Monthly Archives: maj 2006

Boża zapłata

Wydaje się, że co kilka miesięcy pojawia się gdzieś na świecie jakiś większy kataklizmy lub konflikt. Regularnie obrazy ludzkiego cierpienia wybuchają w naszej świadomości i jesteśmy konfrontowani nie tylko z naszą moralna słabością, lecz również ze znacznie głębszymi pytaniami dotyczącymi natury Boga.

Oczywiście, niektórzy zaliczają każdy naturalny kataklizm do kategorii  „gniewu Bożego”. Koncepcja, że pięść zagniewanego Boga celowo wywołuje agonie i nieszczęścia sprawiedliwych wraz z złymi jest dla nich całkowicie do przyjęcia. Moim zdaniem takie myślenie utrzymuje ich samych na pewien psychiczny dystans od tych dramatów. Niemniej takie analizy nie są łatwo przyjmowane przez tych, których ręce podnosiły rozkładające się ciała martwych oraz przez tych, w których uszach ciągle jeszcze brzmi krzyk dotkniętych. Przypomnijmy sobie powtarzające się cierpienia naszego świata właśnie pod koniec 2004 roku. Po pierwsze,

Najpierw zostaliśmy zalani obrazami z potężnego azjatyckiego tsunami. Wpadając do niczego nie spodziewających się wiosek w ciągu kilku straszliwych chwil zmiotło niemal 250 000 dusz do wieczności. W ciągu kilku następnych miesięcy więcej trzęsień ziemi uderzyło na Sumatrę, następnie Iran i jeszcze gdzieś, zabijając dodatkowe tysiące. Nagle zobaczyliśmy twarz głodujących w Afryce i innych krajach trzeciego świata. Po czym, ostatnio, zmagaliśmy się z pojęciem poruszającego aż do trzewi zniszczenia spowodowanego przez huragany, a w szczególności przez Katrinę. Gdy fale tych straszliwych widoków pojawiają się w naszej pamięci pytamy: Gdzie był Bóg w czasie tych kataklizmów? Czy to On je wywołał? Czy jest zagniewany?

Poza tym co widoczne
Współczesna technologia pozwala na to, abyśmy byli świadomi występowania powtarzających się światowych naturalnych kataklizmów. To właśnie świadomość ludzkiego bólu niepokoi nas, porusza do modlitwy dawania czy udzielania pomocy. A jednak Bóg widzi to. Każdego roku ponad 57 milionów ludzi umiera na świecie z różnych powodów a Bóg widzi każdą śmierć, nawet tych, którzy giną na zawsze w wiecznych ciemnościach bez Chrystusa. Globalnie następnych 50 milionów dzieci jest brutalnie usuwanych przez aborcje a każdy stłumiony krzyk dociera do Ojcowskich uszu i zapada głęboko w sercu. On widzi horror morderstwa, gwałtu czy wykorzystania; On jest świadom wszystkich ofiar głodu, chorób, wypadków i wojen. On nie jest autorem tych poszczególnych śmierci, lecz jest świadom zbiorowego cierpienia powstającego na tym świecie.

Niemniej, nadal pozostaje pytanie, gdzie w tym wszystkim jest Bóg? W starożytnej mitologii „bogowie” byli przedstawiani jako nadnaturalne istoty siedzące ponad ludzkością, delektujących się zmysłowym „niebem”. Nie tylko byli nieczuli na ludzkie cierpienia, lecz wywoływanie bólu było swego rodzaju sportem dla nich. Byli kapryśni i poddani nagłym niezliczonym zmianom nastroju czy zachowania.

Kiedy słyszę jak ludzie łączą straszne burze, trzęsienia ziemi lub katastrofy z Bożym gniewem to czuję, że jako chrześcijanie powinniśmy być przynajmniej ostrożni abyśmy nieświadomie nie korzystali z pogańskiej wyobraźni i nie odczytali źle działania i serca Boga. Pogańscy bogowie powodowali nieszczęścia; oni byli pozbawieni współczucia w swym niepohamowanym zsyłaniu nieszczęść na rodzaj ludzki . A jednak Duch Boży łączy się z nami w czasie cierpienia. Jego obietnica mówi, że On nigdy nie zostawi nas ani opuści.

Tak, on zamieszkuje w wieczności na „wysokim i świętym miejscu”(Iz 57:15c), ale On też rzeczywiście przebywa z tymi, których „serce jest skruszone a duch złamany”, gdzie On stara się „ożywić ducha skromnego” (Iz 57:15c). Prawdziwy Bóg „nie jest daleko od każdego nas; w Nim żyjemy i poruszamy się, i istniejemy” (Dz. 17:27-28). Paweł mówił tymi słowami do niezbawionych Greków; Bóg był blisko nawet nich. Duch Boga świadomie jest zaangażowany w każdym aspekcie naszego życia, nawet włosy liczy na naszych głowach. Żydzi powiadają nam, że „żadne stworzenie nie jest ukryte przed Jego wzrokiem, ale wszystko jest otwarte i obnażone przed oczyma Tego, przed którym musimy zdać sprawę” (Hebr. 4:13). Jezus mówił, że ojciec nie tylko „widzi w ciemności” (Mat. 6:4,6,18), ale również, że żaden wróbel nie „spada na ziemię bez woli [naszego] Ojca” (Mat. 10:29).

Jeśli chcemy znać relację Boga do ludzkiego cierpienia na planecie Ziemi, musimy zaakceptować tę najważniejszą prawdę: Bóg nie jest oddzielony od ludzkich smutków. Pomysł, że Wszechmocny jest odłączony od cierpień rodzaju ludzkiego, jak wierzę, jest oszustwem zakorzenianym w pogaństwie.

Lecz zbadajmy głębiej naturę Boga. Pan nie tylko jest świadomy tego, że rodzaj ludzki cierpi, Jego serce jest też ranione naszymi ranami i odbiera ból naszego smutku. Rozważ to, że nawet wtedy kiedy Izrael cierpiał konsekwencje swego grzechu, Bóg łączył się nimi. Pismo ujawnia, że czas przyszedł kiedy Pan „nie mógłby już znieść niedoli Izraela” (Sędz. 10:16). Jakież wejrzenie do serca Boga! On nie siedział w niebie obserwując z oddali i mierząc jak wiele cierpienia Jego ludzie mogą znieść – On był z nimi, faktycznie doświadczał ich skumulowanej niedoli!

Dlaczego ta idea cierpienia pochodzącego od Boga powinien być nam obca? Przez całą Biblię czytamy, że jednym z aspektów Bożej natury jest że on jest „cierpliwy” (Wyj 34:6, Ps 86:15). Jego mądrość może mieć zupełną wiedzę i Jego moc w być w pełni skuteczna, ale jego serce czuje nasz ból. Bóg cierpi. On nie działa, jak pogańscy bogowie, nie „zatwardził serce Swogo” na ludzki ból.

Kiedy Izrael został zniewolony przez Egipt, Pan powiedział do Mojżesza, „Zobaczyłem nieszczęścia Moich ludzi . . . I usłyszałem ich płacz”; powiedział, ” znam cierpienia jego” (Wyj. 3:7). Bóg widział, słyszał i znał ich cierpienie i tak został ruszony współczuciem, żeby pomóc. Kiedy widzę, słyszę i osobiście poznaję cierpienie ludzkie, jestem głęboko zaniepokojony; pragnę pomóc. Dokładnie takie jest serce Boga! Nasze pragnienie, aby pomóc ulżyć w cierpieniu to nie są tylko ludzkie rysy, ale replika podobieństwo Boga Samego (zob. Rodz. 1:26).

Kiedy zło całkowicie psuje kulturę, tak, to zmusza Pana do wykonania sądu, jakkolwiek, to jest rozwiązanie ostateczne. On „nie znajduje przyjemności w śmierci niegodziwego” (Ez. 33:11). Nawet wtedy, idea wywoływania przez Boga bólu musi zachować równowagę z tą rzeczywistością, że Bóg czuje ból, który powoduje.

Ci, których kocha
To nie jest przesłanie o Bożym gniewie, ale o podatności na ból Bożego serca. Nie mówię, że Pan nie poprawia nas. Poznałem dyscyplinę i korygowanie Pana, nawet kiedy to wydało się surowe. Zgadzam się z Psalmistą, który napisał, „To jest dobre dla mnie, że zostałem dotknięty, bo mogę uczyć się ustaw Twoich” (Ps 119:71). Ci, których Bóg kocha strofuje i ćwiczy. Nie jest to jednak rozgniewany Bóg, ale kochający niebieski Ojciec, którego dyscyplina jest dla naszego własnego dobra. Naprawdę, jest to wielkie odkrycie, które Mesjasz przyniósł rodzajowi ludzkiemu: Wszechmocny Bóg nie jest odległy. On jest naszym Ojcem.

Kilka lat temu, przeżywałem szczególnie trudny czas. Szukałem Pana w bólu, który przeżywałem. On odpowiedział po prostu , „Postępowałem z tobą tak łagodnie jako to było tylko możliwe”. Nagle, zobaczyłem, że najwięcej bólu powodował diabeł; ludzie i moje niewłaściwe reakcje spowodowały resztę. Tak, Pan był zaangażowany odkupując złe położenie, obracając to ku dobremu, pomagając mi i odnawiając mnie, i ucząc przez to wszystko rozróżnienia i mądrości.
Bóg jest naszym Ojcem. Karanie moich dzieci wywołuje we mnie ból. Nie cieszę się tym. Gdy byłem dzieckiem, zanim mój tata zbił mnie, zawsze powtarzał, „To będzie boleć mnie więcej niż ciebie.” Czy nie jest sposób w jaki Boga postępuje z nami? Czy On nie jest naszym Ojcem?

Czego szuka Sam Bóg
Dlaczego więc Pan toleruje cierpienie i smutek, które tak obfitują na planecie Ziemi? Jezus tłumaczył to w ten sposób: „królestwo niebieskie jest jak kupiec szukający pięknych pereł. Gdy znalazł taką jedną perłę wielkiej wartości, poszedł i sprzedał wszystko, co miał i kupił ją ” (Mat. 13:45-46).

Bóg szuka czegoś, co jest wartościowe, kosztowne. Tak, Ojciec znalazł jedną perłę wielkiej wartości w Swym Synu, ale coś szuka jeszcze czegoś, i jest to jest replika Jego Syna w nas. Rzym. 8:29 ujawnia Jego wspaniały cel: On „Przeznaczył nas, abyśmy stali się podobni do obrazu Jego Syna„.

