Trzy wątpliwe przekonania chrześcijan dotyczące współczesnego Izraela

Tłum. Google
Czy współczesny Izrael jest narodem obdarzonym łaską Bożą? Dla wielu chrześcijan odpowiedź brzmi: zdecydowanie tak .

Dlaczego?
Większość z nas zna biblijną historię powołania przez Boga Abrahama, Izaaka i Jakuba, z których ten ostatni stał się ojcem dwunastu plemion Izraela. Znamy historię wyzwolenia Izraelitów z Egiptu i ich późniejszego, nakazanego przez Boga, podboju ziemi Kanaan, która stała się terytorium geograficznym starożytnego Izraela. Wiemy, że Jezus pochodził z plemienia Judy, a Jego narodziny, posługa, śmierć, pogrzeb i zmartwychwstanie miały miejsce w starożytnym Izraelu.

Większość chrześcijan wie również, że od czasu, gdy współczesny Izrael stał się państwem w 1948 roku, Żydzi z całego świata imigrowali do ojczyzny swoich przodków, powiększając populację odrodzonego narodu do 9,5 miliona. Wielu chrześcijan uważa, że ​​powstanie państwa żydowskiego i zgromadzenie diaspory żydowskiej są spełnieniem proroctw (zob. na przykład Jr 16,14-15; Iz 11,10-12; Ez 37,1-23).

Nawet jeśli te starotestamentowe proroctwa mówią o wcześniejszym lub przyszłym zgromadzeniu potomków Izraela w ich starożytnej ojczyźnie, istnieje jeszcze jeden powód, dla którego chrześcijanie uważają, że współczesne powstanie narodu izraelskiego i zgromadzenie żydowskiej diaspory mają obecnie jakieś prorocze znaczenie. Wiemy, że Paweł pisał o przyszłości, kiedy antychryst zasiądzie w świątyni i ogłosi się Bogiem (2 Tes 2,1-4). Jeśli świątynią, o której mówił Paweł, była żydowska świątynia w Jerozolimie, spełnienie jego słów wymaga odbudowania żydowskiej świątyni w Jerozolimie, ponieważ świątynia, która stała za jego czasów, została zniszczona przez Rzymian w 70 roku n.e. Zatem państwowość współczesnego Izraela w 1948 roku i posiadanie przez niego Jerozolimy jako stolicy torują drogę do ostatecznej odbudowy tej świątyni. Choć odbudowa świątyni jerozolimskiej może wydawać się dziś nieprawdopodobna, to jeszcze bardziej nieprawdopodobna była przed rokiem 1948.

Biorąc to wszystko pod uwagę, wielu ewangelicznych chrześcijan wierzy, że współczesny Izrael cieszy się boską łaską wśród narodów. Utrzymują, że ziemia ta należy do potomków Abrahama, Izaaka i Jakuba z boskiego prawa. Z tego powodu twierdzą, że Bóg zawsze wspiera izraelskie wojsko. I nie powinno nas to dziwić, ponieważ Izrael jest „źrenicą Bożego oka” (Za 2,8). Bóg obiecał Izraelowi: „Błogosławiony każdy, kto cię błogosławi, a przeklęty każdy, kto cię przeklina” (Lb 24,9). Zatem, jak wnioskuje wielu chrześcijan, oczywiście chcemy być po stronie Izraela, ponieważ chcemy być po stronie Boga.

Ale czy pozwolisz mi zakwestionować, z czysto biblijnego punktu widzenia, niektóre z tych powszechnych przekonań? Jako chrześcijanie powinniśmy wierzyć Biblii!

Wiara nr 1: Bóg zawsze jest po stronie współczesnego, politycznego Izraela

Aby nieco pobudzić nasze myślenie, wyobraźmy sobie, że współczesny, polityczny Izrael przyjmuje politykę, która narusza Boże prawo moralne. Na przykład, jeśli współczesny Izrael, jako naród, nie traktuje innych tak, jak sam chciałby być traktowany, czy Bóg nadal jest po ich stronie? Czy Bóg ma niższe standardy dla współczesnego narodu i ludu Izraela niż dla każdego innego narodu i ludu? Czy Bóg daje współczesnemu narodowi izraelskiemu boskie prawo do czynienia tego, co moralnie złe?

