Category Archives: Servant David

DS_10.06.09 Rzm. 4

HeavenWordDaily

David Servant

Życzyłbym sobie, aby dzisiejsze czytanie i Pawła wywody były bardziej sensowne, a główne wnioski nie sięgały poza nasze zrozumienie. Widać wyraźnie, że apostoł kontynuuje ujawnianie błędu Żydów, którzy wierzyli, że być w porządku wobec Pana było zasługą obrzezania i zachowywania Prawa Mojżeszowego. Oczywiście, gdyby jakikolwiek Żyd w doskonały sposób zachował to Prawo od narodzenia do śmieci, byłby sprawiedliwy przed Bogiem, nie potrzebując łaski czy przebaczenia, lecz, podobnie jak wielu chodzących do kościoła dziś, posłuszeństwo Bożym przykazaniom większości Żydów było czysto nominalne, choć uważali że są w porządku.

Większość Żydów w czasach Pawła była bardzo dumna ze swego dziedzictwa i Bożego działania z przodkami ich, co jeszcze bardziej upewniało ich w pewności Bożej aprobaty. Tak więc apostoł w bardzo mądry sposób używa przykładu Abrahama, jako kogoś, kto był sprawiedliwy przed Bogiem, ale nie w wyniku obrzezania i zachowywania Prawa (jak wiemy z Biblijnych wydarzeń, Abraham nie był doskonałym człowiekiem), lecz przez wiarę. Pismo mówi: „I uwierzył Abraham Bogu, i poczytane zostało mu to za sprawiedliwość” (4:3. Rdz. 15:6). Te wersy zostały napisane dla korzyści wszystkich czytelników, aby zrozumieli, w jaki sposób grzesznicy stają się sprawiedliwi przed Bogiem (4:23).

Księga Rodzaju 15:5 mówi nam, że Bóg powiedział Abrahamowi, aby spojrzał w gwiazdy na niebie i obiecał mu, że jego potomkowie będą równie liczni. Zaraz następny wers mówi, że Abraham „uwierzył Panu i [Bóg] uznał mu to ku usprawiedliwieniu” (Rdz. 15:6). Zwróć uwagę na to, że Abraham „uwierzył w Pana”. Znaczy to, że nie tylko uwierzył w obietnicę Pana, lecz uwierzył w Pana Samego. Możemy więc powiedzieć, że Abraham został usprawiedliwiony z wiary w Jezusa, nawet pomimo tego, że nie znał imienia Pana! Tak więc, i my musimy wierzyć, nie tylko jakimś historycznym i teologicznym faktom dotyczącym Jezusa, lecz musimy wierzyć w Niego (Jn. 3:16). Ponieważ jest On Panem, jeśli wierzymy w Niego, zaczynamy być mu posłuszni. Nasza wiara staje się widoczna w naszych działaniach, podobnie jak wiara Abrahama była widoczna w jego działaniach.

Paweł wskazuje również na to, że Pismo mówi, że szacowny Abraham był sprawiedliwy przed obrzezaniem (4:10-11). To powinno było pomóc obrzezanym Żydom zrozumieć, że obrzezanie nie było biletem do sprawiedliwości przed Bogiem. Powinno było pomóc im uwierzyć, że poganie mogą zostać zbawieni bez obrzezania, podobnie jak to było z Abrahamem. Tak naprawdę, Paweł postrzega Bożą obietnicę daną Abrahamowi, że będzie „ojcem wielu narodów” jako przepowiednie tego, że stanie się on „ojcem ” pogan, którzy podobnie jak on zostaną usprawiedliwieni przed Bogiem przez wiarę i bez obrzezywania się.

Zauważmy, że Abraham został usprawiedliwiony przed Bogiem na kilkaset lat przed nadaniem Prawa Mojżeszowego. Dowiadujemy się więc, że przed istnieniem Prawa, grzesznicy mogli stawać się sprawiedliwi przed Bogiem przez wiarę. Paweł zwraca uwagę również na to, że ogromnie szanowany Dawid, który żył pod Prawem Mojżeszowym, i który oczywiście nie był doskonały, był usprawiedliwiony przez wiarę, doświadczając wielkiego błogosławieństwa przebaczenia grzechów (4:6-8). Tak więc, dowiadujemy się, że być sprawiedliwym przed Bogiem, zawsze było związane z wiarą, przed Starym Przymierzem, w czasie i oczywiście pod Nowym Przymierzem również.

Nikt nie może rozsądnie sprzeciwiać się prostemu faktowi, że jeśli grzesznicy mają być usprawiedliwieni przed Bogiem, wymaga to łaski Bożej. Niemniej, Bóg zdecydował, aby udzielić łaski tym, którzy mają wiarę w Niego, co wymaga pokory, a skutkuje pokutą. Być zbawionym z łaski przez wiarę w niczym nie umniejsza konieczności uświęcenia, a raczej jest tak, że prawdziwa wiara przejawia się w świętości.