Perłowa wielkiej wartości, Chrystus, jest nie tylko zapłatą za nasze grzechy: On jest wzorem dla nas. Tak jak życie Chrystusa zalało Ojca serce rozkoszą, tak nasze upodobnienie do Chrystusa usprawiedliwia smutki i cierpienie naszego czasu. Bóg używa bólu tych dni, aby dostosować nas do Jego Syna. Pomimo smutku i cierpienia obecnego wieku, coś wybitnego, coś szczególnego, rodzi się. Jezus nazwał te trudne czasy wydarzeń „bólami porodowymi,”  to Boże skurcze, które zmuszają nas do ukształtowania się na podobieństwo Perły o Wielkiej Wartości.

Gdy to piszę, Huragan Rita opada na amerykańskie stany Zatoki. Gdy mój wydawca przeglądnął to przesłanie, powiedział, że Rita faktycznie znaczy „Perła.” Umiłowani, Bóg jest z nami w bólu naszego serca, bądźmy z Nim, gdy przemienia nasze życie. Niech Bóg odbierze swoją zapłatę za stworzenie człowieka.aracer.mobi

Mity o Dziesięciu Przykazaniach 2#Brinsmead Robert D.

#

Mit
4: Ponieważ Nowy Testament cytuje niektóre z Dziesięciu Przykazań, to
dowodzi, że cały dokument Starego Przymierza obowiązuje
.

W
kilku przypadkach Nowy Testament cytuje jakieś przykazania z tak
zwanych drugich tablic. Jest to czasami używane jako dowód na to, że
cały Dekalog nadal obowiązuje chrześcijan. Ale taka logika jest
błędna. W 1 Kor. 9:9 Paweł cytuje Prawo Mojżeszowe mówiące, aby nie
zawiązywać młócącemu wołowi pyska, ale czy jakikolwiek chrześcijanin
użyłby tego jako jako dowodu potwierdzającego, że całe Prawo
Mojżeszowe nadal nas obowiązuje? Australijska konstytucja cytuje
słowa jednej z poprawek do konstytucji Stanów Zjednoczonych. Tym
samym wcieliła cechy amerykańskiego prawa konstytucyjnego do swojej
własnej konstytucji. Ale to nie dowodzi, że Australijczycy żyją pod
jurysdykcją amerykańskiej konstytucji.

Nowe
przymierze zachowało to, co miało uniwersalne zastosowanie w Starym
Przymierzu. Te zaopatrzenia, jakiekolwiek są, nie wiążą chrześcijan,
ponieważ znajdują się w Dziesięciu Przykazaniach, lecz dlatego, że są
oczywistymi "naturalnymi prawami", które nie są osłabiane
lecz wzmocnione przez Chrystusa i jego apostołów.

Ci,
którzy popierają nienaruszalność żądań Dziesięciu Przykazań jako
regułę życia, a nie zachowują żydowskiego sabatu, są niekonsekwentni.
Jakkolwiek usilnie mogą szukać tekstów, które wskazują, że Nowy
Testament skorygował czwarte przykazanie, oni tylko podejmują daremny
trud, aby popierać tradycję, która zaczęła się wieki po apostołach15.
Istnieje nawet bardziej silny argument przeciw ich niekonsekwencji.
Dziesięć Przykazań stanowią słowa przymierza, które Bóg dał w Synaju.
Każde słowo i litera przymierza muszą być brane dokładnie tak, jak są
wyrażone. Nie jest możliwe zmienić pojedynczą klauzulę przymierza bez
unieważnienia całego dokumentu. Albo Dziesięć Przykazań przymierza
obowiązuje całkowicie tak, jak Bóg je dał, albo przymierze nie
obowiązuje w ogóle. Zatem, sabatarianie dnia siódmego są bardziej
konsekwentni niż ich purytańsko-reformowani przyjaciele, od których
ci piersi wzięli pojęcie Dziesięciu Przykazań jako wielką regułę
życia dla chrześcijan.

Mih
5: Dziesięć Przykazań jest całkowicie poświęcany moralnemu prawu jako
coś odmiennych od ceremonialnego prawa

Pomysł
zrobienia ostrej różnicy między moralnymi i ceremonialnymi prawami w
zbiorze aktów prawnych Mojżeszowej legislacji powstał w czasach po
biblijnych. "Dokładne dzielenie między tym, co moralne, a co
"ceremonialne" w naszym nowoczesnym umyśle było całkowicie
nieznane Żydom16),
kiedy Nowy Testament mówi o "Zakonie," to ogólnie znaczy
cały mojżeszowy zbiór aktów prawnych. Nowotestamentowi uczeni wydają
się godzić się z tym, że Paweł nie robi różnicy między jedną częścią
Zakonu, a inną.

Nie
przeczy to temu, że jakiś kontrast między moralno – etycznymi
podstawami i rytualno – ceremonialnymi nakazami jest ważny. Ale nie
powinniśmy wczytywać tych różnic przy pomocy nowoczesnego języka
teologicznego w tył, do tekstów, gdzie pisarze nie byli obciążeni
takimi różnicami.

Jeśli
chodzi o całą mojżeszową legislacją, jest tak głębokie pomieszanie
etycznych elementów z tak zwanymi ceremonialnymi, że jest niemożliwe
jasno odróżnić te dwa. Jedno jest oczywiste: linia dzieląca je nie
biegnie między Dziesięciu Przykazaniami, a resztą Mojżeszowej
legislacji. Nawet przypadkowe czytanie praw w Księdze Kapłańskiej 19
szybko pokaże, że moralne i etyczne prawa są zmieszane z prawami
żydowskiego kultu. Tak samo, Dziesięć Przykazań pokazuje mieszanie
etycznych i kultowych elementów. Luter, dla przykładu, argumentował,
że przykazania dotyczące zarówno obrazów jak i sabatu były prawami
ceremonialnymi. Paweł, który uczył, że te bałwany były niczym, byłby
złamał drugie przykazanie według tego, jak jest przyjęte przez
żydowską tradycję. I wielki apostoł pogan na pewno nie brał pod uwagę
przepisów starotestamentowego sabatu (Rzm. 14:5; Gal. 4:10; Kol.
2:16).

Księga
Kapłańska 23 nie tylko ogłasza, że sabat ma być świętem, lecz łączy
cały ten system żydowskich świąt. Święto jest ceremonią wspominania a
nie jest jednie "naturalnym [moralnym] prawem", które jest
zapisane w sercach pogan (Rzm. 2:15).

O
ile Dziesięć Przykazań głównie dotyczy wspólnej moralności, to są one
przymierzem między Bogiem i Izraelem. Dlatego święto lub ceremonia
odnowienia przymierza — przydatna wyłącznie do żydowskich
religijnych kultów — jest włączona do moralnych warunków umowy

Mit
6: Nowy Testament zachęca chrześcijan do zachowywania przykazań jest
dowodem na to, że Dziesięć Przykazań jest dla nich wiążące.

Kiedy
nowy Testament ponagla chrześcijan do przestrzegania przykazań
Bożych, nie możemy przyjmować, że to dosłownie znaczy przestrzeganie
całego Dekalogu17.
Przez "Przykazania" Jan ogólnie rozumie wiarę i miłość (Jan
13:34; 14:1, 15; 15:12-14, 17; 1 Jana 3:23).

Jan
też odnosi się do przykazań Bożych w Księdze Objawienia (Obj. 12:17;
14:12). Lecz o ile jest to prawdziwe, że używa w swej księdze
żydowskiej wyobraźni to takie terminy jak "dwanaście plemion
Izraela", "pieczęć", "arka przymierza",
"świadectwo", "miejsce modlitwy", "Babilon"
i "Eufrat" nie mają literalnego żydowskiego znaczenia, ale
mają nadane chrześcijańskie znaczenie.

W
1 Kor. 7:19 Boże przykazania są przekazane kościołowi w apostolskim
nauczaniu (1 Kor. 7:10; 14:37).

W
Mat. 28:18-20 Jezus odnosi się w szczególności do posłuszeństwa
"Wszystkiemu co nakazałem wam."

Kiedy
Nowy Testament mówi "zakon", to ogólnie znaczy Prawo
Mojżeszowe (np.: Jan 1:17; Dz.15:5; 1 Kor. 9:8, 9,18.
"Zakon" jest ekwiwalentem tego, co Żydzi nazywali Tora.
Słowo "Zakon" ("Prawo") jest zawsze w liczbie
pojedynczej i znaczy całe Prawo lub nawet wszystkie pięć Ksiąg
Mojżeszowych (Mat. 5:17; Rzm. 3:21). Uczeni są zgodni co do tego, że
gdy nowy Testament odnosi się do "zakonu" to nie robi
różnicy między moralnymi i tak zwanymi ceremonialnymi prawami 18)

"Zakon" (tj., Prawo Mojżeszowe) zawierają Dziesięć
Przykazań oraz regulacje dotyczące nieczystych. Według rabinów było w
Prawie 613 przykazania. Nowy Testament czasami odsyła do Dziesięciu
Przykazań jako Prawa Mojżeszowego (Mk. 7:9, 10; Jn 7:19; Heb. 10:28;
Powt. 17:2-6).

Wobec
tego, jeśli teksty takie jak Mat 5:17 i Rzm. 3:31 są "dowodem"
na to, że chrześcijanie powinni zachowywać Dziesięć Przykazań, to są
one również "dowodami" na to, że chrześcijanie powinni
zachowywać wszystkie 613 przykazania Prawa. Oczywiście, nie takie
jest znaczenie tych tekstów. One mówią do nas o tym, że prawo
wskazywało na Chrystusa i świadczyło o Nim (Jn 5:39; Rzm. 3:21). Tak
więc On dlatego przyszedł, żeby potwierdzić wszystkim to, co Mojżesz
i prorocy napisali. Prawdziwy koniec Prawa prowadzi nas do miejsca
naszej wiary w Chrystusa i posłuszeństwa ewangelii. Ten, kto to robi,
wypełnił Prawo zgodnie z jego prawdziwym przeznaczeniem

Wnioski

1.
Czy chrześcijanie mają prawo używać Dziesięciu Przykazań? Na to
odpowiadamy – Tak, jeśli podchodzi się do nich przez Chrystusa i są
interpretowane po chrześcijańsku. Ireneusz, Augustyn i Luter używali
Dziesięciu Przykazań legalnie. Oni tłumaczyli je zgodnie z nową
sytuacją spowodowaną przez nadejście nowego wieku Chrystusa. Ale
wiele chrześcijańskich grup nie poszło za tymi wielkimi nauczycielami
kościoła. Oni adoptowali bardziej sztywne i literalne nastawienie,
które usiłuje stosować nawet religijne i kultowe szczegóły Dziesięciu
Przykazań jako regułę życia.

Ridderbos
wskazuje że:

z
nadejściem Chrystusa prawo, jeśli chodzi o jego zawartość, zostało
umieszczone pod nowymi normami sądzenia i nieumiejętność docenienia
tego nowego położenia jest zaprzeczeniem Chrystusa (Gal. 5:2)"19.

