Najwartościowsza rzecz, którą mamy po tej stronie niebios: Jego Obecność .
Fenn John
Gdy Dawid zgrzeszył z Batszebą i zostało to ujawnione, pokutował i z głębi zbolałego serca napisał Psalm 51. Podobnie jak wiele inny Psalmów jego budowa przypomina huśtawkę z deski, gdzie oba końca są zrównoważone, a całość opiera się w środku.
Tym centrum, podpórką, jest wołanie serca Dawida w wersie 12: „Serce czysta stwórz we mnie o Boże, a ducha prawego odnów we mnie!„. Jest to suma wszystkiego, co mówi w tym psalmie, jego główne wołanie do Boga, centralny fragment, wokół którego krąży wszystko inne: chcę twojej obecność i Ducha bardziej niż czegokolwiek innego! Dawid bardziej cenił obecność Pana w swoim życiu niż dary muzyczne, bardziej niż królestwo, którym rządził, bardziej niż swoją rodziny, i dlatego ten psalm pokutny obraca się wokół wołania jego serca.
Jest to starotestamentowa modlitwa, a w naszych czasach jesteśmy narodzeni z Ducha i Duch Święty nie opuszcza nas, gdy zgrzeszymy, niemniej wołanie serca Dawida jest ciągle ważne dla tych, którzy kochają Jego obecność bardziej niż siebie! Nie odbieraj mi Swego Ducha! Nie odrzucaj mnie do Swojej obecności! Cenię twoją obecność bardziej niż cokolwiek innego.
Zrób sobie dwie kolumny
Jeśli wypiszesz sobie cechy charakteryzujące chrześcijan z pierwszego wieku w jednej kolumnie, a w drugiej te cechy, które obecnie definiują chrześcijanina, zobaczymy liczne różnice.
Pośród nich odkryjesz w pierwszym kościele to, że jednostki miłowały obecność Pana, jak to widzimy: Jego obecność w innych wierzących, z którymi trwali w relacjach i społeczności, Jego obecność manifestującą się przez dawanie innym jako dzieło Bożej ręki na ziemi, która zaspokaja potrzeby materialne, Jego obecność widzianą w cudach czynionych przez ludzi, z którymi mieli relacje, Jego obecność, gdy inni nauczali Słowa i jak to widać w dzieleniu się Chrystusem z innymi żywymi świątyniami, wyrażaną w czasie spotkań, które odbywały się w domach.
Pierwszy kościół realizował tą zdumiewającą prawdę, że Chrystus żyje raczej w każdym wierzącym niż w budynku, czyniąc z każdego wierzącego żywą świątynię Bożą. Kochali Jego obecność w sobie nawzajem, spotykali się więc w domach, ponieważ Sam Bóg ustanowił dom i rodzinę, więc podtrzymując swoje własne domy żyli w poczuciu społeczności i rodziny z ludźmi wiary. Ich spotkania były nieformalne, w domu, naznaczone obecnością Bożą w uwielbieniu, nauczaniu, dzieleniu się oraz zaspokajaniu praktycznych potrzeb przez współuczniów.
Obecność Boża w ich życiu była zawsze pierwsza i najważniejsza. Byli zależni od Jego obecności, która przejawiała się przez innych wierzących, z którymi utrzymywali relacje.
Dowód na to, że jesteś chrześcijaninem
Czy gdyby dziś zdarzyło się, że zostałbyś aresztowany za to, że jesteś chrześcijaninem, było by na tyle materiału dowodowego, aby cię skazać. Czy wykorzystano by jako dowód twoje uczestnictwo w nabożeństwach kościoła? Prawdopodobnie nie, ponieważ ludzie wszystkich wiar chodzą do budynków zwanych świątyniami i kościołami, więc uczestnictwo w kościele nie jest dowodem na to, że jesteś chrześcijaninem, podobnie jak chodzenie na fitness nie czyni z nikogo profesjonalnego sportowca. Czy przeglądaliby twoje finansowe rejestry, aby przyjrzeć się twojemu dawaniu? Statystyki pokazują, że niewierzący dają na organizacje dobroczynne i kościoły tyle samo co wierzący, zatem to nie kwalifikowało by się na dowód. Czy przyjęli by twoje słowo, że wierzysz w Jezusa? Być może, lecz czy Jezus jest prorokiem, jak wierzą muzułmanie? Czy też Jezus jest historyczną postacią? Solidny student pierwszego roku prawa, może takie argumenty rozerwać na strzępy w sekundę.
