Monthly Archives: marzec 2005

Przygotowywanie sie#Toronto

Zakochalam sie w Chrystusie tego wspanialego dnia, gdy zostalam zrodzona na nowo. Byla to tak wielka radosc i równoczesnie niewiarygodny pokój, który zalal mi dusze. #

Zakochalam sie w Chrystusie tego wspanialego
dnia, gdy zostalam zrodzona na nowo. Byla to tak wielka radośc i równocześnie
niewiarygodny pokój, który zalal mi dusze. Wiedzialam, ze On jest rzeczywisty
i ze mnie kocha. Wtedy nie wiedzialam tego, co wiem teraz, ze od tego dnia
Jezus uczynil mnie cześcią Swej oblubienicy. Wcześniej mialam o Nim wiedze
w glowie, lecz nie w sercu. Jaką róznice sprawia te 40 cm?

Kiedyś czytalam Pismo z Objawienia
Jana 19,7: „…gdyz nastalo wesele Baranka, i oblubienica jego przygotowala
sie.” Zastanawialam sie, w jaki sposób przygotowuje sie do wesela oblubienica
Chrystusa? Aby zrozumiec, jak przygotowac sie na chwile powrotu Jezusa
po mnie, zaczelam myślec o tym, jak przygotowuje sie zwykla narzeczona
do swego ślubu. Spójrzmy na kilka niezbednych rzeczy, których potrzebujemy
na naszą niebianską „wyprawe”.

PRAWDZIWA MILOŚC

To powinno byc oczywiste bez slowa,
lecz oblubienica przede wszystkim musi byc zakochana w tym, za koga wychodzi
za mąz. Jezus powiedzial nam, ze najwazniejszym przykazaniem jest: milowac
Pana z calego serca, duszy i myśli. Jezus pragnie namietnej narzeczonej,
która zywi glebokie uczucia do Niego, która zna Go i kocha calą swą istotą.
Ta milośc musi byc stalym przezyciem.

Lecz w jaki sposób mozesz na tyle
poznac Jezusa, aby Go tak kochac? Spedzając z Nim czas, dzieląc sie z Nim
sercem i sluchając Go. Przezywalam takie wspaniale chwile w Bozej obecności
szczególnie podczas tego wylania Bozego Ducha. Czasami Jego obecnośc bywa
bardzo delikatna i intymna i pociąga mnie do wiekszej milości dla Jezusa.
Innym razem jest tak intensywna, ze wydaje sie, ze wybuchne od namiaru
elektryczności przeplywającej przeze mnie. Odkrylam, ze czasami Duch Świety
napelnia cie i namaszcza ku intymnej spoleczności z Panem, a czasami, aby
wyposazyc cie do sluzby i wspierania królestwa. Wazne jest, aby pozwolic
Mu za kazdym razem tak cie namaszczac, jak On chce.

Pamietam pierwsze moje doświadczenie
ze „świetym śmiechem”. Po raz pierwszy pojechaliśmy z John’em do Argentyny
i Claudio Freidzon modlil sie o wszystkich „gringos”, którzy byli na spotkaniu.
Upadlam śmiejąc sie histerycznie. Wszystko wydawalo mi sie śmieszne; bylam
tak szcześliwa i pelna radości. Zdalam sobie sprawe z tego, ze Jezus chce
narzeczonej, która jest szcześliwa, a nie negatywnego, kwaśnego kiciusia.
Taka dusza jest zraniona i wymaga glebokiego leczenia.

UZDRAWIANIE PLAM I ZMARSZCZEK

Wierze, ze Bóg pragnie nas uzdrowic.
Jego milujące serce boleje z powodu naszego oddalenia i zaabsorbowania.
Wierze, ze oplakuje fakt, ze nie zblizamy sie do Niego i smuci sie za kazdym
razem, gdy o Nim zapominamy. Teskni do naszej obecności, aby mógl uzdrowic
nasze rany i przygotowac nas do zaślubin ze Swym Synem.

W ciągu lat mojej sluzby widzialam
u oblubienicy wiele odrzucenia, naduzyc, zlości, nienawiści, strachu, kontroli
i wstydu. Niestety Kościól byl uczony rozprawiania sie z takim bólem przez
spychanie.

Zdalam sobie sprawe z tego, ze
musze dązyc do mojego uzdrowienia, krzyknąc na „oszustke” we mnie i zaakceptowac
to, kim jestem.

Czasami wykorzystujemy nawet wersety
do ukrycia sie przed naszym bólem. Mówimy takie rzeczy jak: „Krzyz wystarczy”.

Prawda, lecz uzdrowienie i wolnośc,
za które Jezus zaplacil, musi zostac zastosowane do tych obszarów, które
nie zostaly uzdrowione jeszcze. Pewien przyjaciel powiedzial: „Jeśli masz
zle owoce, to masz zle korzenie.” Mial na myśli to, ze jeśli masz w zyciu
gniew, odrzucenie, czy nienawiśc, to te rzeczy są jak okno, przez które
mozesz zajrzec do swego wnetrza i znaleLc korzen zranienia.

Pan pragnie prawdziwie chwalebnego
kościola; nie kogoś, kto nosi prosty zakiet poprawnego zachowania, z pretensjami
do tego, ze wszystko jest w porządku.

Brennan Manning w swej ksiązce: „Abba’s
Child” (Dziecko Tatusia), opisuje takich chrześcijan jako

oszustów lub chcących sie podobac
ludziom. „Oszust”, mówi, „trzesie sie na myśl o wywolaniu nieprzyjemności
czy zlości u innych. Nieporadny w bezpośrednim mówieniu, wykreca sie, gledzi,
zwleka i milczy ze strachu przed odrzuceniem. Falszywe ego gra swoją role,
chroniąc nas – lecz robi to w taki sposób, ze utrzymuje nas w strachu przed
odtrąceniem, strachu przed utratą wsparcia, niezdolności do radzenia sobie
ze sobą samym, niezdolności do bycia samemu. Oszust zyje w strachu przed
zwyklą ludzką dezaprobatą. Glosy naszych przelozonych pochodzące z naszego
dziecinstwa i pelne nagany, odbijają sie echem w naszej świadomości i wlączają
ostrzezenia przed upomnieniem czy osądzeniem.”

Na naszej konferencji „Ojciec Cie
Kocha” w listopadzie 1999 roku, Jack Frost stwierdzil, ze on wraz z zoną,
co najmniej dwa razy do roku, udają sie do centrum modlitwy-poradnictwa
na „sprawdzenie”. To uderzylo John’a – „Dlaczego nie mielibyśmy robic tego
samego, Carol? To byloby wspaniale, aby ktoś nam uslugiwal”. Naprawde nie
moglam sobie przypomniec niczego, oprócz kilku drobnych rzeczy, o które
chcialabym sie modlic, lecz pomysl wydal mi sie dobry. Bóg zaskoczyl mnie
kompletnie!

