2 czerwiec 2015
Oryg.: TUTAJ
Większość z tych, którzy mnie znają wie, że moja doktorska rozprawa dotyczyła kobiet w Nowym Testamencie. Napisana na Uniwersytecie Durham wraz z C.K. Barrett. Pierwsze trzy opublikowane naukowe książki dotyczyły właśnie tego tematu. Jednym z powodów, dla których się tym zająłem ponad trzydzieści lat temu były kontrowersje wybuchające wokół kobiet w służbie, a szczególnie kobiet za kazalnicami (pulpit ministers) czy kobiet pastorek seniorek. Nieważne, że w Biblii nie ma takich kategorii jak „senior pastor” czy „służba kaznodziejska” (dosł.: pulpit minister), a jednak NT jest nieustannie używany do usprawiedliwiania tłumienia kobiet w służbie – a ja miałem w ciągu tych lat badań i studiów odkryć, że dzieje się tak zupełnie bez biblijnego uzasadnienia. Oczywiście, obecnie taka sama ilość chrześcijan może nie zgadzać się w tej sprawie, lecz ta niezgoda powinna mieć podstawę w solidnej egzegezie biblijnych tekstów, a nie emocji, retoryki, zwykłej kościelnej polityki, wątpliwej hermeneutyki itp.
Tak więc, w tym poście zamierzam zająć się kolejno zwykłymi obiekcjami wobec służby kobiet. Niektóre z nich pochodzą z głównej tradycji kościoła, niektóre z pomniejszych tradycji, niektóre należą do katolicko-ortodoksyjnej tradycji inne do protestanckiej.
1) Kobiety nie mogą usługiwać (dosł.: be ministers), ponieważ tylko mężczyźni mogą być kapłanami składającymi w czasie mszy ofiarę itd. Głównym problemem z tym argumentem jest to, że Nowy Testament jest doskonale jasny w tym, że apostołowie, prorocy, nauczyciele, ewangeliści, starsi, diakoni NIE SĄ W NOWYM TESTAMENCIE KAPŁANAMI. Nie ma żadnej potrzeby osobnego porządku kapłańskiego, ponieważ ofiara Chrystusa zdezaktualizowała cały starotestamentowy system kapłański, świątynny i ofiarny. Jedyne kapłaństwo, o jakim słyszymy w Nowym Testamencie to: a) kapłaństwo wszystkich wierzących, co oczywiście obejmuje kobiety, b) niebiańskie kapłaństwo Chrystusa (p. List do Hebrajczyków). Poza tymi dwoma rodzajami, nie ma żadnego innego kapłaństwa przeniesionego ze Starego Testamentu czy rozpoczętego w NT. W NT cały język, który dotyczył ofiar i świątyni jest przeniesiony do duchowej rzeczywistości tak, aby odnosił się do naszego ofiarowania siebie samego czy naszej chwały Bogu. Świątynia jest opisywana w różnych miejscach Nowego Testamentu (np. 1Kor 3-6) albo jako ciało wierzącego, albo cała społeczność Chrystusa, w której jest Chrystus i w której zamieszkuje Duch. Zasadniczo problemem tutaj jest znowu hermeneutyka. Gdzieś po drodze w czasie, gdy kościół stał się legalną religią pod panowaniem Konstantyna starotestamentowa hermeneutyka ponowie wzięła górę i stąd postrzeganie kościołów jako świątyń, Wieczerzy Pańskie jako ofiary, usługujących jako kapłanów, Dnia Pańskiego jako sabatu itd. Miało to okropny wpływ na to, jak nowe okazało się Nowe Przymierze z jego aspektami i cechami, a rezultatem stało się wyłączenie kobiet z różnorodnych form usługiwania, na gruncie, który nowotestamentowi autorzy odrzucili by całkowicie.
