Category Archives: Autor

Autorzy artykułów

Czas posuchy

Daniel Pontious
Wielu spośród nas czuje się tak, jakby utknęli i wydaje się, jakby się nic nie działo. Wszystko jest drętwe (z braku lepszego słowa). Wokoło jakoś prozaicznie i monotonnie, jakby Pana nie było z nami, cele wydają się niewyraźne, aż do tego stopnia, że czujemy się całkowicie odstawieni. To poczucie pozostawienia to nie tylko pozostawienie służby, lecz relacji z Bogiem i relacji ludźmi. Doszło do tego, że zaczęło się nawet kwestionowanie zbawienia i poszukiwanie w sobie Wielkiego Grzechu, który został nieświadomie popełniony. Niemniej, w większości przypadków nie taka jest przyczyna tego czasu posuchy.

Prawda jest taka, że nic z tego, co się dzieje, nie ma nic wspólnego z grzechem, lecz najprawdopodobniej ma tu miejsce przechodzenie przez OKRES WYSUSZENIA. Każdy, kto ma jakiekolwiek pojęcie o uprawie roślin, zrozumie ten aspekt życia, ponieważ proces uprawy czegokolwiek obejmuje Czas Siania, Czas Wzrostu i Czas Żniwa.

Zasianego ziarna nie można stale podlewać wodą, ponieważ nie wyrośnie, jak trzeba. Do właściwego wzrostu potrzebuje wody (Słowa – Ef 5;26), odżywczych składników pochodzącego z gleby (doświadczeń w tym świecie – J 17:15) oraz światła słonecznego (Obecności Bożej – Mal 4:2). Oczywiście, nie wszystko to dzieje się równocześnie, lecz wszystko razem wzięte ma swój udział w procesie wzrostu.
Jeśli jesteś w miejscu, w którym czujesz się jakbyś wysychał, jest to coś dobrego, ponieważ tylko wtedy, gdy wysychasz naprawdę wzrastasz najbardziej. Dopóki słoneczne światło nie dotrze do Nasiona, które Duch Święty umieścił w tobie, przemiana tego Ziarna nie będzie miała miejsca i wszystko, co masz to jest to Ziarno. O ile trzymanie się Obietnicy jest ważne, patrzenie jak te Obietnice przemieniają się i stają się żywe jest znacznie lepsze!

Bóg doskonale wie, gdzie jesteś, i przystosowuje twój charakter do potrzeb i powoduje taki wzrost, który może pochodzić wyłącznie od Niego. Nie porzucił cię, nie popełniłeś nieświadomie jakiegoś strasznego grzechu, co miałoby spowodować twoją posuchę. Najprawdopodobniej jesteś obecnie w okresie, w którym czujesz się rzeczywiście bardzo suchy i czasami bardzo samotny, a to po to, aby Nowe Życie mogło pojawić się z Samego Ziarna.

Zanim ktoś zapyta czy jest jakiś sposób na szybkie wyjście z tego, polecę, aby poświęcić się Obecności Bożej, trzymać się Jego Słowa, które przekazał i nie przestać Mu ufać. On nigdy nie opuści ani nie porzuci cię, nawet gdybyś kompletnie wysechł! Gdy cierpliwie czekasz na to, aż
Nowy Wzrost i Nowe Życie wychylą się z gleby twojego życia (Jk 5:7*), te już pojawiają się na horyzoncie.
Czy wiesz kim jesteś? ❤️❤️❤️

  • Przeto bądźcie cierpliwi, bracia, aż do przyjścia Pana. Oto rolnik cierpliwie oczekuje cennego owocu ziemi, aż spadnie wczesny i późniejszy deszcz”.