W ciągu tygodnia Pan otworzyl mnie
i przesial przez moje delikatne emocje z precyzją grzebienia. Pomimo tego,
ze zawsze otrzymywalam wiele wewnetrznego uzdrowienia i usunelam góry nie
przebaczenia, uwalniając osądzanie i korzen zgorzknienia, nigdy nie wiedzialam,
ze nosze ciezar wstydu. Towarzyszący mu strach kontrolowal mnie i stworzyl
warownie we mnie. Zylam w strachu przed ludzką dezaprobatą, upomnieniem
i osądzeniem i wierzylam w klamstwo, ze wszystko to bylo z mojej winy.
Zawsze wierzylam, ze to mnie nalezy obwiniac, i ze nie mam prawa miec swych
wlasnych pragnien i opinii.

Mala dziewczynka we mnie, tak pelna
wstydu, musiala wystawiac falszywe ja, aby stac sie pokój czyniącą. Jeśli
bylo jakieś zamieszanie, to ja zawsze obchodzilam to na „paluszkach”. Trudno
bylo mi sie z tym skonfrontowac i wymagalo sporo czasu, aby rozwiązac problematyczne
sytuacje.

Pamietam jak John kiedyś powiedzial
do mnie: „Przestaniesz wreszcie brac wine na siebie? To jest moja wina
i przepraszam. Dlaczego ty zawsze przepraszasz i bierzesz wine na siebie?
” W centrum modlitwy-poradnictwa korzen zostal odsloniety. Jako dziecko
reagowalam na napiecia i konfrontacje poprzez wewnetrzne zmrozenie. Nie
wiedzialam, co wtrącalo mame w wybuchy gniewu, wiec, aby zachowac pokój
i akceptacje, kontrolowalem swoje zachowanie w nadziei, ze nie bedzie wiecej
wrzasku, oskarzania i bicia. PóLniej, jako dorosla, weszlam w zwyczaj „zalatwiania”
sprawy wewnetrznym „chodzeniem na paluszkach”, jeśli tylko czulam chocby
odrobine niezadowolenia.

Gdy zrozumialam, ze noszenie takiego
wstydu wprowadzilo mnie w role „oszusta”, bylo to dla mnie wielkim objawieniem.Zdalam
sobie sprawe, ze doszlam do zgody z Szatanem, ojcem klamstwa. Uwierzylam
w to, co mi na mój temat powiedzial, pomimo ze jako dorosla chrześcijanka
wiedzialam wiecej. Nie moglam uwierzyc w to, co mi Bóg powiedzial o mnie
z glebi mego serca.

Zdalam sobie sprawe z tego, ze musze
zdecydowac sie na dązenie do uzdrowienia, wywolac „oszusta” z ukrycia i
zaakceptowac to, kim jestem. Nie moglam byc uzdrowiona dopóki odrzucalam
fakt, ze jestem oszustem. Wierze, ze Pan chce uzdrowic wszystkie moje zranienia
z przeszlości przez wyniesienie calego wstydu, strachu, samo odrzucenia
i kontroli na światlo.

OBEJMOWANIE SIEBIE SAMEJ

Gdy Pan wyciągnąl prawde o mnie na
światlo Swej milości, zobaczylam swoje nie pobozne wierzenia i wyznalam
zgode na jaką z nimi poszlam. Gdy sie wyrzeklam, ich moc zostala zlamana
w moim sercu. Moglam zacząc akceptacje mojej prawdziwej tozsamości. Ten
niewolnik zostal wypuszczony z wrogiego związania. Teraz czuje sie tak
kochana i bedąca pod troskliwą opieką Pana.

Gdy wyrzeklam sie maski, zaczelam
nosic i akceptowac te prawdziwą, moglam przystąpic do ostatniego kroku.
Moglam, jak sugeruje Brennan Manning: „zdecydowanie określic siebie jako
umilowaną przez Boga”. To jest moja prawdziwa tozsamośc. Jezus cierpial
wstyd i ból przybicia do krzyza za ciebie i za mnie, abyśmy stali sie Jego
umilowaną oblubienicą. Bądxmy oblubienicą, która przygotowuje sie na Jego
przyjście.


сайта

Piekne plótno oblubienicy#Toronto

Wierze, ze zyjemy w czasach, o których pisal Jan w Objawieniu, gdy oblubienica, zona Baranka, przygotowuje sie na przyjscie jej Oblubienca. Jezus w Obj. 19,8 mówi nam, ze oblubienica wyszykowana w piekne plótno, czyste i lsniace, sprawiedliwe uczynki swietych, które sprawia, ze bedzie lsnila chwala. #

Wierze, ze zyjemy w czasach, o których
pisal Jan w Objawieniu, gdy oblubienica, zona Baranka, przygotowuje sie
na przyjście jej Oblubienca. Jezus w Obj. 19,8 mówi nam, ze oblubienica
wyszykowana w piekne plótno, czyste i lśniące, sprawiedliwe uczynki świetych,
które sprawią, ze bedzie lśnila chwalą.

Oblubieniec wkrótce wraca, aby znaleLc
Swą piekną oblubienice, która nie bedzie zlapana na uczynkach zawstydzających
ją, lecz raczej milującą ludzi, karmiącą glodnych, uslugującą zgubionym.
Pan pragnie oblubienicy pelnej radości, nie przychodzi po melancholijną,
zmeczoną, ozieblą oblubienice, której zablokowane emocje uniemozliwiają
jej rozemocjonowanie Jego obecnością.

Jest to cześc tego, co Bóg robi przez
Toronto Blessing od 1994 roku. On uwalnia nasze emocje, daje nam mozliwośc
śmiechu i placzu w Jego obecności, lezenia rozciągnietego na podlodze,
podnoszenia rąk, kleczenia i przezywania Jego mocy przelatującej przez
nasze ciala i poznania Go bardziej intymnie.

Typowy wspólczesny uczestnik kościola,
zazwyczaj rozpina swoje cialo i wychodzi ze swych emocji przed wejściem
do kościola, podobnie, jak to robi z plaszczem i kapeluszem. Jego kilogramowy
mózg wplywa do środka, siada w lawce, aby intelektualnie kontemplowac Boga.
„Nie potrzebuje wznosic rąk, klekac, ronic lez, wytezac pluc śmiechem –
myśli – ja mam mózg.”

Kocham mózg mojej zony, lecz ciesze
sie, ze ma reszte ciala. Kocham ją calą. Wierze, ze gdy Jezus przyjdzie
po swoją oblubienice, bedzie miala wolną wole i emocje, aby mogla robic
to, co Bóg chce, aby zrobila.

Do tego doszliśmy. Gdy zblizamy sie
do czasów ostatecznych, ci z pośród nas, którzy uslugują oblubienicy są
ślubnymi pomocnikami. Tu nie chodzi o nas, lecz o przygotowanie oblubienicy
dla Niego. Po to tutaj jesteśmy, aby upiekszyc ją dla Oblubienca, który
przychodzi poślubic ją. Podobnie jak ziemska narzeczona jest pochlonieta
myślami o jej narzeczonym, nadchodzącym ślubem i malzenstwem, tak bedzie
równiez oblubienica Jezusa pochlonieta Nim i przygotowaniami dla Niego.

