Stan Tyra
01.11
Pewien człowiek rozmawiał ze swym wnukiem o przemocy i okrucieństwie na tym świecie i o tym, jak to się stało. Powiedział, że to tak, jakby w sercu były dwa walczące wilki. Jeden z nich jest rozgniewany i mściwy, a drugi rozumiejący i dobry. Młody człowiek zapytał, który z nich wygra. Dziadek odpowiedział: „Ten, którego zdecydujesz się karmić”.
Którego więc karmisz? Znasz odpowiedź na to pytanie, nawet nie zastanawiając się. Dlaczego tak chętnie karmimy tą część w nas, która robi z nas i wszystkich wokół nieszczęśników?
Podstawowym warunkiem szczęścia jest wolność i wolność jest dowodem życia prowadzonego przez ducha „Gdzie Duch Pański tam wolność” (2 Kor 3:17). Wydaje się, że wielu z tych, którzy twierdzą, że są duchowo wolnymi ludźmi, może nie być tak wolnymi, co jest oczywiste. A jeszcze mniej „wolnymi rzeczywiście”. Nie mówimy tu o zewnętrznej, lecz wewnętrznej, wolności. O wolności od kajdan strachu, gniewu, rozpaczy, zazdrości i iluzji. Większość z naszych demonów może zostać wypędzonych wyłącznie przez przebaczenie, a przebaczenie jest kolejnym dziełem tego ducha, o którym zdaje się tak niewiele wiemy, bądź z jakiegoś powodu, nie chcemy wiedzieć.
Tak bardzo utożsamiliśmy się z naszym zgnębionym ego, że nie znamy „innego”. Nie chcemy niszczyć tego obrazu, na budowanie którego spędziliśmy lata, nawet pomimo tego, że przez niego jesteśmy stale nieszczęśliwi. Zamiast się go pozbyć oskarżamy wszystkich dookoła o nasze nieszczęście. Możesz zacząć zmieniać to dziś. Musisz zdecydować się, którego wilka karmisz. Wiesz, w jaki sposób zagłodzić tego, którego chcesz uciszyć. Jest to dla ciebie decyzja życia lub śmierci. Wybierz życie.
04.11.2020
Łatwo jest zredukować wszelkie duchowe ścieżki do dwóch: droga wspinania się na szczyt i opadania. Wspinanie koncentruje się na osiąganiu i doskonaleniu kompetencji, co daje iluzję spełnienia i sukcesu, podczas gdy droga w dół stara się o zmniejszenie pychy ego i jego osiągnięć. Wznoszenie wymaga podpierania ego, podczas gdy schodzenie – spuszcza gorące powietrze ważności we własnych oczach.
Droga wznoszenia to droga kontroli, nieustępliwości, zachłanności i kurczowego trzymania się. Droga w dół to wypuszczanie. Nic z tych rzeczy, których nie wypuścimy, nigdy nie będzie tak naprawdę nasze. Wyłącznie to, co umarło może zostać wzbudzone z martwych, tak więc wyrzekanie się rezygnuje ze swego dążenia do odgrywania Boga.
Duchowość inspirowana przez ego jest podróżą samorozwoju i wspinania się po drabinie rzekomej świętości. Schodzenie to droga Jezusa, gdzie umieramy dla siebie po to, abyśmy mogli odkryć swoje prawdziwe ja w Chrystusie.
Opróżnianie siebie samego, znane jako pokora, zostało wprowadzone przez Jezusa w postaci człowieka, uprawomocniając Jego drogę na krzyż, wzbudzając Go z martwych umieszczając Go ponad wszelkie inne imię (Flp 2). Podobnie jak to było z Jezusem, życie jest po drugiej stronie śmierci. Po to, żeby życie znaleźć, trzeba je stracić (Mt 16:24-25). Tak więc, w wyrzekaniu się rezygnujemy z tego, co wydaje nam się, że już zdobyliśmy na drodze osiągnięć, tylko po to, żeby odkryć, że to, do czego najdłużej tęsknimy już mamy w postaci daru.