Ewangelizacja: Rozpaczliwie osobiste poszukiwanie
Tak niecha świeci wasza światłość przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego który jest w niebie. Mat. 5:16
Przeciętna osoba w tym świecie, bez wiary, bez Boga i bez nadziei przeżywa rozpaczliwe osobiste poszukiwanie, które trwa całe życie. Tak naprawdę to ona nie wie dokąd idzie. Smutny komentarz do tego jest taki, że robi to za pożyczone pieniądze i w pożyczonym czasie oraz z pożyczonej siły, a do tego niemalże wie o tym, że na końcu z pewnością umrze! Sprowadza się to do zdumiewającego wyznania wielu, że „gdzieś po drodze zgubiliśmy Boga”. . .
Człowiek, uczyniony bardziej na podobieństwo Boże niż jakiekolwiek inne stworzenie, stał się mniej do Boga podobny niż jakiekolwiek inne stworzenie. Stworzony, aby odzwierciedlać Boga, wycofał się ponuro do swej groty – odzwierciedlając wyłącznie swoją własną grzeszność.
Z pewnością tragedią przewyższającą wszelkie inne tragedie tego świata jest to, że człowiek, stworzony z duszą do czczenia, wielbienia i śpiewu dla Bożej chwały, siedzi posępnie w swej grocie. Z serca odeszła miłość, światło zgasło w umyśle, utraciwszy Boga, ślepo potyka się w ciemnościach tego świata tylko po to, aby się spotkać na końcu z grobem.
Whatever Happened to Worship?, 65-66.
„Panie, pomóż mi być światłem świecącym w tej ciemności i mrocznej grocie. Niech moje światło świeci dziś na pomoc komuś zmagającemu się ślepo przez ten ciemny świat. Amen”