Oblubienica bedzie zdobic sie sprawiedliwymi
uczynkami danymi jej przez Boga. Nie bedą to jej wlasne uczynki sprawiedliwości,
lecz sprawiedliwe uczynki, które Bóg daje jej, dary uświecenia i mocy.
To uświecenie nie jest legalizmem, to gotowośc do wykonania tego, co Bóg
chce, aby wykonala bez zyciowego niepowodzenia pelnego wstydu.

WOLNA OD WSTYDU

Poniewaz nigdy w zyciu nie slyszalem
poslania o tym, ze mozesz byc uwolniony od swych warowni, zostalem związany
jakby przez pytona, który nieustannie kontrolowal moje zycie. Upadlem,
czulem sie winny, zawstydzony i pokutowalem, poniewaz Duch Bozy byl zawstydzony
we mnie. Walczylem i ostatecznie powtarzalem cale kolo, ponownie upadając.
Trudno bylo odczuwac, ze Bóg chce mnie uzywac.

Wstyd przytlacza nas. Odkrylem w poradnictwie
malzenskich par, ze osoba, która jest obezwladniona przez wstyd, nie potrafi
reagowac na milośc swego partnera. Osoba pelna wstydu moze byc oziebla
i zahamowana. Wstyd czesto jest zakorzeniony w grzechu, przeklenstwie,
zlych doświadczeniach z przeszlości, czy grzechu dokonanym przeciwko nam.
Wróg uzywa tego, aby spowodowac, zeby czlowiek ukryl sie za gleboką obroną.
Jezus chce zdjąc wstyd i porazke ze Swej oblubienicy i uwolnic ją tak,
aby mogla brac udzial w Jego świetych i mocnych, oraz sprawiedliwych uczynkach.

W ostatnich dniach bedzie w koncu
ruch świetości, lecz ten ruch świetości nie bedzie opieral sie na strachu,
czy legaliLmie, wykladanych przez walących w kazalnice kaznodziei, którzy
w rzeczywistości winni są slownego „wbijania” oblubienicy w dalszy wstyd.
Nie, Jezus juz zaplacil za posag Swą świetą krwią, aby Jego oblubienica
miala powód do nadziei, a nie strachu przed Jego potepieniem i gniewem.
Zamiast tego, Jezus zabiega o jej wzgledy i uzdrawia ją, dopóki nie bedzie
przyozdobiona w lagodnego, zlamanego ducha, który jest calkowicie świadomy,
jak bardzo jest nieprzygotowana bez Niego.

KOŚCIÓL W WIEZACH

Dlaczego wiec kościól jest związany?
Wierze, ze są dwie kwestie. Po pierwsze, jest to wiara w to, ze w kościele
nie mozna byc zdemonizowanym, a po drugie, bledne zrozumienie Rzym. 7.

Jak kościól moze zostac zdemonizowany?
Bylem zmartwiony obecnością „pytona” w moim zyciu i plakalbym i pokutowal,
az do skrajnego wyczerpania lez; lecz nie bylem wolny. Jezus przebaczyl
mi i spolecznośc byla odnowiona, lecz umysl caly czas byl dreczony, a pragnienie
grzechu bylo tak silne. Wolalem w rozpaczy; „O, Boze, nie moge sam przestac
grzeszyc; poślij wiec Twego Ducha, aby dal mi zwyciestwo!”

Pewnego wieczoru na zgromadzeniu,
prorokowal nade mną mezczyzna: „Gdy bedziesz starszy, bedziesz jeLdzil
do narodów, twój syn bedzie jeLdzil z tobą, lecz nie bedzie szedl w ogonie,
gdyz jego namaszczenie przycmi twoje.? Wtedy stojący obok pastor dmuchnąl
na mnie, na znak świezego tchniecia Ducha Świetego, zstepującego na mnie.
Nagle, zacząlem krzyczec, padlem na podloge. Obecnośc i moc Boza biegla
przez moje cialo jak elektrycznośc. Tygodnie póLniej zdalem sobie sprawe
z tego, ze Bóg uwolnil mnie od mojego zyciowego pytona i zyje w zupelnej
wolności od jedenastu lat. Moje walki z cialem są niczym w porównaniu z
wojną, jaką prowadzilem z tą demoniczną warownią.

Jestem tak wdzieczny za to, ze Ojciec
przekazując do druku Swoją ksiązke zapisal takie prawdy o ludzkim zyciu
jak historia Dawida i Batszeby. Ciesze sie, ze wlączyl tam tez Ps. 51.
Gdy sam napisalem ksiązke, zdecydowalem sie podzielic dobrem i zlem i paskudztwem
z mego zycia. Jestem osobą, która równiez ma wiele problemów. Nie spedzilem
calego mojego zycia w zwyciestwie. Chce, abyś wiedzial, ze jeśli Bóg moze
uzywac mnie, pomimo mych slabości, to z pewnością uzyje i ciebie.

Tu dochodzimy do drugiej kwestii,
która trzyma kościól w niewoli. Gdy Pawel powiedzial w Rzym 7: „Albowiem
nie czynie dobrego, które chce, tylko zle, którego nie chce, to czynie”
nie mówil nam, ze zycie w niewoli grzechu jest normalnym chrześcijanskim
zyciem.

Uczyliśmy naszych ludzi, aby spodziewali
sie upadków. Pawel nauczal, ze jeśli jesteś narodzony z Ducha Bozego, nie
jesteś niewolnikiem ciala. Gdy Duch Świety przejmuje prowadzenie, mozesz
zwyciezac, bez ulegania niewoli grzechowi. Mozesz zostac zmieniony i nie
zyc w porazce Rzym. 7, lecz w zwyciestwie Rzym 8. Ojciec daje obecnie oblubienicy
jej piekne plótno. Zdejmuje wstyd, odnawiając i ozywiając nas i prowadząc
nas do chodzenia w świetości.


 

 

UBRANA W PIEKNE PLÓTNO

Oblubienica ubrana w piekne plótno
bedzie nosila wspaniale dary, dane jej przez Boga, co pomoze jej wykonac
zadanie z lagodnością w Boskiej milości. Oblubieniec nie szczedzil kosztów,
aby ozdobic Swą narzeczoną darami Ducha Świetego – w niebianską bizuterie.
Nie bedzie slaba ani chora, lecz wzmocniona Jego chwalą i bedzie zdolna
do wykonania Jego woli, biorąc udzial w Jego planach i zamiarach.

