Alan Smith, 24 marca 2008
Heb. 12:1-2:Przeto i my, maj ąc około siebie tak wielki obłok świadków, złożywszy z siebie wszelki ciężar i grzech, który nas usidla, biegnijmy wytrwale w wyścigu, który jest przed nami, patrząc na Jezusa, sprawcę i dokończyciela wiary, który zamiast doznać należytej mu radości, wycierpiał krzyż, nie bacząc na jego hańbę, i usiadł na prawicy tronu Bożego.
Czy znalazłeś się w sytuacji bezruchu w życiu? Rozumiesz, czujesz wiejący wiatr życia, lecz nigdzie nie zmierzasz? Wydaje się, że wszyscy wokół ciebie poruszają się do przodu i przeżywają powodzenie a ich marzenia się realizują. Lecz ty sam czujesz sie tak, jakby życie biegło poza planem, a ty jesteś zbyt spóźniony, aby twoje pragnienia i marzenia się spełniły. Odwagi, drogi przyjacielu, nie jest za późno! Nigdy nie jest za późno, aby robić to, do czego zostałeś stworzony, i aby być tym, do czego zostałeś stworzony. Całe niebiosa oczekują na to, abyś stanął w ostatecznym kształcie stworzenia, które Bóg tchnął w ciebie. Obłok świadków otacza cię i modli się o twoje zwycięstwo, a nie o porażkę. Możesz zapytać: cóż więc mnie trzyma od zdobycia tych obietnic niebiańskich? Spójrzmy dalej.
Ps. 107:23-28: Ci, którzy na statkach płynęli po morzu, Uprawiając handel na wielkich wodach, Widzieli dzieła Pana I cuda jego na głębinach. Rzekł, i zerwała się burza, Która spiętrzyła fale, Wznosili się aż do nieba, zapadali się w głębiny; Dusza ich truchlała w niebezpieczeństwie. Zataczali się i chwiali jak pijani, A cała ich mądrość obróciła się wniwecz. Wołali do Pana w swej niedoli, A On wybawił ich z utrapienia.
Czy będziesz wołał do Pana? Zastanów się nad tym: twoje życie jest jak pływające naczynie zwane galeonem, a ocean jest światem. Geleon był używany zarówno do żeglugi handlowej jak i celów wojennych, był budowany do nowych oceanicznych podróży tamtych czasów. Galeony były tak wszechstronne, że można je było przysposobić w ciągu dni do działań wojennych. Ich zdolność manewrowa była nieprzeciętne jak na ich rozmiary. Były również bardzo stabilne w bardzo trudnych warunkach pogodowych. Galeony nie miały wioseł i były całkowicie przystosowane do żeglugi na wietrze. Miały niewiarygodną wytrwałość w bitwie i znane były z tego, że potrafiły przetrwać nawet najbardziej nieprawdopodobne sztormy. Znane były również z tego, że zawsze wracały do domu. Niemniej, największym niebezpieczeństwem dla tej wspaniałej łodzi żaglowej był całkowity brak wiatru. To wtedy śmierć mogła zajrzeć na ten nie byle jaki okręt wojenny. Był całkowicie „martwy” na wodzie i można go było zniszczyć bardzo łatwo. Również w czasie tych okresów „martwego morza” nie można było uzupełnić zapasów wody, które zbierano w czasie burz. Wtedy to załoga umierała z pragnienia.
Czy przypomina to ciebie? Czy czujesz się jakbyś znalazł się na martwych wodach? Czy potrzebujesz świeżego łyka wody Ducha Świętego? Czy jesteś w samym środku sztormu? Tak, święci Boży, podnieście żagle i dajcie się ponieść. Stanie sie to tylko wtedy, gdy wyciągniesz żagle, które sam przygotowałeś sobie, aby ruszyć do przodu, gdy wielkie wiatry sztormów zaczną wiać. Pamiętaj, modliliśmy się o to, aby przybyły wielkie wiatry Ducha Świętego, po prostu nie wiedzieliśmy o tym, że te wiatry są w burzy. Wykorzystaj życiowe burze, nie pozwól, aby wiatru Ducha, który w nich jest, oddalił się nie zaprzężony.
Czy chciałbyś ponownie czuć wiatr Ducha na twoim życiu? Pytanie jest takie: czy wykorzystasz szansę, aby ponownie znaleźć wiatr Ducha w czasie sztormu? Czy w swym życiu wypuściłeś swoje duchowe żagle, aby złapać wiatr Ducha tylko po to, aby zostały zniszczone maszty i rozerwane żagle? Tak, wszyscy tak robią; lecz musimy zrozumieć to, że modliliśmy się zawsze o to, aby przyszły potężne wiatry. Żegluga na galeonie polegała na tym, że zawsze wiatry najsilniejszych sztormów były tymi najlepszymi wiatrami. Wiatry takich burz mogą nadać ogromnej prędkości statkowi; lecz, jeśli właściwie się ich nie wykorzysta, mogą też spowodować duże zniszczenia.
Pamiętam taki film pt.: Master and Commander („Mistrz i dowódca”). W tym filmie statek znalazł się w potężnej burzy i złamał się maszt, który przewrócił się na pokład. Maszt uzbrojony w setki lin po przewróceniu nadal był uczepiony okrętu. Ten potężny maszt, pomimo że tak był tak ważną częścią statku, teraz działał jak wielka kotwica, mogąca doprowadzić do zniszczenia statku. Należało błyskawicznie podjąć decyzję lub z całą pewnością nastąpiło by przewrócenie statku. Kapitan wyciągnął miecz i z wielkim oddaniem i wytrwałością zaczął odcinać liny. Wiedział, że jeśli nie zadziała szybko ta ważna część statku sprowadzi śmierć na wszystkich.
Jest to taki obraz naszego życia. Czy masz takie rzeczy, które kiedyś były dla ciebie ważne, lecz teraz funkcjonują jak kotwica? Musisz „odciąć liny” kotwicy twojej przeszłości, ponieważ z pewnością doprowadzi ona do tego, że twoje życie wywróci się. Autor Listu do Hebrajczyków powiada nam, abyśmy odrzucili wszelki ciężar. Ruszaj, „ODETNIJ LINY” i pozwól sobie znowu, abyś mógł swobodne poruszać się.
Po prostu pomyśl: Jezus przyszedł i umarł, aby te „kotwice” przeszłości twojego życia zostały odcięte. Weź miecz Ducha, odetnij je i pozwól, aby wiatr Ducha Świętego zabrał cię do miejsca twego przeznaczenia. Gdy wiatr Ducha zacznie wiać, na horyzoncie twojego życia pojawią się burze. Jeśli teraz trwa sztorm w twoim życiu, wystaw żagle i złap ten wiatr. Wiatr Ducha Bożego jest większy niż ten sztorm. Wiatr Boży przebywa pośrodku tego sztormu. Zaufaj Mu, ponieważ On zatroszczy się o ciebie. Po prostu pozwól, aby wiatr Jego Ducha zabrał cię tam, gdzie Jemu się podoba.
Wiele błogosławieństw
Alan