Hall Dudley
„Mając więc wielkiego arcykapłana, który przeszedł przez niebiosa, Jezusa, Syna Bożego, trzymajmy się mocno wyznania. Nie mamy bowiem arcykapłana, który by nie mógł współczuć ze słabościami naszymi, lecz doświadczonego we wszystkim, podobnie jak my, z wyjątkiem grzechu” (Hbr. 4:14-15)
Autor Listu do Hebrajczyków prezentuje kapłaństwo i dochodzi do wykazania tego, że Jezus jest wypełnieniem wszystkich poprzednich obietnic i zapowiedzi. Już wcześniej pokazał, że Jezus jest większy od aniołów w tym, że ostateczne Boże Słowo było przekazane przez Syna, a nie przez aniołów. Pokazał również to, że Jezus jest wypełnieniem cieniowej roli Mojżesza. Mojżesz był sługą w domu Bożym, który Bóg przygotowywał dla ludzi Bożych na ziemi. Jezus był tym Synem rządzącym w domu, który sam zbudował. Jozue przekazał ludowi Ziemię Obiecaną, lecz nie był w stanie poprowadzić ich do zajęcia reszty. Jezus jest tym ostatecznym Jozuem, który może zagwarantować ludziom całkowite odpocznienie od ich niepokojów.
Teraz autor zajmuje się kapłaństwem. Niestety, nie jest to zbyt ceniona prawda ostatnimi czasy, tzn. prawda o prawdziwej roli kapłana. Kapłan jest pośrednikiem, a w popularnej współcześnie ewangelii nie występuje potrzeba pośrednika. Mówi się nam, że ponieważ Bóg jest miłością, a my jesteśmy ludźmi to możemy przystępować do świętego Boga z przekonaniem, że on sprawi, że wszystko będzie lepiej. Wniosek z tego jest taki, że grzeszna ludzkość może przystępować do świętego Boga bez jakiegokolwiek rodzaju wstawiennictwa. Prawdopodobnie w reakcji na twarde zwiastowanie o gniewie i piekle, pozytywnie myślący kaznodzieje ignorują obecnie konieczność przychodzenia do Boga przez pośrednika, którego ofiara satysfakcjonuje wieczną sprawiedliwość.
Jeśli zdecydujemy się odrzucić sprawę gniewu i odpłaty, odrzucamy krzyż jako coś koniecznego do zbawienia. Sąd, który wyraża moc gniewu, widoczny jest na krzyżu w tym, że Jezus, jako nasz arcykapłan nie tylko zaniósł swoją krew ofiarną do miejsca najświętszego w niebie, lecz w tym, że Sam był tą ofiarą. To Jego krew została ofiarowana, aby sprawiedliwości stało się za dość. Jezus był kapłanem i był barankiem. Jako kapłan rozumie nasze zmagania, ponieważ i On stał się człowiekiem. Jako doskonała ofiara przyjmuje na siebie na zawsze wszelki gniew, który spada za grzech. Pojednał nas z obrażonym Królem, który był wyszydzany za każdym razem, gdy decydowaliśmy się na odrzucenie Jego władzy i wykonywaliśmy własną wolę. On przyjął konsekwencje naszych wyborów przeciwko porządkowi Bożego Królestwa i On pokonał pana grzechu i śmierci, któremu było dane prawo do naszego życie, gdy wybieraliśmy chodzenie w ciemności.
To NIE ewangelia Nowego Testamentu głosi, że Bóg kocha nas tak bardzo, że pozwoli każdemu i w każdym stanie przyjść do Niego dlatego, że pragnie dla ludzi lepszego życia. Prawdziwa Ewangelia głosi, że Bóg tak bardzo kocha, że posłał Swojego Syna, aby umożliwił nam tak poznać Ojca, jak zna Go Syn. Każda „ewangelia”, która nie prezentuje wyłącznie Syna, który służy jako pośrednik między grzesznym człowiekiem a świętym Bogiem jest fałszywą ewangelią.
Przyjść do Boga przez Syna to mieć pewność, że On żyje na zawsze, aby wstawiać się za nami. On zawsze jest naszą doskonałą ofiarą i gwarantuje nam dostęp do Boga Ojca, którym sam się cieszy.