Chcialbym modlic sie o ciebie, abyś
wszedl do Jego chwaly:

„Pomóz nam, Panie, zostawic splamione
ubrania i stanąc przed Tobą we lzach, obezwladnionych Twoją milością, laską,
milosierdziem i powiedziec: „Ojcze, ubierz mnie Twoją sprawiedliwością.”
Ludziom, którzy walczą z demonicznymi mocami, lub są niepokojeni przez
zlego ducha, daj znaleLc wolnośc i zwyciestwo. Niech rzeczywistośc nadziei
stanie sie ich wlasnością, niech wiedzą, ze zmiana przyjdzie, a ich warownie
zostaną zburzone. Modlimy sie o świetośc i moc, aby oblubienica byla prawdziwie
przygotowana do ewangelizowania zlamanych ludzi. Daj nam nie tylko dobre
wieści, ze mozemy iśc do nieba i uniknąc piekla, lecz prosimy, aby Twoje
królestwo teraz wybuchlo wśród nas, uwalniając nas od dreczenia, które
przeciwnik na nas próbuje nalozyc. Prosze w imieniu Jezusa. Amen”


 topodin

Swieze wylanie w kosciele na Florydzie – zbawienia, uzdrowienia, cuda i znaki #Toronto

#Przez ostatnie sześć tygodni, gdy ewangeliści Gergian i Winnie Banov, prowadzili przedłużające się spotkania w Praise Cathedral Church of God w St. Petersburg na Florydzie. Kościół Boży, jedna z najstarszych zielonoświątkowych denominacji w USA może znaleźć się pod dotknięciem Rzeki błogosławieństwa Ducha Świętego. Georgian Banov prorokował pastorowi zboru, Michael’owi Thomas’owi, klęcząc u jego stóp, jakby był księciem z bajki:

– Widzę siebie, jak zakładam szklany but na nogę pastora i wykrzykującego:
„Pasuje! Ty jesteś tym właściwym. Pomimo lat odrzucenia, Pan posłał Swego Ducha, aby odnalazł ciebie i ponownie
ustanowił cię częścią Jego drogocennej oblubienicy i włączył twój kościół i twoich usługujących przyjaciół z denominacji w przebudzeniu tych ostatnich dni” powiedział nam Banov.

Seria znaków i cudów rozwija się w tym kościele i przebudzenie rozlewa się na szkoły i otaczające społeczeństwo,
przyciągając zarówno wierzących jak i niewierzących na spotkania.

Jednak kobieta, która zarządza dwoma wypoczynkowymi motelami i która nie była w zborze od wielu lat, nagle zdecydowała się wziąć udział w zgromadzeniu Kościoła Bożego. Dotknięta silnym poczuciem obecności Boga, oddała ponownie swoje życie Chrystusowi, przyprowadziła całą swoją rodzinę i kilka pokojówek ze swego personelu na poranne zgromadzenie.  Jedna po drugiej pokojówki, odpowiadały na wezwanie i oddawały swoje serca Jezusowi. Gdy zaczęli brać udział w zgromadzeniach, nastąpiły cuda wśród całej grupy hotelowych pracowników.

Jedna kobieta „poczuła” jak Pan kładzie jej na piersiach ciężki przedmiot i od tej pory nie miała już więcej potrzeby
palenia papierosów. Inna przyprowadziła swoją córkę i zięcia, i oboje zostali zbawieni.Jedenastoletnia córka innej pokojówki wyszła do modlitwy prosząc o uzdrowienie jej zębów. Jak wielu innych świadczących tego wieczora
o otrzymaniu dentystycznych cudów, ta mała dziewczynka powiedziała:
– Pan wypełnił wszystkie moje ubytki i wymienił wszystkie stare wypełnienia na zupełnie nowe zęby.
Następnego dnia matka otrzymała dentystyczny protokół, który potwierdzał cud jaki miał miejsce w jej ustach.
Podczas zbierania ofiary, mężczyzna około 50-tki zakłócił zgromadzenie zbiegając na dół pod platformę i prosząc
o modlitwę o zbawienie.

Osiemnastoletnia dziewczyna z wielkim kolczykiem na języku, która nigdy nie była w kościele, przyszła na zgromadzenie, ponieważ jej matka karała ją za złe zachowania. Gdy usłyszała współcześnie brzmiącą muzykę i zobaczyła grupy nastolatków trzęsących się pod mocą Bożą, nagle poczuła głębokie przekonanie i oddała swoje życie Panu. Jej rodzice byli zdumieni radykalną zmianą w jej zachowaniu.

Inna dziewięcioletnia dziewczynka zobaczyła wizję wielkiej trąby z dwoma obręczami trzymaną pod szklaną pokrywą.
W tej wizji przyszedł do niej Jezus i powiedział, że ta trąba będzie używana do ogłoszenia Jego Drugiego Przyjścia.
Banov’sowie oddali się na potrzeby kościoła tak długo, jak długo Duch Święty będzie się poruszał tutaj z mocą.сео продвижение сайта

Usciski Niebianskiego Ojca #Toronto

Przez wiele lat zastanawialem sie, co jest ze mna nie tak. Przez wiele lat zanim poznalem Jezusa jako #


Przez wiele lat zastanawiałem się,
co jest ze mną nie tak. Przez wiele lat zanim poznałem Jezusa jako Zawiciela, za każdym razem, gdy
słyszałem muzykę wojskowej parady, oczy napełniały mi się łzami i elikatne, cudowne spazmy miażdżyły i żołądek. Działo się to w niezwykłych momentach, podczas szkolnych zawodów piłkarskich, czy oglądania telewizyjnych relacji z świątecznych parad. Gdy te spazmy zalewały
mnie, traciłem zdolność mowy. W tajemnicy walczyłem z pragnieniem popadnięcia w niekontrolowane szlochy radości.
Przez pięćdziesiąt lat zastanawiałem się, co jest z moją psychiką, co zmusza mnie do takiej reakcji na dźwięki trąb i bębnów w tak nieortodoksyjny sposób?

Odpowiedź przyszła trzeciego dnia mojej pierwszej wizyty w Toronto. Byłem na tyłach sali spotkań TACF przyglądając się „zgubionym i odnalezionym.” Niemal już porzuciłem nadzieję na dotknięcie, zastanawiając się dlaczego nic nie odczuwałem, podczas gdy inni wydawali się być tak potężnie wzruszeni. Moja poprzednia kariera w handlu ubraniami sprawiała, że z ciekawością przyglądałem się butom i ubraniom jakie goście nieumyślnie pozostawili. Gdy przeglądałem te ubrania, oddaliłem się znacznie od wszelkich duchowych rozważań. Nagle zostałem zalany wrażeniami mrowienia, które dotykało mego ciała i umysłu. Wtedy pojawiły się te dobrze znane spazmy żołądkowe. Zachwycające „wstrząsy świętości” wypełniały i opuszczały mój brzuch.

Straciłem całą siłę i osunąłem się
na podłogę płacząc, zdając sobie sprawę z tego, że dotykał mnie Bóg. Następnie zrobiłem pierwszą „religijną” rzecz, jaka mi przyszła do głowy: zacząłem pokutować. Lecz za każdym razem, gdy wymieniałem jedną z moich wpadek, natychmiast słyszałem wewnętrzny głos mojego Niebieskiego Ojca, chwalący mnie za inne rzeczy, które zrobiłem dobrze. Półtorej godziny później, gdy wstałem z podłogi, byłem zupełnie innym człowiekiem. Teraz rozumiałem, że Ojciec, przez całe moje życie, dawał mi czułe „uściski.”
Dziesięciolecia przed tym, zanim zdołałem rozpoznać te manifestacje Jego obecności, On dawał mi „próbki,” abym stał się mile widzianym żołnierzem maszerującym w takt Jego trąb i bębnów w armii zapoczątkowanej przez Rzekę Bożą.
продвижение

Smak nieba na ziemi – królestwo i przebudzenie #Toronto

Wszyscy otrzymujemy przedsmak nieba. Nie jest to jeszcze danie glówne, lecz przedsmak tego, co ma przyjsc. Kaseczek nieba na ziemi. George Edon Ladd, teolog i pisarz na temat Królestwa, mówi: #

Siedziałem kiedyś przy stole z przyjacielem,
który jest właścicielem restauracji, w której jedliśmy obiad. On nie musiał
czytać menu; znał go na pamięć. Każdy kelner był gotów spełnić jego żądanie.
Oferując zamówienie dla nas obu, uśmiechnął się i powiedział:

Chcesz trochę rybek?

