Chip Brogden
„To, co u świata słabego wybrał Bóg, aby zawstydzić to, co mocne” (I Kor. 1:27b).
Zazwyczaj uważa się, że moc i słabość są przeciwnościami. Znaczy to, że po to, aby mieć moc, trzeba wyeliminować słabość. Mądrość Boża uczy inaczej, mówi nam bowiem, że to, co słabe zostało wybrane, aby zawstydzić to, co mocne, a moc działa równocześnie ze słabościami.
Bóg pragnie dać ci moc, lecz ta moc przychodzi wyłącznie przez słabość. Wszelka moc, która nie jest otrzymywana przez słabość jest bezprawna, bez względu na to, jak duchowo wygląda. Jedyna legalna moc jest udzielana tym, którzy stali się słabi. Moc rodzi się w słabości. Wielu tryska pewną „mocą”, lecz nie koresponduje to z ich słabością. Tak więc, ta moc daje im tylko okazję do pysznienia się. Aby leczyć z tego, Bóg zarządził, że każdy kto będzie miał mieć Jego moc, musi najpierw zostać osłabiony i opróżniony – mówimy o tym, jako o „złamaniu”. Celem słabości i cierpienia jest otwarcie drogi do Jego mocy. Narzędziem, którego Bóg używa do osłabienia nas jest Krzyż. Tak więc, Krzyż jest mocą przez słabość.