Stan Tyra
13 września
Gdybym musiał zdefiniować cztery najistotniejsze poziomy podróży, którą przebyłem do tej pory, byłyby to:
… nauka zaufania do ciemności,
… uzgodnienie głowy z sercem,
… uzdrowienie zranionego ja,
… zjednoczenie podzielonej świadomości.
W nadziei, że będzie to zachęcające na waszej drodze, omówię je
pokrótce w ciągu następnych kilku dni.
Zaufanie do ciemności.
Chwilom duchowego przebudzenia towarzyszą rozbłyski boskiego pokoju, niezrozumiałej radości i wielkiej nadziei. Niemniej, z czasem wejdziesz również w okres, który wygląda tak, jakby te światła nagle zgasły. Zmagania, zniechęcenie i cierpienie zajmują miejsce nadziei, pokoju i radości, lecz jest to również bardzo istotna część tej podróży.
Do egoistycznej tendencji należy próbowanie unikania ciemności i nad tym
właśnie pracuje niedojrzała religia, promując to jako wezwanie do
świętości. Dojrzała duchowość, nie polega na unikaniu, lecz na rozeznaniu i poddaniu się „nadzwyczajnej obfitości” łaski w takiej chwili. To wiara świeci z ciemności, ufając obecności, bez względu na to w jakim okresie życia znajdujemy się. Pamiętaj o tym że w czasie stwarzania Bóg nie nazwał „dobrym” rozdzielenia światła od ciemności, a stało się tak dlatego, że to nie jest dobre.
Taki okres boskiej ciemności jest jedynym sposobem na to, aby nauczyć
się „żyć przez wiarę, a nie patrzenie” W Ewangelii Jana 14:27 Jezus
obiecał, że teraz pokój dominuje nad niepokojem a nadzieja góruje nad
rozpaczą. Na tym polega odkrywanie Boga ponad ideologią i oklepanymi
odpowiedziami. Nauka ufania Bogu w tej ciemności jest potężnym
przemieniającym przebudzeniem. Nawet Jezus czuł się „porzucony”.
Mogę wraz z Dawidem powiedzieć „choćbym szedł przez dolinę cienia
śmierci, zła się nie ulęknę, bo ty jesteś za mną i twoja obecność pociesza
mnie bardzo”.
C.d.n.
14 września
Pomimo tego, że korzystamy z takich wyrazów jak: mistyk, mistyczne,
misterium, są to tylko słowa, które wskazują na ten punkt podróży.
Doświadczenie samo w sobie nie jest celem i, o ile jest ono o wiele
ważniejsze od wiedzy, tylko Bóg JEST celem. Jeśli mamy kochać Boga z
całego serca, duszy i umysłu, nie możemy pragnąć niczego innego, jak
tylko Boga (Mt 22:36 40).
Pogoń za niebem,wizjami, porwaniem i głębokim badaniem Słowa może
stanowić niebezpieczne rozproszenie tej podróży. Jedynym „celem”
naszej podróży jest poznać Boga w miłości! Dokładnie to! Ponieważ Bóg jest
miłością, więc może być poznany tylko w miłości, a nie myślami czy
wierzeniami (przekonaniami przyp. tłum.).
WOLNO przeczytaj modlitwę Pawła, w której prosi aby Bóg w swej
nieskończonej chwale, abyś: „przez Ducha Bożego mógł wzrastać
w wewnętrznym człowieku, aby Chrystus przez wiarę zamieszkał w twoim
sercu i abyś zakorzeniony w miłości i zbudowany na miłości mógł wraz ze
wszystkimi świętymi uchwycić szerokość, wysokość, długość i
głębokość miłości Bożej, aż poznamy w pełni miłość Chrystusową, która
przewyższa wszelkie poznanie i jest wypełnieniem całej pełni Bożej” (Ef 3:17 19).
