Category Archives: Smith Alan

Cztery wiatry

Logo

Alan  Smith

Ez. 37:1-10.

Spoczęła na mnie ręka Pana; i wyprowadził mnie w swoim duchu, i postawił mnie w środku doliny, która była pełna kości. I kazał mi przejść dokoła nich, a oto było ich bardzo dużo w tej dolinie i były zupełnie wyschłe. I rzekł do mnie: Synu człowieczy, czy ożyją te kości? I odpowiedziałem: Wszechmocny Panie, Ty wiesz. I rzekł do mnie: Prorokuj nad tymi kośćmi i powiedz do nich: Kości wyschłe! Słuchajcie słowa Pana! Tak mówi Wszechmocny Pan do tych kości: Oto Ja wprowadzę do was ożywcze tchnienie i ożyjecie. I dam wam ścięgna, i sprawię, że obrośniecie ciałem, i powlokę was skórą, i dam wam moje ożywcze tchnienie, i ożyjecie, i poznacie, że Ja jestem Pan. Prorokowałem więc, jak mi nakazano. A gdy prorokowałem, rozległ się głos, a oto powstał szum; i zbliżyły się kości, jedna kość do drugiej. I spojrzałem: a oto pojawiły się na nich ścięgna i porosło ciało; i skóra powlokła je po wierzchu, ale ożywczego tchnienia w nich nie było. I rzekł do mnie: Prorokuj do ożywczego tchnienia, synu człowieczy, i powiedz ożywczemu tchnieniu: Tak mówi Wszechmocny Pan: Przyjdź, ożywcze tchnienie, z czterech stron i tchnij na tych zabitych, a ożyją. I prorokowałem, jak mi nakazano. Wtem wstąpiło w nich ożywcze tchnienie i ożyli, i stanęli na nogach – rzesza bardzo wielka.

Czy potrzebujesz tchnięcia świeżego powietrza? Czy twoje kością są zmęczone codziennym mozołem? Czy byłeś kiedyś częścią aktywnej armii Bożej, lecz teraz czujesz się jakbyś stracił swój zapał do duchowej walki? Wierzę, że te suche kością są wyzwane ponownie z całej powierzchni ziemi na ostateczną duchową walkę wieków. Duchowo, możesz czuć się jakbyś był tylko skórą i kośćmi, lecz przygotuj się: ponieważ ponownie wraca życie. Skieruj swoją twarz ku niebu ponieważ Cztery Wiatry Boże zaczynają wiać nad ziemią kolejny raz.

Pozwólcie, że podzielę się z wami proroczym przeżyciem. Po raz pierwszy odczułem nikły dźwięk w duchu, jakby wiatru wiejącego delikatnie wśród drzew. Wrażenie było nikłe, lecz wiatr owiewający moją twarz był odświeżający. Czułem się tak, jakby „życie” było wdmuchiwane do moich ust. Było delikatne, lecz tak odświeżające. Jak mały łyk zimnej wody w gorący, suchy dzień; nie jak płyn, lecz jakby wiatr z niebios. Rozejrzałem się wokół i widziałem ziemię z perspektywy nieba. Była piękna, ze wszystkimi kolorami jasno święcącymi w ogromie niebios. Była tak błękitna z białymi plamami chmur ozdabiających jej oblicze, poruszających się po niej,, jakby mówiła: „Ja żyję, po prostu patrz i słuchaj”.

Była śmiertelna cisza, lecz miałem wrażenie odzywającego się dźwięku wiatru. Nie słyszałem go, lecz raczej odczuwałem jego nadejście. Gdzieś tam, głęboko w środku wiedziałem o tym. To oczekiwanie nadejścia wiatru przytłoczyło mnie.

Rozglądałem się po ziemi i skierowałem twarz w stronę otwartych niebios. Patrzyłem na ziemię i znowu na niebo. Czułem jakieś pobudzenie głęboko wewnątrz. Odczuwałem jakby śmiech i płacz równocześnie. Wszystkie emocje były we mnie pobudzane w tym samym czasie. Spojrzałem na ziemię, zacząłem płakać i modlić się, i ponownie odczuwałem nadejście wiatru. Odwróciłem się i spojrzałem w niebiosa i odczuwałem obecność wiatru i ciepła na twarzy.

