John Fenn
Tłum.: Tomasz S.
Jeśli już zacząłeś praktykować regularne przełączanie swojej uwagi z naturalnych zmysłów na człowieka duchowego, zacząłeś rozpoznawać tę Obecność w swoim duchu. To obecność Pana – ciepła, spokojna, łagodna, pokorna, pocieszająca i zawsze obecna.
Nie mieli „Słowa”
Zwróćcie uwagę na to, że wierzący w pierwszym wieku żyli w czasie, zanim listy składające się na nasz drukowany Nowy Testament zostały napisane. Do tego czasu wierzący MUSIELI znać obecność Ducha Świętego w nich, aby mógł ich prowadzić i utrzymywać w prawdzie i równowadze. Tak śmiało recytujemy dzisiaj wersety z Ewangelii, Dziejów, Rzymian czy Listu do Efezjan, ale wtedy, w tym czasie, te pisma jeszcze nie powstały lub były w trakcie pisania! Oni MUSIELI znać Ducha Świętego, który w nich był. On był głosem Prawdy pośród pogańskich kultur i wątpliwych nauczań o Bogu Ojcu i o naszym Panu.
Wierzący musieli znać społeczność Ducha Świętego, aby kiedy ktoś nauczał czegoś, co nie było poprawne, gdy ich uszy usłyszały błędne przesłanie, mogli rozpoznać w sobie zasmucenie Ducha Świętego. Nie było rozdziału i wersetu, do którego można było się zwrócić aby rozstrzygnąć spór – każdy wierzący musiał po prostu znać w sobie Ducha Prawdy.
Do tego odnosił się Paweł wyrażając swoje zaniepokojenie o Koryntian w swoim drugim liście: „obawiam się jednak, ażeby… myśli wasze nie zostały skażone i nie odwróciły się od szczerego oddania się Chrystusowi. Bo gdy przychodzi ktoś i zwiastuje innego Jezusa, którego myśmy nie zwiastowali, lub gdy przyjmujecie innego ducha, którego nie otrzymaliście, lub inną ewangelię, której nie przyjęliście, znosicie to z łatwością!”
Tych, którzy znają Ducha Prawdy, wróg podchodzi w subtelny sposób, starając się ich odciągnąć poprzez komplikowanie ich wiary: inny Jezus, inny duch, inna ewangelia.
Z tego właśnie powodu mamy chrześcijan, którzy kłócą się o doktrynę, którą wierzą że Słowo naucza, co do której wiesz, że jest pozbawiona równowagi , ale oni tego nie dostrzegają – ponieważ nie słuchają Ducha Prawdy, lub zignorowali Go, lub może nawet w ogóle Go nie znają.
Gdyby Go znali, Jego obecność w nich, poddali by mu swoje myśli co uchroniłoby ich przez pójściem w jakąś dziwną doktrynę. Rezygnując z prostoty Chrystusa, wybrali umysłową ewangelię, która oznacza podążanie ścieżką coraz bardziej skomplikowanej wiary. Oni będą się spierać z tobą, próbując przekonać cię do swego punktu widzenia, argumentując w sposób umysłowy, bez zastanowienia się „jak to brzmi w moim duchu? Czy w moim duchu czuję, ze to jest OK?”
Przyćmiony umysł oraz ponowne uwrażliwienie się
W Liście do Efezjan 4: 18-19 Paweł mówi o grzesznikach, którzy mają przyćmiony umysł i którzy oddali się grzechowi (seksualnemu). Określenie „przyćmiony umysł” oznacza osobę, która „przestaje odczuwać ból”. Mówię o odczuwaniu bólu w duchowym człowieku. Tacy ludzie nie czują się już brudni w swoim duchowym człowieku gdy tkwią w grzechu seksualnym, przestają odczuwać przekonanie Boże w swoim duchu.
Chrześcijanie mogą też „zagłuszyć swoje sumienie”. W 1 Liście do Tymoteusza 4: 1-2 Paweł używa tego wyrażenia, aby opisać wierzących, którzy „odstąpią od wiary i przystaną do duchów zwodniczych i będą słuchać nauk szatańskich.” Uwodzenie to długi proces, zwabiający kogoś do miejsca, do którego normalnie by nie poszedł, do robienia rzeczy, których normalnie by nie zrobił. Tak działają demony, aby skomplikować twoją wiarę. Uwodzenie jest kuszące, przyciąga do siebie, wywołuje podniecenie. Tak działają demony, aby uwieść wierzących aby zaczęli wierzyć w ich (z demonicznego źródła) doktryny (nauki).
W jaki sposób chrześcijanin odzyskuje wrażliwość, którą niegdyś posiadał? Poprzez pokutę, a następnie koncentrując swoje wysiłki na ponownym odczuwaniu, odbieraniu Jego obecności w sobie oraz zaczynając podejmować decyzje w oparciu o tę Obecność w sobie. To jest wiara. Kiedy odczuwasz pokój odnośnie podążania w kierunku X a nie masz żadnych innych wskazówek, to po prostu zaczynasz iść w tym kierunku i robisz to raz za razem aż ta duchowa wrażliwość zacznie do ciebie wracać.