Jezus został „wydany za grzechy nasze i wzbudzony z martwych dla usprawiedliwienia naszego” (4:25). To jest dobra nowina! Nasze zbawienie zostało nam udostępnione przez Jezusa, który cierpiał, aby zapłacić karę, po czym zapłacił ją całkowicie Swoją śmiercią i wrócił do życia!

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

раскрутка

DS_09.06.09 Rzm. 3

HeavenWordDaily

David Servan

Przy czytaniu listu do Rzymian pomoże nam wyobrażenie sobie tego, że Paweł dyskutuje w wyobraźni z Żydem, który sprzeciwia się ewangelii zbawienia z łaski przez wiarę, zbawienia oferowanego zarówno Żydom jak i poganom. W dzisiejszym czytaniu Paweł odpowiada na kilka zastrzeżeń, które musiał często słyszeć w czasie 20 lat głoszenia. Niektóre odpowiedzi nie są tak jasne, jakbym sobie tego życzył, lecz przyzwyczailiśmy się już do tego.

Z całą pewnością bagatelizowanie przez Pawła obrzezania napotykało na krytykę ze strony Żydów. Skoro obrzezanie nie gwarantuje zbawienia, to jaki jest z tego pożytek i dlaczego Bóg tego wymaga? Paweł wylicza jedną ważną korzyść: „Im [Żydom] zostały powierzone wyrocznie Boże” (3:2). Znaczy to, że lud Izraela, którego mężczyźni zostali naznaczeni obrzezaniem, ponad wszystkimi innymi ludźmi na ziemi, został pobłogosławiony Bożym objawieniem Siebie Samego przez dane im spisane Słowo.

Niektórzy Żydzi najwyraźniej twierdzili, że ewangelii Pawła unieważnia Bożą wierność wobec Żydów, ponieważ wyklucza niewierzących Żydów ze zbawienia. To zastrzeżenie oparte było na bardzo fałszywym założeniu, że zbawienie jest zagwarantowanym prawem wszystkich Żydów. Tak nie było i ewangelia Pawła nie unieważniała Bożej wierności dla nich.

Niektórzy pomawiali Pawła o to, że głosi: „Czyńmy złe, aby przyszło dobre„, tylko dlatego, że Paweł potwierdzał, że niesprawiedliwość ludzi objawia Bożą sprawiedliwość, być może przez prosty kontrast, lecz z pewnością przez sprawiedliwy gniew Boży wylewany czasami na niesprawiedliwych. „Więc Paweł – mówili. – zachęca ludzi, aby grzeszyli, aby Boża sprawiedliwość mogła być wzmocniona”. Takie oszczerstwo nie zasługuje na odpowiedź. Oczywiście, Bóg osądzi sprawiedliwie świat i z pewnością nie zamierza nagradzać tych, którzy starają się o Jego dobry obraz, swoimi złymi uczynkami.

Przy pomocy wielu wersów ze Starego Testamentu Paweł dowodzi, że Żydzi są dokładnie takimi samymi grzesznikami jak poganie (3:9-19). Dopóki ludzie nie zrozumieją swojej grzeszności, nie widzą potrzeby zbawienia. W przypadku Żydów, jeśli nie przyjmą do wiadomości swej grzeszności, będą trzymać się obrzezania, genealogii czy ograniczonego zachowywania Prawa jako środków do zbawienia i z pewnością nie zastanowią się nad tym, że Mesjasz przyszedł i umarł za ich grzechy. Konieczne więc było, aby zauważyli, że są równie nieczyści jak poganie, którymi tak gardzili. Zupełnie ich nie zbawiając, Prawo Mojżeszowe wyłącznie ujawniało ich niesprawiedliwość, a nawet więcej, potępiało ich.

W końcu Paweł sięga celu ku któremu zmierzał od początku listu. W przeciwieństwie do twierdzeń jego krytyków, jego ewangelia nie unieważniała Bożej sprawiedliwości, lecz raczej objawiała ją. Jego ewangelia była ugruntowana na Bożym sprawiedliwym prawie, które słusznie potępia grzeszników. Objawia ono Bożą sprawiedliwość każdemu, kto uwierzy, gdy odwraca się od nieprawości do sprawiedliwości. Objawia ona to, jak Bóg utrzymuje swoją sprawiedliwość, a jednocześnie przebacza grzesznikom, ponieważ oferuje przebaczenie przez Chrystusa, tego, który poniósł Jego gniew, płacąc za grzechy. Paweł używa słowa „przebłaganie”, aby opisać to, co Chrystus zdobył (3:25), a znaczy ono „zaspokojenie gniewu”. Cierpienie Jezusa i śmierć uspokoiły Boży gniewa na nas.