Choroba psychiczna – część 6

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.
W części 4 mówiłem o kryzysie tożsamości, który to Szatan sprowadził na Adama i Ewę. Kryzys ten był kłamstwem, jednak oni w to uwierzyli. Można by powiedzieć, że chcieli wpasować się „w resztę grupy” – szatan powiedział im, że będą podobni do Boga – jak cudownie zostać częścią tej wspaniałej grupy „jak Bóg”! Więc zjedli ten owoc…
Byli gotowi porzucić swoją własną tożsamość, aby zyskać szansę stania się częścią „grupy Boga” – stania się podobnymi do Niego.

Należeć do czy też dopasować się do?
Dopasowanie się do jakiejś grupy polega na tym, że „mierzy się” ludzi i zastanawia, co zrobić, aby do nich pasować. To właśnie szatan przyniósł Adamowi i Ewie. Powiedział im, aby popatrzyli na Boga, a potem na siebie i pomyśleli, co mogą uczynić, aby stać się tacy, jak On, znający dobro i zło. Co mieli zrobić? Nic wielkiego, tylko zjeść owoc…. i to zrobili.
Kiedy szatan zaoferował im nową tożsamość, zapewniając ich, że mogą należeć do tej samej klasy, co sam Bóg – porzucili własną tożsamość, którą dał im Bóg, w imię nowej, aby wpasować się „w ten tłum” (królestwo szatana).

Jeśli należysz do jakiejś zdrowej grupy, nigdy nie zostaniesz poproszony, abyś zmienił to, kim jesteś. Odwrotnie – przynależność do czegoś faktycznie celebruje to, kim jesteś. Przynależność właśnie wymaga bycia tym, kim jesteś.

Szatan nie prosił Adama i Ewę, aby przynależeli (do czegoś) – poprosił ich, aby dopasowali się (do czegoś) – do jego planu, jego kłamstwa, jego większego planu. To jest właśnie diaboliczne w chorobie emocjonalnej: może zaoferować osobie to, czego chce, ale tylko wtedy, gdy zrobi to, co konieczne, aby się dopasować. A to oznacza zmianę tego, kim się jest.

Szatan stara się pozbawić człowieka indywidualności, ponieważ indywidualność ujawnia każdemu człowiekowi, że otrzymał od Boga wyjątkowe dary. Jeśli uda mu się sprawić, że człowiek, chcąc dopasować się do jakiejś grupy, porzuca swój indywidualizm, może prowadzić to do tego, że finalnie osoba zaczyna utożsamiać się z większą, dysfunkcyjną grupą. Takie postępowanie maskuje w grupie wszelkie problemy emocjonalne i psychiczne. Myślenie grupowe ukrywa choroby emocjonalne.

Zdrowe małżeństwo nie będzie wymagało od współmałżonka tego, by zrezygnował z bycia samym sobą, lecz będzie świętować to, jak dwie wyjątkowe osoby uczą się stawać jedno. Każdy z małżonków będzie cenił odmienność drugiego, ponieważ należą do siebie nawzajem. Zobowiązali się przecież do zmian i pracy nad samym sobą we wspólnym związku.
Niezdrowe małżeństwo, przyjaźnie, rodzina, czy też relacje zawodowe niszczą indywidualność, przez co człowiek z czasem przestaje wiedzieć, kim naprawdę jest. W pracy zaczyna się czuć jak robot, w małżeństwie jak służąca, a w przyjaźni jak osoba, która tylko daje siebie, a druga strona się nie odwzajemnia.

Continue reading

Choroba psychiczna – część 5

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.

Błędne myślenie i złe emocje nie zawsze prowadzą do chorób emocjonalnych, jednak na całym świecie obserwujemy ogromny wzrost liczby chorób związanych z emocjami. Zaczyna się to od jednej błędnej myśli, a następnie poprzez skupianie się na niej prowadzi to do utraty równowagi w życiu. Ta nierównowaga jest ściśle powiązana z chorobą emocjonalną.

