Monthly Archives: styczeń 2008

FtF_07.01.08 Nadzieja w środku depresji_02#Friend to Friend

#

logo

07 stycznia 2008

Nadzieja w środku depresji.

Część 2


Mary Southerland


Prawda na dziś.

Flp.
4:8
Wreszcie, bracia, myślcie tylko o tym, co
prawdziwe, co poczciwe, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co chwalebne,
co jest cnotą i godne pochwały.


Przyjaciółka przyjaciółce


Przypomnijmy wczorajsze rozważania. Mary Winkler – żona pastora –
została oskarżona o zamordowanie swego męża. . Emocje błądziły mi między
nimi, gniew rywalizował ze współczuciem, zmieszanie z potępieniem,
a sprawiedliwość z miłosierdziem. wtedy stało się. Mary Winkler podniosła
nieco twarz, na tyle długo, abym mogła spojrzeć w natrętnie znajome mi oczy,
oczy wypełnione pustką i ciemnością. O ile nie mogę zaakceptować czy nawet
zrozumieć jej działania, rozumiem drogę, która doprowadziła ją do
tego ciemnego miejsca, gdzie czuła, że jedyną opcją jest popełnienie tego
ohydnego przestępstwa. Dół klinicznej depresji jest miejscem zniszczenia
– placem zabaw Szatana i jego piekielnych sił. W 1995 roku sama znalazłam
się na samym dnie takiego właśnie ciemnego dołu, zrozpaczona za Bogiem, błagająca
o uwolnienie. Po dwóch długich latach bolesnej emocjonalnej pracy,
ognistej duchowej walki i całkowitego złamania, wyszłam na światło. Siedząc
w tym dole nauczyłam się wielu prawd, które zrewolucjonizowały moje
życie kierując je ku światłu. Jedną z najważniejszych prawd jest ta, że możemy
się zmienić tak, aby żyć i usługiwać przez zmianę swojego myślenia


Krok pierwszy: Uznaj moc myśli. Księga Przypowieści

23:7 mówi o nich w tan sposób: Ponieważ
jak człowiek myśli, taki jest
(wg. Wersji ang. – przyp.tłum).


Krok drugi: Poznaj Boże standardy dotyczące naszych myśli.


  1. Sstandard pierwszy: myśli prawdziwe.


  2. Standard drugi: myśli szlachetne.


  3. Standard  trzeci: myśli prawe.


„Prawe” dosłownie znaczy „dostosowane do Bożych standardów” i ma tą
samą podstawę słowotwórczą, co sprawiedliwość. Nasz świat specjalizuje
się w standardach szarości, unikając tych rzeczy, które są czarno-białe,
usiłując zracjonalizować prawdę! Prawe myślenie nie jest ani szare, ani ograniczone.
Nie buduje duchowego muru, lecz dobrowolnie dostosowuje się do Bożych standardów.
To my musimy podejmować decyzje o kontrolowaniu naszego myślenia. Jeśli nie
poddamy kontroli mocy Bożej naszego umysłu to będziemy ludźmi niestałymi
o rozdwojonym umyśle. Jakub ostrzega nas, tymi słowami (Jk 1:8):
Człowiek o rozdwojonym umyśle chwiejny w całym postępowaniu swoim
.
Jeden z przekładów mówi tak: „Nie mogą się na nic zdecydować.
Ruszają i cofają się we wszystkim, co robią”. E. Stanley Jones stwierdza,
że: „jeśli ty podejmiesz decyzji, to twój rozlazły umysł, spowoduje,
że ty się rozleziesz” (dosł.:”if you don’t make up your mind, then your unmade
mind will unmake you”.).


Po przybyciu do Ameryki imigranta, zanim może on zostać obywatelem, musi wyrzec
się wszelkich zobowiązań i oddania swej poprzedniej ojczyźnie i przysiąc
stu procentowe oddanie Ameryce. Wtedy, i tylko wtedy, będzie mu zapewnione
obywatelstwo amerykańskie. W chwili gdy przyszliśmy do Chrystusa i staliśmy
się obywatelami Niebios, nasze myślenie ciągle śmierdzi piekłem,… naszą
starą ojczyzną!
Pozwalamy na to, aby nasze umysły dryfowały, nie bierzemy odpowiedzialności
za nasz proces myślenia, jesteśmy umysłowo niezdyscyplinowani. Niezdyscyplinowane
myślenie zawsze kieruje się ku naszym największym słabościom! Ludzki umysł
zawsze będzie na coś nakierowany! My po prostu musimy zdecydować, co będzie
jego celem. Umysł napełniony złym myśleniem, stanie się żyzną glebą dla pokuszeń
wszelkiego rodzaju.