2) Kobiety nie mogą usługiwać, ponieważ stałyby się liderami mężczyzn, w tym swoich mężów – co się nigdy nie stanie i jest naruszeniem nowotestamentowego kodeksu gospodarstwa domowego. Ten argument często jest złożony a w jego istocie jest zamieszanie co do tego, co Nowy Testament mówi na temat porządku w fizycznej rodzinie i domu, i na temat porządku w rodzinie wiary. Z całą pewnością prawdą jest to, że teksty takie jak na przykład: Kol 3-4 i Ef 5-6 oraz inne jak 1Ptr mówią o strukturze rodziny. Zajmowałem się tym znacznie obszerniej, pisząc o tym, że patriarchalna rodzina była codziennością w świecie czasów Nowego Testamentu i jeśli porównamy to, co mamy w NT i co było/jest poza nim, to widać, że Paweł i inni ciężko pracowali nad tym, aby zmienić istniejące struktury w bardziej chrześcijańskim kierunku. Na przykład, Paweł musiał zaczynać ze swymi słuchaczami w tym miejscu, w którym oni się znajdowali i przekonywać ich do zmiany. Ten proces jest widoczny w jego listach; do Filemona, do Kolosan i Efezjan. Pomimo, że język służący do pisania na temat przywództwa i poddania z pewnością znajduje się w tych tekstach, myśl argumentacji ma za zadanie: 1) położyć więcej ograniczeń na głowie domostwa, aby zmniejszyć jego władzę i zmienić sposób w jaki odnosi się do żony, dzieci i niewolników; 2) sprawić, aby głowa domostwa była świadoma tego, że kobiety, dzieci i niewolnicy są naprawdę osobami stworzonymi na podobieństwo Boga, a nie osobistą własnością, ruchomością. Jest to szczególnie wyraźne w Liście do Filemona, gdzie Paweł zachęca go, aby uwolnił Onezyma na podstawie tego, że „nie jest on już niewolnikiem, lecz raczej bratem w Chrystusie”. Paweł pracuje nad tym, aby w istniejących wcześniej relacjach umieścić kwas Ewangelii i zmienić je. Podobnie jest z rolami mężów i żon w Ef 5:21 i dalej. Paweł wzywa wszystkich chrześcijan do tego, aby byli sobie nawzajem poddani, a jedną z form tego jest poddanie żon mężom, po czym wezwanie: „mężowie miłujcie żony swoje, jak Chrystus umiłował kościół, oddając zań Siebie…” może być postrzegane właśnie jako to, czym jest – formą poddania i służby ofiary złożonej z siebie. Poddanie nie jest już więcej cechą płci ani jednostronne, ponieważ Paweł, pracując nad zmianą, dyskutuje tutaj trzeci porządek moralny (p. moje komentarze do Listu do Kolosan, Efezjan i Filemona – Eerdmans).
Co więcej, musimy nieustannie pamiętać o tym, że to co determinuje, bądź powinno determinować, struktury przywódcze w kościele to nie jest płeć, lecz raczej dary i łaska Ducha Świętego. Rodzina wiary nie jest tożsama z fizyczną rodziną i płeć nie spełnia w niej determinującej roli. Oczywiście, że płeć w chrześcijańskiej rodzinie pływa na niektóre role, lecz jest nieistotna w dyskusji na temat przywódczych struktur kościoła. To dlatego nie powinniśmy być zdziwieni tym, że znajdujemy w listach Pawła przykłady kobiet nauczycieli, ewangelistów, prorokiń, diakonis i apostołek. Paweł nie należy do tych, którzy są zainteresowani ochrzczeniem istniejącego upadłego patriarchalnego porządku i określaniem go jako coś dobrego. Jednym ze wskaźników tego, jaki był Pawła punkt widzenia jest to, co pisze o chrzcie. W Nowym Przymierzu – w przeciwieństwie do starego (obrzezanie – przyp.tłum.) – nie jest to znak charakterystyczny dla płci, i Paweł dodaje, że w Chrystusie „nie ma mężczyzny ani kobiety”, pogodnie jak nie ma Żyda, poganina, wolnego czy niewolnego. Konsekwencje tego są ogromne. Ta zmiana w znaku przymierza sygnalizuje, jeśli chodzi o mężczyzn i kobiety, zmianę natury tegoż przymierza.