Nagle zaczęło pojawiać się światło. Nie pochodziło ono ze słońca, lecz z niebios, a gdy patrzyłem w niebo światło stawało się coraz jaśniejsze. Wtedy zwróciłem się w stronę ziemi. Gdy to zrobiłem, zauważyłem, że nie łzy mi już nie płyną, lecz zamiast tego wiem coś: wiem, że Bóg zamierza tchnąć ponownie życie w te suche kości Jego ogromnej armii. Nie będzie więcej łez smutku, lecz zamiast nich radość zaczyna napełniać moją twarz. Zmieniła się wtedy moja modlitwa z proszenia na wołanie: wołanie o te suche kości. Zanim zacząłem mówić do ziemi, wziąłem głęboki oddech. Był to najgłębszy oddech, jaki kiedykolwiek zaczerpnąłem. Wchłonięcie go zajęło mi mnóstwo czasu. Wydawało się, że nigdy nie skończę tego wdychania. Gdy tak wdychałem, czułem, że wiatr zaczyna mi wiać na twarz. Im więcej wdychałem, tym silniej wiał. Kiedy już płuca napełniły mi się tym wiatrem z niebios, zaczęły mi płonąć, jakby dostał się do nich ogień. Wiatr wiał tak silnie, że czułem, że muszę otworzyć usta, aby jeszcze więcej wpuścić go do mego wnętrza.

Gdy to zrobiłem, zacząłem się unosić nad ziemią. Widziałem kontynenty, góry, rzeki; wszystko było takie piękne. Słyszałem dźwięk dochodzący z tych kontynentów, jakby wołały o życie. To było jęczenie i wołanie, i wtedy zaśpiewałem do tych kontynentów, które mijałem. Nuty zaczęły wydobywać się z moich ust. Widziałem je, zanim je słyszałem; widziałem nuty wylatujące z moich ust. Miały skrzydła z ognia i leciały na ziemię. Śpiewałem dalej i im dłużej śpiewałem, tym więcej nut wychodziło mi z ust. Te nuty był początkowo bardzo małe, lecz później, gdy kierowały się w stronę ziemi, rozrastały się. Gdy dolatywały do atmosfery, skrzydła z ognia stawały się coraz bardziej gorące. Nuty zaczynały łapać się za ręce i gdy szybowały w powietrzu. Widziałem je w grupach po dwie, trzy. Docierały do ziemi i widziałem eksplozje na powierzchni ziemi. Zauważyłem, że każdy kontynent został dotknięty dokładnie w tej samej chwili, żaden nie był wyróżniony. Nuty dzieliły się równo na całej ziemi i zaczęły uderzać o nią w pewnym rytmie. Gdy dotykały ziemi i wybuchały, powstawał dźwięk, który wstrząsał wszystkim, czym się dało.

Widziałem ludzi biegających po ziemi i starających się znaleźć te nuty. Słyszałem za sobą głos mówiący: „Otwórzcie usta i pozwólcie, aby nuty weszły głęboko do wnętrza”. Niektóre z nich uderzyły o ziemię i wybuchały, a inne wchodziły do ust ludzi. Część ludzi stałą spoglądając w niebo z otwartymi ustami, ja pisklęta siedzące w gnieździe i oczekujące na następny posiłek.

Te nuty, które uderzały o ziemię wchodziły tylko kilkanaście centymetrów w głąb gleby i wyrastały jako piękne kwiaty. Kwiaty z kolei wprowadzały na ziemi woń i piękno niebios. Były czerwone, żółte a nawet czarne i białe, niektóry dwukolorowe, a inne składające się z trzech kolorów. Widziałem wszystkie możliwe do wyobrażenia kolory. Te nuty, które dostały się do ust ludzi wchodziły w nich głęboko i kiełkowały. Gdy wyrastały, szukały otworów, przez które mogłyby wyjść na zewnątrz i być słyszane. Nie można ich było zobaczyć jako kwiaty, lecz słyszeli je tylko ci, którzy mieli uszy do słuchania. Gdy ludzie otwierali usta, nuty wyłaniały się z niebiańskimi dźwiękami. Gdy się pojawiały, ponownie były na nich ogniste skrzydła. Niektóre z tych uskrzydlonych nut szukały następnych otwartych ust. Wlatywały do nich, wchodziły głęboko do wnętrza i ponownie kiełkowały. Inne nuty ze skrzydłami wracały do niebios, jakby szły do domu.

Wtedy usłyszałem za sobą głos mówiący: „Ci z otwartymi ustami otrzymują pożywienia są moją potężną armią. Oni mają prorokować do ziemi i mówić: „Tak mówi Wszechmogący Pan: Przyjdźcie cztery wiatry na ziemię i Ja zwieję moimi czterema wiatrami. Od północy, południa, wschodu i zachodu będą wiały wiatry na powierzchni całej ziemi, a mój lud będzie ożywiony. I prorokowałem, jak mi nakazano. Wtem wstąpiło w nich ożywcze tchnienie i ożyli, i stanęli na nogach – rzesza bardzo wielka”.