W historii było wiele, wiele razy, kiedy Bóg nie był po stronie Izraela, zazwyczaj wtedy, gdy nie byli Mu posłuszni. Czasami Izrael cierpiał z powodu tymczasowej dyscypliny lub straszliwych wyroków z woli Boga; niektóre wyroki trwały dekadami. Czy Bóg się zmienił? Czy współczesny Izrael podlega innym standardom moralnym niż starożytny ?
Jeśli odpowiedziałeś „nie” na pięć retorycznych pytań, które właśnie postawiłem, to przyznałeś, że istnieje możliwość , że Bóg nie zawsze będzie po stronie współczesnego Izraela. Zanim więc zawsze będziemy wspierać Izrael, warto dokonać pewnych ocen moralnych.

Osobiście spędziłem czas w Izraelu z palestyńskimi wyznawcami Chrystusa, z których część mieszka na Terytoriach Palestyńskich, a część poza nimi. Niektórzy urodzili się w rodzinach chrześcijańskich, a inni przeszli na islam. Jako nowe stworzenia w Chrystusie, starają się kochać swoich prześladowców, do których zaliczają się nie tylko Żydzi, ale także palestyńscy muzułmanie i tradycyjni (nieodrodzeni) chrześcijanie. Musieli wybaczyć wiele niesprawiedliwości, których doświadczyli. Zastanawiają się jednak, dlaczego amerykańscy chrześcijanie tak często opowiadają się po stronie tych, których postrzegają jako swoich ciemiężców, jednocześnie oczerniając wszystkich Palestyńczyków jako złoczyńców. Utrudnia im to pozyskiwanie współwyznawców dla Chrystusa, ponieważ ta społeczność uważa, że ​​amerykańscy chrześcijanie ich nienawidzą i wspierają swoich ciemiężców.

Może powinniśmy przemyśleć nasze ogólne spojrzenie. Ważne jest również, aby nie zapominać, że nie każdy człowiek w każdym kraju zgadza się z polityką swoich przywódców. Pomyślmy, jak bardzo podzielone politycznie są Stany Zjednoczone. Pomyślmy, jak błędne byłoby założenie przez cudzoziemców, że każdy obywatel USA jest zwolennikiem aborcji lub popiera rywalizację biologicznych mężczyzn w kobiecych sportach! Nawiasem mówiąc, tylko 74% mieszkańców współczesnego Izraela to Żydzi. 18% to muzułmanie, 2% to chrześcijanie, a 1,6% to Druzowie. Te odsetki nie obejmują mieszkańców Zachodniego Brzegu i Strefy Gazy. Izrael jest głęboko podzielony politycznie. Podobnie , w związku z bieżącymi wydarzeniami, nie wszyscy w Iranie popierają swoich przywódców politycznych ani ich pragnienie unicestwienia Izraela. Szacuje się, że w Iranie w podziemnych kościołach są setki tysięcy, a może nawet ponad milion wyznawców Jezusa. (Open Doors USA szacuje ich liczbę na 1,24 miliona). Żaden z nich nie pragnie unicestwienia Izraela. Co pomyśleliby wierzący o amerykańskich chrześcijanach, którzy wiwatują na cześć unicestwienia Iranu przez Izrael?

Przekonanie nr 2: Bóg powiedział o Izraelu: „Błogosławiony każdy, kto cię błogosławi, a przeklęty każdy, kto cię przeklina” (Lb 24,9). Pismo Święte mówi również, że Izrael jest „źrenicą oka Boga” (Za 2,8). Dlatego powinniśmy zawsze wspierać współczesny Izrael, bez względu na wszystko.

Czy zapomnieliśmy o najbardziej podstawowej zasadzie interpretacji Biblii? Mianowicie, że każdy werset należy interpretować w jego bezpośrednim kontekście i w szerszym kontekście Biblii. Zróbmy to.

W pewnym konkretnym momencie historii Izraela, blisko Wyjścia, Bóg powiedział do Izraela przez proroka Balaama: „Błogosławiony każdy, kto cię błogosławi, a przeklęty każdy, kto cię przeklina” (Lb 24,9). Czy była to bezwarunkowa , wieczna obietnica dana potomkom Izraela? Oczywiście, że nie, ponieważ sam Bóg ostatecznie przeklął Izrael:

„Jeśli nie będziecie słuchać i nie weźmiecie sobie do serca tego, że macie oddawać cześć mojemu imieniu – mówi Pan Zastępów – wtedy Ja ześlę na was przekleństwo i przeklnę wasze błogosławieństwo. A przecież już je przekląłem , ponieważ nie bierzecie tego do serca” (Mal. 2:2, dodano podkreślenie).