Haring
robi taki, sensowny komentarz dotyczący Dziesięciu Przykazań:

Ktokolwiek
zechce to rozważać, idąc za Augustynem, jako podstawę dla moralnego
schematu musi przedstawiać je w świetle Nowego Testamentu i świetle
prawa Nowego Testamentu (Kazanie na Górze i mowa pożegnalna) a zatem
w świetle Chrystus i życia w Chrystusie20.

2.
Jesnak przyznawszy to, musimy powiadzieć, że korzystanie z Dziesięciu
Przykazań nie jest podstawowym podejściem dla moralnego życia w Nowym
Testamencie. Tutaj Jezus Chrystusa zastępuje Prawo, razem z
Dziesięciom Przykazaniami, nie tylko jako drogę do Boga, ale również
jako sposób życia. Tym wszystkim czym było prawo było dla judaizmu,
teraz jest Chrystus dla nowotestamentowej społeczności. W listach
Pawła wielkim punktem odniesienia dla etyki nie jest już to, czego
żąda Prawo, lecz jakie są Chrystusa i jego ewangelii wymagania.
Według Pawła, niewłaściwym zachowaniem jest takie, który jest
"działanie niezgodne z prawdą ewangelii" (Gal. 2:14) lub
wszystko, co "jest sprzeczne ze zdrową nauką zgodną z ewangelią
chwały błogosławionego Boga" (1 Tim. 1:10, 11). Chrześcijańskie
zachowanie jest określane przez Chrystusa – jego osobę, jego pracę i
jego nauczanie. Pawła listy zdecydowanie pokazują, że Chrystus jest
wielkim Przewodnikiem, Pasterzem, Nauczycielem, Słowem i Regułą życia
dla jego ludzi. Jako apostolscy ojcowie wczesnego kościoła
wskazywali, że sam Chrystus stał się żywym Prawem lub Torą. To nowe
odkrycie Bożego prawa pochodzi raczej z Syjonu niż z Synaju w
wypełnieniu tego, co prorocy ogłaszali,że stanie się nowym wieku
Mesjasza (Iz. 2:1-51).

VERDICT

Vol. 1
No. 6 Duranbah Road, Duranbah NSW 2487, AUSTRALIA, October 1982

Uwagi
i referencje

1Hetyckie
traktaty były traktatami lub przymierzami narzuconymi przez
hetyckich królów lub imperatorów na ich wasalnych królów.

Patrz: Robert D. Brinsmead, Covenant (Fallbrook, Calif: Verdict
Publications, 19791, p. 10.

2John
Richard Sampey, art. "The Ten Commandments," The
International Standard Bible Encyclopaedia, James Orr, gen. ed.
(Grand Rapids: Wm. B. Eerdmans Publishing Co, 19391, 5:2944B.

3W.J.
Harrelson, art. "Ten Commandments," The Interpreter’s
Dictionary of the Bible, ed. George Arthur Buttrick (Nashville:
Abingdon Press, 19621, p. 569.

4Sampey,
"The Ten Commandments" p. 2944B.

5Były
one zwane przykazaniami Noego. Patrz: The Jewish Encyclopedia, ed.
Isidore Singer (New York: KTAV Publishing House, n.d.), 7:648-50.

6Zobacz
prace Ignacego, Justyna Męczennika, lreneusza i Tertuliana. W
rzeczywistości, Ireneusz (A.D. 120-202) wydaje się być pierwszym z
ojców, który oddzielił Dekalog jako wyraz moralnych obowiązków wobec
całej ludzkości. Tradycja korzystania z Dziesięciu Przykazań do
celów katechetycznych stopniowo rozwijała się w Kościele Katolickim.
Jednak Ireneusz (i ci idący za tą tradycją) nie uważali przykazania
sabatu jako obowiązującego chrześcijan w jakimkolwiek literalnym
sensie. Dziesięć przykazań było interpretowanych po chrześcijańsku.
Nie ma żadnych dowodów na to, że apostołowie wydzielili Dekalog z
zakonu Starego Testamentu i używali je do celów katechetycznych.

7Judaizm
uznał Zakon wszystkimi możliwymi tytułami czci.

8O
ile siódme przykazanie potępia cudzołóstwo, nie potępia poligamii.
Wielu wielkich świętych Starego Testamentu miało więcej niż jedną
żonę.

9Jako
przykład tego, jak bardzo etyczna dojrzałość Nowego Testamentu
wychodzi ponad Stary Testament porównaj 4 i 5 rozdział Listu do
Efezjan z Dziesięcioma Przykazaniami.

10Brian
Wintle, "Paul’s Conception of the Law of Christ and Its
Relation to the Law of Moses," Reformed Theological Review 38,
no. 2 (May-Aug. 19791: 45.

11Sampey,
"The Ten Commandments," pp. 2946-47.

12Robert
Banks, Jesus and the Law in the Synoptic Tradition (Cambridge:
Cambridge University Press, 19751, p. 244.

13Hartmut
Gese, Essays on Biblical Theology, tr. Keith Crim (Minneapolis:
Augsburg Publishing House, 19811, pp. 88-9.

14Hartmut
Gese, Essays on Biblical Theology, tr. Keith Crim (Minneapolis:
Augsburg Publishing House, 19811, pp. 88-9.

15See
H. L. Ellison, art. "Sunday," The New International
Dictionary of the Christian Church, J. D. Douglas, gen. ed. (Grand
Rapids: Zondervan Publishing House, 19741, p. 940.

16Jakob
Jocz, The Jewish People and Jesus Christ: The Relationship between
Church and Synagogue, 3rd ed. (Grand Rapids: Baker Book House,
19491, p. 68.

17Mat.
19:17-19 nie jest wyjątkiem, ponieważ Jezus mówił po hebrajsku. W
każdym przypadku Jezus używa przykazań jako odskoczni do
podkreślenia swoich własnych roszczeń całkowitej lojalności jako
jedynego sposoby do doskonałości.

18See
Jocz, Jewish People and Jesus Christ, p. 68. See also W. Gutbrod,
art. on the Law, in Gerhard Kittel, ed., Theological Dictionary of
the New Testament. tr. Geoffrey W. Bromiley (Grand Rapids: Wm. B.
Eerdmans Publishing Co.. 1967 1, 4:1069, 1072.

19Herman
Ridderbos, Paul.’ An Outline of His Theology tr. John Richard de
Witt (Grand Rapids: Wm. B. Eerdmans Publishing Co., 19751, p. 284.

20Häring,
"Ten Commandments," p. 8

продвижение

Mity o Dziesięciu Przykazaniach 1#Brinsmead Robert D.z

Brinsmead Robert D.
Dziesięć Przykazań zasługuje na szacowne miejsce wśród większości celebrowanych dokumentów świętej historii. Przez tysiące lat Żydzi szanowali je jako słowa przymierza zawartego między Bogiem a ich ludem na Górze Synaj. Chrześcijański kościół również rozpoznał to, że Dekalog zawiera podsumowanie deklaracji o moralnych obowiązkach spoczywających na całej ludzkości. Kościół korzystał z Dziesięciu Przykazań jako katechizmu od czasów Augustyna i ta praktyka została jeszcze wzmocniona po Reformacji.

Od czasu do czasu podnoszono głosy w kościele na rzecz wyeliminowania Dziesięciu Przykazań jako nieprzyjaznych dla chrześcijańskiego nauczania. Lecz tak jak kościół katolicki utrzymał Stary Testament
uznając jego wartość dla chrześcijańskich zaleceń, tak też zachował Dziesięć Przykazań z tego samego powodu (2 Tym. 3:16).
Tacy wielcy nauczyciele chrześcijańskiego kościoła jak Ireneusz, Augustyn i Luter uznawali wartość korzystania ze Dziesięciu Przykazań.

Zrozumieli oni, że ten dokument przymierza, który Bóg dał hebrajskiemu narodowi musi być interpretowany po chrześcijańsku i na dodatek dostosowany do nowej sytuacji, jaka zaistniała wskutek przełomu jakim była nowa era Mesjasza. Lecz gdy kościół zaakceptował żydowskie Pisma Święte,
został wystawiony na te same zagrożenia złego ich używania, które były udziałem Żydów. Tak, adopcja Dziesięciu Przykazań niosła ryzyko ich niewłaściwego wykorzystania. Powstały pewne popularne mity wokół Dziesięciu Przykazań w niektórych chrześcijańskich kościołach. Te mity nie są nieszkodliwe i dlatego powinno się im rzucić wyzwanie, ponieważ stanowią one poważny błąd w rozumieniu chrześcijańskiej ewangelii i postawy kościoła wobec chrześcijańskiej etyki.

Mit 1: Dziesięć Przykazań jest Boskim Prawem danym wszystkim ludziom we wszystkich czasach.

Dziesięć Przykazań pojawia się w opowiadaniu (narracji) mówiącym o Bogu, który zawiera przymierze z Izraelem. Są one nazwane ” słowami przymierza” (Wyj. 34:28), „jego przymierzem” (Powt. 4:13) i „Świadectwem” (Wyj. 34:29). Badania prowadzone przez ostatnie trzydzieści lat ustaliły, że dziesięć przykazań jest formą Hetyckiego traktatu zwierzchnictwa feudalnego 1. Jak Meredith Kline sugeruje, że Dekalog był traktatem, który został zawarty między wielkim Królem a narodem Izraela. We wstępie i
historycznym prologu (typowa hetycka forma traktatu) Bóg przemawiał do Izraela, mówiąc, ” Jam jest Pan, Bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej, z domu niewoli” (Wyj. 20:2). Faktyczne przykazania, które następują dalej ustanowiły warunki umowy zobowiązania, które przymierze narzucało Izraelowi.

Sampey ma rację, gdy mówi, że: „Dekalog w pierwszym rzędzie był skierowany do Izraela, a nie do wszystkich ludzi”2 Harrelson nazywa Dziesięć Przykazań „streszczeniem wymagań przymierza między Jahwe i Izraelem do Dziesięciu Przykazań” 3.

Musimy utrzymać biblijną terminologię w tej sprawie. Dekalog jest nazwany „przymierzem” (Wyj. 34:28)–to jest, Mojżeszowe lub Stara Przymierze. Dokładnie mówiąc, Stary Testament (przymierze) to nie trzydzieści dziewięć ksiąg, które noszą tą nazwę w naszej nowoczesnej Biblii. Te księgi są dokumentami, które wyrosły z owego przymierza. Samo przymierze to Dziesięć Przykazań (Powt. 4:13). Dlatego Paweł jest terminologicznie poprawny kiedy identyfikuje Stare Przymierze z tym co „zostało wyryte literą na kamieniu” (p. 2 Kor. 3:6-11).