Wzorem naśladowanym przez 2000 lat historii jest to, że władze wykorzystują świadectwa innych, aby dowieść, że ludzie są chrześcijanami. Władze, aby udowodnić tą winę (bycie chrześcijaninem – przyp.tłum.), wykorzystują świadectwa innych ludzi, którzy byli we wspólnocie z oskarżonymi a nie ich uczestnictwo, dawanie, przyjęcie wiary.
Wirtualny chrześcijanin
Tradycyjny kościół naucza o sprawiedliwości i to jest dobre. Niemniej, choć sprawiedliwość przychodzi przez wiarę w Chrystusa, wykazuje się ją wyłącznie w relacjach. To właśnie dlatego władze przez stulecia wykorzystywały świadectwa tych, których dana osoba zna, aby skazać, ponieważ prawdziwy uczeń Jezusa będzie w relacji i społeczności z innymi wierzącymi, nawet jeśli niektórzy skończą odrzucając ich.
Jeśli usuniesz relacje z innym uczniem ze swego życia, skończysz jako ktoś, kto twierdzi, że jest chrześcijaninem, lecz nie ma na to żadnego dowodu. Masz w ten sposób wirtualnego chrześcijanina. Poniżej zamieściłem kilka definicji wyrazu „wirtualny” (tutaj za: POLSZCZYNA ):
- Źródło jest w łacinie – virtus to mogący teoretycznie zaistnieć. Ale jednocześnie oznacza cnotę, moc, męskość, dostojność, siłę, odwagę, wojowniczą dzielność, pewność, moralność.
- Od słowa virtus pochodzi też wirtuoz, czyli mistrz, perfekcjonista.
- Wirtualny to (wg. internetowego słownika PWN) świat stworzony w ludzkim umyśle, ale prawdopodobnie istniejący w rzeczywistości lub mogący zaistnieć.
- Można interpretować słowo wirtualny jako siłę, a z niej wynikający efekt; siłę, która istnieje, chociaż dokładnie nie można jej obserwować i zmierzyć. Proces tworzenia rzeczywistości wirtualnej wymaga doskonalenia jej funkcji podstawowych do perfekcjonizmu.
- Nawiązując do łacińskiego słowa virtus możemy określić wirtualny jako mający moc sprawczą, czynnik o zasadniczym znaczeniu dla kształtowania się procesów, choć nie zawsze tożsamy z relacjami sformalizowanymi.
- Charakterystyczna jest cecha wirtualności. Mianowicie wirtualny oznacza zawsze brak pewnych fizycznych atrybutów pierwotnego przedmiotu, a mimo tego realizowane są pierwotnie związane z nim efekty lub cechy zachowania.
- Według Petera Levy wirtualność oznacza, że dana rzecz istnieje potencjalnie, ale nie aktualnie, istnieje bez bycia obecnym.
- Wirtualność nie kontrastuje z rzeczywistością, lecz z aktualnością. Wirtualność i aktualność stanowią dwa różne sposoby istnienia (modi) rzeczywistości. Jeśli esencją (istotą) nasienia jest wyprodukować drzewo, wirtualność drzewa jest doskonale rzeczywista, ale jeszcze nie aktualna..
Jak już powiedziałem: rozdział i wers w jednej kolumnie i nasza chrześcijańska kultura w drugiej
Gdy narodziłem się na nowo, wiedzieliśmy, którzy są prawdziwymi uczniami Jezusa, ponieważ razem szukaliśmy obecności Bożej – na naszych domowych spotkaniach, w naszych relacjach ze sobą nawzajem, gdy razem zajmowaliśmy się różnymi problemami, również tymi w naszym własnym życiu, wszystkie idee, myśli i zachowania skłaniały nas na kolana w Obecności Pańskiej, ponieważ nie pozwolilibyśmy na to, aby cokolwiek stanęło między Nim w nas i nami.
Dziś nazywa się kogoś „narodzonym a nowo” po zwykłym podniesieniu i opuszczeniu ręki w czasie spotkania, gdy wszystkie oczy są zamknięte, bądź nazywa się kogoś chrześcijaninem pomimo tego, że prowadzi rozwiązłe życie, nieuczciwy biznes, życie nie do odróżnienia od życia niewierzących, czy po prostu kogoś unoszącego się tutaj jako duchowa wyspa.
Psalm 51 zawiera kilka kluczy dla wirtualnego chrześcijanina i o tym będzie następnym razem.
Wirtualni chrześcijanie_2
Wiele błogosławieństw
John Fenn
——————-
Remember to use cwowi @ aol.com for personal emails.