Pewna kobieta poślubiła skąpca, który nie chciał, aby wydawała jakiekolwiek
jego pieniądze. Któregoś dnia powiedziała mu, że wybiera się pooglądać
wystawy. Powiedział do niej: „Tylko uważaj, nic nie kupuj!” Kilka godzin
później wróciła z nową sukienką! „Co to jest?” zapytał mąż.
Wyjaśniła: „Wiesz, zobaczyłam tą sukienkę i pomyślałam, że sobie tylko przymierzę,
tak, dla zabawy. Gdy ja ubrałam, diabeł mi powiedział: „Z pewnością znakomicie
na tobie wygląda”. Mąż powiedział: „Trzeba go było przegonić za siebie”.
„Tak zrobiłam. – odrzekła. – Ale kiedy się już znalazł za mną, powiedział:
„Kochana, z tyłu wygląda nawet jeszcze lepiej!”
Śmiejemy się z pokuszeń. Staliśmy się nonszalanccy wobec grzechu. Musimy
zrozumieć to, że celem wroga jest całkowite zniszczenie naszego życia! W
Liście Jakuba 1:14-15 czytamy: Każdy bywa kuszony przez
własne pożądliwości, które go pociągają i nęcą; potem, gdy pożądliwość
pocznie, rodzi grzech, a gdy grzech dojrzeje, rodzi śmierć
. Szatan
chce nas utrzymywać w głębokim dole, ciemności to jego specjalność. On rozkoszuje
się w przyciąganiu nas na sam skraj dołu, kpiąc i drwiąc z nas, zachwycając
się swoimi dziełami. Walka z nim i z depresją w pierwszej kolejności jest
prowadzona w umyśle. My musimy zdecydować się na sprzeciw wobec złego myślenia
i aktywnie starać się o dobre myśli. Gdy tak robimy, ciemność ucieka i staje
się światłość!


Pomódlmy się

Ojcze, ta ciemność jest tak
ciężka. Czasami chcę po prostu zostać w łóżku, nakryć głowę i powiedzieć
całemu światu, żeby się wyniósł. Jestem samotna i zmęczona. Nadal
decyduje się wierzyć Tobie. Ty jesteś moją jedyną nadzieją. Ufam Ci.
W Imieniu Jezusa. Amen


Teraz twoja kolej

  • Przemyśl sobie tą
    prawdę, że nasze myśli zawsze kierują się ku naszym największym słabościom.
    Co to stwierdzenie faktycznie znaczy w twoim wewnętrznym życiu/myśleniu?

  • Przemyśl ponownie
    podstawowe prawdy ukryte w śmierci, pogrzebie, zmartwychwstaniu i drugim
    przyjściu Jezusa Chrystusa. Gdy ciemne myśli się pojawiają, stawiaj każdą
    z nich na tle tych prawd. Przeanalizuj różnice jaką takie „wieczne
    tło” czyni w twoim myśleniu.


Jeśli walczysz z depresją, nie bój się i nie wstydź wołać o pomoc.
Przeczytaj Psalm 40:1-3, jako Bożą obietnicę dla ciebie!

Girlfriends in God
P.O. Box 725
Matthews, NC 28106
info@girlfriendsingod.com
www.girlfriendsingod.com

topod

FtF_07.01.08 Nadzieja w środku depresji_01#Friend to Friend

#

logo

07 stycznia 2008

Nadzieja w środku depresji.

Część 1


Mary Southerland


Prawda na dziś.


Flp. 4:8
Wreszcie, bracia, myślcie tylko o tym,
co prawdziwe, co poczciwe, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co chwalebne,
co jest cnotą i godne pochwały.