Wkrótce wielki półmisek znalazł się
na naszym stole i zakopaliśmy się w nim.

Chętnie jadłem, myśląc, że to jest
późna wieczorna przekąska. Wtedy pojawiły się zupy, za którymi podążały
pasty. Następnie zaserwowano nam sałatki i mięsa. Za każdym razem przypuszczałem,
że to jest właśnie główne danie i jadłem do pełna. Nie trzeba mówić, że
do końca wieczoru byłem „wypchany!” początkowe przystawki, które pożerałem
na początku, teraz zostały przysłonięte przez następującą po nich smakowitą
serię. Te przystawki miały tylko przygotować mnie na danie główne, a nie
być samym posiłkiem.

Odkąd zaczęło się obecne wylanie kilka
lat temu, Bóg „zsyłał” na ludzi przystawki. Wszyscy otrzymujemy przedsmak
nieba. Nie jest to jeszcze danie główne, lecz przedsmak tego, co ma przyjść.
Kąseczek nieba na ziemi. George Edon Ladd, teolog i pisarz na temat Królestwa,
mówi: „Nadchodzący wiek jest ciągle przyszłością, lecz możemy zakosztować
mocy tego Wieku.” Biblia mówi o tych, którzy „zakosztowali mocy wielu przyszłego”
(Hebr 6,5).

Jezus zawsze zdawał się wprawiać w
zdumienie swych uczniów, gdy mówił o nadchodzącym królestwie. Z jednej
strony mówił, że nadejściu królestwa będzie towarzyszyć wielka chwalą,
jak u Mat. 13,41-43. Z drugiej strony mówił jednak, że królestwo jest pośród
nich (Łuk 17,20-21). Innym zaś razem modlił się „przyjdź królestwo twoje,”
jakby przywołując przyszłość do obecnej rzeczywistości. Czy to możliwe,
aby królestwo, panowanie Boga, mogło być obietnicą przyszłości i równocześnie
obecnym błogosławieństwem? Czy to możliwe, że każde uzdrowienie jest przystawki
przed przyszłym królestwem? Czy dramatyczne uwolnienia są zwykłą zapowiedzią,
która mówi: „Jeszcze niczego nie widzieliście!”? Wierzę, że tak jest!

Jak wykazują studia nad nauczaniem
Jezusa na temat królestwa, Pan wprowadził je w wiek, który jest

rozszerzeniem obecnego wieku na wiek
przyszły. Co to dla nas dziś oznacza? Ciągle jesteśmy ciałem i krwią i
żyjemy w tym upadłym świecie, lecz koniec został już napisany i Jezus jest
zwycięzcą. Dlatego więc żyjemy na tym świecie, lecz nie jesteśmy z tego
świata. Nasze obywatelstwo należy do nieba i jest wieczne. Gdy chodzimy
po ziemi, okresowo otrzymujemy „zrzuty” królestwa Bożego z nieba. To zmienia
wszystko, co dotyczy naszego życia. Królestwo to „sprawiedliwość, pokój
i radość” (Rzym 14,17). „Totonto Blessing” jest, na przykład, takim „zrzutem”
Jego Królestwa. Jest zakąską rzeczy przyszłych. Przyszła radość zstąpiła
do tej rzeczywistości szczególnie w Toronto i innych miejscach wylania.
W rezultacie tego, dziesiątki tysięcy doświadczyło radości, które daje
tylko niebo. Odnowienie jest przedsmakiem i przedpłatą tego, co ma przyjść.
To jest niebo na ziemi!

Wierzę, że zbliżamy się do Drugiego
Przyjścia Chrystusa, będą powstawały większe „wyłomy” w niebie i więcej
Jego królestwa będzie wylewane jako wzrastający przedsmak tego, co ma przyjść.
Za każdym razem, gdy się modlisz: „Więcej Panie,” zapraszasz wszystko,
co ma niebo do zaoferowania do dotknięcia twojej sytuacji. Wybuchom Jego
miłości i radości często towarzyszą ostre manifestacje, ponieważ nasze
fizyczne ciała nie są zaznajomione z mocą tej rzeczywistości! To właśnie
dlatego będziemy potrzebowali w przyszłości, po życiu tutaj, nowego ciała,
abyśmy mogli wziąć udział w pełni, której zaledwie skosztowaliśmy tutaj
na ziemi. Ciągle staram się zrozumieć implikacje Jego królestwa. Wiem o
tym, że nigdy nie doświadczę jego chwały dopóki nie stanę przed Nim. W
międzyczasie, na ziemi, mam dostęp do poznania, radości, mocy i pokoju,
które normalnie istnieją tylko w niebie.

Czytałem kiedyś książkę napisaną przez
tych, którzy zmarli i odwiedzili niebo. Mówili, że podczas pobytu w niebie
zauważyli tam liczne magazyny. Gdy zapytali Pana, co to jest, odpowiedział,
że tam są pomysły, pieśni i błogosławieństwa, które mają być powołane przez
ludzi na ziemi. To zdaje się być w zgodzie ze słowem z 1 Kor 2,9: „Czego
oko nie widziało, ucho nie słyszało, to przygotował Pan tym, którzy Go
miłują.”

Czy mogą być przechowywane w niebie
błogosławieństwa, które mają być dopiero objawione? Czy modlitwa i wiara
mogą „przywołać” te rzeczy z nieba, aby ukazały się w tym czasie i miejscu
na ziemi? Nawet teraz w niebie przygotowywane są „przystawki” dla ciebie
i twego kościoła. Choć to nie jest danie główne, będą przygotowywane, aż
do chwili, gdy to ostatnie się pojawi! Niemal słyszę zaproszenie z nieba,
aby dosunąć krzesła, czy część kobierca przy Jego stole, aby „spróbować
i zobaczyć, że dobry jest Pan” (PS 34,8).