Czy Bóg jest przeklęty, ponieważ przeklinał Izrael, skoro obiecał: „Przeklęty każdy, kto cię przeklina”?

Oczywistym jest, że obietnica Boga, iż przeklnie wszystkich, którzy przeklinają naród izraelski, nie miała zastosowania, gdy Bóg osądził Izrael na podstawie udanych podbojów dokonanych przez jego wrogów.

Podobnie werset z Księgi Zachariasza, w którym Bóg nazywa Izraela „źrenicą swego oka”, mówi o przyszłym czasie odkupienia Izraela, kiedy „Jerozolima będzie zamieszkana bez murów” (Za 2,2), kiedy Bóg zamieszka pośród niej (2,10), a „w owym dniu wiele narodów przyłączy się do Pana” (2,11). Najwyraźniej ten czas jeszcze nie nadszedł, a naród izraelski nie jest obecnie „źrenicą Bożego oka”. Takie stwierdzenie byłoby nadużyciem Biblii. (Oczywiście nie twierdzę, że Bóg obecnie nie kocha Żydów. Jezus umarł za wszystkich).

Jeśli mamy brać pojedyncze wersety ze Starego Testamentu, w których Bóg wypowiada się na temat Izraela w pewnym okresie jego historii, twierdząc, że odnoszą się one do Izraela dzisiaj, dlaczego nie wybrać kilku spośród setek wersetów, w których Bóg potępia Izrael? Dlaczego nie twierdzić, że nie powinniśmy modlić się za Żydów, skoro Bóg trzykrotnie nakazał Jeremiaszowi, aby się za nich nie modlił (Jr 7,16; 11,14; 14,11)? Dlaczego nie twierdzić, że powinniśmy nienawidzić Izraela, skoro przez proroka Ozeasza Bóg raz wyraził swoją nienawiść do nich (Oz 9,15)? Dlaczego nie twierdzić, że powinniśmy brzydzić się Izraelem, skoro Pismo mówi o czasach, gdy Bóg brzydził się nim (Ps 78,59)?

Wiara nr 3: Potomkowie Izraela mają boskie prawo do Palestyny. Bóg dał im ją na zawsze.

Bóg rzeczywiście obiecał Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi, że da ziemię Kanaan ich potomkom (Rdz 12,7; 13,14-15; 15,18; 26,2-5; 28,13-15; 35,11-12), a obietnice te spełniły się pierwotnie około 1400 r. p.n.e. podczas wyznaczonego przez Boga podboju Kanaanu przez Izraelitów. Należy jednak pamiętać, że podbój Kanaanu przez Izraelitów opierał się na boskich zasadach moralnych . Bóg powiedział do Abrama setki lat przed wyjściem Izraelitów z Egiptu:

Wiedzcie na pewno, że wasi potomkowie będą przybyszami w ziemi, która do nich nie należy, gdzie będą niewolnikami i uciskani przez czterysta lat. Lecz Ja również osądzę naród, któremu będą służyć, a potem wyjdą z wielkim dobytkiem… Potem w czwartym pokoleniu powrócą tutaj, bo nieprawość Amorytów jeszcze się nie dopełniła (Rdz 15,13-14, 16).

Zauważ, że wyzwolenie Izraelitów z niewoli egipskiej przez Boga opierało się na sprawiedliwości. Bóg powiedział, że osądzi naród , który uciskał i zniewalał Izrael, i wiemy, że sąd ten nastąpił w postaci dziesięciu plag i pewnego rodzaju rekompensaty finansowej – zaległej wypłaty zaległych wynagrodzeń. Zatem Egipt dostał to, na co zasłużył.

Podobnie, podbój Kanaanu przez Izraelitów opierał się na boskiej zasadzie moralnej. Zauważmy, że Bóg powiedział, iż potomkowie Abrama nie wejdą do Kanaanu przez długi czas, ponieważ „nieprawość Amorytów jeszcze się nie dopełniła” (Rdz 15,16). Oznacza to, że moralny trend Amorytów, jednego z plemion zamieszkujących Kanaan w czasach Abrama, znajdował się już w nieodwracalnym upadku. Ale Bóg okazywał im swoje miłosierdzie, aż osiągną moralne dno, w momencie, gdy będą wrzucać swoje dzieci w ofiarne ogniska z oddania bożkom i uprawiać seks z najbliższymi krewnymi, nie wspominając o seksie ze zwierzętami (Kpł 18). Dopiero wtedy Bóg ich osądzi, używając potomków Izraela jako narzędzia swojego sądu.