Wiele błogosławieństw

Alan

раскрутка

Przemieniani z chwały w chwałę

Logo_StonyPoint

Alan Smith

23 stycznia 2008

2 Kor. 3:18: My wszyscy tedy, z odsłoniętym obliczem, oglądając jak w zwierciadle chwałę Pana, zostajemy przemienieni w ten sam obraz, z chwały w chwałę, jak to sprawia Pan, który jest Duchem.

Cóż za spostrzeżenie: przemienieni w obraz Jezusa, co stwarza odblask chwały! Nie tylko to, lecz możesz dostrzegać intensyfikację tej chwały w miarę jak się zmieniasz. Wiedzieć, że stajesz się „chwałą” dla Boga, jest to tak ekscytujące. Róbmy to, Boże; stańmy się Jego „chwałą”! Stajesz się tym o czym rozmyślasz, musisz więc myśleć o „chwale” Bożej jeśli chcesz się stać tą „chwałą”. Nie myśl o kryzysach i chaosie tego świata, ponieważ to wszystko przemija. Nie bądź profesjonalnym obserwatorem Złego, ponieważ on jest pokonanym przeciwnikiem. Zamiast tego, stań się obserwatorem „chwały” i bądź przemieniany przez moc obcowania z tą „chwałą”.

Ten obraz nie jest dany jako coś z czym mamy konkurować, lecz jako coś twórczego. Poszukuj i zwracaj swoją uwagę na tą „chwałę”, ponieważ ona będzie wiecznie trwała. Inni będą patrzyć na ciebie i mówić: „Nie wiem, co on/ona ma, ale ja chcę tego samego”.

Nie musisz konkurować z tym ciemnym światem i wymuszać na nim „swojej woli”. Gdy wymuszasz „twoją wolę” na innych, jest to akt konkurencyjności, nawet jeśli jest to Ewangelia Jezusa Chrystusa. Możesz mówić: „ale ty potrzebujesz Jezusa”. To prawda, lecz masz tym żyć, a nie wymuszać na innych. Kiedy żyjesz dla „Niego”, inni będą pociągani do „Niego”. Gdy chcesz być konkurencyjny w duchowym świecie, zmagasz się z tym, aby mieć „moc” nad innymi mocami.

Musisz stanąć ponad konkurencyjną walką i być twórczy w Bogu. Nie wolno ci obniżać standardów Królestwa Bożego do standardów konkurencyjnego człowieka. Jezus przyszedł na ziemię, aby przynieść „chwałę” na ten świat przez twórczego człowieka. Jesteś twórczy, gdy jesteś przemieniany z „chwały w chwałę”. Bóg dał człowiekowi „wolę”. Ta „wola” została stworzona, aby być czymś dobrym, a nie złym. Twoja wola została stworzona ku dobru, lecz może być używana do kontrolowania i manipulowania innych. Twoja „wola” jest w twojej duszy „mocą” ku przemianie. Ta przemiana ma być wykonana w tobie, a nie na innych. Ta „wola” mężczyzny czy kobiety jest najpotężniejszym znanym narzędziem. Twoje życiowe wybory są zdeterminowane przez twoją „wolę”; twoje postrzeganie życia jest wzmacniane przez twoją „wolę”; a twoja przyszłość jest tworzona przez twoją „wolę”.

Gdy używasz swojej „woli” do przemiany swojego własnego zachowania, to będzie twórcze, niemniej, gdy to zrobisz w  stosunku do innych, będzie to kontrolowaniem i konkurencyjną walką. To, z kolei, spowoduje, że wejdziesz w konkurowanie z kimś, na kim „projektujesz” swoją własną „wolę”, tylko po to, aby się okazało, że zostaje ona odrzucona.

Czy kiedykolwiek chciałeś czegoś dla kogoś, po czym odkryłeś, że ten ktoś wcale tego nie chciał? To jest przykład projekcji „woli”. Takie zachowanie zdaje się być miłe i pełne troski, lecz w rzeczywistości jest to kontrolowanie i manipulowanie z twojej strony. Świadomość mówi ci, że jesteś troskliwy, lecz podświadomość ma jakiś ukryty motyw. Tym motywem może być coś dobrego, lecz jest to taka sama projekcja „woli”. Taka niezdrowa projekcja zawsze zaowocuje „odrzuconym’ uczuciem tego, kto „projektuje” swoją „wolę” na innych, często doprowadzając do frustracji na nawet depresji.

Z drugiej strony, duchowa „chwała” jest dostępna tylko dla tych, którzy wznoszą się ponad duszewne projektowanie „woli” na innych. Musisz wznieść się ponad współzawodnictwo o kontrolowanie, a kierować swoją pasję ku niebiosom. Nie jest konieczne „konkurowanie” z kimkolwiek, ponieważ zostałeś stworzony, aby być „twórczy”! Postaw swoją „wolę” na wyższym poziomie i przeżyj kształtowanie się Królestwa Bożego w twojej własnej duszy. Niektórzy ludzie trwają w duszewnej projekcji „woli”, ponieważ oni sami nie chcą projekcji ich własnej woli na nich samych, aby się zmienić. Dopóki usiłujesz zmienić innych, nie pozwalasz na to, abyś się zmieniał w „chwały” w „chwałę”.