Chrześcijanie z demonami?
W Jan. 8:44 Jezus powiedział, że gdy diabeł kłamie, mówi od samego siebie. Normalnie przebywa on w sferze duchowej i rządzi swoim królestwem ciemności, więc znajduje się poza sferą świata fizycznego, jednak szuka do niej dojścia. Szuka ludzi, którzy się z nim zgadzają, co w sposób legalny zapewnia mu dostęp do ich życia.
Jeśli człowiek mu się podda, rozciąga on nad nim swój autorytet w ten sposób rozszerza zasięg swego panowania i swych wpływów. Diabeł jest spętany „łańcuchami ciemności”, ale jeśli ludzie wpuszczają go do swojego życia, jego wpływ będzie się rozszerzał.

Chociaż w duchu chrześcijanina nie ma miejsca dla żadnego innego ducha niż tylko Duch Święty, jednak jego umysł i ciało mogą wciąż flirtować z demonami, a nawet zapewnić im przyczółek. Szatan stara się wywierać swój wpływ na świat naturalny.

W umyśle sfera duchowa styka się ze sferą naturalną
Widziałem demony siedzące na ramionach ludzi, które potem wskakiwały im do umysłów. Widziały to w Duchu także inne osoby – widziały, co się dzieje, gdy pojawiają się obsesyjne myśli.
Z mojego doświadczenia wynika, że to obsesyjne myśli, które zaczynają dominować w życiu myślowym człowieka, prowadzą do problemów emocjonalnych lub psychicznych. To, gdzie obsesyjna myśl spotyka się z demonem, zależy od wielu rzeczy, a także od danej osoby.

Zauważyłem, że osoba, która utraciła równowagę we własnych emocjach i w myśleniu, zaczyna czuć się zagrożona, jeśli wchodzi w interakcję z kimś, kto kwestionuje jej przekonania. Zdolność do argumentowania swoich racji, a jednocześnie posiadania tych samych dobrych uczuć w stosunku do drugiej osoby, jest oznaką dojrzałości oraz zdrowia emocjonalnego. Jeśli różnica w doktrynie lub opinii na jakiś temat potrafi zniszczyć postrzeganie drugiej osoby, jest to oznaką niedojrzałości oraz możliwego braku równowagi emocjonalnej.
Nawet tylko ta jedna rzecz sprawia, że taka osoba często jest samotna i nie jest w stanie wejść w długoczasowe związki międzyludzkie. Dzieje się tak, ponieważ gdy ktoś ją kwestionuje, nie potrafi oddzielić tematu rozmowy od swoich emocji, wiec jej postrzeganie drugiej osoby zostaje zniszczone. To brak równowagi. W skrajnych przypadkach może prowadzić to do choroby emocjonalnej.

Continue reading

Kotwica Nadziei!

Daniel Pontious
Dziś rano widziałem obraz starego statku, wyglądał na taki z XIX wieku, który był miotany na morzu przez sztorm.
Ktoś z pokładu zrzucił do morza kotwicę, która trzymała statek na miejscu, chroniąc go przed rozbiciem o skały.
Na tej kotwicy, która utrzymywała statek na miejscu, był napis wykonany dużymi literami: „Nadzieja”. Pan przemówił do mnie: „Jest to Nadzieja, która utrzymuje cię zakotwiczonego we Mnie w czasie wszystkich burz. Nie przesuwa się ani nie puści cię i nigdy nie zawiedzie, bez względu na to jak silne wieją wiatry, jak obfite padają deszcze, ani jak potężne burze są rzucane przeciw tobie, TA KOTWICA WYTRZYMA!”

„[teraz] mamy ją [NADZIEJĘ] JAKO KOTWICĘ DUSZY (która nie przesunie się ani nie da się złamać bez względu na to, kto po niej depcze – nadzieja), PEWNĄ I MOCNĄ, sięgającą poza zasłonę” (Hbr 6:19).

Tak wielu spośród nas w Ciele spotyka się z życiowymi burzami. Byliśmy miotani przez wszystko, co się działo dookoła, wielu było wstrząśniętych do szpiku kości, były nawet próby przeciwnika, aby podważać Obietnice Boże przekazane nam, lecz Kotwica CIĄGLE TRZYMA!

