Stan Tyra
22 październik 2019
Najwyższą duchową ścieżką jest samo życie. Jeśli wiesz, jak interpretować życie to staje się ono uwalniającym i przemieniającym doświadczeniem. Jeśli nie wiesz, staje się wielkim frustrującym, strasznym zamieszaniem. Takie życie jest przepełnione zniechęceniem, gniewem i zgorzknieniem, co jest dokładnym przeciwieństwem życia Chrystusa. Jezus powiedział: „Przyszedłem, abyś miał życie i to w obfitości” (J 10:10). Jakkolwiek bardzo byśmy chcieli, aby ten Jego cel stał się długą religijną listą, tak nie było i nie jest. Tu chodziło i chodzi o życie. W życiu nie chodzi o system przekonań, lecz tylko o życie, a Słownik Stronga definiuje życie jako: „opanowanie przez żywotność”, a żywotność zaś, zgodnie ze słownikową definicją jest stanem energii, która jest wszędzie.
Trzeba zacząć od tego, że musisz pojąć, że tak naprawdę to masz w tym życiu tylko jeden wybór i nie dotyczy on kariery, dzieci, małżeństwa czy nawet Boga. Mamy zwyczaj sami siebie obciążać mnóstwem decyzji, lecz na końcu musisz podjąć tylko jedną decyzję: czy chcesz być szczęśliwy i spełniony czy też inne rzeczy są ważniejsze.
Większość ludzie nie myśli o bezwarunkowym życiu jako o wyborze, ponieważ uważają się za ofiary życia, co jest przeciwne do ….samego życia.
„Chcę być szczęśliwy, lecz…” skończ to zdanie uzupełniając nazwami jakichkolwiek zewnętrznych sił, które, uważasz, „okradają” cię ze szczęścia.
Jeśli chcesz być szczęśliwy nie możesz ograniczać tego listą warunków. „Będę szczęśliwy(a) jeśli, o ile, ponieważ… Nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że szczęście jest pod twoją kontrolą..To, co sprawia, że twoje życie wydaje się być poza kontrolą to twoje domaganie się kontroli i spełnienia warunków, które nałożyłeś na szczęście. Bezwarunkowe szczęście, podobnie jak bezwarunkowa miłość, jest najwyższą i jedyną autentyczną formą oświecenia, a przebaczenie jest kluczem do stałego otwierania tego obfitego zycia. Musisz stale przebaczać innym; 7×70 oznacza całkowicie i stale.
Wiem, że może cię to zaszokować, lecz nie musisz chodzić do kościoła, znać Biblii czy podejmować noworocznych postanowień,Musisz po prostu zdecydować, że bez względu na wszystko, zamierzasz być szczęśliwy. Wiem, wiem. Zbytnie uproszczenie, tak? A może to my nadmiernie skomplikowaliśmy to? Myślę, że to drugie. Jeśli ktoś wymuszający pierwszeństwo na skrzyżowaniu sprawia, że jesteś „nie-szczęśliwy” to po prostu nigdy szczęśliwy nie byłeś.
Wydarzenia nie decydują o twoim szczęściu dopóki nie dasz im na to zgody – po prostu są to zdarzenia, które się dzieją i odchodzą. Być „wdzięcznym za wszystko” (1 Tes 5:18) to życie wdzięczności, które nie jest uzależnione od tego, czy sprawy „idą po mojej myśli”. Spotkałem ludzi, u których wyglądało na to, że nic nie idzie po myśli, w sensie światowym, a jednak ich życie było pełne, szczęśliwe i spełnione.
Śmieszne jest to, że często byłem proszony, aby im „usłużyć”. Łał!!! Było dokładnie na odwrót.
23 październik
Prawdziwym wielkim paradoksem jest to, że jednym z najlepszych nauczycieli życia jest śmierć. Nic innego nie ma tak wielkiej mocy uczenia nas, jak śmierć. Ktoś może nam powiedzieć, że nie jesteśmy swoim ciałem, śmierć pokazuje nam to. Możemy usłyszeć o tym jak bez znaczenia jest trzymanie się rzeczy, śmierć przypomina nam o ich znikomości. Śmierć jest najwspanialszym potwierdzeniem tego, że wszyscy są równi . Ani płeć, ani rasa, ani polityczna partia, ani denominacja, ani żadna religijna przynależność nie ma znaczenia
Pytaniem jest to, czy zamierzasz czekać aż do tej ostatniej chwili życia, aby rzeczywiście żyć? Mądry człowiek żyje życiem, któremu towarzyszy stała świadomość śmierci. Pomoże nam to rozkurczyć nasze pięści od gniewu czy zachłanności. Przypomina nam o małości znikomości rzeczy, które nam się wydają życiem i śmiercią. Tak naprawdę to jedyne, co jest życiem i śmiercią, są życie i śmierć.
Śmierć usuwa nasz kurczowy chwyt, wszystkie opinie i uprzedzenia, które zwykle budowaliśmy, aby postawić więzienie opinii dla innych i ujawnia, że jedyną uwięzioną wewnątrz osobą jestem ja.
Poświęć chwilę na to, aby przyjrzeć się rzeczom, które nazywasz ważnymi, istotnymi i nie podlegającymi dyskusji. Jak wiele czasu i energii im poświęcasz? Czy, gdyby się okazało, że pozostał ci jeszcze tydzień życia, te rzeczy nadal byłyby ważne, istotne i nie podlegające dyskusji? Jak zmieniło by się twoje myślenie? Jak zmieniła by się twoja troskliwość o innych? Jest to potężna myśl do zastanowienia. Gdy już dojdziesz do wniosku, co zrobiłbyś ze swoim ostatnim tygodniem życia, musisz zakwestionować to, dlaczego marnujesz tyle czasu robiąc inne rzeczy, z których wiele jest całkowicie przeciwna tymże.
Co robisz ze swoim życiem? To jest, o co cię pyta śmierć.