Według Księgi Powtórzonego Prawa 5:2-4 Pan nie dał tego przymierza (Dziesięciu Przykazań) ojcom hebrajczyków. Paweł na pewno umiał odróżnić przymierze dane Abrahamowi od tego danego 430 lat później na górze Synaj (Gal. 3:16-19; 4:24-26). Jako przymierze, Dziesięć Przykazań, było adresowane do narodu Izraela na jego drodze do obiecanej ziemi (Wyj. 20:12). Izrael miał radować się z przykazania
sabatu jako wyrazu wolności w stosunku do ich niewoli w Egipcie (Powt. 5:15). Powinno być jasne, że Dekalog jest historycznie uwarunkowany i zawiera kultowe elementy dostosowane do położenia
narodu Izraela.

Sampey mądrze mówi:

Jest możliwe, zatem, że nawet w Dziesięciu Przykazaniach są elementy szczególne dla Mojżeszowego systemu i których nasz Pan i Jego apostołowie nie mogli uczynić częścią wiary i obowiązku dla chrześcijan 4.

Nie znamy żadnego biblijnego stwierdzenia, które głosiło by, że Dziesięć Przykazań to Boże prawo dla wszystkich ludzi po wszystkie czasy. Nowy Testament czasami cytuje kilka z przykazań Dekaloegu z tak zwanych drugich tablic, lecz nigdzie nie naciska na to, że chrześcijanie są związani do przyjęcia całego Dekalogu jako zasady ich życia.

Powstaje pytanie: dlatego chrześcijański kościół uhonorował Dziesięć Przykazań w ogóle, skoro zawierają elementy kultowe, dotyczące tylko do narodu Izraela. Obok tych kultowych elementów, zwrócono uwagę na to, że Dziesięć Przykazań w wielkiej mierze dotyczy moralnych zasad, których
zachowanie jest, oczywiście, obowiązkiem wszystkich ludzi. Mówimy „oczywiście”, ponieważ dobrze zostało udokumentowane, że starożytni sąsiedzi Izraela (Egipt, Babilon i Asyria) mieli prawa znacznie podobne do etycznych warunków umowy Dziesięciu Przykazań. Żydowska tradycja mówiła że siedem z Dziesięciu Przykazań było znanych synom Noego i zawsze obowiązywało wszystkich ludzi5.

Ponieważ moralna świadomość człowieka zgodzi się z moralnymi i etycznymi przykazaniami zawartymi w Dekalogu, teologowie, zaczynając od lreneusza, często nazywali je „prawem naturalnym”. Skoro Dziesięć Przykazań dostarcza takiej zwięzłego i wygodnego streszczenia „naturalnego prawa,” chrześcijański kościół zawsze doceniał ich znaczenie. Ale takie rozumienie wartości Dziesięciu Przykazań różni się znacznie od bardziej sztywnego i systematycznego nastawienia umysłu, które chce zachować cały dokument w niezmienionej formie. Nowy Testament nigdzie nie głosi, że chrześcijanie powinni odnosić się do Dziesięciu Przykazań w ten sposób; ani nie było to nauczanie ojców wczesnego kościoła, który nastąpił po czasach apostołów6.

Mit 2: Dziesięć Przykazań stanowi najwyższy wyraz Bożej woli dla ludzi

Niektórzy postrzegali Dziesięć Przykazań tak, jak gdyby były one ostatecznym biblijnym wyrazem Bożej woli, lecz taka postawa jest całkowitym zaprzeczeniem roszczeń Chrystusa. Każde objawienie Boga, które było przed Chrystusem jest wstępem, jest zakryte i częściowe. Chrystus jest pełnym wyrazem woli Ojca (Kol. 2:9). On jest ostatecznym Słowem Boga skierowanym do rodzaju ludzkiego (Jn. 1:1, 2; Hebr. 1:1-3). Jedną z głównych tez Ewangeli Jan jest pokazać, że Jezus usunął Prawo z centralnej pozycji, którą zajęło ono w judaizmie. Jezus zajął jego miejsce jako Słowo, Woda żywota, Chleb życia, Światło świata,
Pasterz, Droga, Prawda i Życie 7.

Dziesięć Przykazań ma te same niedociągnięcia, które charakteryzują cały Stary Testament. Jak powiada Paweł w 2 Kor. 3 objawienie dane w Starym Przymierzu było wspaniałe, ale jego sława została uznana za
przestarzałą wobec przewyższającego ją, większego objawienia Chrystusa.

Bardziej niż ostatecznym wyrazem woli Bożej Dziesięć Przykazań jest faktycznie nieodpowiednim wyrazem moralności chrześcijanina. Dla przykładu, wymagając od panów zgody na to, żeby ich niewolnicy i niewolnice odpoczywały w sabat, czwarte przykazanie domyślnie akceptuje instytucję niewolnictwa (Wyj. 20:8-11). Podobnie, dziesiąte przykazanie akceptuje tę instytucję, kiedy to zabrania pożądania niewolnika i niewolnicy sąsiada.

Jak to już widzieliśmy, Dziesięć Przykazań były słowami przymierza, które Bóg skierował do Izraela na ich drodze do obiecanej ziemi. Bóg wyraźnie przystosowuje swoje objawienie do potrzeb jego ludzi w ich
historycznym i kulturowym
położeniu. Stary Testament, włączając Dziesięć Przykazań, tolerował
niewolnictwo, poligamię8, wojny wyniszczające narody nieprzyjaciół i inne praktyki, które są
bardzo dalekie od ostatecznego Bożego objawienia w Chrystusie. Ponadto, w takich sprawach jak ujawnianie grzechów ducha lub polecania ćwiczenia pozytywnych cech, Dziesięć Przykazań daleko nie
dostaje do duchowości etyki Nowych Testamentu9.
Nie powinniśmy wyobrażać siebie, że Dziesięć Przykazań zabrania wszelkich upadków, aby odzwierciedlić chwałę Boga i zaleca wszelkie cnoty; powinniśmy zdawać sobie sprawę z tego, że te przykazania wyrażają minimalne zobowiązania wobec człowieka w życiu starotestamentowej społeczności.

Unikalną cechą Dziesięciu Przykazań nie jest to, że wymagają one najwyższych moralnych i etycznych ideałów, ponieważ pogańscy sąsiedzi Izraela mieli prawa, które wyrażały identyczne żądania. Były one unikalne, ponieważ sumowały te etyczne warunki pod przymierzem posłuszeństwa z miłości do osobistego Pana Przymierza, tym samym osiągając jedność monoteistycznej religii i etyki nieznaną wśród innych narodów.

Jezus doprowadza Stary Testament (w tym Zakon) do zakończenia. On jest Słowem, wcieloną Wolą Boga, żyjącą Torą. W tej objawionej rzeczywistości, on był wszystkim, co Prawo mogło zwiastować.

Jako faryzeusz, Paweł, rozumiał Torę jako najwyższe objawienie woli Boga człowiekowi. Ale w swej wizji zmartwychwzbudzonego Jezusa na drodze do Damaszku, Paweł rozpoznał pełniejsze, eschatologiczne objawienie Boga. Inaczej mówiąc, Chrystus, będący obrazem niewidocznego Boga, zastąpił Zakon jako objawienie Boga i jego woli dla rodzaju ludzkiego (2 Kor. 4:4-6) 10.

Dla chrześcijan, Dekalog nie jest już więcej najwyższym streszczeniem obowiązków ludzkości. Wierzący zawsze musi czytać go z szczerym szacunkiem, jako jeden z wielkich monumentów miłości Boga w moralnej i religijnej edukacji rodzaju ludzkiego. Niemniej ustąpił on miejsca
lepszemu nauczaniu Syna Bożego, a wszystko co miało trwałą wartość w Dziesięciu Przykazaniach, został wprowadzone do nauczania Naszego Pana i Jego apostołów11.

Dla chrześcijanina większą rzeczywistością, na której jego obowiązki są ugruntowane, jest życie w Chrystusie. Chrystus wyraził tę błogosławioną rzeczywistość w formie nowych praw w bezpośrednich słowach i przykładzie, oraz przede wszystkim przez Kazanie na Górze (p. Mat. rr. 5-7) i w mowie pożegnalnej (Jan rr. 14-17). Dekalog pozostaje daleko w tyle za tym poleceniem doskonalenia. Usiłowanie przedstawienia dekalogu jako podsumowanie chrześcijańskiej moralności wskazuje na niedopuszczalne zubożenie12

Mit
3: Dziesięć Przykazań jest centrum nowotestamentowej etyki

Robert
Banks mówi:

Wydawałoby się .., że centralna pozycja udzielona Dekalogowi w sporej części
katolickiego i protestanckiego myślenia jest otwarta na kwestionowanie 13
.

Opierając się na dowodach z Nowego Testamentu, Banks jest usprawiedliwiony w swym nawoływaniu do kwestionowania centralnej pozycji Dziesięciu Przykazań. Wielki temat Nowego Testamentu to Osoba i autorytet Jezusa Chrystusa. On niewątpliwie usuwa Prawo z jego kluczowej pozycji i Sam zajmuje centralne miejsce zarówno jako droga zbawienia jak i jako reguła życia. Wszystkim czym prawo było do judaizmu, jest Chrystus dla społeczności Nowego Testamentu. Nie to, co mówi Mojżesz ani nawet
nie to, co mówi Dziesięć Przykazań, ustanawia ostateczne Boże Słowo, lecz Osoba, praca i nauczanie Jezusa. On jest żyjącym Prawem, które zastępuje autorytet Mojżesza (Mat. 5; 12:1-12). W Nim
starotestamentowe proroctwa dotyczące zstąpienia Bożego prawa z Syjonu (w odróżnieniu od Synaju) wypełnia się (Iz. 2:1-5; Mich 4:1-5; Heb. 12:18-24). Nowy Testament ma nowe przymierze, nową górę, nowego Nauczyciela i nowe prawo. I tak, wszystko co jest trwałej i wytrzymałej wartości w Starym Przymierzu jest wprowadzane i wzmocnione w Chrystusie.