3) Kobiety nie mogą być usługiwać, ponieważ pewne szczególne wersy Nowego Testamentu zabraniają tego. Tutaj w szczególności leży sedno sprawy dla bardzo konserwatywnych protestantów. Panuje przekonanie, że 1Kor 14:33b-36 oraz 1Tym 2.8-15 zabraniają kobietom nauczania i głoszenia w kościele. Nie będę tutaj wspominał o hipokryzji niektórych z tych argumentów, które wprowadzają rozróżnienia takie jak: „jest w porządku gdy kobieta uczy czy prowadzi biblijne studium domowe, lecz nie w kościelnym budynku” (oto mamy tutaj wprowadzony świat – w nowotestamentowej erze nie było kościelnych budynków, spotykali się w domach!) czy też, jeszcze gorzej, że „jest w porządku, gdy kobiety nauczają i głoszą na polach misyjnych, gdzie jest to konieczne, lecz nie tutaj, w Ameryce, gdzie takiej potrzeby nie ma”. Logika tego jest całkowicie fałszywa i w niczym nie opiera się na Piśmie. Niemniej, co z tymi tekstami?
Jeśli chodzi o 1Kor 14.33b-36 (zakładając, że należy do oryginału, w co niektórzy naukowcy wątpią na podstawie analizy tekstu, przy czym ja się nie zgadzam z tymi wątpiącymi), jest to część należąca do listu, którego celem jest rozwiązanie znacznie większego problemu. Paweł koryguje problemy, które powstały w domowych kościołach w Koryncie. Jeden z nich jest wywołany przez kobiety, najwyraźniej po prostu niektóry żony, które przerywały czas prorokowania, zadając pytania. Paweł już wcześniej, w 11 rozdziale, powiedział, że wolno kobietom w czasie chrześcijańskiego nabożeństwa modlić się i prorokować, jeśli noszą nakrycia głowy, które mają ukryć ich „chwałę” (tj. włosy), ponieważ wtedy jedynie Boża chwała powinna być widoczna i on nie odwołuje tej zgody w rozdziale 14 tego listu. To zgromadzenie, składające się w przeważającej części z pogan wprowadziło istniejące wcześniej przypuszczenia co do podejścia do proroctwa i tego, co jest właściwe w podejściu do proroków czy prorokiń. Na przykład, wyrocznia, która znajdowała się w niedalekim Delfi, była prorokinią o charakterze doradczym. Ludzie przychodzili do niej, aby zadawać takie pytania jak: czy powinnam wyjść za tego mężczyznę, czy powinienem kupić tą ziemię itp., a wyrocznia udzielała odpowiedzi. Tak więc, było całkowicie naturalne dla niektórych Koryntian uważać, że gdy prorocy mówią w zgromadzeniu, mają prawo zadawać im pytania. Paweł odpowiada na to, że nie – „czas nabożeństwa to nie sesja pytań i odpowiedzi, a wy przeszkadzacie prorokom. Jeśli masz pytania, zadawaj je swojemu mężczyźnie (prawdopodobnie mężowi) w domu. Jest odpowiedni czas i miejsce na takie pytania, lecz nie jest to w czasie chrześcijańskiego spotkania”. W tym wypadku Paweł poprawia kobiety/żony nie dla tego, że są kobietami, lecz dlatego, że akurat tutaj wywołują problem. Należy zwrócić uwagę na kilka rzeczy w tym tekście: a) nie ma tutaj w ogóle mowy o poddawaniu się kobiet mężczyznom. Mamy tutaj do czynienia z wezwaniem tych kobiet do milczenia i poddaniu się nawet jak Prawo mówi. O.K. a gdzie jest w Starym Testamencie przykazanie mówiące, że kobieta ma milczeć i poddać się mężczyźnie? NIGDZIE. Nie ma takiego w całym Pięcioksięgu, ani gdzie indziej. Pawłowi chodzi o to, aby milczeć w obecności Boga i słuchać jego natchnionych słów, tutaj pochodzących od proroków i prorokiń! „Pan jest w swej świętej świątyni, niech cała ziemia milczy (i słucha)…” i będzie poddana Bożemu nauczaniu.
