7 Kościołów z Księgi Objawienia 1

The Church Without Walls

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.

Przez wieki, na wiele różnych sposobów interpretowano listy Pana skierowane w Obj. rozdz. 2-3 do 7 kościołów. Część z tych listów wydaje się być bardzo surowa, bo nawet pojawia się groźba kierowana do jednego kościoła, że ich imiona zostaną usunięte z Księgi Życia.
Należy wspomnieć, że listy te są pełne kulturowych odniesień, co często umyka nam żyjącym 1900 lat później. Niektórzy postrzegają 7 listów jako siedem etapów istnienia kościoła, gdzie ostatni mówi o Laodycei – bogatym kościele, który uważa, że niczego mu nie brakuje. Jednakże w tym nauczaniu nie chcę skupiać się na rozważaniu różnych poglądów, lecz na aspektach kulturowych, bo po ich zrozumieniu nagle wiele rzeczy zaczyna nabierać dla nas sensu.

Sytuacja
W Obj. 1:10 apostoł Jan, który został zesłany na wyspę Patmos leżącą u wybrzeży współczesnej Turcji, doświadcza nawiedzenia przez Pana. Co więcej, mówi: „Byłem w Duchu” i ujrzałem Pana w chwale.” Tego samego określenia używa także później w 4:2, kiedy był „w Duchu i usłyszał głos mówiący: Wstąp tutaj” i gdy został zabrany do nieba.

W rozdziale 4 ujrzał Ojca na tronie, z tęczą nad nim i szklistą podłogą przed nim, z cherubinami wołającymi wokół Niego: „Święty, Święty, Święty”. W rozdziale 5 widzi Baranka, który został zabity, ale teraz żyje, który „wziął księgę z prawej ręki tego, który siedział na tronie.” Tak więc widzimy w rozdziale 4 Ojca oraz w rozdziale 5 Pana, który teraz otrzymuje zwoje i rozwija je jeden po drugim, co jest pozostałą częścią Objawienia Jezusa, „które dał Mu Bóg (Ojciec)”. (1:1)

Bycie „w Duchu” może oznaczać wiele rzeczy, w tym w wymiarze Ducha bycie zabranym ze swego ciała do nieba czy też oglądanie Pana w chwale – co nie byłoby możliwe będąc w ludzkim ciele, ponieważ normalnie człowiek by tego nie przeżył. Czytamy, że Mojżesz rozmawiał z Bogiem twarzą w twarz, tak jak człowiek rozmawia z własnym przyjacielem – najwyraźniej było to „w Duchu”. Później, będąc w ciele, musiał zostać fizycznie umieszczony w rozpadlinie skalnej, aby ochronić go przed chwałą Pana. Paweł napisał w 2 Kor. 12:2, że kiedy został zabrany do nieba nie wiedział, czy było to w ciele, czy poza ciałem… Tak to właśnie wygląda z „byciem w Duchu.”

Kiedy jesteś „w Duchu” twoje fizyczne ciało już cię nie ogranicza, więc możesz doświadczać rzeczy, których normalnie nie byłbyś w stanie doświadczyć. Pewnego dnia otrzymamy uwielbione ciała które, jak Paweł wyjaśnił w 1 Kor. 15, będą stworzone z niebiańskiej materii, więc są zdolne przebywać w nieosłoniętej niczym Bożej chwale. Apostoł Jan napisał nawet w 1Jan. 3:2: „…ujrzymy go takim, jakim jest” w tym dniu.

Jan widzi Pana w chwale
Jan mówi w 1:10, że „popadł w zachwycenie” (był w Duchu) i słyszał za sobą głos Pana w chwale, który powiedział: „To, co widzisz, zapisz w księdze i wyślij do siedmiu zborów: do Efezu i do Smyrny, i do Pergamonu, i do Tiatyry, i do Sardes, i do Filadelfii, i do Laodycei”.

W wersecie 16-18 Pan mówi: „Jam jest pierwszy i ostatni, i żyjący. Byłem umarły, lecz oto żyję na wieki wieków” oraz to, że w swej ręce trzyma 7 gwiazd. Znaczenie tego obrazu jest takie, że cesarz Domicjan wyemitował monetę z wizerunkiem swego zmarłego syna. Twierdził on, że w czasie seansów rozmawia ze zmarłym potomkiem. Wyemitował monetę przedstawiającą tego syna trzymającego 7 gwiazd, co oznaczało 7 głównych regionów podbitych przez Rzym. Więc gdy Jan widzi Jezusa mówiącego: „Byłem umarły, lecz oto żyję na wieki wieków” oraz to, że w swej dłoni trzyma 7 gwiazd, była to nagana udzielona dla cesarza oraz zapewnienie dla wierzących, że ich Prawdziwym i Żyjącym Królem jest Pan!

Rozdział 2: 1-7 to list do Efezu
Dz. 19 opisują niesamowite rzeczy, które miały miejsce w Efezie. Było to jedno z głównych miast państwa rzymskiego leżącego na terenie współczesnej Turcji, znane wtedy jako „Azja”. Było to jak małe państwo leżące na zachodnio-środkowym wybrzeżu składające się z 7 głównych miast, do których to skierowano te listy.

Kiedy Paweł po raz pierwszy przybył do Efezu, spotkał 12 mężczyzn, których uważał za wierzących, lecz oni powiedzieli, że słyszeli jedynie o Janie Chrzcicielu. Wtedy spytał ich, czy otrzymali Ducha Świętego, po tym, jak uwierzyli – co pokazuje nam, że nawet wtedy często upływał jakiś czas między nowonarodzeniem a otrzymaniem Ducha Świętego. Zdumiewające jest to, że w czasie pierwszego spotkania właśnie tym najbardziej interesuje się Paweł – czy otrzymałeś Ducha Świętego po tym, jak uwierzyłeś? Więc jeśli dla niego było to bardzo ważne, to może i dla nas takie powinno to być?