W przenikającym komentarzu na temat znaczenia przemienienia Chrystusa, Hartmut Gese mówi:

Synoptyczne ewangelie zawierają inną relację, która daje podstawową odpowiedź na pytanie Tory: historia Przemienienia Jezusa (Mar. 9:2-8; Mat. 17:1-8; Łuk. 9:28-36). Ma ona wielkie znaczenie ze względu na pozycję w kompozycji ewangelii i nie może być wyjaśniane jako „źle umieszczona historia wielkanocna.” Powinniśmy czytać tę relację również oczyma Starego Testamentu. Jezus wznosi się na tajemniczą „wysoką górę”, która nie jest dalej identyfikowana. Tekst mówi „po sześciu dniach” nie dając jakiegokolwiek punktu początkowego dla tego okresu czasu. Ale wiemy, że po sześciu dniach podczas, których obłok zakrył Górę Synaj, Mojżesz wszedł na górę do
światłości chwały Bożej (Wyj. 24:16). Towarzyszył mu Aaron wysoki kapłan i pierwsza para braci kapłanów: Nadab i Abihu (Wyj. 24:1).
Tutaj Jezusowi towarzyszy Piotr i bracia Jakub i Jan, synowie Zebedeusza. Tak jak Mojżesz wszedł w Boży obłok i światłość (Wyj. 24:18), czego wynikiem było świecenie jego twarzy (Wyj. 34:29-35),
tak Jezus został przekształcony przez światło nie z tego świata. Obok niego ukazali się Mojżesz i Elijasz, jedyni ludzie w Starym Testamencie, którzy otrzymali objawienie na „górze” i oni to rozmawiają z Panem. Piotr naturalnie myślał, że tu jest miejsce, gdzie należy wznieść namioty dla trzech uczestników objawienia; namioty, które Stary Testament opisuje w Księdze Wyjścia 33:7-11) stawiane w celu obserwacji wydarzenia na górze Synaj. Ale Piotr nie wiedział, co mówił. Stary Testament mówi, „Wtedy obłok zakrył Namiot Zgromadzenia i chwała Pana napełniła przybytek. Mojżesz nie mógł wejść do Namiotu Zgromadzenia, gdyż spoczywał na nim obłok
chwały Pana (shakan; Gk: hoti epeskiazen ep auten on nephele) i chwała Pana napełniła przybytek” (Wyj. 40:34-35).
Tutaj oni zostali okryci przez Boży obłok i usłyszeli objawienie Nowego Przymierza. W starożytnym zdarzeniu na Synaju Bóg objawił się przedstawiając siebie samego: „Jam jest Jahwe,” i wtedy przekazał Dekalog. Tutaj, jakkolwiek, Bóg wprowadza Swego syna, „To jest Syn mój umiłowany” i dalej mówi:”Jego słuchajcie”. Jezus stał się objawionym Słowem. Pisarze ewangelii nie mogli przedstawiać tego z większą mocą: Jezus jest Torą 14.

Nigdzie ani Jezus, ani apostołowie nie zachęcają do studiowania Prawa poza szukania w nim świadectwo o Jezusie Chrystusie. We wszystkich swych listach do młodego kościoła pochodzenia pogańskiego, Paweł ma wiele do powiedzenia na temat chrześcijańskiej etyki, lecz generalnie nie rozważa Dziesięciu Przykazań jako podstawy dla chrześcijanina. Jego punktem odniesienia dla etyki nie jest Dekalog ale Chrystus, Jego ewangelia i Jego Duch. Gdyby Paweł podpisał się pod purytańsko reformowaną ideą, że prawo (ze specjalnym odniesieniem do Dziesięciu Przykazań) jest wielką regułą życia dla chrześcijan, to nie miałby wielu wspaniałych możliwości tłumaczyć i ilustrować tego. Nie można twierdzić, że Paweł przyjął świadomość Dekalogu za pewnik, ponieważ pisał to do niedawno założonych kościołów z pogan, które nie były wychowane na starotestamentowym Prawie. Poza dwoma lub trzema przypadkami odniesień do Prawa i Dziesięciu Przykazań, Paweł wyciąga wnioski z Chrystusa i Jego ewangelii co do treści chrześcijańskiego życia. Apostoł nie zrobił syntezy nowotestamentowej łaski ze
starotestamentową etyką, jak to zrobili fałszywi nauczyciele w Galacji. To, co decyduje o tym, jak człowiek stoi przed Bogiem – mianowicie, Chrystus i jego ewangelia – równocześnie też określa jak
człowieka powinienem żyć. Sercem nowotestamentowej etyki jest wiara w Chrystusa i uległość wobec Jego władzy jako Pana.

VERDICT

Vol. 1
No. 6 Duranbah Road, Duranbah NSW 2487, AUSTRALIA, October 1982

Uwagi i referencje

1Hetyckie traktaty były traktatami lub przymierzami narzuconymi przez hetyckich królów lub imperatorów na ich wasalnych królów. Patrz: Robert D. Brinsmead, Covenant (Fallbrook, Calif: Verdict Publications, 19791, p. 10.

2John Richard Sampey, art. „The Ten Commandments,” The International Standard Bible Encyclopaedia, James Orr, gen. ed.
(Grand Rapids: Wm. B. Eerdmans Publishing Co, 19391, 5:2944B.

3W.J. Harrelson, art. „Ten Commandments,” The Interpreter’s Dictionary of the Bible, ed. George Arthur Buttrick (Nashville:
Abingdon Press, 19621, p. 569.

4Sampey, „The Ten Commandments” p. 2944B.

5Były one zwane przykazaniami Noego. Patrz: The Jewish Encyclopedia, ed. Isidore Singer (New York: KTAV Publishing House, n.d.), 7:648-50.

6Zobacz prace Ignacego, Justyna Męczennika, lreneusza i Tertuliana. W rzeczywistości, Ireneusz (A.D. 120-202) wydaje się być pierwszym z
ojców, który oddzielił Dekalog jako wyraz moralnych obowiązków wobec całej ludzkości. Tradycja korzystania z Dziesięciu Przykazań do
celów katechetycznych stopniowo rozwijała się w Kościele Katolickim. Jednak Ireneusz (i ci idący za tą tradycją) nie uważali przykazania
sabatu jako obowiązującego chrześcijan w jakimkolwiek literalnym sensie. Dziesięć przykazań było interpretowanych po chrześcijańsku.
Nie ma żadnych dowodów na to, że apostołowie wydzielili Dekalog z zakonu Starego Testamentu i używali je do celów katechetycznych.

7Judaizm uznał Zakon wszystkimi możliwymi tytułami czci.

8O ile siódme przykazanie potępia cudzołóstwo, nie potępia poligamii. Wielu wielkich świętych Starego Testamentu miało więcej niż jedną żonę.

9Jako przykład tego, jak bardzo etyczna dojrzałość Nowego Testamentu wychodzi ponad Stary Testament porównaj 4 i 5 rozdział Listu do
Efezjan z Dziesięcioma Przykazaniami.

10Brian Wintle, „Paul’s Conception of the Law of Christ and Its Relation to the Law of Moses,” Reformed Theological Review 38,
no. 2 (May-Aug. 19791: 45.

11Sampey, „The Ten Commandments,” pp. 2946-47.

12Robert Banks, Jesus and the Law in the Synoptic Tradition (Cambridge: Cambridge University Press, 19751, p. 244.

13Hartmut Gese, Essays on Biblical Theology, tr. Keith Crim (Minneapolis: Augsburg Publishing House, 19811, pp. 88-9.

14Hartmut Gese, Essays on Biblical Theology, tr. Keith Crim (Minneapolis: Augsburg Publishing House, 19811, pp. 88-9.

основы seo продвижения

Śmierć wizji i co dalej?#Różne artykuły

Nagle wszystko uległo zmianie. Służba, w której byliśmy zaangażowani napotkała na pewne wewnętrzne problemy i Pan poprowadził nas do jej opuszczenia. Poprowadził nas też, raczej przekonująco, do innego większego kościoła, lecz w ciągu 1.5 roku pobytu tam stało się jasne, że nigdy nie zostanę dopuszczony do tego, aby tam cokolwiek więcej mógł robić.#

Ostatnio Pan udzielił mi wizji na temat sytuacji, przez którą przechodzę. Myślę, że zachęci ona również innych….

W pełen mocy sposób zostałem zbawiony w wieku 31 lat, 12 lat temu. Od tamtej chwili, wszystko czego pragnąłem to służyć Bogu – było to ogromnie silne pragnienie. Wierzę, że jest to wizja, którą Bóg umieścił w moim serca na całą resztę mojego życia tutaj na Ziemi. Przez lata podjąłem wszelkie możliwe kroki jakie były mi znane, aby zrealizować tą wizję. Pomagałem w lokalnych kościołach i służbach, poszedłem do małej lokalnej szkoły biblijnej; spędzałem wiele czasu na modlitwie, uwielbieniu, przygotowaniu się i w obecności Bożej. Całe moje życie wydawało się zmierzać wolną ścieżką ku wypełnieniu pragnienia mego serca.

Nagle wszystko uległo zmianie. Służba, w której byliśmy zaangażowani napotkała na pewne wewnętrzne problemy i Pan poprowadził nas do jej opuszczenia. Poprowadził nas też, raczej przekonująco, do innego większego kościoła, lecz w ciągu 1.5 roku pobytu tam stało się jasne, że nigdy nie zostanę dopuszczony do tego, aby tam cokolwiek więcej mógł robić. Byłem załamany w sercu i zatonąłem w morzu beznadziejności, wierząc, że z jakiejś nieznanej przyczyny nastąpiła śmierć wizji, którą dał mi Bóg. Wszystko, czego pragnąłem to służyć Bogu i wydawało się, że to nigdy się nie stanie. Z pewnością musiałem zrobić coś, co mnie zdyskwalifikowało. Zapomniałem o wersecie, który mówi, że „nieodwołalne są dary Boże” ( w ang. tłum. jest dosł. „dary Boże są bez pokuty”). Serce moje zostało złamane.

Kilka tygodni temu oglądałem nauczanie na wideo pewnego znanego pastora. Mówił o Abrahamie i Izaaku. Bóg obiecał, że Abraham będzie ojcem wielu narodów, po czym nagle poprosił go o złożenie Izaaka na ofiarę. Wizję Abrahama miała spotkać nagła, nieoczekiwana śmierć. W tym momencie Bóg przemówił do mnie i po prostu powiedział: „Śmierć wizji czasami tylko wygląda na śmierć”.

Zapytałem Pana, co ma na myśli i natychmiast przypomniał mi liczne sytuacje biblijne, które wyjaśniły dokładnie to, co co chodzi. Jest to bardzo zachęcające!

W każdej z tych sytuacji spotykamy ten sam schemat. Różni ludzie mieli pewne idee dotyczące ich wizji/powołania. Każdy podjął jakieś kroki w kierunku wypełnienia jej i każdy napotkał na jakieś nieoczekiwane okoliczności, które powodowały śmierć tej wizji. Czasami Bóg powodował te okoliczności, czasami były one wynikiem działania innych ludzi, a czasami były spowodowane błędami, które sami ludzie oczekujący na wypełnienie wizji popełniali. W każdym przypadku następował pewien okres czasu (jak u Łazarza spoczywającego w grobie), po którym Bóg wskrzeszał z martwych wizję/powołanie i wypełniał Swój plan. Śmierć wizji okazała się nie być śmiercią.

  • Bóg powiedział Abrahamowi, aby złożył na ofiarę Izaaka. Abraham był posłuszny Bogu i Bóg dostarczył zastępczą ofiarę ratując Izaaka; Abraham poszedł dalej, aby stać się ojcem wielu narodów.

  • Józef śnił o Słońcu, Księżycu i gwiazdach kłaniający się jemu. Wiedział, że będzie przywódcą swojej rodziny. Nagle, został sprzedany w niewolę a nawet skończył w więzieniu. Wiele lat później Bóg wyprowadził go z więzienia i uczynił władcą Egiptu spełniając w ten sposób marzenia, które najwyraźniej umarły.

