Dudley Hall
21 grudnia 2009
Objawiłem imię twoje ludziom, których mi dałeś ze świata; twoimi byli i mnie ich dałeś, i strzegli słowa twojego. Jn 17:6
Jezus uznawał Ojca jako źródło wszystkiego. Nie było niczym dziwnym dla Niego, że wszystko w całym wszechświecie jest pod władzą Boga Ojca. Królestwo Boże nie jest jakąś wyizolowaną rzeczywistością wplecioną w inne królestwa. Ono posiada nadrzędne panowanie nad wszystkimi innymi symulującymi suwerenność. On uznaje to, że uczniowie, którzy szli za nim zostali Mu dani przez Ojca. Nie było sensu bębnić na temat ich naśladowania a potem przedstawia ich Ojcu. Zanim zaczął dzieło, Ojciec dał Mu ich. To dzięki temu, że słuchał Ojca mógł ich znaleźć i zachować. Nie ma w tym żadnej sprzeczności: z ich perspektywy wszystko zależało od tego jak słuchają z wiarą i reagują z wiarą. Każdy, kogo Ojciec wybiera, będzie słuchał dźwięku Słowa i reagował.
Wprawia to w zakłopotanie ograniczone ludzkie umysły. Mamy zwyczaj kłócić się z koncepcjami, które są zbyt wielkie dla naszych mentalnych kategorii. Wielu ludzi, którzy zostali wypaleni błędnymi interpretacjami lub nie chcą zaakceptować kompatybilności ludzkiej odpowiedzialności i boskiej suwerenności. Wiele mogłoby nam pomóc, gdybyśmy, podobnie jak Jezus, wiedzieli, że suwerenność jest w rękach Ojca: Ojca, który posłał jednorodzonego Syna dla naszego zbawienia. Jeśli kiedykolwiek Jego intencje były poddawane w wątpliwość to na wieki powinno być to ustalone przez to, że posłał Swego Syna.
Jezus modląc się miał pełne przekonanie co do tych, którzy już uwierzyli w Niego i ci, którzy dopiero uwierzą później przez świadectwo pierwszych uczniów. Gdyby Ojciec nie był suwerenny i nie mógł rządzić wszelkimi aspektami życia, przekonanie Jezusa zostałoby wstrząśnięte a nasze bezpieczeństwo byłoby stawką. On sprawił, że imię Ojca zostało im objawione i utrzymało ich w Jego słowie. Teraz prosi Ojca, aby zachował ich od złego na ziemi, ponieważ On opuszcza ziemię i wraca do swego pierwotnego statusu. Nie jest to prośba, aby Bóg Ojciec co tylko możliwe, aby ich zachować, jeśli to możliwe. Jest to pełna przekonania modlitwa do Ojca, który jest źródłem wszystkiego.
Jesteśmy w rękach suwerennego Ojca i to powinno zaszczepić nam ogromną dawkę bezpieczeństwa. On jest nad wszystkim i we wszystkim działa ku celowi, którym jest Jego chwała, a to obejmuje objawienie tego, jak niewiarygodnie (dosłownie) kocha. Jesteśmy niezwykle wdzięczni za to, że ostateczny wynik naszego życia (i stworzenia) nie jest czymś otwartym czy zależnym od ludzkiej woli. Wszystko zaczęło się od Ojca, który stworzył syna, aby ten zapoczątkował rasę, która będzie cieszyć się Bogiem tak samo jak Bóg.
Dalej potrzebne było objawienie Syna, który miał uwielbić Ojca przez to, że pokazał pewien aspekt Jego charakteru, który był ukryty aż do czasu, gdy pierwszy syn został oddzielony i potrzebował Zbawiciela. Co za historia! Mamy ogromny przywilej brać w tym udział i jest dla nas tak wielkim błogosławieństwem być w rękach Ojca, który kontroluje totalnie wszystko, dając nam równocześnie możliwość podejmowania wyborów, które mają rzeczywiste konsekwencje. Czyż to wszystko nie sprawia, że zatrzymujesz się i uwielbiasz?