Kiedy anioł przemawia, dochodzi to z zewnątrz, ponieważ anioły mają osobowość.
Ich obecność odczuwasz jak obecność innej wierzącej osoby w pokoju. Jeśli skupisz się na instrukcjach otrzymywanych od anioła, będziesz mógł stwierdzić, że dochodziły one z zewnątrz oraz z którego kierunku przyszły. Jednak Duch Święty jest w twoim duchu a nie w umyśle. Wszystko rozbija się o to aby rozróżnić co jest z ciebie a co z Niego, skąd pochodzi ten głos, prowadzenie, ten pokój.
Czy ten głos, prowadzenie, pokój dochodzi z zewnątrz – wtedy to jest anioł. Jeśli z wnętrza waszego ducha, z jego głębi płynie to do umysłu – to jest to Duch Święty. Jeśli dochodzi to z wnętrza, jednak z przestrzeni między uszami – zwykle to jest z ciebie, to twoje własne serce, to ty.
Hebrajczyków 5: 14
„Pokarm zaś stały jest dla dorosłych, którzy przez długie używanie mają władze poznawcze wyćwiczone do rozróżniania dobrego i złego”. To nie działa w ten sposób, ze usłyszysz nauczanie i już „to masz”. Jedynym sposobem jest bycie wykonawcą Słowa. To styl życia. To dyscyplina. To ukierunkowany wysiłek. Nie ma łatwego sposobu. Tylko poprzez przełączanie swojej uwagi pomiędzy zmysłami naturalnymi a twoim duchowym człowiekiem, rozpoznając źródło pochodzenia głosu a następnie czynienie kroków wiary poprzez wykonywanie go. Dokonywanie prób i popełnianie błędów.
Człowiek musi pokładać ufność w fakcie, że jako nowonarodzony wierzący, Chrystus jest w nim. To jest sednem społeczności z Nim. To nie chodzenie do kościoła, to nie fakt, że ktoś uznany położył na ciebie ręce, ale Chrystus w Was – nadzieja chwały. Słowo i Duch są zgodne, więc wszystko, co wydaje ci się, że Słowo mówi – lub cokolwiek ktoś twierdzi, że Słowo mówi – będzie to miało w sobie świadectwo, będzie dobrze brzmiało w twoim duchu. Każde nauczanie lub doświadczenie, które ktoś ma lub jakaś praktyka o której ktoś twierdzi, że to Duch Święty; jeśli nie ma tego w Słowie i jeśli nie czujesz tego dobrze w swoim duchu, nie jest to Duch Święty.
Wiara nie mówi „pozwól mi iść do nieba”, to znaczy aby ściągnąć Chrystusa na ziemię (aby mógł z tobą rozmawiać) Rzymian 10: 5-11. Czy myślałeś może kiedyś: „Gdyby tylko Jezus ukazał mi się”, „Gdybym tylko mógł pójść do nieba” lub „Gdybym tylko mógł ujrzeć anioła”? To nie była wiara. Wiara jest w twoim sercu, tam, gdzie On przebywa. Nie w budynku, ale w tobie, w świątyni Boga. Znaj Ducha w swoim duchu.
Usuń z piedestału swojego serca budynek „kościoła”, pastora, swojego ulubionego nauczyciela – usuń wszystkie te osoby z piedestału w swoim sercu i umieść w nim Chrystusa jako Źródła relacji i objawienia. Szanuj pastora, szanuj zgromadzenie świętych bez względu na to, jak świętują zgromadzenie kościoła – lecz wiedz, że Duch Prawdy w tobie ma ostateczne słowo. Niech Jego zdanie będzie dla ciebie najważniejsze. Nawet gdy ktoś pokaże ci rozdział i werset, ale wewnątrz odczuwasz zasmucenie Ducha, albo odczuwasz, że coś jest nie tak z tym nauczaniem, wtedy idź za głosem swojego ducha. Idź z Duchem Świętym.
Nie mówię o tym, że możesz odczuwać zdezorientowanie – to nie to samo – mówię o tym, że twój umysł zauważa zasmucenie Ducha, gdy kaznodzieja mówi coś złego. Zaufaj Duchowi Bożemu, który jest w tobie. Być może nie będziesz w stanie tego w tym czasie zrozumieć, ale poszukaj kogoś, kto jest zrównoważony, lub sam szukaj w Słowie lub w innych nauczaniach do chwili, aż Duch Święty odezwie się w twoim duchu „Acha, to zgadza ze mną, to jest prawda…”
Duch Święty_1 |
Mam nadzieję, że ten cykl nauczań był dla Was błogosławieństwem
John Fenn