To właśnie za tą „chwałą” inni będą chcieli podążać i przyjmować, a nie twoją duszewną „wolą”. Ludzie szukają „chwały”, za którą mogą iść. Szukają jej u aktorów, gwiazd rocka, piłki nożnej i innych sław. Ludzie chcą być blisko tych sławnych gwiazd, ponieważ wydaje im się, że ci mają „chwałę”. Tak, mają chwałę, lecz ludzką, a nie „chwałę” Królestwa Bożego. Tą „chwałę” mogą otrzymać wyłącznie przez ciebie, jeśli ty „dopuścisz” ją do swojej własnej duszy. To ty musisz być gotów używać swojej „woli” na sobie i opierać się pokuszeniu używania jej na innych. Gdy projektujesz ją na innych, „moc”, która ma służyć do przemiany ciebie, jest zużywana próby zmiany innych. Ty musisz nauczyć się jak ufać Bogu co do innych, ponieważ oni mają swoją własną, udzieloną im przez Boga, „wolę, aby zmienić siebie samych. Jeśli rzeczywiście chcesz zrobić coś dla całego świata, poddaj się napełnianiu tą „chwałą”. Świat szuka wzorców tej „chwały”. Świat nie szuka ludzi doskonałych, lecz szuka tych, którzy chcą być przemieniani z „chwały w chwałę”. To bogactwa tej „chwały” świat szuka i to jest „nadzieja” niebios.

Kol 1:27 Im to Bóg chciał dać poznać, jak wielkie jest między poganami bogactwo „chwały” tej tajemnicy, którą jest Chrystus w was, nadzieja chwały.

Biblia podaje nam zasady tej duchowej nauki przechodzenia z „chwały w chwałę”. Życie w „chwale” miejsce najbliższe między ziemią a niebiosami. „Idziemy” będąc poddawani przemianie: przemianie na obraz, który może doświadczać „chwały”, lecz nie może być pochłonięty przez „chwałę”. „Chwała ludzka” ostatecznie zniszczy człowieka, lecz „chwała” Boża w końcu zachowa go na wieczność. Nie musisz rozglądać się za następną „chwałą”, ponieważ nie istnieje żadna taka, która da zaspokojenie.

Wiele błogosławieństw

Alan

раскрутка сайта

Brak ruchu? Znajdź kotwice.

Logo

Alan Smith, 24 marca 2008

Heb. 12:1-2:Przeto i my, maj ąc około siebie tak wielki obłok świadków, złożywszy z siebie wszelki ciężar i grzech, który nas usidla, biegnijmy wytrwale w wyścigu, który jest przed nami, patrząc na Jezusa, sprawcę i dokończyciela wiary, który zamiast doznać należytej mu radości, wycierpiał krzyż, nie bacząc na jego hańbę, i usiadł na prawicy tronu Bożego.

Czy znalazłeś się w sytuacji bezruchu w życiu? Rozumiesz, czujesz wiejący wiatr życia, lecz nigdzie nie zmierzasz? Wydaje się, że wszyscy wokół ciebie poruszają się do przodu i przeżywają powodzenie a ich marzenia się realizują. Lecz ty sam czujesz sie tak, jakby życie biegło poza planem, a ty jesteś zbyt spóźniony, aby twoje pragnienia i marzenia się spełniły. Odwagi, drogi przyjacielu, nie jest za późno! Nigdy nie jest za późno, aby robić to, do czego zostałeś stworzony, i aby być tym, do czego zostałeś stworzony. Całe niebiosa oczekują na to, abyś stanął w ostatecznym kształcie stworzenia, które Bóg tchnął w ciebie. Obłok świadków otacza cię i modli się o twoje zwycięstwo, a nie o porażkę. Możesz zapytać: cóż więc mnie trzyma od zdobycia tych obietnic niebiańskich? Spójrzmy dalej.


Ps. 107:23-28
: Ci, którzy na statkach płynęli po morzu, Uprawiając handel na wielkich wodach, Widzieli dzieła Pana I cuda jego na głębinach. Rzekł, i zerwała się burza, Która spiętrzyła fale, Wznosili się aż do nieba, zapadali się w głębiny; Dusza ich truchlała w niebezpieczeństwie. Zataczali się i chwiali jak pijani, A cała ich mądrość obróciła się wniwecz. Wołali do Pana w swej niedoli, A On wybawił ich z utrapienia.