Ewangelia Pawła dawała odpowiedź nawet tym, którzy sądzili, że Bóg nie jest sprawiedliwy, skoro „pobłażliwie odniósł się do przedtem popełnionych grzechów” (3:25). To znaczy, wydaje się, że Bóg postąpił niesprawiedliwie, nie karząc grzeszników. Tak naprawdę to wydaje się, że nie był sprawiedliwy przebaczając nawet tym, którzy składali ofiary ze zwierząt. Jak śmierć zwierzęcia może zadośćuczynić za grzech człowieka? Nie może! Jak napisał autor Listu do Hebrajczyków: „jest rzeczą bowiem niemożliwą, aby krew wołów i kozłów mogła gładzić grzechy” (Hebr. 10:4). Lecz przez cierpienie i śmierć męża Bożego, mającego nieskończoną wartość, Bóg może sprawiedliwie przebaczać grzesznikom, ponieważ wystarczająca kara została zapłacona.

Tak więc, Paweł skutecznie odpowiedział na trzy główne zastrzeżenia Żydów co do jego ewangelii. Po pierwsze: pokazał, że Żydzi nie mogą być zbawieni przez obrzezanie czy zachowywanie Prawa Mojżeszowego, lecz tylko przez wiarę w Jezusa. Po drugie: pokazał, że poganie mogą być zbawieni również przez wiarę. Po trzecie: jego ewangelia nie unieważniała Prawa Mojżeszowego, lecz raczej je umacniała (3:31). Tylko przez ewangelię Prawo może być właściwie zrozumiane.

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

продвижение сайта результат

DS_08.06.09 Rzm. 2

HeavenWordDaily

David Servant

Pawła logika jest bezdyskusyjna. Gdy potępiamy innych za złe uczynki, świadczymy przed sądem niebieskim, że wiemy, co jest prawe, a co złe. Co więcej, pragniemy, aby ci, którzy źle czynią zostali sprawiedliwie osądzeni za swój egoizm, czyż nie? Skoro tak to, gdy robimy to, co potępiamy u innych, sami siebie potępiamy, dając świadectwo, że zasługujemy na osądzenie naszego własnego egoizmu. A jednak większość ludzi trwa w swym grzechu „gromadząc sobie gniew” (2:5), będąc całkowicie nieprzygotowani na dzień, gdy Bóg, Sędzia sprawiedliwy, „odda każdemu według uczynków jego” (2:6). Jest to fundament, na którym zbudowana jest ewangelia: my wszyscy, Żydzi i poganie, jesteśmy grzesznikami potępiającymi samych siebie, którzy zasługują na gniew Boży.

Każdy, kto mógłby oskarżać Pawła o głoszenie ewangelii unieważniającej zarówno Bożą sprawiedliwość czy konieczność sprawiedliwego życia do zdobycia życia wiecznego, będzie przez dzisiejsze czytanie uciszony. Paweł ogłasza, że Bóg daje życie wieczne tym, „którzy przez trwanie w dobrych uczynkach dążą do chwały i czci„, oraz, że da „chwałę i cześć, i pokój każdemu, który czyni dobrze” (2:10). I przeciwnie: „gniew i pomsta spadnie na tych, którzy uznanie dla siebie zabiegają i sprzeciwiają się prawdzie, a hołdują nieprawości” (2:8). Co więcej: „utrapienie i ucisk spadnie na duszę każdego człowieka, który popełnia złe, najprzód Żyda, potem Greka” (2:9).

Te stwierdzenia sprzeciwiają się również współczesnemu przesłaniu „łaski”, które jest oferowane i daje licencję na grzech. Tylko święci odziedziczą wieczne życie, a ponieważ wszyscy są grzesznikami, jedynym sposobem na osiągnięcie świętości jest pokuta, przebaczenie i umocnienie przez Ducha Świętego. Ale,.. wyprzedzam Pawła!

Podobnie jak wielu współcześnie przypuszcza, że są zbawieni dlatego, że są ochrzczonymi członkami kościoła, tak Żydzi w czasach Pawła byli przekonani, że, jako Boży wybrany lud, są zbawieni „hurtem” z samego faktu, że zostali obrzezani i otrzymali Prawo Mojżeszowe. Paweł ujawnia błąd takich przypuszczeń. Jakże absurdalne byłoby uważać, że Bóg przyjmie i wynagrodzi ignorującego Prawo, choć obrzezanego Żyda, a odrzuci poganina, który choć nieobrzezany, zachowuje moralne aspekty Prawa, postępując według udzielonego mu przez Boga sumienia. Coś takiego czyniłoby z Boga niesprawiedliwego i stawiało obrzezanie ponad moralnością.

