Jd 12-13.
ONI TO (fałszywi nauczyciele) SĄ ZAKAŁĄ NA WASZYCH UCZTACH MIŁOŚCI, W KTÓRYCH BEZ OBAWY BIORĄ UDZIAŁ I TUCZĄ SIEBIE SAMYCH, CHMURAMI BEZ WODY UNOSZONYMI PRZEZ WIATRY, DRZEWAMI JESIENNYMI, KTÓRE NIE RODZĄ OWOCÓW, DWAKROĆ OBUMARŁYMI, WYKORZENIONYMI, WŚCIEKŁYMI BAŁWANAMI MORSKIMI, WYRZUCAJĄCYMI HAŃBĘ SWOJĄ, BŁĄKAJĄCYMI SIĘ GWIAZDAMI, DLA KTÓRYCH ZACHOWANE SĄ NA WIEKI NAJGĘSTSZE CIEMNOŚCI.
Człowiek bez Boga jest jak wyrwana z ziemi roślina, która po pewnym czasie obumiera. Został stworzony przez samego Boga na Jego obraz i w taki sposób, aby mógł pozostać w żywej relacji ze swym Stwórcą. Jeśli odwraca się od Boga, opuszcza naznaczone mu miejsce. Jest jak okręt, który ulega rozbiciu i staje się zabawką szatana. Sądzi, że znalazł drogę niezależności, a naprawdę stał się niewolnikiem wielkiego Bożego przeciwnika. Nie pozostaje już w kontakcie ze źródłem życia. Jest zgubiony, skazany, jest MARTWY. Lecz Bóg w swej łasce może obdarzyć go życiem, prawdziwym życiem wiecznym. On wyszedł naprzeciw zgubionego grzesznika. Posłał swego Syna na świat, aby pojednać ze sobą zgubionego człowieka. „I ŻEBY PRZEZ NIEGO WSZYSTKO, CO JEST NA ZIEMI I NA NIEBIE, POJEDNAŁO SIĘ Z NIM DZIĘKI PRZYWRÓCENIU POKOJU PRZEZ KREW KRZYŻA JEGO” (Kolosan 1:20). On wziął na siebie nasze grzechy, ponosząc ze strony świętego Boga karę, na jaką my zasłużyliśmy. Kim ty jesteś? Człowiekiem, który oddala się od Boga, czy kimś, kto Go poszukuje? Jeśli Go poszukujesz szczerze, da ci się znaleźć.
Pozdrawiam i życzę błogosławionego dnia.