Czy będziesz wołał do Pana? Zastanów się nad tym: twoje życie jest jak pływające naczynie zwane galeonem, a ocean jest światem. Geleon był używany zarówno do żeglugi handlowej jak i celów wojennych, był budowany do nowych oceanicznych podróży tamtych czasów. Galeony były tak wszechstronne, że można je było przysposobić w ciągu dni do działań wojennych. Ich zdolność manewrowa była nieprzeciętne jak na ich rozmiary. Były również bardzo stabilne w bardzo trudnych warunkach pogodowych. Galeony nie miały wioseł i były całkowicie przystosowane do żeglugi na wietrze. Miały niewiarygodną wytrwałość w bitwie i znane były z tego, że potrafiły przetrwać nawet najbardziej nieprawdopodobne sztormy. Znane były również z tego, że zawsze wracały do domu. Niemniej, największym niebezpieczeństwem dla tej wspaniałej łodzi żaglowej był całkowity brak wiatru. To wtedy śmierć mogła zajrzeć na ten nie byle jaki okręt wojenny. Był całkowicie „martwy” na wodzie i można go było zniszczyć bardzo łatwo. Również w czasie tych okresów „martwego morza” nie można było uzupełnić zapasów wody, które zbierano w czasie burz. Wtedy to załoga umierała z pragnienia.


Czy przypomina to ciebie? Czy czujesz się jakbyś znalazł się na martwych wodach? Czy potrzebujesz świeżego łyka wody Ducha Świętego? Czy jesteś w samym środku sztormu? Tak, święci Boży, podnieście żagle i dajcie się ponieść. Stanie sie to tylko wtedy, gdy wyciągniesz żagle, które sam przygotowałeś sobie, aby ruszyć do przodu, gdy wielkie wiatry sztormów zaczną wiać. Pamiętaj, modliliśmy się o to, aby przybyły wielkie wiatry Ducha Świętego, po prostu nie wiedzieliśmy o tym, że te wiatry są w burzy. Wykorzystaj życiowe burze, nie pozwól, aby wiatru Ducha, który w nich jest, oddalił się nie zaprzężony.

Czy chciałbyś ponownie czuć wiatr Ducha na twoim życiu? Pytanie jest takie: czy wykorzystasz szansę, aby ponownie znaleźć wiatr Ducha w czasie sztormu? Czy w swym życiu wypuściłeś swoje duchowe żagle, aby złapać wiatr Ducha tylko po to, aby zostały zniszczone maszty i rozerwane żagle? Tak, wszyscy tak robią; lecz musimy zrozumieć to, że modliliśmy się zawsze o to, aby przyszły potężne wiatry. Żegluga na galeonie polegała na tym, że zawsze wiatry najsilniejszych sztormów były tymi najlepszymi wiatrami. Wiatry takich burz mogą nadać ogromnej prędkości statkowi; lecz, jeśli właściwie się ich nie wykorzysta, mogą też spowodować duże zniszczenia.
Pamiętam taki film pt.: Master and Commander („Mistrz i dowódca”). W tym filmie statek znalazł się w potężnej burzy i złamał się maszt, który przewrócił się na pokład. Maszt uzbrojony w setki lin po przewróceniu nadal był uczepiony okrętu. Ten potężny maszt, pomimo że tak był tak ważną częścią statku, teraz działał jak wielka kotwica, mogąca doprowadzić do zniszczenia statku. Należało błyskawicznie podjąć decyzję lub z całą pewnością nastąpiło by przewrócenie statku. Kapitan wyciągnął miecz i z wielkim oddaniem i wytrwałością zaczął odcinać liny. Wiedział, że jeśli nie zadziała szybko ta ważna część statku sprowadzi śmierć na wszystkich.

Jest to taki obraz naszego życia. Czy masz takie rzeczy, które kiedyś były dla ciebie ważne, lecz teraz funkcjonują jak kotwica? Musisz „odciąć liny” kotwicy twojej przeszłości, ponieważ z pewnością doprowadzi ona do tego, że twoje życie wywróci się. Autor Listu do Hebrajczyków powiada nam, abyśmy odrzucili wszelki ciężar. Ruszaj, „ODETNIJ LINY” i pozwól sobie znowu, abyś mógł swobodne poruszać się.

Po prostu pomyśl: Jezus przyszedł i umarł, aby te „kotwice” przeszłości twojego życia zostały odcięte. Weź miecz Ducha, odetnij je i pozwól, aby wiatr Ducha Świętego zabrał cię do miejsca twego przeznaczenia. Gdy wiatr Ducha zacznie wiać, na horyzoncie twojego życia pojawią się burze. Jeśli teraz trwa sztorm w twoim życiu, wystaw żagle i złap ten wiatr. Wiatr Ducha Bożego jest większy niż ten sztorm. Wiatr Boży przebywa pośrodku tego sztormu. Zaufaj Mu, ponieważ On zatroszczy się o ciebie. Po prostu pozwól, aby wiatr Jego Ducha zabrał cię tam, gdzie Jemu się podoba.