Bóg utrzymuje cię na miejscu pomimo wszystkiego, co szaleje wokół ciebie, nawet mimo tego, że czujesz się rzucany przez okoliczności, lecz gdy tylko przejaśni się, nastąpi wzrost Wiary, który weźmie cię do jeszcze głębszej niż wcześniej Obecności Bożej.

Pokuszeniem, które pojawia się w czasie sztormu jest odciąć tą kotwicę i próbować samemu nawigować przez burze (uciec z niej), lecz wielu z tych, którzy próbowali tego, nie tylko straciło Nadzieję, lecz także byli ostatecznie miotani przez każdą niestabilną siłę jaka w tej burzy pojawiała się. Ludzkie opinie, idee, mądrość rzadko dają zwycięstwo w tych sytuacjach, a niemal zawsze powoduje rozbicie wiary.
Jeśli jednak trwasz zakotwiczony w Jezusie, życiowe burze przejdą nad tobą i, choć mogą pozostawić pewne Znaki na kadłubie, Pan nie tylko utrzyma cię na powierzchni wody, lecz dalej będzie przenosił cię coraz bliżej Siebie.
Jeśli dziś czujesz, że znajdujesz się w środku burzy, i wydaje ci się, że Nadzieja opuszcza, nie odcinaj się, pozostań Zakotwiczony w Jezusie i Nadziei, która jest w Nim, i obserwuj jak przenosi cię bezpiecznie przez te burze. Pan będzie trzymał cię przy sobie!
Czy wiesz, kim jesteś????❤❤❤

Radzenie sobie z wątpliwościami czy zniechęceniem? Zablokuj wyjścia!

J. Lee Grady’ego
30 sierpnia 2023 r

Tłum. (bardzo dobre!): Google.
Ostatni tydzień był ciężki. Jeden z moich najlepszych przyjaciół, Doug, zmarł niespodziewanie, a tragedia wstrząsnęła mną do głębi. Śmierć Douga wstrząsnęła także moim przyjacielem Jeffem, pastorem, który uważał Douga za mentora. Przed i po pogrzebie Jeff i ja płakaliśmy razem. Podzieliliśmy się wspomnieniami o Dougu i przepracowaliśmy nasze uczucia tak szczerze, jak to możliwe.
W pewnym momencie Jeff przyznał, że strata sprawiła, że ​​miał ochotę uciec i ukryć się. W połowie żartował, kiedy powiedział: „Chciałbym po prostu przenieść się na plażę i zapomnieć o wszystkim”. Wiedziałem, że nie mówił poważnie. Jeff jest wiernym pastorem kwitnącego kościoła i nigdy nie porzuciłby swojej posługi. Jednak dobrze, że podzielił się swoim bólem. Nie ma nic złego w szczerym mówieniu o naszych słabościach.

Następnie udzieliłem mu tej samej rady, którą dawałem innym, którzy odczuwali pokusę uciekania, gdy nadchodziły próby. „Nie. Nie możesz uciekać ani się ukrywać” – powiedziałem Jeffowi. „Musisz zamknąć wszystkie wyjścia”.

Mówiłem sam do siebie, dzieląc się tymi słowami. Każdy z nas odczuwa pokusę ucieczki, gdy stawiamy czoła strachowi, rozpaczy lub przytłaczającym wyzwaniom. Tymoteusz prawdopodobnie chciał uciec ze strasznego Efezu, gdy Paweł rzucił mu wyzwanie, aby przełknął swój strach.