Potwierdzeniem moralności podboju Kanaanu przez Izraelitów są słowa Boga skierowane do nich w pokoleniu Jozuego:

Nie ze względu na twoją sprawiedliwość i prawość twego serca posiądziesz ich ziemię, lecz z powodu niegodziwości tych narodów Pan, twój Bóg, wypędza je przed tobą, aby potwierdzić przysięgę, którą Pan złożył twoim ojcom: Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi (5 Mojż. 9:5).

Wszystko to oznacza, że ​​kiedy Bóg dał Izraelitom Ziemię Obiecaną, nie stało się to z powodu szczególnej, arbitralnej łaski, jaką im okazał. Przeciwnie, uciskani ludzie zostali uwolnieni z niewoli, a złoczyńcy otrzymali to, na co od dawna zasługiwali. W grę wchodziły zasady moralne, zasady miłosierdzia i sprawiedliwości, ponieważ Bóg jest Bogiem moralnym.

Podkreślając tę ​​niezaprzeczalną prawdę, Bóg ostrzega Izraelitów, że jeśli kiedykolwiek zaczną postępować jak narody, które wydziedziczyli z Kanaanu, On w podobny sposób wydziedziczy ich z ziemi (Kpł 18, 26:27-38). To jest słuszne. Gdyby Bóg nie osądził Izraelitów, gdy postępowali jak Kananejczycy, czyniłoby to Go niesprawiedliwym sędzią.

Bóg dotrzymał obietnicy danej Izraelitom, wypędzając dziesięć północnych plemion Izraela około 722 r. p.n.e. podczas podboju i wygnania asyryjskiego oraz wypędzając 10 000 obywateli południowych plemion Judy i Beniamina około 597 r. p.n.e. podczas podboju i wygnania babilońskiego. Te dozwolone przez Boga wygnania pokazały, że prawo potomków Izraela do ziemi Kanaan zależało od ich posłuszeństwa Bogu.

Wiedząc o tym, wielu chrześcijan zakłada, że ​​rząd i naród Izraela muszą być moralnie lepsi od swoich wrogów. Izrael zawsze jest „dobry”. Jednak fakty nie zawsze potwierdzają to założenie. Pominę wszelkie przykłady niesprawiedliwości, o których słyszałem z pierwszej ręki, i pokrótce skupię się na kilku powszechnie znanych faktach, które zazwyczaj szokują konserwatywnych chrześcijan. Czy wiesz, że Tel Awiw, największe miasto Izraela, jest powszechnie uważane za gejowską mekkę i jedno z najbardziej przyjaznych miast LGBTQ na świecie? Zostało uznane za najlepsze miejsce podróży dla gejów na świecie w sondażach gejowskich. Szacunki sugerują, że około 25% mieszkańców miasta identyfikuje się jako część społeczności LGBTQ. Tygodniowa impreza Tel Aviv Pride, odbywająca się co roku w czerwcu, przyciąga ponad 250 000 osób i obejmuje ogromną paradę. W Tel Awiwie znajdują się gejowskie bary i kluby, gejowski hotel i gejowska plaża. Izrael jest najbardziej tolerancyjnym krajem na Bliskim Wschodzie dla osób LGBTQ. W kraju obowiązują przepisy antydyskryminacyjne od 1992 roku, małżeństwa osób tej samej płci zawarte za granicą są uznawane od 2006 roku, a pary jednopłciowe mają prawo do wspólnej adopcji od 2008 roku. Z przykrością muszę przekazać tę wiadomość wszystkim chrześcijanom, którzy uważają, że wszyscy w Izraelu przestrzegają chrześcijańskich standardów, ale bez wiary w Pana Jezusa!

Miłosierdzie opiera się na pokorze

Co ciekawe, Bóg obiecał również, że jeśli Izraelici, pozbawieni kiedyś swojej ziemi i żyjący w niewoli na terenach swoich wrogów, ukorzą się i okażą skruchę, On przywróci ich do ich ziemi:

Jeżeli wyznają swoją nieprawość i nieprawość swoich przodków, ich niewierność, której dopuścili się wobec Mnie, a także to, że postępowali wobec Mnie z wrogością – a Ja także postępowałem wobec nich z wrogością, aby ich zaprowadzić do kraju ich wrogów – albo jeżeli ich nieobrzezane serce się upokorzy i odpokutuje za swoją nieprawość, wtedy wspomnę na moje przymierze z Jakubem, a także na moje przymierze z Izaakiem i na moje przymierze z Abrahamem, i wspomnę na kraj” (Kpł 26,40-42).