To jest jedyny cel jaki mamy: ponad wszystkim innym poznać Boga w
miłości. Pomimo, że doświadczenie jest ważne, obyśmy tęsknili : aby poznać Bożą miłość tak głęboko, żebyśmy zostali wypełnieni całą pełnią Bożą. Takie poznanie jest poza wszelkimi przemyśleniami, poza tym, co możemy pomyśleć, o co poprosić, lecz nie jest irracjonalna, jest przemieniająca i jest kontemplacyjna.
Kontemplacja to pojmowanie niezagracone przez myśli czy słowa. Opiera
się na spotkaniu z obecnością. Prawdopodobnie nie będziesz w stanie
opisać tego, ani wyjaśnić, lecz będziesz pewien tego. O tych najgłębszych rzeczach, jak powiedział Jezus Piotrowi, Janowi i Jakubowi, nie należy mówić. Nie dlatego, że to jakaś tajemnica, lecz dlatego, że są nie do wyjaśnienia. Doszedłem do tego, że ci, którzy najwięcej mają do powiedzenia o boskich rzeczach, nie spotkali się z nimi na głębokim poziomie. Tych, którzy milczą należy słuchać. To, że są cisi i milczący, nie znaczy, że nie można ich słuchać.
16 września
Uzgodnienie głowy i serca.
Podróż ku Bogu musi zmienić zarówno serce jak i głowę i, jak często mówię, umysł jest świetnym uczniem, lecz strasznym liderem.
Centrum twojego jestestwa jest serce i to Jezus miał na myśli, gdy
mówił o myślach i emocjach wypływających z serca (Mt 15:19). Umysł, sam w sobie, nie jest zdolny poznać Boga, może tylko wiedzieć o Bogu. Jeśli
chodzi o mnie, to aby chodzić w prawdzie, muszę poddać umysł mądrości
serca.
Uzgodnienia serca i głowy nie da się osiągnąć naszym staraniem, lecz
czymś, co się osiąga przez poddanie się doświadczeniu. Wielką
arogancją jest myśleć, że możemy posiąść prawdę;, mistyczna nadzieja to coś, czego możemy doświadczyć będąc opanowani przez prawdę. Jest to coś
zupełnie innego niż posiadanie myśli i wniosków na temat prawdy.
Powiedziano nam: „niech umysł Chrystusa będzie w was…” (Flp 2:5),
choć nie jesteśmy w stanie przywdziać umysłu Chrystusa dopóki nie będziemy chcieli przyjąć serca Chrystusa. Zmiana myśli, zmiana zachowań i
zrozumienie pewnych idei bardzo nędznie zastępują odnowienie w miłości
i przez miłość.
Nasz umysł musi zostać odnowiony przez prawdę serca a serca musi poznać prawdę umysłu oba muszą brać wspólnie udział w procesie przemiany.
Jest to jedyny sposób na to, aby otrzymać boską miłość i pozwolić jej
dalej płynąć przez nas do innych.
W Księdze Jeremiasza 17:9-10 czytamy, że serce jest złe i nie można mu
ufać, a my mamy pokutować i zmienić swoje umysły. Wydaje się dziwne,
ze uzgodnienie obu, może być sprawą religijną, lecz w jakiś sposób jest.
Jedność jest potężnie przemieniająca. Faktem jest, że jest tak
mistycznie potężna, że zwodnicze serce i zwiedziony umysł właściwie
sprzymierzone ze sobą mogą stać się dobrym źródłem życia.
Jest to zaledwie drobne siorbnięcie z oceanu świadomości. Moim celem nie
jest informować was, lecz wskazać na coś, nad czym możecie się chwilę
zastanowić. Nie tylko umysł i serce muszą zostać zjednoczone, lecz tak
samo mózg i umysł muszą stać się jedno. Więcej na temat Mind Brain
Connection odesłałbym was do YouTube do Kay Fairchild i już ponad rok
trwającego cyklu na temat powiązania umysł-mózg. Jest to wspaniałe
wejrzenie w boską tajemnicę, która ukrywa się przed naszym
wzrokiem, a my o tym nie wiemy.