James Ryle
„A władny jest Bóg udzielić wam obficie wszelkiej łaski, abyście, mając zawsze wszystkiego pod dostatkiem, mogli hojnie łożyć na wszelką dobrą sprawę” (2Kor. 9:8).
Łaska jest umacniającą obecnością Boga, która uzdalnia do tego, abyś robił to, do czego Bóg cię powołał i był tym, do czego Bóg cię stworzył, dokładnie tu gdzie jesteś. Łaska to źródło otwierające wszelkie inne błogosławieństwa. Do zilustrowania tej prawdy Biblia używa metafory rolnika. „A powiadam: Kto sieje skąpo, skąpo też żąć będzie, a kto sieje obficie, obficie też żąć będzie” (2 Kor. 9:6). Większość czytelników listów Pawła należała do społeczeństwa rolniczego, więc ta metafora była dla nic dobrze zrozumiała, dosłownie wiedzieli, o czym pisał.
Podsumowuje swoje wołanie najbardziej logiczny sposób: „A ten, który daje ziarno siewcy i chleb na pokarm, da i pomnoży zasiew wasz, i przysporzy owoców sprawiedliwości waszej; A tak ubogaceni we wszystko będziecie mogli okazywać wszelką szczodrobliwość, która za naszym przyczynieniem pobudza do dziękczynienia Bogu” (2Kor. 9:10-11).
W poprzednich postach omawiałem „Trzy życiowe możliwości: żebrak, kopacz i szafarz”. Żebrak zrobi wszystko, co może, aby przetrwać, tylko po to, aby spędzić życie w ubóstwie, przepełniony zgorzknieniem. Kopacz drapie ziemię, aby odnieść sukces; jego celem jest powodzenie, a gdy już je osiągnie, staje się pyszny. Szafażowi zależy na znaczeniu i rozumie to, że hojność jest bramą do wielkości. Jest pokorny i Bóg udziela mu wszelkie łaski w obfitości. Niewielu ludzi jest bardziej atrakcyjnych i zaraźliwych w swym zachowaniu niż ci, którzy odnaleźli radość w hojności. Boża łaska jest do tego kluczem.
Gdy przyjmujemy Bożą łaskę i prowadzimy hojne życie, zaczyna mieć miejsce kilka ważnych rzeczy. Po pierwsze: nasze życie przynosi chwałę Bogu; On jest ostatecznym Dawcą a wszelkie inne dawanie tylko odzwierciedla Jego dawanie. Po drugie: nasze życie potwierdza moc Prawdy. „Jeden hojnie daje, lecz jeszcze więcej zyskuje; inny nadmiernie skąpi i staje się tylko uboższy” (Przyp.11:24). To jest prawda! A ty jesteś na to dowodem, albo jednego, albo drugiego.
Po trzecie: naprawdę pomagamy innym w rzeczywisty i ważny sposób. „Kup człowiekowi rybę i daj mu jeść na jeden dzień. – napisał Benjamin Franklin. – Lecz naucz człowieka łowić ryby, a dasz mu pokarm na całe życie”. Hojność ma raczej tendencje do przekazywania ku czemuś wyższemu niż tylko do dystrybucji. Nie chodzi o to, aby umożliwić ludziom przetrwanie w tym samym stanie, lecz raczej o to, aby uzdalniać ich do wyrwania się z miejsca i ruszenia ku temu, co Jezus nazwał „obfitym życiem”.
Po czwarte: „pobudzamy innych do miłości i dobrych uczynków” (Hbr. 10:24). Dzieje się coś nadzwyczajnego, gdy inni słyszą świadectwo hojności. W jakimś sensie są zawstydzenie, ponieważ byli tak niewrażliwi i bierni; a częściej sami są pobudzeni do hojności, a to pomnaża dawanie do zdumiewającej miary. Czyż nie byłoby wspaniale oglądać „epidemię hojności” przelewającą się przez nasz świat?
Dlaczego nie miałoby się to zaczęć od naszej sfery wpływów? Proś Boga, aby dał ci łaskę, abyś stał się mężem, niewiastą hojności -po czym rób cokolwiek Pan ci powie. Reszta, jak mówią, jest historią, a w twoim przypadku, będzie historią w trakcie tworzenia!