Jeśli chodzi o 1 List do Tymoteusza 2. 8-15, który jest często błędnie uważany za ostateczny dowód na to, że kobiety nie powinny usługiwać. Ponownie wynika to z ignorowania kontekstu i niuansów tekstu, co jest oczywiście głównym problemem dowodzenia tekstami. Paweł udziela tutaj Tymoteuszowi pewnych instrukcji na temat tego, jak prowadzić świeżo opierzonych, nowych wierzących prawdopodobnie w Efezie (p. mój komentarz na temat Pastoral Epistles– Letters and Homilies for Gentile Christians Vol. One IVP). Problemem wyraźnie pojawiającym się na powierzchni tego fragmentu jest kilka szczególnych kobiet, mających wysoki status społeczny, które wymyślnie się ubierają, czeszą i oczekują bez namysłu tego, że zostaną nauczycielami jednej osoby jak i wszystkich w kościele. Dowód tego, że jest to kolejny korygujący fragment, zajmujący się problemami jest widoczny od początku. Po pierwsze: Paweł karci zrzędliwych mężczyzn, którzy powinni się modlić, następnie gani te kobiety, które mają wysoki status. Paweł w równym stopniu poprawia jak mężczyzn tak i kobiety, i wszystkich, którzy błądzą. Aby lepiej zrozumieć owo karcenie kobiet, należy coś więcej powiedzieć o kobietach o wysokim statusie żyjących w takich miastach jak Efez. Wiemy o tych kobietach to, że odgrywały żywotną rolę w grecko rzymskich religijnych świętach, świątyniach i ówczesnych nabożeństwach. Były kapłankami, prorokiniami, nauczycielkami, uzdrawiały, były odpowiedzialne za utrzymywanie świętego płomienia itp. Nie jest więc niczym dziwnym, że takie kobiety spodziewały się, że teraz, z chwilą nawrócenia się na chrześcijaństwo, będą robiły te same rzeczy w kościele. Problem był w tym, że wymagały one właściwego pouczenia i uczenia, zanim będą mogły uczyć innych czy to mężczyzn, czy kobiet. Jest to dobra zasada dla wszystkich.
Miałem raz ucznia, który frustrował się tym, że wymagano od niego tego wszystkiego, czego się miał nauczyć, z czego uważał sporą część za niepotrzebną, przyszedł do mnie powiedział: „Nie wiem, po co mam się tego wszystkiego uczyć. Dlaczego nie mogę po prostu stanąć za kazalnicą, a Duch da mi to, co mam powiedzieć”. „Tak, Charlie – odpowiedziałem, – możesz to zrobić, lecz szkoda, że nie dajesz Duchowi Świętemu więcej materiału do pracy”. Strzeżcie się tego, aby wykorzystywać Ducha Świętego jako sposób na oszczędzenie sobie pracy. W swej istocie, Paweł mówi to samo do tych kobiet w Efezie – muszą się uczyć, zanim będą uczyć.
Oto kilka szczegółów potrzebnych do egzegezy 1Tym 2:8-15. Ponownie nie ma tu w ogóle mowy o kobietach poddających się mężczyznom. Greka jest tutaj wystarczająco wyraźna.
Po pierwsze: użyto tutaj wyrazu oznaczającego „cichość”, a nie milczenie, co znajduje się w 1Kor 14 i ponownie sprawa dotyczy ich uległości autorytatywnemu nauczaniu Tymoteusza i innych.
Po drugie: grecki wyraz „nie pozwalam” jak pokazał wielokrotnie Phil Payne nie jest czasownikiem, który sugeruje nieskończone rozszerzanie tej niezgody. Oznacza on to, co mówi: „aktualnie nie pozwalam…” A dlaczego nie? Ponieważ te kobiety, zanim zaczną uczyć, muszą się same uczyć.
