ERIC SCOT ENGLISH
11.9.2020
Amerykańscy chrześcijanie muszą dojść do porozumienie z myślą, że utrata ich przywilejów – faworyzowany status jaki mają w amerykańskim społeczeństwie – jest świętym aktem. Przede wszystkim, utrata przywilejów zawiera się w istocie przesłania Ewangelii. Krzyż nie tylko demonstruje to, że relacja między chrześcijaństwem a przywilejami istnieje, lecz również prosi, aby z niej zrezygnować.
Oglądałem ostatnio rozmowę TEDx pt.: „Utrata przywileju” z Thomasem Owens, wspaniałym wykładowcą seniorem Auckland University of Technology. Owen zaprezentował przegląd dominujących sil stojących za gniewem, jaki ludzie czują, gdy przeżywają utratę przywilejów (we wszystkich ich różnorodnych formach). Rozmowę można zobaczyć tutaj TEDx
Owens dowodzi, że owa utrata przywilejów tworzy taką chwilę w jednostce, że nie tylko tracą coś dla nich ważnego, lecz również wielu jest po raz pierwszy konfrontowanych z przywilejem, który tak długo mieli. Przede wszystkim, nie można stracić czegoś, czego się nigdy nie posiadało.
Gniew jednostki spowodowany stratą jest ich przyznaniem się do tego , że czuli się uprzywilejowani.
Ważne jest zauważyć, że sprawa przywileju przebiega przez całą masę socjalnych spraw, nie tylko rasowych. Niemniej, na rzecz zwięzłości tego artykułu może być korzystne, jeśli napiszę o przywilejach generalnie. Przywileje odnoszą się do socjalnych korzyści czy dobrych stron JAKIEJKOLWIEK grupy czy osoby, która jest spadkobiercą tylko dlatego, że jest częścią tej grupy.
Krzyż sprawia utratę przywileju
W czasach Jezusa nie było nikogo, kto miałby więcej do stracenia niż religijni przywódcy. Żydzi żyli pod opresyjną ręką Rzymu, byli bardzo obciążeni podatkami, które doprowadzały wielu do wielkiego ubóstwa. Większość wpływowej żydowskiej klasy stanowili religijni przywódcy. Ich status jako pośredników władzy gwarantował im przywileje (np.: niższe podatki), których przeciętny Żyd nie otrzymywał.
Pojawienie się Jezusa w tej światowej scenie służyło podkopaniu autorytetu religijnych liderów i dlatego stali się Jego najbardziej znaczącymi przeciwnikami (nie „grzesznicy” jak można by oczekiwać).
Tłumy, które gromadził oraz przesłanie, które głosił, były zagrożeniem dla ich autorytetu. Dla przeciętnego Żyda przesłanie wiary bez uczynków prawa sprawiało, że żydowscy kapłani przestawali być użyteczni. Jego przesłanie miłości i nadziei dodawało wiary we własne siły, w szczególności tych uciskanych, którzy byli w oczach Boga uważani za równych – co było w zdecydowanym kontraście do tego, jak byli traktowani przez społeczeństwo. Gdyby została odebrana religijnym liderom doniosłość ich statusu, utraciliby przywileje nadane im przez Rzymian.
Ważne jest, aby zrozumieć, że wierzyli oni, że celem Jezusa jest zastąpienie ich Jego Królestwem. Zatem krzyż dawał im możliwość utrzymania ich statusu władzy i przywilejów przez uśmiercenie tego zagrożenia.
Niemniej, nastąpił zwrot w ogrywanym dramacie. Krzyż nie przyniósł śmierci… nie przyniósł straty… Nie zmusił Żydów do powrotu do religijnego establishmentu, lecz zamiast tego scementował nadzieję i umocnił ludzi.
Bez wiedzy tych przywódców, ich dążenie do krzyża zniweczyło ustabilizowaną strukturę władzy i przywileju. Ruch, do którego zablokowania tak bardzo dążyli, został przez ten krzyż wyniesiony.
Znaki ostrzegawcze były, jednak pomimo znajomości prawa i proroków zawiedli i nie zaważali na te ostrzeżenia, które były bezpośrednio do nich skierowane.
Trzeba dostrzec to, że to przesłanie jest wplecione w Ewangelie, które malują obraz pokolenie religijnych liderów, którzy bardzo obawiają się utraty swych przywilejów i statusu w ramach hierarchicznej struktury judaizmu (J 11:45-48) – tak bardzo, że upokorzyliby i zabili każdego, kto groził ich monopolowi na władzę.
Przywilej kościoła dziś
Czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego grzesznik NIE jest przeciwnikiem Jezusa, lecz jego przyjacielem? A równocześnie ci, którzy powinni być Jego sprzymierzeńcami, byli wrogami? (Mt 9:11; 11:16-19). Jest tak dlatego, że władza i przywileje są przeciwne temu, co głosi Ewangelia.