Nawet Dawid, znany ze swojej odwagi, wyobrażał sobie, że w słabych chwilach ucieka przed wolą Bożą. Napisał: „Dokąd ujdę przed Twoim Duchem? Albo dokąd ucieknę przed Twoim obliczem?” (Ps. 139:7). Ludzie uciekają od Boga z różnych powodów:

Niektórzy ludzie nie chcą być posłuszni Bożemu prowadzeniu. Jonasz był namaszczonym prorokiem, ale nie chciał nieść niebiańskiego przesłania obcokrajowcom. Kupił bilet w jedną stronę do Tarszisz (obecnie Hiszpania!) i popłynął w kierunku przeciwnym do tego, dokąd chciał go wysłać Bóg. Gdyby Jonasz zamknął wszystkie wyjścia i podał współrzędne GPS Niniwy, jego podróż przebiegłaby znacznie sprawniej.

Niektórzy ludzie pozwalają, aby wątpliwości ich paraliżowały. Dzieci Izraela opuściły niewolę faraona i przeszły przez Morze Czerwone po suchym lądzie, ale nigdy nie nauczyły się ufać Bogu. Maszerowali w kierunku Ziemi Obiecanej, choć przez całą wędrówkę tęsknili za wygodami Egiptu. To, co powinno być krótką podróż, zamieniło się w 40 lat na pustyni z powodu braku wiary ludzi. Kiedy wątpimy, utkniemy w wiecznej otchłani – zawsze krążąc, ale nigdy donikąd nie zmierzając. Hebrajczycy powinni byli zamknąć wyjścia i pewnie maszerować w kierunku Kanaanu.

Niektórzy ludzie są zakochani w świecie. Demas to jedna z najsmutniejszych postaci Nowego Testamentu. Człowiek ten podróżował z apostołem Pawłem, ale później zaginął. Paweł napisał: „Demas bowiem umiłowawszy ten świat, opuścił mnie i udał się do Tesaloniki” (2 Tym. 4:10). Nie wiemy, co konkretnie zwabiło Demasa – mogło to być uzależnienie, zły związek lub zwykły, stary egoizm. Cokolwiek to było, spowodowało, że odwrócił się od Boga. Demas powinien był zamknąć wszystkie wyjścia i pozostać wiernym Jezusowi.

Co z tobą? Zamknęliście wyjścia? Nie możemy za każdym razem rozglądać się za drogami ucieczki, gdy stajemy przed wyzwaniem. Z pewnością doświadczymy w życiu zawirowań. Będą chwile przerażenia, trudności fizyczne, udręki emocjonalne, walki duchowe i – czego doświadczyłem w zeszłym tygodniu – śmierć bliskich. Ale nie możemy być mięczakami. Musimy się wzmocnić.

Kiedy byłem dzieckiem, śpiewaliśmy słynny hymn Simona Marka. Chór mówi:
Zdecydowałem podążać za Jezusem /
Zdecydowałem podążać za Jezusem /
Zdecydowałem podążać za Jezusem /
Nie ma odwrotu, nie ma odwrotu.

Niedawno dowiedziałem się, że inspiracją dla tej piosenki był chrześcijański brat z Indii, który nie zgodził się wyrzec się swojej wiary nawet po tym, jak wódz plemienny strzelał strzałami w żonę i dzieci tego mężczyzny. Ten odważny bohater nie szukał strategii ucieczki w obliczu śmierci. Nie chciał się poddać. A jego odważne przekonanie w obliczu męczeństwa faktycznie doprowadziło jego prześladowcę do wiary w Chrystusa.

Zachęcam Cię, abyś zamknął każde wyjście i przyjął wolę Boga, bez względu na to, przed czym stoisz i jak przerażająca jest Twoja sytuacja. Odmów tę modlitwę: „Nie moja wola, Panie, ale Twoja niech się stanie” – i wyrzeknij się wszelkich lęków, wątpliwości, uporu i egoizmu, podnosząc ręce w całkowitym poddaniu. Nie stawiaj żadnych warunków swojemu posłuszeństwu i nie szukaj luk prawnych ani wyjątków. Idź tam, gdzie On mówi, abyś poszedł. Czyń to, co On każe. Podążaj za Jezusem z całkowicie oddanym sercem.