Mówiąc krótko, nie ulega wątpliwości, że obietnica, jaką Bóg dał Abrahamowi, Izaakowi, Jakubowi i ich potomkom, dotycząca posiadania ziemi Kanaan, nie była obietnicą bezwarunkową , niezależną od jakichkolwiek zasad moralnych czy wymogów.
Jeśli jednak posłuchać wielu współczesnych ewangelickich kaznodziejów i polityków, można by pomyśleć wręcz przeciwnie. Dla nich Palestyna należy do potomków Izraela z boskiego prawa, kropka. Zasady i wymagania moralne nie są częścią równania. Nie ma znaczenia czy potomkowie Izraela są posłuszni Bogu, czy nie, czy też odrzucili swojego Mesjasza. I nie ma znaczenia, kto może zostać skrzywdzony przez popełnione niesprawiedliwości. Nie ma potrzeby wysłuchiwania obu stron historii, badania faktów historycznych ani analizowania zarzutów. Nie wszyscy ludzie zostali stworzeni równymi, logicznie konkluduje ten argument. Żydzi zasługują na szczególne względy. Współczesny naród izraelski ma bezwarunkowe boskie prawo do starożytnej ziemi Kanaan, a wszelkie względy moralne są nieistotne!
Ale faktem jest, że taka opinia nigdy w historii narodu izraelskiego nie była nawet bliska biblijnej słuszności. I nie jest nawet bliska biblijnej słuszności dzisiaj.

A oto, co mówi jeden z najpopularniejszych amerykańskich kaznodziejów telewizyjnych:
„Bóg w Księdze Rodzaju wyprowadza Abrahama i mówi: „Dam ci tę ziemię, twojemu potomstwu, na wieki”. Cała ziemia wokół Izraela, nad którą, jak teraz mówimy, państwa międzynarodowe sprawują kontrolę [Egipt, Jordania, Syria, Liban], nie ma nad nią większej kontroli niż ty nad księżycem. Ta własność została im [Izraelowi] przekazana na mocy nakazu samego Boga i należy do nich. Palestyńczycy nie mają do niej absolutnie żadnych praw, nigdy. To największe oszustwo historyczne w dziejach ludzkości”.

Oto wyraźny przykład wzięcia jednego wersetu biblijnego i stworzenia na jego podstawie doktryny, która przeczy wielu innym powiązanym tekstom i podważa najbardziej fundamentalną cechę charakteru Boga. W istocie, ten kaznodzieja telewizyjny nazywa Boga rasistą i wzywa swoich słuchaczy do naśladowania tego rasizmu! Co gorsza, wzywa do wydalenia niektórych swoich duchowych braci i sióstr (o ile faktycznie zostanie zbawiony) z ziemi Izraela, gdzie ich Pan i Zbawiciel umarł za nich!

Podczas gdy cały świat patrzy…
Niechrześcijanie często wzdrygają się na ewangeliczne twierdzenia dotyczące współczesnego Izraela, ujawniając, że ich własny kompas moralny jest w rzeczywistości lepiej skalibrowany. Wiedzą lepiej niż wielu chrześcijan, że Bóg z pewnością nie jest rasistą!

Pismo Święte mówi nam, że Bóg jest miłością, co uniemożliwia Mu rasizm lub arbitralne faworyzowanie. Jezus umarł za grzechy całego świata.
Już na pierwszych stronach Biblii Boży cel w pierwotnym powołaniu Abrahama został ujawniony jako wyraźnie nierasistowski, kiedy Bóg powiedział mu: „W tobie będą błogosławione wszystkie plemiona ziemi ” (Rdz 12,3). Trzy rozdziały dalej czytamy ponownie słowa Boga skierowane do Abrahama: „W potomstwie twoim będą błogosławione wszystkie narody ziemi ” (Rdz 22,18; tę samą obietnicę złożono Jakubowi/Izraelowi w Rdz 28,14).

