„Wszędzie, gdziekolwiek możecie ich dosięgnąć”
Raymond Ibrahim
Oryg.: Hudson New York
8 grudnia 2011
W czasie ostatnich awantur w Egipcie pewien chrześcijanin nieumyślnie zabił Muzułmanina. Ten incydent, jak podaje AINA report, zamienił się w zbiorowe karanie wszystkich Koptów w wiosce, gdzie byli większością”. Dwóch chrześcijan, którzy „nie brali udziału w tej kłótni” zostało zabitych; inni byli kłóci nożami i poważnie ranni. Jak zwykle „po zabójstwie Koptów muzułmanie ruszyli w szale, łupiąc i paląc domy chrześcijan i ich biznesy”. Pomimo tego wszystkiego „muzułmanie twierdzą, że jeszcze nie pomścili” śmierci swojego zabitego współ-wiernego i zachodzi obawa o to, że zostanie dokonana „masowa masakra Koptów”. Wielu chrześcijan uciekło ze swoich domów bądź ukrywa się.
Zbiorowe karanie dhimmis – (nie muzułman), którzy nie chcą nawrócić się, gdy ich ziemie zostają zajęte przez muzułmanów, tych niewiernych, którzy są traktowani jako ‘druga klasa’ – za przestępstwa jednostek jest standardem w islamie. W tym przypadku, zabrania się dhimmis/niewiernym uderzenia, a co dopiero zabicia, muzułmanina, nawet jeśli to ten drugi wywołał konflikt. Przed bijatyką, w której został zabity, muzułmanin z pomocą radykalnych Salafistów spalił dom chrześcijanina a w czasie kłótni groził jego mieniu. Mimo wszystko, nie-muzułmaninowi nie wolno podnieść ręki na muzułmanina, nawet w obronie własnej.
Zbiorowe karanie egipskich chrześcijan jest powszechne. Wcześniej, w tym roku, gdy chrześcijanin został oskarżony o spotykanie się z muzułmanką, 22 chrześcijańskie domu zostały podpalone przy okrzykach „Allahu Akbar”. Gdy jeden muzułmanin fałszywie oskarżył innego chrześcijanina, jeden został zabity, 10 znalazło się w szpitalu, starsza kobieta została wyrzucona z balkonu drugiego piętra, a domy i posiadłości były plądrowane i podpalane, jak udokumentowano w raporcie trafnie zatytułowanym: „Zbiorowe ukaranie egipskich chrześcijan”.
Takie przykłady nie są ograniczone do Egiptu. Gdy rysunki Mahometa, uważane przez muzułmanów za bluźniercze, zostały opublikowane w Europie to w muzułmańskich krajach tak odległych jak Nigeria mordowani byli chrześcijanie. Gdy Papież Benedykt cytował historię uznawaną przez muzułmanów za niepochlebną, w Somalii została zamordowana zakonnica. Kiedy kilka miesięcy temu pastor z jakiejś marginalnej grupy spalił Koran, dziesiątki pracowników pomocy ONZ zostało zabitych w Afganistanie przez muzułmanów, niektórzy z nich ścięci.
Praktyka atakowania jednej grupy chrześcijan w zemście za zachowania innej grupy ma swoje korzenie w islamskim prawie. Pakt Omraa, fundamentalny tekst dotyczący tego, jak należy traktować dhimmis, wyraźnie mówi o konsekwencjach złamania jakiegokolwiek warunku upokarzającego czy pozbawiającego ich sił, z tych, które nie-muzułmanie muszą przyjąć, aby mieć zagwarantowany pewien stopień bezpieczeństwa w muzułmańskim państwie: „Jeśli w jakikolwiek sposób naruszymy te zobowiązania…. Zrzekamy się naszego przymierza i podlegamy karom za nieposłuszeństwo i działalność wywrotową” – a te kary obejmują zniewolenie, gwałt i śmierć.
Jak wskazuje Mark Durie w książce na temat stanu bycia dhimmis The Third Choice :
“Każde naruszenie przez pojedynczego dhimmi może skutkować dżihadem wykonanym na całej społeczności. Muzułmańska jurysdykcja przedstawia tą zasadę jasno i wyraźnie. Na przykład jemeński prawnik, Al-Murtada, napisał tak: „Umowa zostanie zerwana, jeśli wszyscy bądź jeden z nich złamie ją” a Marokańczyk, Al-Maghili, nauczał: „Fakt, że jednostka (czy jedna grupa) spośród nich złamie status jest wystarczającym pogwałceniem, aby unieważnić je wobec wszystkich”.
Powinno zwrócić się uwagę na to, że takie samo podejście stosuje się do wszystkich nie-muzułańskich grup – Żydów, Hindusów, Buddystów itd. – żyjących wśród muzułmańskich większości. Ponieważ jednak chrześcijanie są najbardziej widoczną niewierną mniejszością w islamskim świecie, najwięcej przykładów ich dotyczy. Na przykład Koptowie są szczególnym celem, ponieważ składają się na największy chrześcijański blok na Bliskim Wschodzie. (Wiele stuleci przed muzułmańskim podbojem, Egipt był głównym centrum chrześcijaństwa a Aleksandria prawdopodobnie była równa Rzymowi jeśli chodzi o teologiczny autorytet. Po stuleciach prześladowań chrześcijanie nadal są żywotnie obecni w Egipcie.)
Niemniej, dziś, w miarę jak świat kurczy się, a muzułmanie łączą Zachód z „chrześcijaństwem”, powody do prześladowania muzułmańskich chrześcijan rosną: etniczne pochodzenie i geografia nie mają już znaczenia; wspólna religia, nawet jeśli tylko nominalna, sprawia, że wszyscy „chrześcijanie” są odpowiedzialni za siebie nawzajem.
Przyjrzyjmy się Irakowi: tam chrześcijanie prześladowani są częściowo za „ich religijny związek z Zachodem”. W zeszłym roku atak na kościół w Bagdadzie, gdzie ponad 50 chrześcijan zostało wyrżniętych, został zainicjowany w „odwecie” za absurdalne oskarżenia Egipskiego Kościoła Koptyjskiego.
Niemal tysiąclecie temu, to Koptowie byli masakrowani, gdy ich zachodni współwyznawcy (Krzyżowcy) zdobyli dostęp do islamskich domen. Logika tego była jasna: ukarzemy tych chrześcijan (Koptów), ponieważ ich możemy, zamian za tamtych (Krzyżowców).
To w tym kontekście można zrozumieć uzasadnienie stojące za atakiem dżihadystów na kościół w Bagdadzie, którzy posunęli się tak daleko, aby grozić wszystkim chrześcijanom na całym świecie jako „uzasadnionym celom dla mudżahedinów [świętych wojowników], gdziekolwiek mogą ich dosięgnąć”.
Jakkolwiek śmiałe to się wydaje, stwierdzenie “gdziekolwiek mogą ich dosięgnąć” oznacza po prostu, że jest to świat osiągalny dla islamu, podatni są nie-muzułmani: chrześcijanie, Żydzi, Buddyści, Hindusi, – a nie ich Zachodni odpowiednicy – którzy nadal będą stanowić te cele, nawet gdy Zachód odwraca wzrok.