Tak więc, Paweł stawia obrzezanie we właściwej perspektywie: „Bo obrzezanie jest pożyteczne jeśli przestrzegasz zakonu; jeśli jednak jesteś przestępcą zakonu, obrzezanie twoje stało się nieobrzezaniem” (2:25). Znaczy to, że obrzezanie jest bezużyteczne, ponieważ nie może zbawić. Jako prawdziwy Żyd, Paweł mówi, że ten, kto nie jest zewnętrznie obrzezany, lecz wewnętrznie w sercu przez Ducha, jest narodzony na nowo.

Tą pierwszą sprawą Paweł przygotowuje zniszczenie wielkiego zastrzeżenia Żydów wobec Jego przesłania, że poganie mogą być usprawiedliwieni czy uczynieni sprawiedliwymi, przez wiarę poza Prawem Mojżeszowym. Oczywistą prawdą jest to, że Żydzi nie byli posłuszni Prawu Mojżeszowemu i byli grzesznikami w każdym calu takimi samymi jak poganie. Oni sami nie mogli mieć nadziei na zbawienie przez Prawo Mojżeszowe, którego nie zachowywali, potrzebowali więc jakiegoś innego sposobu zbawienia – takiego, który, oczywiście, wymagałby Bożej łaski. Ten sposób zbawienia, który wy znacie a Paweł wkrótce ujawni, przychodzi przez ofiarną śmierć Jezusa. Żydzi mogą być zbawieni wyłącznie przez wiarę w Niego, a skoro tak to czyż jest nierozsądne myśleć, że poganie nie mogą być zbawieni przez Zakon Mojżeszowy, lecz, podobnie jak Żydzi, wyłącznie przez wiarę w Chrystusa? Oczywiście, że nie; logika Pawła jest przekonująca.

I końcowa uwaga. Paweł napisał: „dobroć Boża do upamiętania cię prowadzi” (2:4). Opierając się na tym wersie, niektórzy mówią, że nigdy nie powinniśmy wspominać o Bożym gniewie czy winie człowieka, gdy głosimy ewangelię, skoro to Boża dobroć prowadzi ludzi do pokuty. Czy nie będzie to wyrwanie słów Pawła z kontekstu? (Wskazówka: Odpowiedź zaczyna się na literę „T”!)

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

продвижение сайта

DS_05.06.09 Rzm. 1

HeavenWordDaily

David Servant

Z przeglądu wewnętrznych dowodów można wywnioskować, że Paweł napisał List do Rzymian z Koryntu w czasie trzeciej wizyty tam, gdzieś w latach 55-57. Apostoł nigdy nie był osobiście w Rzymie, lecz wyraźnie widać, że był dobrze zaznajomiony ze zborami i wyzwaniami stojącymi przed nimi.

Wygląda tak, jakby początkowo kościół w Rzymie poszedł na kompromis z Żydami, którzy nadal zachowywali Prawo Mojżeszowe, a następnie wpłynęli na wierzących z pogan, aby przyjęli to samo. Będziemy więc po raz kolejny przedzierać się przez bardzo podobne rozważania na temat Prawa Mojżeszowego, jego związku ze zbawieniem i obowiązku przestrzegania go przez wierzących z Żydów i z pogan

Około sześciu lat przed napisaniem tego listu wszyscy Żydzi, wierzący i niewierzący, zostali wyrzuceni z Rzymu edyktem Klaudiusza, z powodu silnej niezgody co do mesjaństwa Jezusa, co pozostawiło tam kościół składający się w przeważającej części z nawróconych pogan. Klaudiusz zmarł około 54 r. a jego następca Neron, zgodził się na powrót wszystkich Żydów do miasta. Prawdopodobnie wtedy pojawiły się napięcia nie tylko między wierzącymi i niewierzącymi Żydami, lecz również między wierzącymi Żydami i poganami.

Nie jest więc zaskoczeniem, że List do Rzymian został wykrzywiony współcześnie tak, aby promować fałszywą ewangelię, która, pod sztandarem zbawienia z łaski, która nie jest łaską w ogóle, usuwa konieczność świętości, dając zgodę na grzech. Pamiętajmy więc, gdy czytamy obronę ewangelii zbawienia z łaski przez wiarę, że była to odpowiedź zwrócona do niezbawionych Żydów, którzy wierzyli, że zbawienie zdobywa się przez zachowywania Prawa Mojżeszowego, do wierzących Żydów, dla których, przypuszczalnie, zachowywanie tego prawa również było istotne dla zbawienia, oraz do wierzących z pogan, którzy znaleźli się w samym środku zamieszania. Pamiętajmy również o tym, że zasadność prawa sumienia i prawa Chrystusowego nigdy nie była kwestionowana, lecz, tak naprawdę, jest stale potwierdzana w tym liście.