Przypomina mi się pieśń, którą zwykle
śpiewamy: 'Przyjdź i spożywaj, wzywa Pan, przyjdĄ i spożywaj. Ten, który
karmił tłumy, zamienił wodę w wino, teraz przywołuje głodnych: „Chodźcie
i spożywajcie!” Tak więc, następnym razem, gdy „wylądujesz” na dywanie
i zaczniesz odczuwać ostrą obecność Pana, spójrz w niebo i powiedz: „OK,
tak smakuje niebo. To jest smak Twojego królestwa, Panie Jezu!”


aracer.mobi

Prowadzenie Kościoła do Rzeki #Toronto

Gdy Pan powolal mnie na pastora, powolal mnie do tego, abym byl mezem modlitwy. Trudno byloby mi opisac cudowne okresy, które zaczalem przezywac, gdy poglebil moje zycie modlitewne gdy mnie nawiedzal. To w tym czasie Pan nauczyl mnie tego, aby trzymac sie Jego obietnic.#

W czerwcu 1994 roku wszyscy byliśmy
przepełnieni podnieceniem, gdy Pan zaczął ciągnąć nasz kościół (Washington
Crossing United Methodisct Church) do Rzeki błogosławieństwa przebudzenia.
Cóż to za widok ludzi stojących w kolejce godzinami po modlitwę, głodnych
i spragnionych, aby Jego obecność dotknęła ich życia. Dziś, ponad pięć
lat później, widzę zmieniony kościół napełniony w niedzielne poranki ludźmi
uwielbiającymi i tańczącymi przed Panem. Przez to wszystko Pan wzmocnił
naszą pasję dla Niego, pogłębił powołanie do modlitwy i wysłał nas na zewnętrz
do otaczającego nas społeczeństwa i na cały świat, aby dzielić się posłaniem
o Jego miłości. Lecz nie dajcie się zwariować, ta przemiana nie zaszła
w ciągu jednej nocy. Zajęło to wiele czasu, cierpliwości i wielkiego dzieła
modlitwy. Proces zmian stale trwa. Przede wszystkim Rzeka Jego Ducha jest
nie jest „doświadczenie, które trzeba przeżyć” lecz „stylem życia, w którym
należy chodzić.” Poprzez tą transformację Pan nauczył mnie pewnych ważnych
lekcji na temat prowadzenia kościoła poprzez zmiany.

Gdy Pan powołał mnie na pastora, powołał
mnie do tego, abym był mężem modlitwy. Trudno byłoby mi opisać cudowne
okresy, które zacząłem przeżywać, gdy pogłębił moje życie modlitewne gdy
mnie nawiedzał. To w tym czasie Pan nauczył mnie tego, aby trzymać się
Jego obietnic. Zanim przyjąłem propozycję zostania pastorem seniorem w
Washington Crossing, Pan dał mi słowo z Iz. 41,18: „Sprawię, że wytrysną
rzeki na gołych miejscach i krynice wśród dolin, obrócę pustynie w kałużę
wód, a ziemię suchą w źródła.” W 1993 roku i na początku 1994 nie
wiedziałem w jaki sposób to słowo się dla nas wypełni.

Wszystko co wiedziałem to było to,
że mam trzymać się tego słowa i ufać Mu, że On je urzeczywistni.

Wtedy Bóg zdawał się wzywać mnie jako
pastora, abym trzymał się mojego powołania, lecz pozostawił służbę. Pan
chciał, abym powiedział:

Panie, rób ze mną co chcesz. Nie ważne
jak wysoko, czy jak nisko, jestem Twój. Chcę Twojej aprobaty nad wszystkim
co robię.


Aby usługiwać zmartwychwstaniem Syna,
potrzebne jest ukrzyżowanie serca. Podjęcie mojego krzyża wymagało zgody
na opuszczenie służby.

Gdy po raz pierwszy przybyłem do Washington
Crossing, myślałem że znam Boży dzienny porządek kościoła. Jakże się myliłem!
On chciał, abym odłożył wszystkie moje plany wraz z moim prawem do tego,
aby być w porządku i pokornie powiedzieć:

– Panie, potrzebuję Cię, abyś mi pokazał,
co chcesz, żebym robił.

Pan chciał odkryć przede mną Swoją
wolę, w taki sposób i w takim czasie jak On chciał

Może się komuś wydawać, że modlitwa,
trwanie w powołaniu i Jego obietnicach, i pozostawienie służby jest czymś
łatwym, lecz prowadzenie grupy ludzi poprzez zmiany jest trudną i skomplikowaną
pracą. Zrozumienie faktu, że są cztery podstawowe rodzaje reakcji na zmiany
może ci pomóc.

Cztery rodzaje reakcji na zmiany

Aubrey Malphurs sugeruje, że w kościele
są cztery grupy ludzi, które reprezentują cztery rodzaje reakcji na zmiany.
Pierwsza grupa to „szybko przyjmujący,” którzy stanowią 10-20% zgromadzenia.
Ci lubią zmiany i szybko biorą w nich udział.

„Średnio przyjmujący” to 60-80% ludzi.
Ci, nie akceptują tego natychmiast. Mogą nawet początkowo opierać się zmianom.
Co pomoże im się zmienić? „Średnio przyjmujący” zmieniają się, w miarę
jak widzą, że zmiany wychodzą zgromadzeniu na dobre. Trzecia grupa to „późno
przyjmujący,” około 5-20% zgromadzenia.

Pomimo, że te informacje dotarły do
mnie, gdy już długo byliśmy w procesie zmian, to ów podział na grupy pomógł
mi lepiej zrozumieć dlaczego ludzie reagowali w taki sposób jak reagowali.

Desperacko pragnę przeprowadzić każdego
przez zmiany, jeśli to tylko możliwe. Jeden bardzo mądry

człowiek powiedział mi kilka lat temu:

Bóg nie powołał cię, abyś był pastorem
niektórych ludzi, On powołał ciebie do tego, abyś był pastorem wszystkich.

Zdałem sobie sprawę z tego, że jeśli
mam być pastorem wszystkich ludzi, będę w tym potrzebował Bożej pomocy.
Oto kilka kroków, które pomogły mi w napotkanych wyzwaniach.

Kroki poprzez zmiany

Pierwszym krokiem do wprowadzania
naszego kościoła do Rzeki jest rozwinięcie procesu, w którym nasze zgromadzenie
będzie mogło otwarcie dyskutować i modlić się nad różnymi aspektami zmian.
Nauczyłem się tego, że gdy ludzie widzą pewne decyzje dotyczące kierunku
całego zgromadzenia, chcą poznać proces jaki doprowadził przywództwo do
tego wniosku. Otwarta komunikacja upewnia w tym, że przywództwo kościoła
trwa w modlitwie, i działa pod bezpośrednim prowadzeniem Pańskich wskazówek,
jak również, że robi to dla dobra zgromadzenia.

Aby zbudować zaufanie liderzy muszą
komunikować, komunikować i komunikować. A gdy już jesteś zmęczony mówieniem
tego, powiedz jeszcze raz. Podczas, gdy zazwyczaj wszystkie nasze niedzielne
nauczania są zajęte wers po wersie, rozdział po rozdziale wędrówką przez
Biblię, poświęciłem kiedyś 12 tygodni nauczając na temat tego, co się u
nas działo. Okresowo, przemawiam na temat stanu kościoła, potwierdzając
to skąd wyszliśmy i dokąd, jak wierzymy, zmierzamy. Lecz jak masz ty to
zrobić?

Gdy porozumiewasz się ze zborem, wyjaśnij
co się dzieje, jak się dzieje, jak również dlaczego i tak się dzieje. Często
pastorzy nie rozumieją tego mówiąc tylko o tym, co się dzieje, a nie wyjaśniając
dlaczego. Ludzie muszą wiedzieć, że pastor i liderzy uważnie pracują nad
całością spraw, które przebudzenie ze sobą może przynieść. W szczególności
chcą wiedzieć to, czy znajdują się w bezpiecznym miejscu.