  • Mojżesz wiedział, że urodził się, aby pomóc swemu ludowi (Dz. 7:23-29). Broniąc hebrajskiego niewolnika zabił Egipcjanina i musiał uciekać ratując swoje życie. Mieszał przez 40 lat w obcym kraju i wtedy Bóg powołał go z płonącego krzaka, posyłając z powrotem do Egiptu, aby wypełnił swoje powołanie. Mojżesz uwolnił Izraela z Egiptu.

  • Jozue był na przeszpiegach Ziemi Obiecanej i wiedział o tym, że mogą ją wziąść w posiadanie o czym bezskutecznie usiłował przekonać innych. Niewiara ludu spowodowała, że spędził 40 lat na pustyni, po czym Bóg użył go jako następcę Mojżesza i to Jozue wprowadził Izraela do Ziemi Obiecanej i zajął ją.

  • Dawid był namaszczony przez Samuela jako młody mężczyzna na króla nad Izraelem. Zaczął w pałacu grając na harfie Saulowi i stał się najbliższym przyjacielem Jonatana. Nagle, musiał uciekać ratując swoje życie, ponieważ Saul usiłował go zabić. Saul ścigał Dawida przez wiele lat, w końcu jednak zginął w bitwie i Dawid został królem.

  • Uczniowie wiedzieli o tym, że Jezus jest obiecanym Mesjaszem. Chodzili z nim przez 3 lata, oglądając cuda i słuchając Jego nauczania. Sądzili, że zostanie królem i uwolni ich spod panowania rzymskiego. Nagle, Jezus został ukrzyżowany a uczniowie rozproszeni. Trzy dni później został wzbudzony z martwych. Krótko później nadszedł dzień Zielonych Świąt i zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli swoją służbę.

Widzimy tu pewien schemat. Wierzę, że jest wielu chrześcijan, którzy przechodzą przez ten sam proces. Bóg umieścił w twoim sercu wizję. Podjąłeś pewne kroki we właściwym kierunku lecz nagle wszystko zostało sprowadzone do tego, że wizja i powołanie nad twoim życiem wydają się martwe. W tej chwili może jesteś zrozpaczony i zrezygnowałeś.

Jesteś w dobrym towarzystwie: Abraham, Jakub, Józef,. Mojżesz, Jozue, Dawid, Paweł i uczniowie Jezusa. Wydaje się, że to ten sam schemat, którego Bóg używał w potężny sposób przez stulecia. Być może wizja, którą Bóg ma dla ciebie jest znacznie większa niż sobie zdajesz sprawę i musi nastąpić jej pozorna śmieć. Pamiętaj to, co powiedział Bóg: „Śmierć wizji czasami tylko wygląda na śmierć”.

Pan położył mi na sercu trzy fragmenty pisma dotyczące tej sprawy (BT):

Przysł.

3:5 Z całego serca Bogu zaufaj, nie polegaj na swoim rozsądku,

3:6 myśl o Nim na każdej drodze,
a On twe ścieżki wyrówna.

Rzym. 4:18-21 mówi o tym, że Abraham nigdy nie stracił nadziei, gdy zmierzał tą długą drogą na miejsce ofiarowania Izaaka. Wiedział, że Bóg ciągle wykona to, co obiecał.

Jan 12:24 mówi, że dopóki ziarno pszenicy nie wpadnie do ziemi i nie obumrze nie może przynieść życia.

Niech będzie to zachętą dla was tak, jak było dla mnie; niech Pan błogosławi was i niech dokona wszystkiego, co jest konieczne do wypełnienia powołania nad twoim życiem i spełni wszystkie marzenia jak Sam włożył w twoje serce!

продвижение

Czesanie

 

Złodziej przychodzi, aby kraść zarzynać i wytracać; Ja przyszedłem, aby owce miały żywot i miały go w obfitości” (Jan 10:10). „…i mówię to na świecie, aby mieli w sobie moją radość w pełni (Jan 17:13), zob. też Jan 15:11, 16:24; 1 Piotr 1:8.

Poniższa historia jest wspaniała. To tragiczne, że większość z nas, chrześcijan, nie przeżywa tego typu zdarzeń regularnie. Jezus przyszedł, aby napełnić nasze życie takimi doświadczeniami. Takie dzieła są wokół nas, lecz straciliśmy oczy i uszy, aby nas do tego poprowadzić. Kiedy stałem się chrześcijaninem tego typu incydenty pojawiały się niemal codziennie, lecz później po kilku latach przebywania w różnych kościołach, wszystkie zanikły. Nauczyłem się iść za ludźmi, kościelnymi liderami, programami, wyznaniami wiary, całym religijnym „bagażem” zamiast iść za prowadzeniem Ducha Świętego. To religijny „bagaż”, a nie świat powstrzymał w czasach Jezusa faryzeuszy od zobaczenia prawdy i wejścia do życia w królestwie Jezusa. W moim własnym, 20-to letnim chrześcijańskim doświadczeniu to właśnie „religijny bagaż”, a nie rzeczy ze świata odwiodły mnie od obfitego, radosnego życia, które obiecał Jezus dać wszystkim uczniom, którzy będą prowadzeni przez Ducha Świętego. Wierz mi, przyjacielu, jest to równie łatwe a może nawet jeszcze bardziej być „religijnym”, a nie sprawiedliwym w kościołach „pełnych Ducha”, niż tak zwanych nominalnych. Niech ta krótka, prawdziwa historyjka będzie inspiracją do powrotu do pierwszej miłości – energicznego, ŻYWEGO i obfitego życia z Jezusem przez Ducha Świętego DZISIAJ, a nie w odległej przyszłości.

Gary Amirault.

Czesanie

Beth Moore.

20.04.2005

Lotnisko Knoxville

Czekając na wejście do samolotu trzymałam w ręce Biblię i byłam bardzo przejęta tym, co robię. Spędziłam cudowny poranek z Panem. Mówię to, ponieważ chcę powiedzieć wam, że czasami jest straszne, gdy Duch Święty rzeczywiście pracuje w tobie. Może się to skończyć tak, że będziesz robił takie rzeczy, których nigdy w żadnym innym przypadku nie zrobiłbyś. Życie w Duchu może być niebezpieczne z tysięcy powodów, a nie jest najmniej ważnym z nich twoje ego… Starałam się nie spoglądać tam, lecz wyglądał tak dziwnie… Przygarbiony, na wózku inwalidzkim – skóra i kości – ubrany w rzeczy, które pasowały na niego chyba wtedy, gdy ważył co najmniej 10 kg więcej. Kolana wystawały ze spodni, a ramiona wyglądały tak, jak by w koszuli ciągle jeszcze tkwił wieszak; ręce podobne były do plątaniny żył i kości. Najdziwniejsze były włosy i paznokcie. Żylaste, szare włosy zwisały mu z ramion w dół na plecy, paznokcie miał długie. Czyste, lecz nie na miejscu dla starszego mężczyzny. Spojrzałam w dół na Biblię najszybciej jak mogłam i dyskomfort zapalił mi się na twarzy. Gdy usiłowałam sobie wyobrazić jego historię, okazało się, że zastanawiam się nad tym czy ma wygląd Howarda Hughes’a (Amerykański przemysłowiec, lotnik i producent filmowy – przyp. tłum.). Nagle przypomniałam sobie, że czytałam gdzieś, że już nie żyje. Kim więc ten mężczyzna na lotnisku był… może sobowtórem? Czy jakieś kamery nie są na nas skierowane?.. Usiadłam sobie wtedy usiłując się skupić na Słowie, zamiast na tym cieniutkim plastereczku człowieczeństwa, serwowanym na wózku inwalidzkim zaledwie kilka miejsc dalej ode mnie. Cały czas w sercu narastało przytłaczające uczucie do niego.

Przyznajmy to: ciekawość jest o wiele bardziej wygodna niż prawdziwa troska i nagle zostałam zalana bolesnym uczuciem wobec tego dziwnie wyglądającego starego mężczyzny.

Chodzę z Panem już na tyle długo, aby zobaczyć napis na ścianie. Nauczyłam się już tego, że gdy zaczynam odczuwać to samo co Bóg, coś tak przeciwnego moim naturalnym odczuciom to wkrótce wydarzy się coś dramatycznego, a może to być całkiem krępujące. Natychmiast zaczęłam się opierać, ponieważ czułam wyraźnie jak Bóg pracuje w moim duchu i zaczęłam dyskutować z Bogiem w myślach. „Och, nie, Boże, proszę, nie” – spojrzałam na sufit jakbym mogła przejrzeć przez niego wprost do nieba i powiedzieć: „Nie każ mi świadczyć temu człowiekowi. Nie teraz i tutaj. Proszę. Zrobię wszystko. Możesz sprawić, że będziemy w tym samym samolocie, lecz nie każ mi wstawać tutaj i świadczyć temu człowiekowi przed całą tą gapiącą się publiką. Proszę, Panie!”… Oto siedziałam w niebieskim, plastykowym siedzeniu błagając Jego Wysokość: „Proszę, nie każ mi świadczyć temu mężczyźnie. Nie teraz. Zrobię to w samolocie”. Wtedy usłyszałam to: „Nie chcę, żebyś mu świadczyła. Chcę, żebyś go uczesała”. Te słowa były tak wyraźne, że serce wskoczyło mi do gardła, myśli wirowały. Będę mu świadczyć, czy czesać? Żadnych wątpliwości. Spojrzałam wprost na sufit i powiedziałam: „Boże, jak żyję i oddycham, chcę, żebyś wiedział, że jestem gotowa złożyć mu świadectwo. Już jestem, Panie. Jestem twoją dziewczyną! Nigdy w życiu nie widziałeś jeszcze kobiety świadczącej szybciej mężczyźnie! Co to ma za znaczenie, że ma włosy w nieładzie jeśli nie jest zbawiony. Już jestem u niego, złożę mu świadectwo”. I ponownie, tak wyraźnie jak jeszcze nigdy dotąd usłyszałam słowo. Wydaje się, że Bóg wypisał to stwierdzenie na ścianie mojego umysłu: „Nie to powiedziałem, Beth. Nie chcę, żebyś mu świadczyła. Chcę, abyś uczesała jego włosy”.

Spojrzałam w górę, na Boga i zażartowałam: „Nie mam nawet grzebienia. Jest w mojej walizce w samolocie, jak mam go czesać bez grzebienia?”… Bóg był tak uparty, że zaczęłam nawet mimo woli iść w jego stronę, a taka myśl z Bożego Słowa dotarła do mnie: „Ja przygotuję cię do wszelkiego dobrego dzieła” (2 Tym 3:17). Natknęłam się na wózek myśląc, że to mnie by się jedno przydało. Nawet teraz, gdy relacjonuję to wydarzenie puls mi skacze w górę i tak samo przewraca mi się w żołądku. Uklękłam przed nim i zapytałam możliwe najciszej jak mogłam: „Proszę pana, czy sprawiłby mi pan tą przyjemność, abym mogła pana uczesać?”. Odwzajemnił mi spojrzenie i powiedział: „Co pani powiedziała?”