Boska wojna i boskie strategie

Daniel Pontious
Jeśli chodzi o duchową walkę to jednymi z najbardziej szalonych rzeczy, z których korzysta się, to broń oraz strategie. Z naszej perspektywy, Pan jest bardzo nietypowym strategiem. Z punktu widzenia naturalnej rzeczywistości wybiera bardzo niekonwencjonalne metody niszczenia przeciwnika.
Fakt, że żyjemy w tej naturalnej sferze sprawia, że mamy jako ludzie tendencję do patrzenia w pewien specyficzny sposób. Kiedy, na przykład, myślimy o walce to w naturalnym umyśle natychmiast pojawiają pistolety, czołgi, rakiety, statki wojenne itp. Co jednak robić, jeśli narzędzia walki w Nadnaturalnej Rzeczywistości są inne to, co? A jeśli bronią w rzeczywistości Ducha są SŁOWA?

„… Gdyż oręż nasz, którym walczymy, NIE JEST CIELESNY, lecz ma moc burzenia warowni dla sprawy Bożej; nim też unicestwiamy złe zamysły i wszelką pychę, podnoszącą się przeciw poznaniu Boga…”
(2Kor 10:3-6).

Większość zna bardzo dobrze te wersy a jednak nasze patrzenie na przeciwnika jest nieco wstrzemięźliwe. Czy wiesz, na przykład, że ten przeciwnik w duchowej rzeczywistości nie ma żadnej obrony przeciwko twoim atakom? Jezus Chrystus odarł go nie tylko z jego mocy, lecz również ze wszystkich środków obrony.
Jeśli może cokolwiek osiągnąć w życiu wierzącego to wyłączenie przez iluzję i podstęp. Stara się stworzyć wyrafinowaną zasłonę dymną wokół tego, co robi tak, aby nie można było tego zobaczyć, ponieważ jeśli może zaatakować tam, gdzie go nie da się dostrzec, jest większe prawdopodobieństwo powodzenia, jeśli jednak jest widoczny, gdy się zbliża – ucieka. Nie może i nie będzie działał w Światłości, lecz nie tylko to. Jeśli wierzący jest w miejscu poddania swego życia Bogu, to wszystko, co musi zrobić to sprzeciwić się diabłu, a ten podwinie ogon i ucieknie.
Przeto poddajcie się Bogu, przeciwstawcie się diabłu, a ucieknie od was” (Jk 4:7).

Jednym z moich ulubionych fragmentów Pisma jest 20 rozdział 2Księgi Kronik, gdzie czytamy o tym, jak Jehoszafat wyszedł naprzeciw różnych lepszych wojsk zgromadzonych razem po to, aby go zmieść z powierzchni ziemi. Jehoszafat w pierwszej kolejności zrobił coś, co powinien robić każdy wierzący – szukał Pana! Poddał się Bogu a gdy to zrobił, Pan przemówił do niego przez proroka. Przez to Prorocze Słowo Pan dał królowi nie tylko nadnaturalną strategię, lecz również powiedział, gdzie będzie nieprzyjaciel i kiedy.
Po otrzymaniu od Boga tych wszystkich informacji, jedyne co pozostało to zaufać Panu i patrzeć jak przeciwnik ulega rozgromieniu. Uwielbienie Pana stworzone przez śpiewaków na przedzie armii wywołało chaos i zamieszanie w szeregach wroga, który zniszczył same siebie (2Krn 20: 1-24).
W wielu sytuacjach wszystko czego potrzebujemy to uzyskać Boską Strategię walki, ponieważ często usiłując w tych bitwach osiągnąć zwycięstwo staramy się walczyć sami w złej rzeczywistości i używając złej broni, podczas gdy wszystko czego trzeba to poddać się Panu i czekać na Jego Bosą strategię w danej sytuacji.