Taki rodzaj komunikacji rodzi się
wyłącznie wtedy, gdy poświęcisz czas na słuchanie ich trosk. Pamiętam wielu,
którzy przychodzili do mnie, gdy przebudzenie się zaczynało, i dzielili
się ze mną swymi obawami. Bardzo ważne była afirmacja ich przez powiedzenie:
„Dzięki ci, że podzieliłeś się tym za mną. Wiem, że trzeba wiele odwagi,
aby to zrobić. Obiecuję ci, że będę modlił się o to, co mi mówisz. Nie
mogę obiecać, że zrobię to, co mówisz, lecz będę się modlił o to.”
Następnie proszę ich, aby przedstawili jeszcze inne swoje uwagi. Czasami
radzę się innych liderów w kościele. Dlaczego? Ponieważ nie chcę wprowadzać
swych własnych sposobów, lecz Boże, a słuchanie staje się łatwe, gdy jest
obecna miłość.

Wiele lat temu, gdy byłem nastolatkiem,
pamiętam, że pytałem Pana o to, w jaki sposób zajmować się zborowymi
konfliktami. Otrzymałem w odpowiedzi te proste słowa, które pomogły mi
wiele lat później:

„Ucz tych, którzy chcą słuchać, kochaj
tych, którzy nie chcą.” Kochanie ludzi zawiera w sobie informowanie
ich, że są wartościowi i szanowani. Przypominają mi się słowa Pawła do
Tymoteusza w 2 Tym 4,2: „Głoś Słowo, bądź w pogotowi w każdy czas, dogodny
czy niedogodny, karć, grom napominaj z wszelką cierpliwością i pouczaniem.”

Część źródeł oznacza zaopatrzenie
w książki i taśmy tak, aby ludzie mogli zbadać sprawy. Jak powiedział jeden
z naszych liderów na początku: „Masz niezłe wyzwanie, aby wyjaśniać niewyjaśnialne.
Pamiętaj, ze twoją rolą nie jest przekonywanie ludzi, aby poszli za tobą,
lecz zasianie ziarna i pozwolenie Bogu wniesienia wzrostu.” Mamy tak wielu
ludzi, którzy musieli przeskoczyć tak wiele teologicznych przeszkód, aby
dostać się tam, gdzie są obecnie. Często po prostu mówiłem im: „Rozumiem
jak trudne jest to dla ciebie. Dlaczego nie przeczytasz tej książki, czy
nie zajrzysz do tych materiałów i nie pomodlisz się o to. Jestem przekonany,
że Bóg poprowadzi cię, gdy będziesz szukał Go.” Jest tak ważne nie przymuszać
ludzi, lecz pozostawić im swobodną przestrzeń wypracowanie sobie zdania,
bez względu na to jakiego dotyczy to problemu.

Poza cierpliwymi uwagami, nie zapominaj
ludziom dziękować. Uwielbiam zachęcać ludzi i stwierdzać jakimi sposobami
posługuje się Bóg, aby ich budować i zmieniać.

Tak więc, w jaki sposób zgromadzenie
dostaje się do rzeki? Mogę powiedzieć tylko jedno: „Dzieje się to przez
łaskę Bożą, lecz żadne ludzkie standardy tego nie osiągną.” To Jego łaska
poprowadziła nas, ciągle daleki-od-doskonałości kościół z ciągle dalekim-od-doskonałości
pastorem, ku tym dniom nawiedzenia.


продвижение сайта

Hodowanie Gołąbka #Toronto

Niedlugo po tym, jak obecne odswiezenie zaczelo sie w naszym zborze, Ojciec zaczal pracowac ze mna nad sposobem jak #

Niedługo po tym, jak obecne odświeżenie
zaczęło się w naszym zborze, Ojciec zaczął pracować ze mną nad sposobem
jak „prowadzić” kościół. Po dwudziestu latach pastorskiej służby myślałem,
że wiem w jaki sposób prowadzić zgromadzenia, które były „przyzwoite i
w porządku.” To wszystko miało się zmienić. W moim poprzednim artykule
(„nie zabijaj gołąbka” – 2/1999) dzieliłem się tym w jak dramatyczny sposób
zaczęły się te zmiany. Jadąc do kościoła w niedzielę rano zbliżyłem się
do delikatnego gołąbka, który przysiadł na ulicy tuż naprzeciwko mnie.
W tej chwili poczułem Pana mówiącego do mnie:

Nie zabijaj gołąbka.

Aby go uchronić przed śmiercią zwolniłem,
po czym zatrzymałem się całkowicie, gdy odlatywał. Przez kilka następny
tygodni Pan pokazywał mi kilka sposobów „zabijania gołąbka,” czy też zasmucania
Ducha Świętego na naszych zgromadzeniach.

Pastorzy mogą być świetnie wyszkoleni
w zabijaniu gołębia, nie mając takiego zamiaru, wtedy gdy starają się wydawać
owoce przy pomocy własnych starań. Polegamy na puszkowanych programach,
nowych podkreśleniach tu i tam i zgromadzeniach prowadzonych w dobrych
kościołach, zamiast nauczyć się jak być prowadzonym przez Ducha Świętego.

Jednak pastorzy nie są jedynymi osobami,
które mogą zabić gołąbka. Robią to też gromadzenia. Dlaczego więc nie przyjrzeć
się kilku rzeczom, które mogą zrobić członkowie zboru, aby hodować gołębia
i uchronić zbór przed gaszeniem Ducha Świętego? Wiele z tego, ma do czynienia
z nastawieniem.

Skarb obecnego poruszenia Bożego

Na drugi dzień konferencji „Catch
the Fire” w Domu Ojca, członek zboru zapytał mnie:

Jak myślisz, co Bóg następnie zamierza
zrobić?

W ciągu dwóch poprzednich dni oglądaliśmy
ludzi zbawianych, a kilka osób doświadczyło napełnienia

Duchem Świętym. W czwartek wieczór
budynek był wypchany po brzegi. Uwielbienie było entuzjastyczne i intymne,
a co najmniej dwie osoby otrzymały uzdrowienie fizyczne. Jedna osoba została
uzdrowiona z opryszczki. Podczas konferencji ludzie pozostawali nasiąkając
obecnością Bożą długo poza 23 godzinę.

Zanim zaczęło się odnowienie w 1994r.
w naszym zborze byliśmy szczęśliwi, gdy ludzie pokazywali się w niedzielny
poranek. Wtedy musielibyśmy być szaleni, aby planować spotkanie na czwartek
wieczór. Nikt nie mówił językami od pięciu lat, a fizyczne uzdrowienia
były jeszcze rzadsze. Dlaczego więc, w samym środku tego cudownego działania
Ducha Świętego wśród nas, jesteśmy tak zainteresowani tym, co Bóg będzie
robił następnie?