Wiele błogosławieństw

Alan

раскрутка

Jesteś Szczególnym Stworzeniem

Logo


Alan Smith

Ps. 139:13-14: Bo Ty stworzyłeś nerki moje, ukształtowałeś mnie w łonie matki mojej. Wysławiam cię za to, że cudownie mnie stworzyłeś. Cudowne są dzieła twoje i duszę moją znasz dokładnie.

Czy wiedziałeś(aś) o tym, że jesteś szczególny(a): że zostałeś(aś) stworzony(a) przez Boga jako jednostka, która nigdy nie jest powielana? Czy wiedziałeś(aś), że są w tobie idee, których nie posiada nikt inny? Czy wiedziałeś(aś), że świat ciemności usiłuje zatrzymać twój straszliwy (dla nich – przyp.tłum.) i cudowny model od chwili narodzenia? Bóg stworzył cię jako „Specjalne Stworzenie” i przeznaczył, abyś sprowadził Jego Królestwo na ziemię. Każdy z nas posiada „specjalną” część puzzli, która jest jego wkładem w ogromny obraz Królestwa Bożego. Zostały ci udzielone zdolności do „myślenia” oraz „wolna wola”, przez którą wykonuje się to myślenie. Przestańmy „myśleć” o niepowodzeniu, egoizmie, a zastanów się jak cudownie zostałeś stworzony. No, stworzenia Boże, pójdźmy dalej! Chciałbym zadać ci takie pytanie: „Kim jesteś?” Możesz odpowiedzieć: „Jestem nauczycielem” lub „Jestem pracownikiem fizycznym”. Niektórzy powiedzą: „Jestem pilotem” czy „jestem kamieniarzem”. Jeśli odpowiedziałeś w podobny sposób to twoja odpowiedź jest błędna. To jest odpowiedź na temat tego, „CO” robisz zawodowo, lecz nie na temat „kim” jesteś. Kiedy pytam ludzi, większość z nich tak naprawdę nie wie. Łączą swoją tożsamość z tym, co robią, zamiast wiedzieć, kim rzeczywiście są. Jeśli masz Ducha Świętego w swoim życiu, masz też zdolność do odkrycia tego „nowego ja”; osoby, która oczekuje, aby eksplodować w życiu.


W Liście do Efezjan 4:22-24 apostoł poucza nas, że jeśli chodzi o poprzednie życie, to mamy
zewlec z siebie starego człowieka, który jest zepsuty przez zwodnicze żądze ; zaleca: abyśmy się odnowili w duchu umysłu naszego i oblekli w nowego człowieka, który jest stworzony według Boga w sprawiedliwości i świętości prawdy.


Przez całe swoje życie słyszałem, że muszę umrzeć dla wszystkiego. Nikt nie powiedział mi, że mam żyć i odkrywać moje prawdziwe ja, to, które rzeczywiście może żyć swoją pełnią. W tym fragmencie widać, że jeśli chcesz znaleźć „nowe ego”, które zostało obiecane, musisz najpierw mieć „nowe poglądy”. Oznacza to, że stare ego żyje w twoich „starych poglądach”. Najpierw musisz odświeżyć swoje postrzeganie siebie, zanim będziesz mógł wejść do życia tego „nowego ja”. „Nowe ego” musi mieć „nowy umysł”, albo będzie to tylko nowe ego ze starym myśleniem; które tak naprawdę nie będzie nowym ego wcale. Świeże, nowe postrzeganie, które zmienia postawy, tworzy „nowy umysł”, aby chodzić w tym „nowym ja”. Nie możesz iść do przodu w życiu, jeśli masz te same stare koncepcje o sobie. Nie musisz pozwalać na to, aby okoliczności dyktowały to, jaką osobą jesteś ani trochę więcej niż pozwalać na to, aby to, co robisz, określało, kim jesteś.