Przez dwa lata Paweł nauczał w tym miejscu i Słowo Boże rozeszło się po całej Azji. W tym regionie panował zwyczaj sjesty (11:00-16:00), więc Paweł najprawdopodobniej nauczał w tym właśnie czasie. Nowi wierzący byli tak gorliwi dla Pana, że spalili swoje księgi okultystyczne i spowodowali ogromne zakłócenia w ówczesnej gospodarce.

Szacuje się, że Efez liczył około 250 000 mieszkańców i nawet dzisiaj jego ruiny są piękne. Świątynia Diany była jednym z 7 cudów starożytnego świata. Wyłożone kafelkami chodniki z inkrustowanymi mozaikami, amfiteatr na 24 000 miejsc, który jest używany nawet w czasach nowożytnych (grał tam np. Elton John i Sting). Kiedy wierzący spalili swoje księgi okultystyczne, wybuchły zamieszki a wielu zgromadzonych w amfiteatrze mieszkańców miasta domagało się odpowiedzi. Gdy Paweł chciał do nich przemówić, musiał być wywieziony z miasta dla własnego bezpieczeństwa.

Gdy mamy 250 000 ludzi w mieście, to widziałem szacunki, że jeśli gospodarka miała być dotknięta do tego stopnia, że wybuchły zamieszki, prawdopodobnie około 10% lub 25 000 ludzi musiało być wierzących. To naprawdę sporo! Późniejsze listy Pawła do Tymoteusza mówiły o zorganizowaniu zasobów w ówczesnych kościołach (domowych) oraz o wzbudzaniu przywódców i radzeniu sobie ze wszystkimi potrzebami. Jeśli przyjmiemy liczbę około 50 ludzi na kościół domowy, to da nam liczbę około 500 kościołów domowych, które trzeba było zorganizować tak, że niektórzy musieli zająć się tym na pełny etat.

Tymoteusz umarł w Efezie w 97 roku – wkrótce po zesłaniu Jana na Patmos. Gdy głosił kazanie do tłumu, ten obrócił się przeciwko niemu i tak dotkliwie pobił, że 2 dni potem zmarł z powodu odniesionych obrażeń.
Niedługo po śmierci Jan otrzymuje słowo od Pana dla Efezu: „Mam ci za złe, że porzuciłeś pierwszą twoją miłość. .. Upamiętaj się”. Postępuj, jak kiedyś. Tak, robisz dobre rzeczy, ale w swoim sercu pokutuj i umieść mnie z powrotem na tronie swojego serca. Pan nakazał im wspomnieć dawne dni i ta instrukcja również dotyczy i nas. Religia sprawia, że zaczynamy koncentrować się na uczynkach zamiast na sercu i tego też Efez stał się winny– choć dalej czynili dla innych dobre rzeczy, to w swoim sercu stracili swą pierwszą miłość. Na zewnątrz wszystko wyglądało w porządku, lecz Pan patrzy na serce.
Pochwalił ich także za to, że nienawidzą nauki nikolaitów, której On również nienawidzi. To słowo od wieków było przedmiotem dyskusji, ponieważ oznacza ono dokładnie „zwycięstwo nad ludźmi”. Firma Nike i imię Nicolas mają ten sam rdzeń – stąd też „zwycięstwo” (nike) nad ludem (laity – świeckim) – nikolaici.

To wskazywałoby, że chodziło o rosnącą tendencję do tworzenia hierarchii, odbierania autorytetu ludziom. Komplikowało to ich proste domowe spotkania, zbliżając ich do dzisiejszej struktury tradycyjnego kościoła – na każdym spotkaniu przemawia jedna osoba i tylko parę innych też jest do tego upoważnionych. Można powiedzieć, że hierarchia urzeczywistniła się w pełni wraz z zalegalizowaniem chrześcijaństwa około 200 lat później. Konstantyn przejął pogańskie świątynie i oddał je wierzącym w Boga. Spotkania wyniosły się z domów, więc nowo przejęta struktura  wymagała takiej samej hierarchii jaką mieli poganie.

Jezus zagroził, że ruszy ich świecznik, jeśli nie będą pokutować. Zamknąłby kościół, gdyby nadal tkwili w swoim błędzie. I rzeczywiście Efez został zniszczony w 262 r. przez Gotów, a później opuszczony, gdy jego port się zamulił. Do dziś to miejsce pozostaje ruiną.

Na co mamy zwrócić uwagę to to, że oni utracili w swych sercach gorliwość dla Pana, podczas gdy nadal czynili „chrześcijańskie” rzeczy. Oni (być może) stali się leniwi, pozwalając wybranym osobom mówić im, co Bóg chce powiedzieć, zamiast formatu kościoła domowego zorientowanego na dzielenia się wszystkich tym, co Bóg robił w ich sercach. Jezus kończy swoje instrukcje w wersecie 2:7: „Kto ma uszy, niechaj słucha, co Duch mówi do zborów …”

Tak samo jest w naszych czasach – niektórzy bez wątpienia po przeczytaniu takiego listu natychmiast by pokutowali. Inni „nie mieli uszu, aby usłyszeć, co mówi Duch” i jak zwykle zajęli się swoimi sprawami. A jeśli chodzi o nas, to niechaj to nie wzbudza poczucia winy, potępienia lub zwątpienia w siebie, ponieważ Duch tak nie działa. On przekonuje, a nie potępia. W przekonaniu chodzi o Boga i to prowadzi nas do Niego. W potępieniu chodzi o człowieka i to oddala go od Boga.

Kolejne miasta następnym razem.

Wiele błogosławieństw
John Fenn

| Część 2 >

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.