Kolejny rozdział, Dz 11:19-26, opowiada nam o tym, że niektórzy z tych uczniów, którzy opuścili Jerozolimę z powodu prześladowań Saula, udali się poza Judeę i Samarię do Fenicji i na Cypr. Pewni Cypryjczycy narodzili się na nowo i udali do Antiochii (Syria) i opowiedzieli o Jezusie Grekom.
Apostołowie, usłyszawszy o greckich wierzących w Jezusa, posłali do Antiochii Barnabę, aby sprawdził ich, ponieważ pojawiła się całkiem nowa sprawa do zastanowienia: aż do tej chwili poza domem Korneliusza kościół składał się wyłącznie z Żydów i nigdy nie dotarł do pogańskich Greków.
Czytamy, 11:23-24, że nowi wierzący zostali zostali zachęceni spotkaniem z Barnabą, ponieważ odniósł dobre wrażenie widząc po raz pierwszy, co uczyniła łaska Boża (11:23) i zareagował na dzieło Boże zachęcając ich wszystkich, aby trwali w Panu. Barnaba przypomniał sobie też o Saulu z Tarsu, o tym, jak Pan objawił mu się w drodze do Damaszku i powiedział mu, że został powołany do pogan (26:17), więc opuścił Antiochię, znalazł Saula w Tarsie i wrócił razem z nim. Wers 26 mówi, że przez jeden rok nauczali nowych wierzących i o tym, że po raz pierwszy w Antiochii wierzących nazwano chrześcijanami.
O czym myślałem
Mając to wszystko na uwadze, zacząłem zastanawiać się nad tym, jakie zmiany wprowadził Paweł do ciała Chrystusa, gdy zaczął nauczać w Antiochii. Między dniem Zielonych Świąt a czasem, gdy Paweł zaczął nauczać w 11:26 minęło około 10 lat.
W tym czasie, aż do Pawła uczącego w Antiochii, nie było żadnego formalnego nauczania o tym, co znaczy ta wiara. Pierwsze ewangeliczne historie o Jezusie były dopiero spisywane i przekazywane wokół, lecz nie było nikogo, kto uczyłby ludzi, co to wszystko znaczy. Znali Jezusa i korzystali z tego, co On powiedział, lecz nikt nie uczył szczegółowo, jak stosować swoja wiarę na każdy dzień.
Paweł jeszcze nie napisał Listu do Rzymian o sprawiedliwości i prawie oraz o śmierci dla grzechu. Nie napisał jeszcze Listu do Koryntian o darach Ducha i o tym, że wszyscy jesteśmy członkami ciała Chrystusa. Nie było również jeszcze Listu do Efezjan o nowym stworzeniu i wzrastaniu w Chrystusa, zdejmowaniu starego człowieka i chodzeniu w nowości Ducha. Nie napisał jeszcze Listu do Galacjan o legalizmie i o tym, że nic się nie liczy poza nowym stworzeniem, że wszyscy są równi w Chrystusie i mogą wypełnić prawo chodząc w miłości i w Duchu. Nie było również Listu do Filipian o tym, że Jezus pozostawił niego, aby stać się człowiekiem, że musiał cierpieć śmierć za nas, i że zostało Mu dane imię, które jest ponad wszelkie inne imiona.
Te wszystkie listy oraz ogromne objawienie wyszły z jego ust i spod jego pióra przez następne 20 lat, lecz do tej chwili nikt nie miał takich objawień i nie było żadnych zapisów jakiegokolwiek nauczyciela – aż do Pawła.
Te rzeczy, które my przyjmujemy za oczywiste nie były jeszcze nauczane. Nawet Piotr, w swoim ostatnim liście (2Ptr 9:15-16), na zakończenie przed egzekucją uznał to nawet, że niektóre z tych rzeczy, których Paweł nauczał, były trudne do zrozumienia. Jeśli napisał to Piotr pod koniec swego życia to możecie sobie wyobrazić jak bardzo nowe i dziwne było od początku nauczanie Pawła.
Nic więc dziwnego, że w pierwszym roku nauczania Pawła w Antiochii różnica między wierzącymi, a światem stała się tak wielka, że jako uczniowie w Jezusie zostaliśmy po raz pierwszy uznani za osobną klasę ludzi – chrześcijan.
Pomyśl o tych dziesięciu latach, w czasie których nie było żadnego nauczania, o ludziach, którzy spotykali się z Duchem Świętym, niczego nie wiedząc. Gdybyś żył w czasie charyzmatycznego przebudzenia lat 70tych, miałbyś posmak tego. Wielu z tych, którzy świeżo otrzymali Ducha Świętego trzeba by było pozamykać na jakiś czas, ponieważ mieli ogromny zapał całkowicie pozbawiony wiedzy i robili więcej szkody niż pożytku.
Następnym razem będzie o tym, co Pan powiedział mi o tych 10 latach, które upłynęły przed pojawieniem się Pawła w odniesieniu do 10 lat w naszych czasach dla ciała Chrystusa i sądu.
Proroczo, sąd nad domem Bożym_2
Mnóstwo błogosławieństw
John Fenn
cwowi @ aol.com