„Proszę pana, czy sprawiłby mi pan tą przyjemność, abym mogła pana uczesać?”. Na co on odpowiedział z „głośnością na dziesiątkę” w głosie: „Droga p
ani, jeśli spodziewa się pani, że ją usłyszę, to musi pni mówić głośniej niż do tej pory”. W tym momencie wzięłam głęboki oddech i wyrzuciła z siebie:„PROSZĘ PANA, CZY SPRAWIŁBY MI PAN TĄ PRZYJEMNOŚĆ, ABYM MOGŁA PANA UCZESAĆ?”. Oczywiście oczy wszystkich w okolicy były zwrócone na mnie. Byłam jedyną rzeczą na całej hali, która wyglądał bardziej dziwacznie od pana Długie Loki. Z karmazynową twarzą i potem pojawiającym się na czole obserwowałam jak spogląda na mnie w górę z absolutnym zaskoczeniem na twarzy i mówi: „Jeśli faktycznie pani chce”. Kpisz? Oczywiście, że nie chciałam, lecz Bóg nie wydawał się być zainteresowany moimi osobistymi preferencjami co do niego. Ściskał mnie za serce tak długo, dopóki nie wypowiedziałam słów: „Tak, proszę pana, z przyjemnością, lecz mam jeden drobny problem: nie mam grzebienia”. „Mam w torbie” – odpowiedział. Podeszłam do tyłu wózka, uklękłam na kolana i ręce, otworzyłam zamek streńkiej torby obcego, sama nie wierząc w to, co robię. Wstałam i zaczęłam czesać włosy staruszka. Były doskonale czyste, lecz w wielkim nieładzie i splątane. Niewiele rzeczy robię dobrze, lecz muszę przyznać, że będąc matką dwóch małych dziewczynek mam poważne doświadczenia w rozplątywaniu włosów. Podobnie jak w przypadku Amandy czy Melissy, które nieraz bywały w takim stanie, zaczęłam czesanie od samego dołu kosmyków, pamiętając o tym, żeby poświęcić temu czas i nie zaciągać ich. Gdy zaczęłam czesać staruszka stał się dla mnie cud: wydawało się, że wszyscy inni ludzie z hali zniknęli. W tej chwili nie było żadnej żywej duszy oprócz mnie i tego starszego mężczyzny. Czesałam go, czesałam, czesałam dopóki każdy pojedynczy kosmyk nie został rozplątany. Wiem, że to może brzmieć dziwnie, lecz nigdy w życiu nie czułam takiego rodzaju miłości do jakiejkolwiek duszy.

Wierzę całym moim sercem, że przez te kilka minut czułam część samej miłości Bożej, że to On przejął moje serce na mała chwilkę, jak ktoś wynajmujący pokój i czyniący siebie Samego mieszkaniem. Emocje były tak silne i tak czyste, że wiem na pewno, że musiały pochodzić od Boga. W końcu włosy staruszka były miękkie i gładkie jak u niemowlęcia. Wrzuciłam grzebień z powrotem do torby, obeszłam wózek i stanęłam przed nim. Przykucnęłam na kolana, położyłam ręce na jego kolanach i zapytałam: „Proszę pana, czy zna pan Jezusa”. „Tak, znam”, powiedział. No, było do przewidzenia. Wyjaśnił: „Znam Go od chwili, gdy pobraliśmy się z moją narzeczoną. Nie wyszłaby za mnie, gdybym nie poznał Zbawiciela. Widzisz, problem w tym, że nie widziałem mojej żony od dawna. Przechodziłem operację na otwartym sercu, a ona była zbyt chora, aby mnie odwiedzić. Siedziałem obie tutaj myśląc sobie: Jak nieporządnie będę wyglądał dla niej”. Tylko Bóg wie jak często pozwala nam być częścią boskiego poruszenia, gdy my jesteśmy całkowicie nieświadomi jego znaczenia. To, z drugiej strony, było jedno z tych rzadkich spotkań, gdy wiedziałam, że Bóg interweniował w szczegółach znanych tylko Jemu. To było Boże poruszenie, którego nigdy nie zapomnę. Nadszedł czas na przejście do samolotu, a nie lecieliśmy tym samym. Bardzo byłam zawstydzona swoim zachowaniem na początku i byłabym tak dumna, gdybym mogła mu towarzyszyć do samolotu. Nadal było jeszcze kilka minut wolnego. Gdy zbierałam swoje rzeczy stewardesa wróciła z korytarza ze łzami spływającymi jej po policzkach. Zapytała: „Ten staruszek szlochał, siedząc w fotelu w samolocie. Dlaczego pani to zrobiła? Co spowodowało pani zachowanie?” Powiedziałam: „Czy zna pani Jezusa. On może być najsilniejszym szefem na świecie!” i wtedy zaczęło się dzielenie. Nauczyłam się wtedy czegoś o Bogu. On wie o tym, kiedy jesteś wyczerpany, ponieważ nie jesteś głodny, gdy służysz w niewłaściwym miejscu, albo już czas na pójście dalej, lecz ty czujesz się odpowiedzialny za budżet. Wie o tym kiedy jesteś zbolały i czujesz się odrzucony. Wie, kiedy jesteś chory czy kiedy toniesz pod falami pokuszenia. On wie również o tym, kiedy potrzebujesz czesania. Widzi ciebie indywidualnie. Powiedz Mu o twoich potrzebach! Poleciałam w swoim kierunku dusząc szloch w gardle, zastanawiając się jak wiele możliwości takich jak ta jedna straciłam po drodze… ponieważ nie chciałam, aby ludzie myśleli o mnie jako o dziwaczce. Bóg nie posłał mnie do tego staruszka, On posłał jego do mnie.

Koniec historii.

Ta historia ma pobudzić Bożą zazdrość, abyśmy weszli głębiej do życia i uczynków Syna Bożego poprzez prowadzenie Jego Ducha. „Z łaski zabawieni jesteście przez wiarę, nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się kto nie chlubił. Jego bowiem dziełem jesteśmy stworzeni w Chrystusie Jezusie do DOBRYCH UCZYNKÓW, do których przeznaczył nas Bóg, abyśmy w nich chodzili” (Ef. 2:8-10). Wejdź do pracy Pańskiej! Jest w tym pełnia i niewypowiedziana obfitość radości.

– – – – – – – – – – – – – – – – – – –

Z listy mailowej „inspirations”:

http://tentmaker.org/newinspiration/index.html

We have hundreds of Tentmaker Inspirations of Life

which have not been posted to our Internet site yet

due to the amount of time it takes to code each.

продвижение

5 Współczesnych działań na ziemi

Ostatnio zostałem poproszony, aby przekazać przesłanie dla przywództwa kościoła w Australii. Byli tam mężczyźni i kobiety z całego kraju. Waga tego słowa bardzo mi ciążyła, lecz gdy dzieliłem się nim, zdałem sobie sprawę z tego, że jest ono przeznaczone dla znacznie szerszego audytorium.Rozważałem, co Bóg czyni na ziemi, wróciłem wspomnieniami do spotkania z Panem jakie miałem w październiku 2004 roku, w czasie ciężkiej choroby, gdy byłem przykuty do łóżka.

Ostatnio zostałem poproszony, aby przekazać przesłanie dla przywództwa kościoła w Australii. Byli tam mężczyźni i kobiety z całego kraju. Waga tego słowa bardzo mi ciążyła, lecz gdy dzieliłem się nim, zdałem sobie sprawę z tego, że jest ono przeznaczone dla znacznie szerszego audytorium.

Rozważałem, co Bóg czyni na ziemi, wróciłem wspomnieniami do spotkania z Panem jakie miałem w październiku 2004 roku, w czasie ciężkiej choroby, gdy byłem przykuty do łóżka.

Zostałem uniesiony do nieba. Powiedziano mi wtedy wiele rzeczy, lecz zobaczyłem 5 działań na „ziemskiej scenie”, które dzieją się obecnie:

1. Przechodzenie od wędkowania do polowania.

Jeremiasz mówi nam tak:

16:15 Lecz: Jako żyje Pan, który wyprowadził synów izraelskich z ziemi północnej, ze wszystkich ziem, do których ich wygnał, i sprowadzę ich z powrotem do ich ziemi, którą dałem ich ojcom!

16:16 Oto Ja poślę po wielu rybaków – mówi Pan – i ci ich wyłowią; potem poślę po wielu myśliwych, i ci ich upolują na każdej górze i na każdym pagórku, i w rozpadlinach skalnych.

Dni rybaków przemijają, a dni myśliwych są już tutaj.

Paweł demonstrował podejście myśliwego wobec:

· Żydów w synagodze (Dz. 9:30);

· Pogan na Aeropagu (Dz. 17:22);

· Rzymianom w Efezie (Dz. 26:1).

Polowanie oznacza, że musisz wejść w środowisko tych, których ścigasz. Nie możesz siedzieć na brzegu rzeki i zarzucać sieci. Musisz wkroczyć do świata, w którym żyją ofiary. Bóg przechodzi do służby na rynkach publicznych. Widziałem to w Zambii, Malawii, USA i Australii.

2. Dokonuje się ruch przechodzenia z majestatycznych statków do małych łódek.

Izajasz:

33:20 Patrz na Syjon, miasto naszych uroczystych świąt! Twoje oczy zobaczą Jeruzalem, siedzibę bezpieczną, namiot, którego się nie przenosi, którego kołków nigdy się nie wyciąga i którego żaden sznur nie jest zerwany.

33:21 Gdyż wspaniała chwała nam przypadnie, źródło strumieni o szerokich brzegach, nie płyną po nich okręty z wiosłami ani nie jeździ po nich okazały statek.

W tych dniach Bóg nie będzie zgadzał się na dwa rodzaje kościołów:

· Majestatyczne statki, pełne broni i żołnierzy dla swych własnych celów – pieniędzy na statku i dla kapitana.

· Galery z wiosłami, pełne niewolników pod pokładem służących zgodnie z uderzeniami bębna. Dni marszu według uderzeń jednego pastora są skończone.

Dni, w który poddawaliśmy swoje pasje jednemu lokalnemu ciału i robili to, co pastor mówi są skończone. Liderzy na całym świecie muszą przyjąć do wiadomości fakt, że naszym zadaniem jest pobudzać innych. Jesteśmy tutaj po to, aby uwalniać i odkrywać to, co jest w sercach ludzi.