Przyjaciółka przyjaciółce

Ze wzrokiem
przykutym do telewizora, serce moje podążało za kobietą skutą kajdanami,
odzianą w pomarańczowy jednoczęściowy kombinezon, gdy cicho podążała za policjantem
eskortującym ją do więzienia. Żona pastora… oskarżona o zamordowanie swego
męża. Emocje błądziły mi między nimi, gniew rywalizował ze współczuciem,
zmieszanie z potępieniem, a sprawiedliwość z miłosierdziem – i z pewnością
nie byłam sama w tych emocjonalnych zmaganiach. Prezenter wiadomości chwiał
się w zrozumieniu tego straszliwego i bezdusznego aktu, który popełniła;
w końcu ta kobieta była żoną pastora. Członkowie kościoła byli zdumieni:
niektórym brakowało słów, inni mogli tylko gapić się przed
kamerami z dozą bólu i niewiary. Słowa takie jak „doskonała” i „idealna”
były używane do opisania rodziny Winklerów.

I wtedy stało
się. Mary Winkler podniosła nieco twarz, na tyle długo, abym mogła spojrzeć
w natrętnie znajome mi oczy, oczy wypełnione pustką i ciemnością. O ile nie
mogę zaakceptować czy nawet zrozumieć jej działania, rozumiem drogę, która
doprowadziła ją do tego ciemnego miejsca, gdzie czuła, że jedyną opcją jest
popełnienie tego ohydnego przestępstwa. Dół klinicznej depresji jest
miejscem zniszczenia – placem zabaw Szatana i jego piekielnych sił.
W 1995 roku sama znalazłam się na samym dnie takiego właśnie ciemnego dołu,
zrozpaczona za Bogiem, błagająca o uwolnienie. Po dwóch długich latach
bolesnej emocjonalnej pracy, ognistej duchowej walki i całkowitego złamania,
wyszłam na światło.

Gdy Bóg
pozwolił mi dzielić się moją historią z innymi, ze zdumieniem odkryłam jak
wiele kobiet zmaga się – w bolesnej ciszy – z depresją. Mam dla was dobrą
nowinę, moje przyjaciółki! Jest droga wyjścia z tego dołu i uwolnienie
od ciemności. W ciągu następnych dni, chcę podzielić się z wami prawdami,
których Bóg nauczył mnie w ciemności, a które zrewolucjonizowały
moje życie kierując je ku światłu. Jedną z najważniejszych prawd jest ta,
że możemy się zmienić tak, aby żyć i usługiwać przez zmianę swojego myślenia

Gdy siedziałam
w tym dole klinicznej depresji, zaczęłam dostrzegać to, że moje wzorce destrukcyjnego
myślenia stały się złośliwym cyklem samo potępienia i braku poczucia bezpieczeństwa.
Ten cykl musiał zostać złamany. Zaczęłam modlić się, prosząc Boga, aby przejął
kontrolę, wiedząc, że tylko On może dokonać tego, o co proszę. Poniższe kroki
przeprogramowały mój proces myślenia i dosłownie przemieniły moje
życie.


Krok pierwszy: Uznaj moc myśli. Księga Przypowieści

23:7 mówi o nich w tan sposób: Ponieważ
jak człowiek myśli, taki jest
(wg. Wersji ang. – przyp.tłum). Innymi
słowy: to o czym myślimy, tym się staniemy! Największym polem bitwy chrześcijanina
jest umysł. Myśli są rzeczywiste i potężne. Nasze działania, postawy, zachowania
rodzą się w umyśle – w naszym życiu wewnętrznym. Dosłownie można zmienić
swoje życie zmieniając to jak się myśli. W Księdze Izajasza znajdujemy obietnicę
26:3: Temu, który ufa Tobie zachowujesz pokój,
pokój temu, którego myśli skupiają się na tobie
(tłum.
z j.ang. NLT – przyp.tłum). Radość i pokój angażują zarówno
serce jak i umysł. Złe myślenie prowadzi do złego życia. Pierwszym krokiem
ku właściwemu myśleniu jest uznanie mocy naszych myśli.


Krok drugi: Poznaj Boże standardy dotyczące naszych myśli.


Pierwszy standard: myśli prawdziwe.

„Prawdziwe” literalnie oznacza „szczere, autentyczne lub rzeczywiste”. Gdy
umieszczamy w naszym umyśle Słowo Boże, ono zmieni myśli destruktywne na
zdrowe. Nie trać swojej cennej energii starając się być z innymi, którzy
oczekują od ciebie, że będziesz starać się zdobyć akceptację wszystkich innych
poza Bogiem. Bądź prawdziwa!


Standard drugi: myśli szlachetne.

„Szlachetne” literalnie oznacza „warte szacunku i czci”. Słowo „szlachetne”
(ang. noble) jest używane w Nowym Testamencie tylko 4 razy i za każdym razem
jest powiązane z samokontrolą, w szczególności z kontrolowaniem języka.


1 Tym. 3:11
Kobiety powinny być szanowane przez
innych. Nie wolno im źle mówić o innych. Muszą być opanowane i wierne
we wszystkim
(NCV – z ang.).


„Godne podziwu” (ang. admirable) jest podobne do słowa „szlachetne” i literalnie
oznacza „mówiący w porządku” lub „godny mówienia o nim”. Innymi
słowy: jeśli myślimy właściwie, będziemy również mówić właściwie!
Statystyki mówią, że przeciętny człowiek spędza około 1/5 swojego
życia mówiąc! (Dla nas kobiet może to być nieco wyższy procent!).
Gdyby nasze słowa wydrukować, to jeden dzień zapełniłby 50 stronicową książkę,
a w ciągu roku przeciętny obywatel wypowiada słowa, którymi można by
zapisać 132 książek o objętości 200 stron każda! Jaką książkę dziś piszesz?
Czy jest to coś zachęcającego czy potępiającego, o miłości czy nienawiści,
pokoju czy gniewie?


Przysłowia Salomona przypominają nam, o tym, że (16:24)
Miłe słowa są jak plaster miodu, słodyczą dla duszy, lekarstwem dla ciała.

Słowa są jak ziarno, co siejesz, to i żąć będziesz.


List Jakuba 3:2
Dopuszczamy się wszyscy wielu uchybień;
jeśli ktoś w mowie nie uchybia, ten jest mężem doskonałym, który i
całe ciało może utrzymać na wodzy.


Starożytna baśń mówi o Proteusie, potworze, który miał niezwykłą
moc. Mógł przyjmować dowolne kształty i wygląd. Mógł stać się
drzewem i kamykiem, lwem i gołąbkiem, wężem i barankiem, i bez żadnych trudności
przekształcać się z jednej postaci w drugą. Proteus przypomina mi ludzki
język, który może błogosławić jak i przeklinać. Może wyrażać chwałę
i szeptać oszczerstwa, może wypowiadać słowa zachęty i stać się instrumentem
zniszczenia! Za kontrolą języka stoi umysł! Cuglami naszego języka jest kontrolowane
myślenie,… myśli, które są godne podziwu, szacowne, myśli wypełnione
światłem, a nie ciemnością.  


Pomódlmy się


Ojcze, badam swoje myśli i wiedze ciemność ukrywającą się w nich. Myśli negatywne,
krytyczne, pełne pychy,…lecz Panie, poddaję moje myśli Tobie. Daję Ci pełną
zgodę na przygwożdżenie tych myśli, które nie podobają się Tobie.
Proszę, abyś mi dał siłę do pokonania tych myśli i pokazał źródło,
z którego one pochodzą. Naprawdę chcę myśleć właściwie i życie właściwie.


W Imieniu Jezusa. Amen


Teraz twoja kolej

  • Czytaj 
    i zapamiętaj werset z Listu Jakuba 3:2: Dopuszczamy 
    się wszyscy wielu uchybień; jeśli ktoś w mowie nie uchybia, ten jest 
    mężem doskonałym, który i całe ciało może utrzymać na wodzy. 
    Jak ta prawda funkcjonuje w twoim codziennym życiu i służbie? 

  • Zbadaj
    swoje myśli w poszukiwaniu wzorów/schematów myślenia, które
    niszczy.

  • Czy możesz
    znaleźć źródło tych schematów? Przejdź poza same myśli i dotrzyj
    do korzeni tego źródła. Wykorzeń je! Usuń!

    Proś
    Ducha Świętego, aby umocnił cię, gdy stajesz przeciwko niemu!

Girlfriends in God
P.O. Box 725
Matthews, NC 28106
info@girlfriendsingod.com
www.girlfriendsingod.com

основы сео продвижения

Odgłosy przemian

logo

Ron McGatlin

W latach 90 tych spędziłem ponad rok w samotności w mojej komorze wśród sosnowych obszarów Wschodniego Teksasu. Pan był ze mną w bardzo osobisty sposób i był moim jedynym stałym towarzystwem. W okolicach wschodu słońca niemal codziennie rano odbywałem krótki spacer z mojej chatki na coś, co nazywałem wzgórzem modlitwy. Pewnego ranka, gdy zbliżałem się tam tuż przed wschodem słońca, Pan powiedział mi, abym zatrzymał się na chwilę. Gdy stanąłem, spoglądając na płaską część wzgórza modlitwy, pojawiła się przede mną wizja.

Szarym świetle zbliżającego się wschodu zobaczyłem nieskończoną linię ludzi poruszających się w jednym kierunku jeden za drugim jak po sznurku. Szli z północnego wschodu na południowy zachód przez obszar wzgórza modlitwy. Każdy z nich niósł na plecach duży pakunek i szli dobrze wysłużonym szlakiem. Ziemia była piaszczysta a cała trawa była wydeptana na około 1-1.5 metra szerokości ścieżki, która stała się jakby koleiną. Była pełna delikatnego piasku, co powodowało, że chodzenie i noszenie tych wielkich paczek było uciążliwe. Wszyscy ci ludzie byli nieco zgięci do przodu pod ich ciężarem i spoglądali tylko w dół na nogi idących przed nimi. Nikt nic nie mówił, poruszali się w zupełnej ciszy. Wszyscy wydawali się być pokryci szarym, lekko zielonkawym kolorem, włącznie ze skórą, ubraniami, grubym obuwiem i ciężkimi pakami. Wyglądało to tak, jakby wszyscy byli pokryci matową, szarą substancją.

Gdy tak stałem przyglądając się tej wizji, ze wzgórza znajdującego się na wschód od mojego miejsca modlitwy zaczęły docierać piękne dźwięki niebiańskiej muzyki. Głosy były zgrana tak doskonale jak instrumenty i być może były tam również instrumenty. Jak tylko odezwał się dźwięk tej muzyki, jasne, lekko złote światło zaczęło święcić zza tego wzgórza, które stało się małą górą ze szczytem jaśniejącym tym światłem. Niemal równocześnie z muzyką światło zaczęło docierać do wzgórza modlitwy i wlokących się ludzi. Wszyscy równocześnie, bez słowa zatrzymali się, ponieśli swoje głowy i spojrzeli na ten strumień światła dochodzący ze wschodu. Wszyscy w tym samym czasie wyszli z koleiny i bez słowa zrzucali swoje plecaki odkładając je na bok, po czym zaczęli po cichu iść w grupie w stronę światła i dźwięku.

Gdy szło się wschodnim zboczem mojej góry modlitwy, była tam dolina, przez którą płynęło wschodnie rozwidlenie potoku Piney Creek. W naturze było to strumień, lecz gdy szarzy ludzie zaczęli dochodzić z góry modlitwy do wschodniego stoku góry doszli do potoku, który stał się większym strumieniem świeżej, krystalicznie czystej wody. Teraz miał około 0.5-1.2 m głębokości z czystym żwirowym dnem. Grupa ludzi weszła do niego i zaczęła myć się i chlapać wokół. Po raz pierwszy zaczęli mówić i radośnie oddziaływać na siebie nawzajem. Gdy wyszli po drugiej stronie nie byli już szarzy, lecz mieli naturalny kolor skóry i byli ubrani w jasno kolorowe ubrania. Wydawali się o wiele bardziej żywi i szczęśliwi. Dalej szli w kilku grupach, ramię przy ramieniu, i zaczęli wspinać się na wzgórze, które stało się małą górą, a ich wzrok skupił się na szczycie góry, z którego płynęło jasne światło i niebiański dźwięk muzyki. Zaczęli reagować na tą muzykę z doskonałą harmonią, z niebiańskim brzmieniem. Gdy szli wmieszali się w teraz już jasno białe światło a ich kolorowe ubrania stały się jasno białe.

Pan zaczął mówić do mnie w duchu i powiedział: „Idź, zobacz na do tych paczek”. Podszedłem do rzędu paczek leżących na ziemi. Byłem zdumiony ciężarem jednej z nich, gdy chciałem ją podnieść. Otworzyłem kilka i w środku znalazłem różnego rodzaju rzeczy. Było tam mnóstwo grubych, ciężkich teologicznych książek, różnego rodzaju religijnych symboli i przyborów, były też książki typu „co zrobić, żeby…” osiągnąć powodzenie, o samorozwoju i wszelkiego rodzaju rzeczy dotyczące rozwijania umysłu. Były tam też różne dokumenty, prawa własności, papiery handlowe, hipoteczne, księgi finansowe itd. Nie znalazłem tam niczego, co można by uważać za złe. Wręcz przeciwnie, paki były wypełnione ważnym rzeczami, które uważamy za wartościowe w tym życiu.

Wiedziałem ponad wszelką wątpliwość, co oznacza ta wizja. Wiedziałem, że owi szarzy ludzie byli ludźmi Bożymi, którzy ugrzęźli w koleinach religii, niosąc niewiarygodne ciężary, którymi usiłowali wypełnić pozbawione życia i niewłaściwie wypchane ludzkimi tradycjami religijne systemy. Byłem przytłoczony rozmiarami tego, co właśnie zobaczyłem. Pan zapewnił mnie, że zbliża się zmiana. Podążałem dalej do mojego miejsca modlitwy ze złamanym sercem za Bożym ludem i od tej chwili zacząłem wołać o religijną przemianę, która, jak widziałem, nadchodzi. Modliłem się o to, aby odezwał się ten dźwięk i zaświeciło światło, aby krystalicznie czysta rzeka oczyściła religijne szaty śmierci Jego ludu i abyśmy odłożyli na bok te ciężary religii, a wstąpili na górę jedności z Nim.

Przemiana zaczęła się

Chwała Bogu! Przemiana już się zaczęła i trwa obecnie. W wizji miałem świadomość nieskończenie długiej kolejki ludzi przed i za tymi, którzy byli na wzgórzu modlitwy. Pomimo, że nie było to częścią wizji, wierzę, że podobnie jak ci szarzy ludzie z nieskończonej linii, przyjdą oni do wzgórza modlitwy, dojdą do miejsca, gdzie da się słyszeć dźwięk przemian i światło chwały zaświeci nad nimi. I, podobnie jak to było w wizji, wszyscy, którzy usłyszą tą muzykę i zobaczą światło zostaną przemienieni. Czy słyszysz dźwięk i widzisz pełne chwały światło przemian?

Lecz co z przeciwnościami, na jakie trafiam po zejściu z tej koleiny?
Niektórzy, nawet usłyszawszy i zobaczywszy, mogą nie zdawać sobie sprawy z tego, że są w drodze ze względu na przeciwności, na jakie napotykają. Wizja nie pokazywała doświadczeń i prześladowań, które spotkamy w dolinie. Ból przemian, który wielu z nas już przechodzi, lub wkrótce zacznie przechodzić, nie został opisany w tej szczególnej wizji. Bóg nie ukrywa przed nami tego, lecz pokazuje nam, o co się modlić. Nigdy nie musimy modlić się o prześladowania, one przyjdą niezawodnie, aby wspomóc przemianę, przynajmniej do niektórych z nas.

Doświadczanie prześladowania i niesprawiedliwego cierpienia jest normalną częścią stawania się na tym świecie takim jak Chrystus. Te bolesne doświadczenia są czymś znacznie więcej niż tylko niewygodnymi efektami ubocznymi stawania się podobnym do Chrystusa. Cierpienie prześladowań ma ważny cel. Pismo wyraźnie mówi, że ci, którzy są źle traktowani dla sprawiedliwości czy imienia Chrystusa są błogosławieni. Ciche znoszenie niesprawiedliwego cierpienia i dobrowolne przyjmowanie osobistej ofiary może spowodować znaczący wzrost w obejmowaniu Królestwa Bożego.

Mat. 5:10-11:
Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie z powodu sprawiedliwości, albowiem ich jest Królestwo Niebios. Błogosławieni jesteście, gdy wam złorzeczyć i prześladować was będą i kłamliwie mówić na was wszelkie zło ze względu na mnie!

Mk. 10:29-30: Jezus odpowiedział: Zaprawdę powiadam wam, nie ma takiego, kto by opuścił dom albo braci, albo siostry, albo matkę, albo ojca, albo dzieci, albo pola dla mnie i dla ewangelii, Który by nie otrzymał stokrotnie, teraz, w doczesnym życiu domów i braci, i sióstr, i matek, i dzieci, i pól, choć wśród prześladowań, a w nadchodzącym czasie żywota wiecznego.

2 Tym. 3:12
Tak jest, wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie, prześladowanie znosić będą.

NIE MARNUJ SWEGO BÓLU

Jakie jest błogosławieństwo czy owoce przeżywania niesprawiedliwego bólu? Czy to błogosławieństwo jest automatyczne, czy też możemy zmarnować nasz ból
i stracić błogosławieństwo?

2 Kor. 12:10: Dlatego mam upodobanie w słabościach, w zniewagach, w potrzebach, w prześladowaniach, w uciskach dla Chrystusa; albowiem kiedy jestem słaby, wtedy jestem mocny.

Własne słabości dają miejsce na siłę „Chrystusa w nas”, aby być mocnym.

Ból w sercu zawsze wywołuje w nas jeden z dwóch skutków, w zależności od naszej reakcji. Możemy oburzać się na niesprawiedliwe bolesne doświadczenia i zostać skażeni korzeniem zgorzknienia. To może nas przemienić i przynieść owoc w postaci różnych form zła i strat w naszym życiu. Ruiny tych, którzy konsekwentnie oburzają się na bolesne niesprawiedliwości i podświadomie starają się bronić swoich dusz przed bólem i śmiercią, można zobaczyć porozrzucane wzdłuż poboczy drogi życia. Ból plus oburzenie stają się strumieniem zgorzknienia prowadzącym do zanieczyszczenia.

W drugiej opcji dostępnej dla wierzącego jest przebaczenie z serca tych niesprawiedliwości. Skoro potraktowanie nas było niesprawiedliwe, a my jesteśmy dziećmi Bożymi, które starają się służyć Mu, przebaczenie wymaga złamania pragnień naszej duszy, jej praw, potrzeb i oczekiwań. Wymaga to porzucenia naszego naturalnego życia na rzecz śmierci. Powstanie do życia przychodzi wyłącznie po śmierci. Silna lecz zraniona dusza tworzy silne pragnienie czy potrzebę utrzymania się przy życiu, powodzeniu i akceptacji przez innych. Totalne złamanie silnej duszy, takiej jak moja, może wymagać licznych okresów częstego prania niesprawiedliwymi, bolesnymi doświadczeniami. Ból plus przebaczenie stają się strumieniem miłości, który prowadzi do czystości i świętości.

Rozwój życia Chrystusa w Jego ludziach poprzedza ból i złamanie. Jeśli czynim źle to nie ma żadnej korzyści z wynikającego z tego bólu, lecz jeśli prawdziwie oddaliśmy się Bogu i żyjemy sprawiedliwie, niesprawiedliwy ból jest bardzo korzystny, jeśli znosimy go cierpliwie i przebaczamy. Jest to część naszego powołania, aby Chrystus był kształtowany w nas. Wyłącznie wtedy, gdy Chrystus jest w nas kształtowany rządzimy i panujemy z Nim, ustanawiając królestwo Boże w każdym aspekcie życia w naszym świecie.

1 Ptr 2:20 Bo jakaż to chluba, jeżeli okazujecie cierpliwość, policzkowani za grzechy? Ale, jeżeli okazujecie cierpliwość, gdy za dobre uczynki cierpicie, to jest łaska u Boga. Na to bowiem powołani jesteście, gdyż i Chrystus cierpiał za was, zostawiając wam przykład, abyście wstępowali w jego ślady; On grzechu nie popełnił ani nie znaleziono zdrady w ustach jego; On, gdy mu złorzeczono, nie odpowiadał złorzeczeniem, gdy cierpiał, nie groził, lecz poruczał sprawę temu, który sprawiedliwie sądzi;

1 Ptr 4:14:
Błogosławieni jesteście, jeśli was znieważają dla imienia Chrystusowego, gdyż Duch chwały, Duch Boży, spoczywa na was.

Poszukujcie Miłości, ona nigdy nie zawodzi
Ron McGat

сайта