Od samego początku Paweł ogłasza, że Jezus został wzbudzony przez „Ducha uświęcenia” (1:4), że jego powołaniem było „doprowadzić do posłuszeństwa wiary wszystkie narody” (1:5), że wierzący w Rzymie to „powołani święci” (1:7), i że jego ewangelia objawia „sprawiedliwość Bożą” (1:17) (w BT „usprawiedliwienie Boże” – przyp.tłum.). Te deklaracje, jak i inne podobne, zawarte w tym liście, były prawdopodobnie odpowiedzią dla tych, którzy oskarżali Pawła o to, że głosił przesłanie unieważniające zarówno Bożą sprawiedliwość jak i wagę sprawiedliwego życia. Nic bardziej mylnego! Zwiastowanie Pawła wzmacniało Bożą sprawiedliwość i wywoływało u niesprawiedliwych ludzi pokutę i sprawiedliwe życie.

Później, Paweł gruntownie dowodzi, że zbawienie z wiary nie jest jakimś jego unikalnym objawieniem, lecz jest ugruntowane na objawieniu Starego Testamentu, a w tym rozdziale tylko krótko wprowadza ten fakt, cytując z Księgi Habakuka 2:4: „Sprawiedliwy z wiary żyć będzie„. Następnie zaczyna wykładać dwie fundamentalne prawdy ewangelii, a mianowicie: grzeszność ludzkości i Boży gniew przeciwko grzechowi. Bez tych dwóch bliźniaczych prawd, śmierć Chrystusa całkowicie traci znaczenie.

Ludzie nie mają żadnej wymówki dla swego grzechu przed Bogiem, ponieważ Bóg objawił Siebie Samego w Swym stworzeniu, a Jego dezaprobata grzechu i gniew również zostały objawione w sumieniach ludzi i ich życiowym doświadczeniu. Nawet ich związanie grzechem i perwersyjne zachowania są wskaźnikiem Jego gniewu, lekcją dla wszystkich. W istocie Bóg mówi do buntowników: „Ponieważ wolicie czcić dzieło waszych własnych rąk i łamać wewnętrzny, instynktowny kodeks postępowania, który umieściłem w waszych sercach, oddaję was waszym pożądliwościom, aby was trzymały w niewoli, popychając ku całkowicie zboczonym zachowaniom, aż do nienaturalnych seksualnych zachowań, których nie spotyka się nawet na samym dole stworzenia”.

Jednak ludzie „przez nieprawość tłumią prawdę” (1:18). „Mienili się mądrymi, a stali się głupi” (1:22). Świat jest dziś pełny zdeprawowanych głupców, którzy wiedzą wewnątrz, że ich zachowanie jest złe w Bożych oczach, a jednak trwają w swym buncie, pomimo że ich sumienie wzywa ich stale do pokuty. Oczywiście, wezwanie do pokuty jest również ofertą przebaczenia. Cudowna łaska!

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

продвижение

DS_04.06.09 2Kor.13

HeavenWordDaily

David Servant

Trochę grożący ton tego ostatniego fragmentu listu Pawła jest przygotowaniem na jego powrót do Koryntu. Wyobraź sobie, co by było, gdyby twój kościół otrzymał list od apostoła Pawła kończący się w taki sposób. Założę się, że nastąpiłoby poważne badanie siebie!

I rzeczywiście, przegląd dokładne zbadanie siebie samych Paweł zalecił Koryntowi: „Poddawajcie samych siebie próbie, czy trwacie w wierze, doświadczajcie siebie; czy nie wiecie, o sobie, że Jezus Chrystus jest w was? Chyba żeście próby nie przeszli„(13:5). Oczywiście, Paweł miał pewne wątpliwości, co do tego czy cały kościół w Koryncie „trwał w wierze”, to jest, czy byli prawdziwymi wierzącymi. Miał po temu solidne powody, jak napisał w poprzednim rozdziale o swoich obawach związanych z następną wizytą, że będą tam: „swary, zazdrość, gniew, zwady, oszczerstwa, obmowy, nadymanie się, nieporządki” (12:20-21).