Dni sławnych naczyń, przynoszących złoto i bogactwo do domu jednego człowieka czy służby szybko przemijają. Pierwszy kościół przynosił bogactwo do stóp apostołów, tak to prawda, lecz były one rozdzielane wśród wszystkich, zgodnie z ich potrzebami. Kiedy był ostatnio taki przypadek, gdy widziałeś znaną telewizyjną służbę rozdzielającą bogactwa potrzebującym? Gdyby tak zdecydowanie wierzyli w swoją własną teologię powodzenia, czy siania i zbierania, czy nie sądzisz, że sami powinni czynić więcej siania?

Jeremiasz:

22:1 Tak mówi Pan: Zstąp do domu króla judzkiego i wypowiedz tam to słowo,

22:2 i mów: Słuchaj słowa Pana, królu judzki, który zasiadasz na tronie Dawida, ty i twoi słudzy, którzy wchodzicie przez te bramy!

22:3 Tak mówi Pan: Stosujcie prawo i sprawiedliwość, i ratujcie uciśnionego z ręki gnębiciela, obcego przybysza ani sieroty ani wdowy nie uciskajcie, nie zadawajcie gwałtu i nie przelewajcie krwi niewinnej na tym miejscu!

22:4 Bo jeżeli rzeczywiście będziecie spełniali to słowo, to będą wchodzić przez bramy tego domu królowie zasiadający po Dawidzie na jego tronie, jeżdżąc na wozach i na koniach, on i jego słudzy, i jego lud.

22:5 Lecz jeżeli nie usłuchacie tych słów, to przysięgam na siebie samego – mówi Pan – że ten dom stanie się ruiną.

Bóg pragnie, abyśmy podjęli rzeczywistą troskę o tych, którzy są w potrzebie.

Jeśli będziemy posłuszni temu przykazaniu to przyjdą królowie służący Dawidowi.

· Jeśli nie będziemy, to przyjdą królowi obcych narodów i splądrują to miejsce.

· Czy ma być świat w kościele, czy kościół w świecie.

4. Boży sąd jest na ziemi

1 Kronik

16:11 Szukajcie Pana i mocy jego, Rozpytujcie się ustawicznie o oblicze jego!

16:12 Wspominajcie cuda jego, których dokonał, Dziwne dzieła jego, wyroki ust jego,

16:13 Potomkowie Izraela, sługi jego, Synowie Jakuba, wybrani jego!

16:14 On, Pan, jest Bogiem naszym, Po całej ziemi są wyroki jego!

Kościół, a nawet szerzej Ciało Chrystusa, wszedł w okres zdecydowanego ważenia, testowania i sądzenia. Pan obserwuje nasze zachowanie – szczególnie liderów.

Kontekst jest taki, że liderzy upadają na całym świecie: Jan Paweł II nie żyje, Paul Cain, Darrel Evans, Roberts Liardon, Ed Traut i wielu innych upadło. Bóg jest na ziemi, jak więc zamierzamy podejść do nadchodzącej rewizji ksiąg?

5. Bóg podkreśla wagę ojców i synów

Malachiasz

3:23 Oto Ja poślę wam proroka Eliasza, zanim przyjdzie wielki i straszny dzień Pana,

3:24 i zwróci serca ojców ku synom, a serca synów ku ich ojcom, abym, gdy przyjdę, nie obłożył ziemi klątwą.

Jeśli przyjrzysz się każdemu odniesieniu do „dnia Pańskiego”, czy ostatniego dnia sądu to zobaczysz, że wcześniej wydarzy się niewiele rzeczy: będzie to odnowienie wszechrzeczy zaczynające się od tej jednej – ojców i synów.

Wszędzie, gdziekolwiek podróżuję ten sam temat jest głoszony i zaznaczany. Poświęciłem temu więcej miejsca w mojej książce: „Duch Eliasza”, nie będę więc powtarzał tego tutaj ponownie, lecz wyraźne jest to, że Bóg chce, aby ciało traktowało się jako rodzina, a nie jak budowlany biznes.

——————————

VISIT OUR SITES ON THE NET:

REVIVAL SUPERSITE – http://www.revivalschool.com

PROPHETIC SUPERSITE – http://homepages.ihug.co.nz/~revival/index2.html

продвижение

Moc nadzmysłowego życia_2

Logo_Frangipane

Stwierdziliśmy, że przeznaczeniem każdego chrześcijanina jest „ukształtowanie na podobieństwo Chrystusa” (Rzym 8:29). Zazwyczaj jest tak, gdy przypominam ludziom o tym, że fundamentalnym przeznaczeniem jest podobieństwo do Chrystusa, że większość potakuje głowami, potwierdzając ogólnikowość mojego stwierdzenia. Niemniej, w rzeczywistości nie wierzą w to, że jest to prawda. Faktycznie, gdy ludzie myślą o swoim przeznaczeniu ich pierwszym skojarzeniem są te rzeczy, które dla Boga robią, coś co wymaga widocznego okazania unikalnego obdarowania czy powołania do służby, lecz ani dary, ani specyficzne powołanie nie reprezentują sedna rzeczywistości naszego przeznaczenia.

Pozwólcie więc, że powtórzę jeszcze raz: naszym przeznaczeniem jest być podobnym do Chrystusa. Zakres naszej odpowiedzialności i wszelkie dary mogą być tak różnorodne jak okresy naszego życia, lecz naszym trwałym przeznaczeniem jest ta część nas, która staje się w swej naturze podobna do Chrystusa. Bóg chce rozwijać nasze dary i, oczywiście, On stworzył nas, abyśmy wypełnili jakieś szczególne zadania czy posługę, lecz nigdy nie wolno nam stracić z pola widzenia głównego celu naszego istnienia, którym jest upodobnienie się od Chrystusa we wszystkim.

Czysty cel: czyste życie

Smutne jest to, że wszyscy widzieli przywódców służb, których obdarowanie i powołanie były tak silne, tak porywające, że wydawali się zdolni do sprowadzenia samego nieba na ziemię. Później, ku naszemu zdumieniu, odkrywaliśmy, że ci sami ludzie, ci, którzy budowali potężne religijne imperia, tkwili w tajemnym uścisku najbardziej hańbiących grzechów. Jak coś takiego może się dziać? Jeśli koncentrujemy się na rozwoju naszych darów i powołania, zamiast na naszym charakterze to stajemy się podatni na diabelskie zwiedzenie.

Widzisz, nadejdzie taki czas, gdy, do pewnego stopnia, faktycznie zaczniemy doskonalić nasze dary i powołanie. Wiemy już jak się modlić, uczymy się jak głosić i prorokować czy śpiewać w kościele. Opanowujemy nawet to, aby wyglądać szczerze w czasie usługi czy pobytu w kościele. Zewnętrznie jesteśmy przekonujący co do naszej duchowości, a jednak wewnętrznie nudzimy się naszym scenicznym, niedzielnym przedstawieniem. Po wypracowaniu jakoś tam powołania i darów znikło wyzwanie. Teraz w jego miejsce zaczyna wzrastać tajemniczy głód, zrodzony z cielesnej natury. Nikt z obserwujących nas ludzi nie rozeznaje wewnętrznego zepsucia; nawet najbardziej nam bliscy przyjaciele są zmyleni. Zamiast głodu za pełnią Chrystusa zaczynamy pragnąć pożądliwości cielesnych, ziemskich sukcesów czy materialnych posiadłości. Jednak żadna z tych rzeczy nie usatysfakcjonuje wewnętrznego człowieka. Mam w duchu ten ból, że widziałem ludzi doskonalących dary, a lekceważących Chrystusa. Ich upadki wywoływały skandal w ciele Chrystusa i przynosiły wstyd imieniu Jezusa. Zdecydowanie zbyt często byłem świadkiem tego.

Lekarstwem na duchową pustkę jest poszukiwanie podobieństwa do Chrystusa. Posiadania charakteru Chrystusa wypełnia nasze obdarowania i zadania żywą substancją. Możemy powtórzyć za Pawłem „z Chrystusem zostałem ukrzyżowany, żyję już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus” (Gal 2:20). Paweł powiada: „Chrystus żyje we mnie”. To Chrystus żyjący w nas daje prawdziwe duchowe spełnienie naszemu życiu.

Umiłowani, Sam Jezus obiecał, że ci, którzy pragną sprawiedliwości „będą zaspokojeni” (Mat 5:6). Wejść w posiadanie natury Chrystusa jest naszym własnym zyskiem. Jest perłą o wielkiej wartości; skarbem ukrytym na polu. Sam Chrystus jest wąską drogą, która prowadzi do życia. Nie są nam potrzebne tłumy, aby oglądały nasze działanie czy przyklaskiwały naszej dobroci. Gdy posiadamy Chrystusa, spożywamy za darmo z Drzewa Żywota i znajdujemy wieczne spełnienie.

Być jak On

Może ktoś zapytać: „W jaki sposób mogą stać się podobny do Niego?” Może nam się wydawać, że szkoła biblijna da nam odpowiedź lub udanie się na pola misyjne przemieni nas – rzeczywiście bardzo cenna działalność, jednak rzeczywista moc do tego, aby stać się podobnym do Niego już w nas jest. Dzieje się to przez Ducha Świętego, gdy pogłębia naszą relacje z Chrystusem. Bycie podobnym do Niego jest w rzeczywistości naturalną konsekwencją intymnego związku z Nim.

Pozwólcie, że to wyjaśnię. Dojrzewałem we włoskim domu, moi rodzicie mieszali angielski z włoskimi zwrotami i słowami, a ja uczyłem się mówić po angielsku jak i odrobiny włoskiego po prostu żyjąc blisko nich. W rzeczywistości do 18 roku życia niemal cały mój pogląd na świat został mi przekazany przez rodziców. Ze względu na moją więź z nimi było całkowicie naturalne to, żeby mówić, działać i myśleć tak jak oni.

Tak i tu: nie musimy „próbować” być podobni do Chrystusa w jakiś mechaniczny sposób; po prostu potrzebujemy żyć w bardzo bliskiej więzi z Nim. Sam Jezus ujął to w ten sposób: „trwajcie we mnie, a Ja w was. Jak latorośl sama z siebie nie może wydawać owocu, jeśli nie trwa w krzewie winnym, tak i wy, jeśli we mnie trwać nie będziecie” (Jn 15:4-5)

Podobieństwo do Chrystusa jest konsekwencją naszej relacji z Chrystusem w nas. Naszym świętym celem jest kultywować relację z Nim dopóki nie jako osiągniemy żywej rzeczywistości istoty Jego życia. Nie badamy Jego Słowa po to, aby być dobrymi, lecz aby Go poznać. Nasze życie modlitewne nie jest „duchową dyscypliną” lecz miejscem społeczności z Nim. Nie oddajemy Mu chwały z obowiązku, lecz po to, aby wznieść się ku Jego sercu i stać się podobnym do Niego. Intymność z Jezusem Chrystusem jest drogą do nadzymsłowego życia.

продвижение