Pozwól, że powiem trochę o tym, kim jesteś, a kim nie jesteś. Nie masz być niewolnikiem mocy ciemności, mocy kontroli i manipulacji. Nie zostałeś ponownie stworzony do życia w „piekle” przez całe twoje życie, lecz zamiast tego, do życia w „mocy” Królestwa Bożego. Aby odkryć tą „moc”, musisz zrozumieć, że potrzebne jest do tego nowe nastawienie umysłu pochodzącego z „nowego ja”. Pamiętaj, że zostałeś stworzony, aby tworzyć z Bogiem. Zostałeś również stworzony, aby wejść do nadnaturalnego świata zasilany wiarą. Idźmy za tym! To „nowe ego” jest w drodze i będzie odkrywać Boski Plan, który Bóg ma dla ciebie: tego bardzo szczególnego stworzenia. Musisz umieć zidentyfikować stare myślenie i odrzucić je, wiedząc, że ono nie może cię prowadzić przez resztę tej życiowej podróży. Twoje myślenie znajduje się w znacznej części twego umysłu. Umysł składa się z twojego świadomego i podświadomego myślenia. Wydaje ci się, że to świadome myślenie jest twoim centrum dowodzenia, nie rozumiejąc, że podświadomy umysł dyktuje większość tego, co robisz w życiu. Świadoma część umysłu programuje podświadomość przez stałe powtarzanie świadomego myślenia. Większość naszego życia odbywa się w ten sposób, że reagujemy na wszystkich i wszystko wokół nas, nie funkcjonując kreatywnie. Wszystko, co kiedykolwiek pomyślałeś jest przetrzymywane w podświadomości: obawy, radość, miłość i nienawiść. Twoje uczucia i emocje są przechowywane w podświadomości: tak więc to one znajdują się pod wpływem wszystkich myśli, z którymi razem są przechowywane. Te uczucia i emocje bezpośrednio wpływają na „twoją wolę”, gdzie znajduje się miejsce twojej kreatywności. Widzisz, jak kreujesz to, co czujesz, a więc to, co czujesz, jest bardzo ważne. Słyszałem, jak ktoś kto się źle czuje mówi: „Dobra, załatwmy to”. Łatwiej powiedzieć niż zrobić, lecz jest to konieczne. Te uczucia wpływają na twoje kreatywne myślenia. Specjalne Stworzenie jest przeznaczone do „specjalnego” myślenia, które tworzy „specjalną” naturą. Twoja natura składa się ze zbioru twoich podświadomych myśli, a twoja podświadomość jest zbiorem świadomych myśli. Tak więc, nasza natura jest tworzona przez świadomy wysiłek naszego myślenia. Nasza natura dyktuje to, w jaki sposób reagujemy i odpowiadamy.

Ta „specjalna natura” wprowadzi pokój i radość do „Specjalnego Stworzenia”. W jaki sposób odpowiesz na zadane pytanie: „Jak ci idzie?” Czy od razu ruszysz z natychmiastową odpowiedzą, jak źle się czujesz, jak świat źle cie potraktował w poprzednim tygodniu? Czy twoja odpowiedź będzie bolesna, wzmacniająca tylko niezdrowe myślenie? Czy też wysilisz się na to, aby dodać sobie zdrowego myślenia, które wyda Boską Naturę? Ta natura jest naturą „Specjalnego Stworzenia”, gdy wejdziesz w pełnię swego stworzenia.


2 Ptr. 1:3-7:
Boska jego moc odbarowała nas wszystkim, co jest potrzebne do życia i pobożności, przez poznanie tego, który nas powołał przez własną chwałę i cnotę. Przez które zostały nam darowane drogie i największe obietnice, abyście przez nie stali się uczestnikami boskiej natury, uniknąwszy skażenia, jakie na tym świecie pociąga za sobą pożądliwość. I właśnie dlatego dołóżcie wszelkich starań i uzupełnijcie waszą wiarę cnotą, cnotę poznaniem, poznanie powściągliwością, powściągliwość wytrwaniem, wytrwanie pobożnością, pobożność braterstwem, braterstwo miłością.


Modlę się o to, abyś mógł doświadczyć tej natury, którą będziesz miał w niebie, zaczynając „teraz”. Modlę się o to, abyś widział siebie, jako „Specjalnej Stworzenie”, stworzone przez Boga z niebiańską naturą, która może przeżywać obecność Wszechmogącego Boga.

Wiele błogosławieństw,
Alan
сайта

Światło w tobie

Logo

Smith  Alan

Matt. 5:15-16
Nie zapalają też świecy i nie stawiają jej pod korcem, lecz na świeczniku, i świeci wszystkim, którzy są w domu. Tak niechaj świeci wasza światłość przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie.

Czy twoje światło świeci i oświetla wszystkich ludzi, czy też ukryłeś je pod koszem w twoim sercu? Czy wierzysz i uchwycisz się tej nowej „koncepcji” dotyczącej ciebie: koncepcji twojego światła świecącego przed ludźmi? Wiesz, chodzi o to czy świecisz i promieniujesz światłem ponad twoją rzeczywistością? Czy twoje światło tak świeci, że inni mogą dostrzec drogę, którą powinni pójść? Zgodnie z tym fragmentem Pisma z Ewangelii Mateusza, każdy kto zaufał Chrystusowi otrzymał to „światło” i to „światło” promieniuje. Gdzie jest to „światło” w tobie, gdy skąd ono wychodzi? W poszukiwaniu odpowiedzi spójrzmy bliżej na Pismo.