Niestety, można powiedzieć, że te grzechy można znaleźć w większości współczesnych kościołów i wydaje się, że mało kto się tym przejmuje. Naklejki na samochodach mówią: „Chrześcijanie nie są doskonali, zostało im po prostu przebaczone”, dobrze podsumowując naszą teologię i równocześnie reklamując nasze usprawiedliwienie, aby nie różnić się niczym od świata. A jednak ten apostoł wierzył, że takie grzechy jak: „swary, zazdrość, gniew, zwady, oszczerstwa, obmowy, nadymanie się, nieporządki” (12:20-21) są zdecydowanymi wskaźnikami tego, że ludzie którzy je popełniają, tak naprawdę nie narodzili się na nowo. Przeczytaj cały List do Galacjan i przekonaj się czy sam nie dostrzeżesz podobieństw między listą „grzechów wyłączenia” (z Królestwa – przyp.tłum.) a listą grzechów, które obawiał się znaleźć w korynckim kościele:

Jawne zaś są uczynki ciała, mianowicie: wszeteczeństwo, nieczystość, rozpusta, bałwochwalstwo, czary, wrogość, spór, zazdrość, gniew, knowania, waśnie, odszczepieństwo, zabójstwa, pijaństwo, obżarstwo i tym podobne; o tych zapowiadam wam, jak już przedtem zapowiedziałem, że ci, którzy te rzeczy czynią, Królestwa Bożego nie odziedziczą” (Gal. 5:19-21, podkreślenia dodano).

Paweł napisał do Koryntian, że Chrystus żyje w nich – o ile „przeszli próbę” (13:5). Sprawdzianem/próbą tego czy Chrystus mieszka w kimś, czy nie, jest postępowanie podobne do Chrystusa. To jest tak proste. Chrystus był święty i gdy przychodzi, aby żyć przez Swego Ducha Świętego w Swych ludziach, przemienia ich. Niemoralni ludzie stają się moralni, cholerycy i kłótliwi stają się łagodni i dobrzy. Nie chodzi tu o to, że chrześcijanie osiągają natychmiastową doskonałość, lecz nie da się uciec przed stale powtarzanym nauczeniem Pisma. Nie jest tak, że chrześcijanom zostało „po prostu przebaczone”, oni są nowymi stworzeniami w Chrystusie, zostali napełnieni Jego Duchem; ich życie cechuje szczere pragnienie podobania się Bogu, pragnienie, które jest realizowane w codziennym posłuszeństwie i świętości.

Jedną z najczęściej podnoszonych krytycznych uwag kierowanych do tych z nas, którzy trzymają się biblijnej ewangelii jest to, żer głosimy zbawienie z uczynków. Jeśli wspomnimy cokolwiek na temat konieczności sprawiedliwego postępowania czy zachęcamy ludzi do sprawdzania samych siebie, jesteśmy nazywani legalistami. Mówi się nam: „Gdy mówicie ludziom, że mogą określić to czy są zbawieni, badając owoce ich życia to zachęcacie ich do tego, aby bardziej ufali co do zbawienia swoim uczynkom niż Chrystusowi.

A jednak 2Kor. 13:5 ciągle w Biblii jest! Paweł upomina nieświętych ludzi, aby zbadali siebie na dowód tego, że Chrystus mieszka w nich. Jest ogromna różnica między ufaniem swoim uczynkom jako środkowi do zbawienia, a zdobywaniem pewności, że Chrystus mieszka w tobie, ze względu na zewnętrzne dowody Jego zamieszkiwania.

Co zrobili ci nieskruszeni w kościele korynckim, którzy mieli bać się wizyty Pawła? Mieli przed sobą wizję ekskomuniki, dokładnie tego samego sposobu postępowania, do którego Paweł wzywał w stosunku do niemoralnego i nie pokutującego mężczyzny, o którym czytamy w 1 Kor. 5. Paweł polecił wierzącym, aby „nie przestawali z tym, który się mieni bratem, a jest wszetecznikiem, chciwcem, lub bałwochwalcą, lub oszczercą, lub pijakiem, lub grabieżcą, żebyście z takim nawet nie jadali” (1Kor. 5:11). Możesz być pewien, że każdy, kto postępował zgodnie z instrukcjami Paweł był nazwany „super świętym”. I tacy oni byli, jak wszyscy prawdziwi Chrześcijanie! „Super święci”, lecz na szczęście pokorni, ponieważ nasza świętość wyrasta z Chrystusa w nas!

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

aracer.mobi

DS_03.06.09 2Kor.12

HeavenWordDaily

David Servant

Jakież zmagania przeżywał Paweł walcząc o odzyskanie serc korynckich wierzących, którzy zostali oszukani przez fałszywych apostołów. Brzydził się chwaleniem się – wiedząc, że był 'nikim’ oraz „najmniejszym z apostołów” – lecz czuł, że nie ma innego wyjścia. Pisze więc o człowieku, którego znał, – mówiąc o sobie – który „został uniesiony w zachwyceniu do nieba i słyszał niewypowiedziane słowa” (12:4, 7). Było to tak święte wydarzenie dla Pawła, że nie chciał się tym zbyt gorliwie dzielić.