Te Boskie Strategie są objawiane nam przez Ducha Świętego, więc należy pamiętać o tym, że nie są to cielesne narzędzia, a więc nie cielesna strategia uratuje nas. Duch Święty wie dokładnie z kim mamy do czynienia przeciwnikiem, jeśli więc będziemy nieustannie oddawać się w Jego Ręce, On nie tylko będzie walczył za nas, lecz również objawi wszelkie potrzebne strategie, militarne rozlokowanie każdego obozu w każdej chwili.

Jeśli ostatnio znajdujesz się w nieustannej walce i czujesz się otoczony przez przeciwnika i życiowe okoliczności, już czas na to, aby poddać sytuację (jako całość) Duchowi Świętemu i pozwolić Mu pokazać sposób wyjścia z niej. On ma wszelką wiedzę, której potrzebujesz, aby usunąć cię z obecnej sytuacji i zniszczyć wroga, który ma złe zamiary wobec ciebie.
Bóg udziela coraz więcej i więcej Łaski, i dlatego mówi, że Sam Bóg jest przeciwko pysznym, lecz udziela Łaski pokornym. Bądź więc poddany Bogu, oddaj swoje życie w Jego Ręce i pozwól Mu przygotować twoje ręce od wojny (Ps 144:1).
Czy wiesz kim jesteś???❤❤❤

Choroba psychiczna – część 4

The Church Without Walls

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.
Istnieje zasadnicza różnica pomiędzy wierzącym w Jezusa, a Jego uczniem. Z definicji, słowo uczeń oznacza kogoś, kto się uczy. Więc nie każdy, kto wierzy w Jezusa, jest automatycznie Jego uczniem.
Uczeń: „Ktoś, kto wierzy w czyjeś idee ORAZ stara się żyć tak, jak ta osoba żyje lub żyła” – Słownik Cambridge (podkreślenie moje).

Wierzący po prostu wierzy, ale niekoniecznie stara się żyć tak, jak nakazał to Jezus. Wszyscy chrześcijanie zaczynają jako wierzący, jednak najlepiej, jak z czasem stają się Jego uczniami. Jednak w dzisiejszej kulturze niektórzy „wierzący” traktują grzech jako styl życia. Robią to do tego stopnia, że zaczynają tracić równowagę w swym myśleniu oraz emocjach. Zaczynają sądzić, że Jezus akceptuje w ich życiu wszystko, bo przecież ich kocha…

Parafrazując fragment Jud 4, ludzie ci zamienili Bożą łaskę w pozwolenie na grzeszenie. To błędne myślenie i może prowadzić do choroby emocjonalnej – zamienia w człowieku charakter Chrystusowy w licencję na grzeszenie. W rzeczywistości jednak Boża łaska daje nam siłę, aby prowadzić święte i pobożne życie, ale niektórzy biorą ją za przyzwolenie na grzech.
Fragment z Jk 1:22 naciska, abyśmy byli wykonawcami Słowa, a nie tylko słuchaczami, gdyż ten, kto tylko słucha, ale tego nie czyni, oszukuje sam siebie. To właśnie często możemy dostrzec, patrząc na „wierzących”, którzy tak naprawdę nie są uczniami.
Wielki Nakaz mówi, abyśmy czynili ludzi uczniami, a nie wierzącymi: „Ucząc ich przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem”. W miarę wzrostu w Chrystusie, uczeń w końcu pozbywa się błędnych myśli oraz odczuć i zastępuje je właściwymi.

Kryzys osobowości: płeć czy osobowość?
Bóg ma plan oraz cel dla każdego człowieka, który kiedykolwiek się urodził. Stworzył nas jako mężczyznę lub kobietę. Jednak w dzisiejszym społeczeństwie panuje wielkie zamieszanie w kwestii płci oraz osobowości. Mężczyzna może mieć osobowość bardziej kobiecą, ale nie przestaje być mężczyzną. Kobieta może mieć bardziej męski temperament, ale nadal jest kobietą. Kultura masowa myli osobowość z płcią człowieka i niektórzy chrześcijanie też to czynią.

Continue reading