Czy to jest możliwe, aby członkowie
zboru nie zauważyli obecnego przebudzenia, dziejącego się wśród nich i
zaczęli lekceważyć obecne działanie Boga? Wśród ludzi będących od samego
początku przebudzenia, istnieje takie pokuszenie, że zmęczą się czynieniem
dobra. Modlitwa usługującego zespołu o ludzi może być ciężką pracą, szczególnie
jeśli modlimy się o tych, którzy wyschli lub są cyniczni. Jednak musimy
sobie wysoko cenić to, co Bóg robi wśród nas. Musimy pamiętać, że On nie
wywołuje naszego upadania tak po prostu, On robi to, abyśmy upadli w miłości
do Jego obecności. On nie uzdalnia nas po prostu do śmiechu; On odnawia
w nas radość ze zbawienia.

Następnym razem, gdy zdecydujesz,
czy jechać czy nie na następne przebudzeniowe zgromadzenie, po prostu spróbuj
sobie przypomnieć jak się sprawy miały w twoim zgromadzeniu, zanim Bóg
się w nim pojawił.

Wtedy tchnij modlitwę i powiedz Jezusowi,
że nigdy nie chcesz wrócić do tego, co było! Na tym samym oddechu podziękuj
Mu za „Ojcowskie Błogosławieństwo” i trwaj nasiąkając Jego obecnością.
Robiąc w ten sposób, będziesz gotowy na to, cokolwiek przyjdzie następnie.
Powinniśmy się radować tym wszystkim, lecz aby się cieszyć ważne jest,
aby pojawić się we właściwym czasie.


 

Pojawienie się we właściwym czasie

Świeże wylanie Ducha zawsze zmienia
sposób, w jaki zgromadzenie uwielbia. Przed przebudzeniem jedną z naszych
głównych trosk było to, aby nie obrażać gości; tak więc skróciliśmy uwielbianie
do 20 minut. Wtedy, nagle, w trzecią niedzielę października 1994 roku,
Bóg pojawił się w naszym kościele. W tą niedzielę uwielbianie i śpiew trwały
45 minut. Wszyscy czuli respekt, a każdy robił wielkie oczy jak księżyc
w pełni nad Pacyfikiem. Obecność Boża była gęsta w samym środku tej szkolnej
stołówki. Nikt nie patrzył na zegarek a wszyscy wiedzieliśmy, że Bóg miał
coś do zrobienia. Obecnie, już od pięciu lat, doświadczamy stałego wylania
Ducha.

Zaczęliśmy zmiany od spędzania większej
ilości czasu na uwielbianiu Go i radowaniu się Jego obecnością. Stopniowo,
ludzie zaczęli tańczyć i wtedy w którąś niedzielę, gdy wolność w chwale
stała się celebracją Jego łaski, pojawiły się pierwsze transparenty i flagi,

Zanim nadeszło Ojcowskie błogosławieństwo,
śpiew był wstępem do kazania, które było centrum zgromadzenia. Teraz, uwielbienie
i nasiąkanie Jego obecnością jest równie ważne jak słuchanie głoszonego
Słowa. Gdy uwielbianie było tylko wstępem, to pojawienie się we właściwym
czasie, na pierwsze dźwięki, nie było wcale ważne. Jednak, teraz, gdy zostało
podniesione na ważne miejsce, ważne również stało się być na miejscu i
zdążyć na pierwsze dźwięki.

Pierwsze 15 minut uwielbiania jest
bardzo znaczące. Gdy wchodzimy w uwielbianie z niepohamowanymi oczekiwaniami,
mamy większe szanse na znaczące spotkanie z Bogiem. Jeśli stracimy celebrację
czci i celowo przyjdziemy na zgromadzenie później, rozglądając się za wolnym
miejscem i wchodząc w uwielbienie tylko dla naszej wygody, to prawdopodobnie
straciliśmy najważniejszą część poranka. Ważne jest, aby się strzec zbliżania
do Pana od niechcenia.

Przekaż to dalej

Dodatkowo do wysokiego cenienia sobie
przebudzenia i gotowości do uwielbiania, innym kluczem do utrzymania świeżości
wylania Ducha w zgromadzeniu jest dzielenie się tym z innymi tak często,
jak to tylko możliwe. Nie znaczy to, że mamy wstać z podłogi i zacząć wszystkim
świadczyć! Zbyt wielu pastorów zabiło gołąbka usiłując zamienić Ojcowskie
błogosławieństwo w narzędzie wzrostu kościoła. Gdy po raz pierwszy przyszło
Ojcowskie odświeżenie i przebudzenie, praco-holicy, postorzy o mentalności
Mary, już po kilku miesiącach odnowienia, zaczęli zachęcać swoje owce,
aby „zanieśli to na ulice.” Prawda jest taka, że tylko na miarę tego, jak
owce są napełniane, odnawiane i uzdrawiane, będą myśleć o tym, aby zabrać
to na ulice!

Wierzę, że prowadzenie specjalnych
konferencji przebudzeniowych jest jednym z najskuteczniejszych środków,
które pozwalają lokalnym zborom przekazywać to innym, co Ojciec robi pośród
nich. Moim zdaniem, jednym z najlepszych przykładów jest TACF. W ciągu
sześciu lat za darmo dawali światu to, co Ojciec dał im. Lecz dawanie wymaga
jednego: ciężkiej pracy nad każdym członkiem zgromadzenia. Kościół będzie
potrzebował więcej wprowadzających i pracowników szkółek, budynek będzie
częściej używany i będzie wymagał więcej prac konserwatorskich. Zgromadzenie
będzie wzywane do udzielania gościny wielu kaznodziejom jak również do
reklamowania poruszenia Bożego. To wszystko wymaga nakładów finansowych
i często lokalne zgromadzenie musiało nadrobić braki zbiórkami, czy opłatami
rejestracyjnymi.

Bardzo ważne jest również, aby zgromadzenie,
w którym odbywają się przebudzeniowe spotkania, nie


wykorzystywało poruszenia Bożego
do budowania wzrostu własnego kościoła czy organizacji. Musimy pamiętać,
że dajemy to darmo miastu w nadziei, że ludzie będą odświeżeni po to, aby
wrócili do swych kościołów żywi, z nową pasją dla Jezusa, gotowi do uwielbiania
i służenia Mu z nowym wigorem. W ten sposób, odnowienie, będzie się rozprzestrzeniało
do innych kościołów w naszym regionie.

Innym sposobem „dawania dalej’ jest
to, co jeden z mówców konferencyjnych nazwał 'opowiadaniem”duchowych historii”
– tj., historii Ducha Świętego. Są to historie o działaniu Ducha Świętego
w naszym”kościele, naszym życiu i życiu innych. Gdy dzielisz się cudami
Bożymi, uzdrowieniami i odnowieniem relacji, twoja radość będzie iskrą
zapalającą pragnienie. Zapraszaj ludzi na odświeżające zgromadzenia zachęcając
ich do wyjścia do modlitwy po zgromadzeniu, po czym siedź z tyłu i patrz,
jak Pan robi dla nich to samo, co uczynił tobie!

Jeśli każdy członek zgromadzenia pamięta
o tych kluczach i nauczy się nieść swoją część „chwały” nie


potrzeba będzie wiele czasu, aby
to cudowne błogosławieństwo rozszerzyło się wokół świata.


aracer.mobi