Władza często wciąga człowieka obdarzonego przywilejem w uciskanie innych po to, aby utrzymać status quo. Większość Starego Testamentu da się podsumować jako jedna wielka walka o władzę między Żydami, a Bogiem, między Żydami, a obcymi . W Nowym Testamencie to właśnie było głównym przesłaniem Jezusa skierowanym do religijnych liderów.
Jezus był przyjacielem „grzeszników” ponieważ ci, którzy mieli być ich orędownikami byli ciemiężcami. Taką samą sytuacje mamy dziś w tym wieku.
Tak jak było z liderami religijnymi w czasach Nowego Testamentu, wielu spośród współczesnych liderów nadal ma bardzo wiele do stracenia, jeśli chodzi o ich władzę i przywileje, co przejawia się głównie poprzez polityczną kulturę w naszym kraju (USA). Struktura tego przywileju jest bardzo zdecydowanie chroniona przez konserwatywnych chrześcijan i konserwatywnych katolickich przywódców.
Ta obrona wychodzi poza krajową politykę i można to zobaczyć również w lokalnych grupach kościoła. Od ukrywania seksualnego wykorzystywania do ukrywania osobistych występków kleru, ta potrzeba utrzymania przez kościelnych liderów ich statusu jest dobrze zakorzeniona w naszej religijnej kulturze.
Niestety, nie jest to nic nowego, jako że większość historii kościoła charakteryzują próby religijnego establishmentu uchwycenia i utrzymania władzy i kontroli. Niemniej, w dzisiejszej kulturze, stało się to jeszcze bardziej niebezpieczne, ponieważ szkodzi to Kościołowi. Nie jest to już sprawa liberał kontra konserwatysta czy nawet denominacja przeciw denominacji. Nawet w obrębie tych grup widzimy pęknięcia.
Tak, jak było w przeszłości, jeśli liderzy mogą kontrolować sposób w jaki ludzie myślą, to mogą kontrolować to, jak się zachowują. Stany Zjednoczone powinny być społeczeństwem wolnego myślenia, które ceni dialog i wolną mowę, a jednak często z chwilą, gdy przywileje konserwatywnych ewangelików i konserwatywnych katolików są zagrożone (bądź stawiane do odpowiedzialności , ci, którzy mówią są lekceważeni bądź nękani tak, aby zgodzili się na milczenie.
Obowiązkiem każdego głoszącego Ewangelię chrześcijanina jest podnoszenie uciśnionych. Niemniej, aby to robić, konieczne jest ze strony większości, aby odstąpili od komfortu jaki dają przywileje. Trzeba, aby ci, którzy mogą postrzegać ten świat w czarno-białych barwach, aby zdali sobie sprawę z tego, jak bardzo wszystko jest szare. Co, prawdopodobnie, najtrudniejsze to wymaganie, aby chrześcijanie kochali tych, z którymi mogą się nie zgadzać.
Zdarzyło się raz, że pewien bogaty młodzieniec przystąpił do Jezusa, upadł na kolana i zapytał Go o to, co jest konieczne do otrzymania życia wiecznego. Jezus odpowiedział: „Idź, sprzedaj wszystko, co masz i rozdaj ubogim”. Czytamy dalej o tym, że ów młodzieniec odszedł zasmucony, ponieważ miał wiele bogactwa. Jednak ani majętności, ani bycie bogatym nie uniemożliwiają wejścia do królestwa. Jezus wiedział o tym, ponieważ ten młody człowiek sprzedając wszystko wyrzekłby się przywileju i był zmuszony do tego, aby żyć tak, jak ci z niższej ekonomicznie klasy. Strach przed utratą dotyczył nie tylko jego posiadłości, lecz również przywileju.
Na nieszczęście, morderczy cykl nadal trwa, gdyż wielu kościelnych liderów nadal jest przeciwnikami Jezusa. Wiele z tych lekcji, które zostały nam udzielone w obu testamentach, jak też i z historii kościoła, dotyczących wykorzystania władzy zostało w ogromnej części zignorowane. Podobnie jak lekcje udzielone Izraelowi zostały zapomniane przez religijnych liderów w czasach Jezusa, tak też i lekcje z czasów Jezusa zostały utracone przez 2000 lat historii kościoła.
Strach przed utratą przywilejów realnie niepokoi i należy go rozpoznać i zająć się nim. To, co powiedziano jest tylko diagnozą sprawy, lecz nie rozwiązanie problemu. Jedyne, co może rozwiązać sprawę przywilejów w naszym kraju to stworzyć sprawiedliwość wewnątrz wszystkich naszych systemów, włącznie z Kościołem. Co więcej, jako przykład tego, co znaczy być podobnym do Chrystusa, nie powinniśmy wlec się za nasza kulturą, lecz prowadzić. Powinniśmy stanowić przykład tego, co to znaczy akceptować ludzi w całej ich różnorodności.