T.R. Kendal
Tłm.: B.M.
„Panie, nie wywyższa się serce moje i nie wynoszą się oczy moje, ani nie chodzi mi o rzeczy zbyt wielkie i zbyt cudowne dla mnie” (Psalm 131:1).
Co miał Dawid na myśli pisząc te słowa? Jeśli mówi prawdę, to widzimy tu pewien rzadki rodzaj pokory. Jakiż kontrast z duchem dzisiejszych czasów! Żyjemy w czasach, kiedy musimy przyciągnąć uwagę innych ludzi. Kluczem do sukcesu jest dziś głównie pycha i ambicja.
Jednak klucz do sukcesu w świecie to klęska w świecie Ducha. Co jest matką wszystkich bitew? Pycha. Jest dzisiaj wielu chrześcijan, których faktycznym problemem jest pycha. Chcą być więksi niż inni. Jest to w przeciwieństwie do tego, co powiedział Jezus do uczniów: “Kto zaś jest największy pośród was, niech będzie sługą waszym”(Mat. 23:11-12).
Nasza pycha popchnie nas do robienia głupich rzeczy. Spowoduje opóźnienia w najważniejszej sprawie naszego życia: w relacji z samym Bogiem. Pycha powstrzymuje człowieka przed wyznaniem Chrystusa wobec innych ludzi, przed głoszeniem ewangelii na ulicach. Jezus poniósł nasz grzech pychy na Górę Kalwarię. On znał gorycz poniżenia. Był nagi na krzyżu. Gdy widzimy, przez co przeszedł Syn Boga, to musimy wiedzieć, że nie było innego sposobu, zbawienia nas. To nie dzięki naszym dobrym działaniom albo przyłączeniu się do kościoła. Ani nie dzięki porzuceniu złych nawyków, bez względu na to, jak bardzo złe były.
Coś się w nas wydarzy, gdy porzucimy ten wyścig szczurów i uświadomimy sobie, że najważniejsze dla Boga jest to, że On ma całych nas dla siebie. Wtedy poznamy Go bliżej i zdziwimy się.
Pamiętaj, klucz do sukcesu w świecie to klęska w świecie Ducha (zob. Gal. 5:17).