Nie można wyrazić jaśniej, że cel powołania Abrahama przez Boga nie wynikał z arbitralnego kaprysu ani szczególnego faworyzowania jego samego lub jego potomków; Bóg myślał raczej o wszystkich, którzy kiedykolwiek będą żyć, i o tym, jak może ich pobłogosławić poprzez jedyne potomstwo Abrahama, którym, jak potwierdza Nowy Testament, jest Chrystus (Ga 3,16). Jednak te najbardziej podstawowe prawdy biblijne są podważane przez ewangelików, przekonanych, że Bóg faworyzuje potomków Izraela ponad innymi grupami etnicznymi, a nawet ponad naśladowcami Chrystusa.

Jak już wskazałem, same zapisy historyczne dowodzą, że Bóg nigdy nie dał potomkom Izraela ziemi Kanaan bezwarunkowo, gdyż ostatecznie wygnał wszystkie dwanaście plemion Izraela z ziemi, którą im dał, i rozproszył ich z powodu ich grzechu.

Tak, jeśli chodzi o żydowskich wygnańców babilońskich, Bóg przywrócił do życia 55 000 z nich między 538 a 456 r. p.n.e. Powrócili oni do swoich opuszczonych miast i odbudowali świątynię i mury Jerozolimy, które leżały w gruzach (zob. Ezdrasz i Nehemiasz). Ci repatriowani Żydzi z pewnością nie otrzymali jednak suwerennego państwa, lecz pozostali pod władzą Imperium Perskiego. Nie istniał już naród izraelski, a większość wygnańców z plemion izraelskich pozostała rozproszona wśród narodów.

25 wieków ujawnia prawdę
Badanie historii Żydów w Palestynie od 456 r. p.n.e. ujawnia tylko jeden okres, w którym mogli oni czuć, że Bóg przywrócił im wyłączne, boskie, suwerenne prawo do ich pierwotnej ziemi. Ich historia w Palestynie to przede wszystkim historia wielokrotnych najazdów, grabieży, ucisku i okupacji przez obce mocarstwa.

Na przestrzeni wieków populacja Żydów w Palestynie wzrastała i malała, gdyż po upadku Medio-Persji Palestyna nadal pozostawała pod kontrolą obcych mocarstw, w tym Greków, Seleucydów, Rzymian, Bizantyjczyków, Arabów, krzyżowców, Mameluków, Osmanów i Brytyjczyków.

Oczywiście, poza podbojami asyryjskimi i babilońskimi, w historii Izraela zdarzały się również inne okresy deportacji Żydów z Palestyny. Jezus przepowiedział deportacje, które miały miejsce w ciągu dekad od momentu, gdy je przepowiedział – po stłumieniu przez Rzym buntów żydowskich w latach 70 i 132 n.e.:

A wielki ucisk nastanie w kraju i gniew na ten lud. Padną od ostrza miecza i zostaną zaprowadzeni do niewoli między wszystkie narody. Jerozolima zaś będzie deptana przez pogan, aż czasy pogan się dopełnią” (Łuk 21:24).
Najwyraźniej Jezus nie wierzył, że potomkowie Izraela otrzymali bezwarunkowe, boskie prawo do ziemi Kanaan . A już na pewno nie „aż dopełnią się czasy pogan”.

Wydaje się, że jedynym okresem w ciągu ostatnich 25 wieków, przed rokiem 1948, kiedy Żydzi cieszyli się jakąkolwiek władzą w Palestynie, było udane powstanie Machabeuszy przeciwko rządom greckim. Władza ta trwała zaledwie około 100 lat, od 134 do 37 r. p.n.e. i zakończyła się mianowaniem Heroda Wielkiego królem Judei przez Senat rzymski.

Wszystko to oznacza, że ​​od 597 r. p.n.e. do 1948 r. n.e. — w okresie 25 wieków — Bóg najwyraźniej nie zwrócił potomkom Izraela boskiego, wyłącznego, suwerennego prawa do starożytnej ziemi, które przyznał ich przodkom podczas podboju Kanaanu, z możliwym wyjątkiem 100-letniego okresu między 134 a 37 r. p.n.e.
Ale co się stało w 1948 roku, kiedy Izrael ponownie stał się suwerennym państwem żydowskim? Czy to było dzieło Boga? To dwa interesujące pytania, które rozważę w moim kolejnym e-nauczaniu.

Aby zapisać się na okresowe e-nauki Davida Servanta, kliknij tutaj .

Opublikowano dnia 22 listopada 2025

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *