Monthly Archives: sierpień 2010

Codzienne rozważania_02.08.10 Czy myje pan zęby?

James Ryle

Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego” (Mat. 18:3)

Pastor Jack Haford podróżował po całym kraju i w związku z planem spotkań i miejscami, gdzie miał być, korzystał z innych linii lotniczych niż te, które lubił najbardziej. Wiązało się to z brakiem dodatkowych usług, wyższego standardu i brakiem możliwości wyboru ulubionych miejsce. Skończyło się tak, że jedyne miejsce jakie było dostępne znajdowało się na ostatnim rzędzie w środku. Wspaniale.

Tu miejsca zajęte były z jednej strony przez biznesmena a z drugiej, przy oknie, przez młodą niewiastę, która wyglądała jakby na upośledzoną umysłowo. Jack mówił, jak to, mając przed sobą 2.5 godzinny lot, celowo zanurzył się w swoich notatkach. Jakieś 10 minut po starcie poczuł, że młoda kobieta trąca go łokciem; trzy czy cztery lekkie szturchnięcia, aby ściągnąć uwagę.

„Tak?” – zapytał, zwracając się w jej stronę.

„Czy myje pan zęby?” -zapytała z dziecinna niewinnością i nieśmiałym uśmiechem.

„Tak, -odpowiedział Jack. – myję zęby”.

„To dobrze, ponieważ, gdyby pan nie mył zębów, -odpowiedziała dama. -mogły by powypadać; a to nie byłoby dobre”, po czym odwróciła się i zaczęła wyglądać przez okno. Jack wrócił do swoich notatek.

Jakieś 10 minut później, kolejne szturchnięcie łokciem poprzedziło drugie pytanie:

„Czy pali pan papierosy?”

„Nie, -odpowiedział Jack. -nie palę papierosów”.

„To dobrze -młoda dama odpowiedziała. -ponieważ mógłby pan umrzeć na raka”.

Ponownie po kolejnych 10 minutach: łokieć i trzecie pytanie:

„Czy kocha pan Jezusa?”

„Tak, – odpowiedział Jack. – bardzo kocham Jezusa”.

„To dobrze, bo pójdzie pan do nieba po śmierci. A to jest coś dobrego”.

„Tak jest”. – odpowiedział Jack i zwrócił się do swoich papierów.

Po kolejnych 10 minutach niewiasta dźgnęła go łokciem jeszcze raz i tym razem powiedziała:
„Zapytaj tego pana siedzącego koło ciebie, czy myje zęby”.

Nagle Jack zdał sobie sprawę, że Pan wyznaczył mu boskie spotkanie, które, aby do niego doszło, wymagało prawdziwej pokory. Zrobił tak, dźgając biznesmena siedzącego obok niego, zapytał: „Czy myje pan zęby?”

Wynik był taki, że pozostały czas loty Jack mógł dzielić się Chrystusem z całkowicie obcym człowiekiem, którego świat od tego dnia już nigdy nie będzie taki sam.

A oto myśl… znajdź kogoś, podejdź i zapytaj: „Czy myjesz zęby?”

Nigdy nie wiesz do czego może to doprowadzić!

раскрутка

Codzienne rozważania_01.08.10 Kościół, musisz kochać go!

James Ryle

A Jezus przystąpiwszy, rzekł do nich te słowa: Dana mi jest wszelka moc na niebie i na ziemi. Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata”  (Mat 28:18-20).

Zostało to nazwane Wielkim Nakazem. Słowa wypowiedziane przez Jezusa przed Jego wstąpieniem do Nieba, zapisane przez Mateusza, składają się na stałe zlecenie dla chrześcijan przez ostatnie 2000 lat. Uczniowie Chrystusa przez te stulecia traktowali je jako osobistą odpowiedzialność i rzecz najwyższej wagi.   Rozkaz jest wyraźny a misja jest zarówno przerażająca jak i radosna: niesiemy życie tym, którzy umierają a światło tym, którzy są w ciemności. Przynosimy uzdrowienie złamanym, wsparcie potrzebującym, pomoc – nie mającym nadziei i wzmocnienie – słabym.

Mówimy prawdę tym, którzy mają władzę, nawet ryzykując swoje życie, ujawniamy uczynki ciemności i otwarcie prowokujemy moce ciemności. Uwalniamy więźniów i wypuszczamy na wolność tych, którzy są związani. Dzielimy się nasza wiarą otwarcie, obserwujemy uważnie i w zdumieniu, gdy kolejna dusza jest zbawiania z łaski i prawdy, które są w Jezusie Chrystusie. Jak polecono, chrzcimy ich „w imieniu Ojca i Syna i Ducha Świętego”.

Co za życie!

Ostatnio usługiwałem w kościele w Symrna, w stanie Tennessee, i czekałem za kulisami na przedstawienie mnie zborowi. Wtedy to zauważyłem ten znak umieszczony na schodach prowadzących do baptysterium.

WAŻNE. Szaty chrzcielne po zamoczeniu są całkowicie przezroczyste.Należy założyć pod tą szatę dostarczony dwuczęściowy fartuch.

Nie dało się nie roześmiać, ponieważ stało się dla mnie oczywiste, z powodu wielkich czerwonych lister, których użyto, aby przykuć uwagę, że musiał zdarzyć się jakiś „nieszczęśliwy wypadek” w przeszłości. Mogę sobie tylko wyobrazić, jak wyglądała pierwsze niedziela rano, gdy podekscytowany zbór po raz pierwszy wykorzystał te chrzcielne szaty!

Mogę też sobie wyobrazić spotkanie diakonów w następny poniedziałek rano, gdy powstała wielka dyskusja, jak zaradzić powstałej sytuacji.

„Fartuchy*) – mówi jeden z nich. -Musimy zagwarantować, aby każdy katechumen nosił pod tymi szatami fartuch!”

„Znam kogoś, kto może dać nam zniżkę na fartuchy” – mówi inny.

„Trzeba będzie umieścić jakiś znak, aby nikt już więcej nie wszedł do wody bez fartucha pod tymi szatami!” -mówi następny i spotyka się z serdecznym „amen!” w całej grupie diakonów.

I tak zrobiony.

Kościół. Musisz go kochać!

– – – – –

*) Dosł. „Scrubs” -dwuczęściowy 'fartuch’ składający z bluzy z długim rękawem i spodni, jakie noszą pracownicy służby zdrowia w USA.сайта

Codzienne rozważania_31.07.10 Chwała jest tuż za rogiem

James Ryle

Przyjaciele, gdy życie stanie się naprawdę trudne, nie wpadajcie na pomysł, jakoby Bóg nic nie robił. Zamiast tego, cieszcie się z tego, że głęboko doświadczacie tego, co przeżył Chrystus. Jest to proces duchowego oczyszczania, z chwałą czekającą tuż za rogiem” (1Ptr. 4:12-13 parafraza The Message).

Czasami robi się tak trudno, że nawet najbardziej żarliwi wierzący spoglądają w niebo z poważnymi pytaniami czy rzeczywiście Bóg zajmuje się w ogóle ich sprawami, czy nie. Sam Jezus wołał na krzyżu: „Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił?”  Czasami Bóg aż tak mocno szarpie, aby obudzić i zaalarmować nas Swoją nieobecnością.

Być może dorastamy tak przywykli do Jego błogosławieństw, że nieumyślnie zaczynamy je lekko traktować, nie uznając pokornie Jego obecności i zaopatrzenia, żyjąc arogancko i nie okazując Bogu wdzięczności za, to Kim jest i za to, co robi.  Najbardziej skuteczny sposób na wyrwanie nas z tego amoku obojętności to solidna dawka prawdziwych trudności wraz z odczuwalnym brakiem Bożej obecności. Gdy zwali się całe piekło, a niebios nie widać, nagle cała nasza uwaga wraca na właściwe miejsce!

Lecz Bóg nie jest nieobecny ani odległy. Po prostu milczy, oczekując i obserwując, jak poradzimy sobie z tą sytuacją. Czy będziemy wykrzykiwać w niewierze, jak ci, którzy nie znają Boga wcale? Czy będziemy jak starożytny Job, ufając Panu, choćby miał zabić.

Prawda jest taka, że trudności, które napotykasz to duchowy proces oczyszczenia: Bóg oddziela w twoim życiu złoto od zanieczyszczeń. Jeśli będziesz ufał Mu w tych próbach w milczeniu, wkrótce zobaczysz, że warto było; chwała jest tuż, za rogiem.

сайт

Ujawniona ludzka lojalność

Dudley Hall

05 lipca 2010

A służąca odźwierna rzekła Piotrowi: Czy i ty nie jesteś z uczniów tego człowieka? On odpowiedział: Nie jestem” (Jn. 18:17).

Wszystko stało się tak szybko, wydarzenie przelatywały z takim impetem, że nie byli w stanie ich interpretować. Jezus wraz z uczniami znajdowali się w ogrodzie, modlili się w pokoju, gdy nagle pojawili się żołnierze. Krzyk i gniew. Piotr machnął mieczem w stronę jednego ze sług, odcinając mu ucho. Jezus uzdrowił tego człowieka, a teraz stali przed rządzącymi władzami, w których mocy było skazać ich i zabić. Oto byli tam, w samym środku obozu przeciwnika, sami. Mała dziewczynka zadała Piotrowi pytanie i wyparł się. Był taki pewny! Zaledwie kilka godzin wcześniej mierzył swoją lojalność wobec innych uczniów i był absolutnie pewien, że nic nie jest w stanie doprowadzić go do wyrzeczenia się Mistrza (Jn. 13:36-38).

Ludzkie oddanie nigdy nie wystarcza, aby iść za Jezusem, to serce musi być przemienione, a to wymaga ujawnienia naiwności tego serca. Piotr naprawdę myślał, że jest gotowy reprezentować Jezusa przed światem. Nie był w tym samo. Wielu było takich, którzy polegali na swojej własnej lojalności. Gdy wzeszło słońce, uderzyło promieniami, zaatakowały burze, zostali zmieceni przez swoją własną zuchwałość. Inni zostali pokonani stopniowo rozrywkami chwastów z ich ogrodu, aż doszło od tego, że nie mieli serca, aby stanąć przeciwko strachowi.

Starając się o to, aby ludzie byli bardziej oddani, często uciekamy się do odwoływania się do osobistej lojalności, a to błąd. W ten sposób tylko opóźnia się proces ujawnienia. Tylko wtedy, gdy rzeczywiście zobaczymy, że jedynie Jezus jest w stanie trwać całkowicie wiernie, i że nasza nadzieją jest Jego lojalność, będziemy w stanie przyłączyć się do szeregów wierności. Jezus wielokrotnie dawał ludziom możliwość odejścia i wielu odchodziło, lecz On sam nie mierzył swego powodzenia ilością uczestników spotkań. Jego zamiarem było właściwie reprezentować Królestwo Boże. Tuż przed zdradą miał przekonanie, że jego misja była sukcesem. Objawił imię Ojca małemu kręgowi uczniów, którzy zostali mu przez Ojca przekazani.

Królestwa Bożego nie buduje się na ostentacyjnych zapewnieniach gorliwych uczniów, lecz tylko z tych uczniów, którzy zostali złamani i byli niewierni, którzy odkryli, że nie są w stanie dotrzymywać obietnic, które złożyli. Tylko Jezus może. Ich życie opiera się na Jego wierności. Ufają Mu tak dalece, że wierzą, że nawet słowa, którymi mają odpowiedzieć temu, którego zawiedli, On Sam im da.

Może nie wyglądają jakoś szczególnie dobrze, prawdopodobnie nie zostali by wybrani na telewizyjnych rzeczników z jakichś praktycznych powodów, lecz ich ciche zaufanie do Zbawiciela, który poświęcił dla nich wszystko, doskonale służy im w każdej sytuacji.

продвижение сайта

Codzienne rozważania_30.07.10 Najwyższy wyraz wiary

James Ryle

We wszystkim dziękujcie; taka jest bowiem wola Boża w Chrystusie Jezusie względem was” (1Tes. 5:18).

Możesz myśleć:”We wszystkim dziękować? Oszalałeś? Niektóre rzeczy są zbyt okropne; jak można dziękować za wszystko?”

Chwileczkę, chwileczkę, wybuchłeś, Pismo nie mówi, żeby dziękować ZA wszystko, lecz WE wszystkim, a to wielka różnica.

Czy mamy dziękować Bogu w dobrych i szczęśliwych czasach, a potem kwestionować Go, czy nawet gorzej, przeklinać Go, gdy złe i fatalne czasu przyjdą? Oczywiście, że nie! Biblia mówi „WE wszystkim składajcie dzięki, ponieważ taka jest Boża wola w Chrystusie Jezusie względem was”. Innymi słowy: Bóg chce, abyś Mu ufał nawet wtedy, gdy wszystko wygląda zupełnie beznadziejnie; naprawdę, ufać Mu tak bardzo, żeby nawet wtedy składać dziękczynienie.

Wdzięczność jest najwyższą istniejącą formą ekspresji, ponieważ uznaje się w ten sposób działanie ręki Bożej we wszystkim, nawet pośród tego, co jest okropne.

Wiara patrzy poza to, co widoczne i dostrzega rzeczywistość; sięga wzrokiem poza to, co widoczne i we wszystkim dostrzega działanie Tego, który jest niewidzialny, który wszystko sprawia zgodnie ze Swoją wolą. Nasze trudności pojawiają się stąd, że mamy tendencję do osądzania spraw z naszej, ograniczonej perspektywy. Bóg chce, podnieść naszą wizję na wyższe, obszerniejsze miejsce, skąd będziemy mogli nabrać perspektywy takiej, jak On ma.

Gdy już się to stanie, wszystko się zmienia. Nigdy już więcej nie chwyta nas kolka i nie narzekamy lecz raczej dziękujemy. Wtedy nasze serca serca przestają być obciążone troskami tego świata, nasze umysły stają się wolne od zmartwienia i stresu, nasze rozmowy napełniają się życiem i uzdrowieniem.

Słowa Frances R. Havergal (1879) oddają to najlepiej:

Light after darkness; gain after loss.

Strength after weakness; crown after cross.

Sweet after bitter; hope after fears.

Home after wandering; praise after tears.

Sheaves after sowing; sun after rain.

Sight after mystery; peace after pain.

Joy after sorrow; calm after blast.

Rest after weariness; sweet rest at last.

Near after distant; gleam after gloom.

Love after loneliness; life after tomb.

After long agony, rapture of bliss –

Right was the pathway leading to this!aracer