Po trzecie: ponieważ mamy do czynienia z tekstem, którego celem jest korekta zachowania to tłumaczenie powinno brzmieć: „Obecnie nie pozwalam kobietom (w tym przypadku kobietom, o których mowa przy okazji uczesania, świecidełek i kosztownego odzienia) nauczać czy uzurpować sobie autorytet nad (uprawionymi do tego) mężczyznami. Jest to zakaz nadużywania przywileju, który nie ruguje możliwości późniejszego uprawnienia do właściwego wykorzystania przywileju przekazywania chrześcijańskiego nauczania; i rzeczywiście w innym miejscu w listach pasterskich słyszymy o tym, że dojrzałe chrześcijanki nauczają. Użyty tutaj czasownik rzadko występuje, oznaczając albo praktykowanie władzy, bądź uzurpowanie sobie autorytetu/władzy, a pojawia się wyłącznie w tym jednym miejscu NT. Jest to dobry przykład na to, że nie możesz studiować języka Biblii w oderwaniu od większego kontekstu, a w tym przypadku kontekstu korzystania z niego w innych miejscach w grece. W tych innych miejscach w kontekście korygowania oznacza on nadużycie autorytetu/władzy, uzurpowanie sobie roli czy funkcji, które należą do innych i takie też ma znaczenie tutaj.
W końcu co zrobić z argumentem odnoszącym się do historii Stworzenia, z Ewą? Paweł zakłada, że niektórzy z jego czytelników znają tą opowieść bardzo dobrze. W hebrajskim języku ta historia wygląda tak: tylko Adamowi powiedziano o zakazie dotyczącym drzewa poznania dobra i zła, i to jego obowiązkiem było poinformować Ewę, ponieważ nie było jej w czasie, gdy ten zakaz został wydany. W miarę rozwoju wydarzeń, widać wystarczająco wyraźnie, że Ewa nie została właściwie poinstruowana. Rozmawia o tym, że nie należy dotykać owoców tego drzewa, co nie należy do oryginalnego zakazu. Bardzo ważny jest tutaj czasownik „zwiedziona”, głównie dlatego, że Paweł używa go w powiązaniu z Ewą i Upadkiem. Osobę, która nie została właściwie pouczona łatwo jest zwieść i w związku z tym może podjąć działania, które są tragiczne w skutkach. Tak było w przypadku Ewy. Jest ona doskonałym przykładem do pokazania kobietom o wysokim statusie społecznym w Efezie – zanim podejmą działanie muszą zostać właściwie pouczone. Należy również przypomnieć o tym, że biorąc pod uwagę literalne czytanie tekstu, Adam był tam przy Ewie, mógł więc, i powinien, powstrzymać ją przed zerwaniem owocu, lecz tego nie zrobił. Ewa zerwała owoc, a Adam popełnił błąd jako autorytatywny nauczyciel. Nie ma żadnych wątpliwości co do tego, dlaczego w Liście do Rzymian 5:12-21 to Adam jest oskarżany o Upadek. Paweł przechodzi dalej oferując alternatywę „(kobieta) dostąpi zbawienia przez macierzyństwo” czy jak można to również odczytać: „kobiety będą bezpieczne wychowując dzieci”. Z całą pewnością Paweł nie mówi o zbawieniu kobiet przez rodzenie dzieci!! Tak więc, sugeruję, że oba przekłady są do przyjęcia. Osobiście skłaniam się do tej interpretacji, że przyimek określony przed macierzyństwem (w j.ang. – przyp. tłum.) wskazuje na specyficzne urodziny – Jezusa przez Marię. Tak więc Maria jest odwrotnością Ewy. W przeciwieństwie do Ewy posłuchała głosu anioła, jest służebnicą Jezusa. Jest jeszcze taka możliwość, że Paweł mówi o tym, że przekleństwo złożone na kobietach (bóle i niebezpieczeństwa rodzenia dzieci) mogą zostać w Chrystusie uchylone, jeśli pozostaną wiernymi chrześcijankami i będą ufać Panu. W każdym przypadku, ten tekst nie jest zakazem głoszenia i nauczania nałożonym na wszystkie kobiety, po wszystkie czasy i wszystkie sytuacje. Ten zakaz ma charakter bardzo specyficzny i niewątpliwie Paweł mówi dziś to samo do kobiet czy mężczyzn, którzy próbują nauczać czy głosić Słowo Boże bez odpowiedniego wcześniejszego przygotowania!!