Widocznie możliwość wbicia się w pychę z powodu niebiańskich podróży i wspaniałych objawień było tak wielka, że Bóg podjął znaczny wysiłek, aby zapewnić, że to się nie stanie. Paweł otrzymał „cierń w ciele” (12:7), co jest najwyraźniej figuratywnym zwrotem.

Niestety ten fragment jest używany do okradania chorych chrześcijan z wiary w uzdrowieni. Zwrócę tylko uwagę na to, że Paweł nigdy nie powiedział, że był chory, nigdy nie powiedział, że prosił Boga, aby go uzdrowił. Wyraźnie pokazuje, czym był ten „cierń w ciele„, nazywając go „posłańcem Szatana„. Słowo tłumaczone jako „posłaniec” w 12:7 to greckie aggelos, które w 168 przypadkach jest tłumaczone w Nowym Testamencie jako „anioł” i tylko 7 razy jako „posłaniec”. Cierń w Pawła ciele był aniołem Szatana, posłanym, aby go dręczył. Apostoł prosił Pana trzy razy, aby „to” opuściło go, lecz Pan odmówił jego prośbie, co miałoby sens, gdyby to Pan początkowo dopuścił tego anioła do dręczenia Pawła po to, aby go ustrzec przed wynoszeniem siebie.

Nie mówi nam się w jaki sposób ów anioł Szatana dręczył Pawła, lecz wynik był taki, że Paweł był słaby i musiał polegać na Panu, aby „moc Chrystusowa” przejawiała się w nim. Podejrzewam, że ten dręczący go anioł był odpowiedzialny za sporą część prześladowań, które były wzbudzane przeciwko Pawłowi, jak to wcześniej w tym samym fragmencie pisze o słabościach, zniewagach, uciskach, prześladowaniach i trudnościach, których doświadczał, problemów, które ukazywały jego słabość, lecz które natychmiast dawały siłę, ponieważ Boża „moc doskonali się w słabościach” (12:9-10). Zwróć uwagę na to, że na liście trudności wymienionych przez niego nie ma wzmianki o chorobie; choroba nie została też wymieniona na wcześniejszej liście jego różnych cierpień w 11:23-33.

Do tych, którzy nadal utrzymują, że była to choroba i jest to dla nich powód tego, aby chorować dalej, dwa pytania:”Jak wiele podróży do nieba przeżyłeś, Bóg musiał bronić cię przed wynoszeniem się przy pomocy choroby?” oraz „Jeśli Bóg chce, abyś był chory to po co chodzisz od lekarzy czy bierzesz lekarstwa, wbrew Bożej woli?

Zawsze dobrze jest pamiętać o tym, że to, co Bóg powiedział do Pawła, jest również prawdziwe dla nas. W naszych słabościach Bóg ma możliwość okazania swojej mocy. Gdy nasze własne możliwości nie wystarczają, Boże są nieograniczone! Możemy więc powiedzieć z apostołem: „Gdy jestem słaby, wtedy jestem mocny” (12:10). Gdy czujemy się nędznie, wtedy Bóg czuje się wspaniale! Ufajmy Mu więc!

Paweł zestawia siebie i tych fałszywych nauczycieli, pisząc: „Znamiona potwierdzające godność apostoła wystąpiły wśród ws, we wszelakiej cierpliwości, w znakach, cudach i przejawach mocy” (12:12). Wskazywałoby to na to, że wielu współczesnych „apostołów”, których największym znakiem czy cudem jest popychanie stojących w kolejce do modlitwy, to w ogóle nie apostołowie.

Pomimo przekazania przez Tytusa dobrej relacji z pobytu w zborze, oczywiste jest, że Paweł był nadal pełen obaw co do zbliżającej się wizyty w Koryncie, ponieważ mogłaby ona ujawnić „swary, zazdrość, gniew, zwady, oszczerstwa, obmowy, nadymanie się, nieporządki” (12:20-21), grzechy, które, jak sam Paweł podaje, uniemożliwiają ludziom wejście do Królestwa Bożego (Gal. 5:19-21). Ukazuje to rzeczywisty problem istniejący w Koryncie. Kozły z natury nie zachowują się jak owce i nie należą do owczarni. Ostateczna rozprawa była blisko.

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

seo оптимизация сайтов поисковые системы

DS_02.06.09 2Kor.11

HeavenWordDaily

David Servant

W dzisiejszym czytaniu staje się jaśniejsza tożsamość fałszywych apostołów działających w Koryncie. Byli to ludzie głoszący „innego Jezusa” i „inną ewangelię” (11:4). W szczególności ten drugi zwrot został użyty przez Pawła również w liście do Galacjan, gdzie apostoł walczył z wpływami żydowskich legalistów, którzy mówili wierzącym z pogan, że muszą się obrzezywać i zachowywać Prawo Mojżeszowe (Gal. 1:6). Ci fałszywi apostołowie w Koryncie na pewno byli Żydami (11:22), wydaje się więc, że problem, który go trapił wszędzie indziej prawdopodobnie trafił do Koryntu.

