Chip Brogden
[Paweł i Barnaba szli] „utwierdzając dusze uczniów i zachęcając, aby trwali w wierze, i mówiąc, że musimy przejść przez wiele ucisków, aby wejść do Królestwa Bożego” (Dz. 14:22).
Nasze wyobrażenie o pokonywaniu (trudności -przyp.tłum) to raczej unikanie ucisków, a nie przechodzenie przez nie. Z pewnością nie łączymy wejścia do Królestwa z przechodzeniem przez uciski. Myślimy, że zwycięstwo oznacza usuwanie wszelkich ucisków – nic bardziej błędnego. Aby wejść do Królestwa, musi następować wzrost Chrystusa i ubytek Ego. Jest to stały proces i tylko w ten sposób mierzymy, jak daleko zaszliśmy już tej Drodze. Lecz w jaki sposób pozbywamy się Ego? Nie zrobimy tego, powtarzając w kółko: „Muszę umrzeć. Musi ubywać mnie. Muszę wziąć mój krzyż”. Im bardziej próbujemy umniejszać siebie, tym bardziej wzrastamy. Każda uwaga, jaką kierujemy na siebie, nawet próba umniejszenia siebie, służy tylko temu, że rośniemy. Odpowiedź znajduje się w naszych okolicznościach i próbach. Wystarcza tych prób, aby nas ubywało. Nie musimy robić niczego, jak tylko oczekiwać, aż te próby przyjdą i postrzegać je jako dobrą sposobność do tego, aby ubywało Ego, a przybywało Chrystusa.