Jeszcze jedna sprawa o historii Stworzenia. Autor mówi nam, że skutkiem upadku jest patriarchat, który nie należał do pierwotnego Bożego porządku. Ten tekst mówi, że częścią owego pierwotnego przekleństwa spoczywającego na Ewie (a nie pierwotnego błogosławieństwa) będzie to, że „ku mężowi twemu pociągać cię będą pragnienia twoje, on zaś będzie panował nad tobą”. Tak więc, miłość i szacunek zostają zdegenerowane do żądzy i panowania!! W taki sposób grzech wpływa na relacje.
Jeszcze jedno, ponieważ mówimy o tych tekstach w Listach Pasterskich, czasami można usłyszeć argument, że ponieważ w 1Liście do Tymoteusza zakłada się, że starszymi będą mężczyźni, którzy są wierni swojej jednej, jedynej żonie to musi być znak, że tylko mężczyźni mają być starszymi w kościołach. Jest to całkowite pominięcie faktu, że Paweł mówi jako misjonarz w zdecydowanie patriarchalnej kulturze, czy to w Efezie czy na Krecie, i jego zasadą jest zacząć w tym miejscu, w którym ci ludzie już są, a nie w tym, w którym chciałby, aby byli. Oznacza to, że zaczyna od istniejącej w ramach ich kultury struktury męskiego przywództwa dopóki kwas Ewangelii w pełni nie zrobi swojej pracy i nie zmieni tego w ich sercach. Zatem całkowicie naturalne jest to, że to mężczyźni mają zostać wyznaczeni przez Tymoteusza i Tytusa na pierwszych przywódców tych całkiem nowych kościołów, co nie znaczy, że tak ma być zawsze i wszędzie. Nowi nawróceni muszą zostać przekonani przez pełne miłości przekonywanie, że w porządku jest to, aby kobiety wypełniały takie role. Można zobaczyć w jaki sposób Paweł zaczyna już popychać w tym kierunku, ponieważ w 16 rozdziale Listu do Rzymian wymienia kobietę o imieniu Febe, która jest diakonisą kościołów w Koryncie i prawdopodobnie jest wzmianka o dwóch diakonisach w Listach Pasterskich. Jak już wcześniej powiedziałem, nie możesz tylko oceniać tego, co Paweł mówi, lecz musisz czytać w kontekście kultury i pytać jakiego rodzaju zmiany Paweł próbuje wprowadzić w relacjach, gdy stosuje Ewangelię do danej sytuacji
Czego nauczyłem się przez wiele lat… problemem jest to, że w kościele brak silnych i obdarowanych kobiet. Potrzebujemy wszystkich, które tylko uda się nam pozyskać; gdyby nie one wiele kościołów już dawno zostałby zamkniętych. Żywo pamiętam spotkanie z babuszkami, Moskiewskiego Kościoła Baptystów, które powstrzymały Stalina przed zamknięciem tego kościoła, stając w drzwiach i nie wpuszczając żołnierzy do środka. Dzięki Bogu za silne obdarowane kobiety w kościele.
Problemem kościoła nie są silne kobiety, lecz słabi mężczyźni, którzy czują się zagrożeni przez silne kobiety i próbują różnych sposobów, nawet wątpliwej jakości egzegezy, aby zabronić im funkcjonowania w ich obdarowaniach i łaskach w kościele.
Jeśli chcesz się dowiedzieć więcej w tym temacie, zajrzyj do moich komentarzy bądź streszczenia dla laika pt.: Women and the Genesis of Christianity, (Cambridge Press).
Dość na tyle powiedziano.