Paweł uważał, że „w niczym nie ustępuje tym arcy apostołom” (11:5), lecz bardzo trudno przychodziło mu chwalenie się swymi apostolskimi referencjami. Czuł, że nie ma innego wyboru, ponieważ ci fałszywi apostołowie działający w Koryncie pysznili się swoimi referencjami i wpływając na podatnych wierzących. Paweł chlubi się swymi osiągnięciami z zupełnie innych powodów niż oni. Jego motywacją jest miłość do korynckich wierzących, podczas gdy fałszywi apostołowie byli motywowani przez miłość do siebie.

Zwróć uwagę na zwrot: „Zabiegam bowiem o was z gorliwością/zazdrością Bożą” (11:2). Zazwyczaj wiążemy zazdrość z egoizmem i dlatego niektórzy utknęli na Bożym twierdzeniu, że jest On „Bogiem zazdrosnym”, jak to czytamy w ST (Wyj. 20:5; Pwt. 5:9). Boża zazdrość nie jest egoistyczna, On sprzeciwiał się bałwochwalstwu Izraela, nie ze względu na Siebie, lecz ze względu na nich. Jest spokrewniona zazdrości o uczucia swoich dzieci rodzica, który widzi, że jego dziecko jest pociągane do kogoś, kto może go zwieść.

Gdy apostoł mówił o pobożnej zazdrości, mógł również mieć na myśli: „Jestem poruszony do tego, aby mówić o tych rzeczach, ponieważ rozumiem Bożą zazdrość o was”, ponieważ dalej pisze: „ponieważ zaręczyłem was z jednym mężem, aby stawić przed Chrystusem dziewicę czystą” (11:2). Dlatego, że korynccy wierzący zostali poddani Jezusowi, poślubili Go i stali się częścią Jego oblubienicy, Pan mógłby naturalnie być zazdrosny o nich, gdyby skierowali swoje uczucie ku komuś innemu. Paweł obawiał się, że ich uczucia zwrócone do innych mogą spowodować, że odwrócą się od tego, co ma największą wartość to jest od „szczerego oddania się Chrystusowi” (11:3).

Wspominam o tym, ponieważ może się zdarzyć, że wierzący obdarzą uczuciami fałszywych nauczycieli (podobnie jak to było w Koryncie), wzbudzając Bożą zazdrość, lecz mogą tak samo postępować wobec prawych nauczycieli i liderów, też wzbudzając Bożą zazdrość. Jest to jeden z powodów, dla których Jezus zabronił swoim uczniom zwracać się do kogokolwiek innego, jak tylko do Boga, jako Nauczyciela, Ojca czy Lidera (przywódcy). Jakże tragiczne jest to, gdy chrześcijanie chwytają się małych doktrynek czy duchowych kaprysów, idąc za najpopularniejszym kaznodzieją telewizyjnym i w ten sposób „odstępując od szczerego oddania się Chrystusowi„. Mogą rozmawiać o duchowych rzeczach, lecz mówią o wszystkim innym poza Jezusem. Uważajmy na to, aby nie pobudzać Jezusa do zazdrości. Jeśli zostanie nam powierzona pozycja lidera w Ciele Chrystusa, uważajmy na to, aby przed tymi, którym służymy, jak Paweł, stale wywyższać Jezusa, a nie samych siebie.

Gdy czytamy listę cierpień znoszonych przez apostoła za Chrystusa, dobrze jest je umieścić w odpowiedniej perspektywie. Paweł nie trząsł się ze strachu, to pewne. Jego wytrwałość powinna inspirować nas do większego oddania i pragnienia ponoszenia większych ofiar na rzecz ewangelii.

Lista cierpień doświadczanych przez Pawła pomaga nam również zdać sobie sprawę z tego, jak niepełny jest opis jego służby w Dziejach Apostolskich. Gdy czytamy o jego służbie w Księdze Dziejów Apostolskich w rozdziałach 9-20, obejmującym około 20 lat, to nie znajdujemy tam ani jednego opisu przypadku biczowania go przez Żydów 39 uderzeniami. W tym czasie Paweł cierpiał pięć razy taką karę, jak czytamy, co daje w sumie prawie 200 uderzeń! Każda rana była świadectwem jego miłości do Chrystusa. Nic dziwnego, że Paweł mógł napisać: „Albowiem ja stygmaty Jezusowe noszę na ciele swoim” (Gal.6:17).

– – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

продвижение сайта