2 Kor. 4:6: Bo Bóg, który rzekł: Z ciemności niech światłość zaświeci, rozświecił serca nasze, aby zajaśniało poznanie chwały Bożej, która jest na obliczu Chrystusowym.

To jest absolutnie niesamowite! Sam Bóg rozpalił to „światło” a jego miejscem jest twoje serce. Jest to Boże dzieło i ON porównuje to umieszczenie światła do światła stworzenia. Tak wiec, Jego „światło” jest w tobie, będzie twórczym „światłem”. To twórcze „światło” jest pełne poznanie Bożej chwały, co jest widoczne na obliczu Jezusa Chrystusa. Twoja twarz jest miejsce eksportu tej „energii światła”, które jest w tobie. Jak twoje miejsce 'eksportu’ wygląda? Czy twoja twarz odzwierciedla ciemność czy jest miejscem, które promieniuje „światłem”? Jak to „światło” może wzrastać w tobie, aż będzie tak wielkie, że będzie świecić przez twoją twarz?

To światło pochodzi z twojego „wewnętrznego człowieka”; twojego „serca”. Jest to miejsce w twojej podświadomości i najgłębszej części twojej istoty. Tutaj, przechowywane są wszystkie automatyczne funkcje twojego organizmu takie jak: oddychanie czy bicie serca. Możesz przechowywać w tej części twojej istoty wyuczone zachowania takie jak: gra na pianinie czy pisanie. Te wszystkie funkcje mogą stać się automatyczne. Nie przechodzą przez twoją świadomość przed pojawieniem się w rzeczywistości.

Być może kiedyś zrobiłeś coś, co chciałbyś, żeby się nie stało. Mogłeś zareagować w taki sposób: „Och, po prostu nie myślałem, co robię. To niemożliwe”. Musisz myśleć, zanim zadziałasz; lecz takie myślenie może pochodzić z twojej podświadomości, z „wewnętrznego człowieka”. Przez cały dzień reagujesz na ludzi i sytuacji i zastanawiasz się dlaczego nie jesteś bardziej skuteczny czy nie masz więcej powodzenia w tym wszystkim. Chciałbym zasugerować to, że twój „wewnętrzny człowiek” czy twoja podświadomość żyje twoim życiem bardziej niż „zewnętrzny człowiek” czy świadomość. Podświadomość jest głośniejsza niż sądzisz! Informacje, które są przechowywane w podświadomości będą wychodzić nie dyskutując ze świadomością; one po prostu wychodzą. Pamiętaj o tym, że twoja świadomość dodaje do twojego „wewnętrznego człowieka” informacje, które uważa za „prawdę”, bez względu na to czy są prawdziwe, czy nie. Ona przechowuje je i używa ich, gdy umysł potrzebuje reakcji. To dlatego apostoł Paweł mówi nam, abyśmy odnowili umysły, czy odświeżyli, nowymi ideami opartymi na prawdzie i wierze. Nie chcesz, aby twoje „śmierdzące myślenie” (stinking-thinking”) kontrolowało twoje życie; wręcz przeciwnie, chcesz, aby Boże światło zostało w tobie umieszczone, aby je kontrolować. Chcesz „promieniować”, a nie „agitować”. Bez myślenia, możesz „emitować’ swoją twarzą to, co jest w sercu, jeśli twój wewnętrzny człowiek nie ukrywa tego światła Bożego pod koszem.

Ten wewnętrzny człowiek powinien być centrum twojej istoty, miejscem, gdzie twoje prawdziwe ego mieszka i kwitnie. To tam „światło” Boże, Jego Syn, czy słońce, świeci przed tobą dniem i nocą. To w tym miejscu, cała energia tego „światła” jest rozprowadzana po całym ciele.

Gdy owo „światło” świeci, rzeczywiście wytwarza energię, która jest emitowana przez twojego ducha, duszę i ciało; i ta energia może dać uzdrowienie duchowi, duszy i ciału. W miarę jak osiąga coraz wyższe poziomy, nie da się jej utrzymać i gdy uchodzi, staje się widoczna na twarzy. To właśnie tutaj inni ludzie wokół ciebie widzą i czują to cudowne „światło” pokoju i poczucia bezpieczeństwa. To duchowe promieniowanie będzie miało skutek przyciągający: duchowy magnetyzm. Nie jesteś w stanie powstrzymać tego. Podobnie jak Jezus, gdy chodził po tej ziemi, nic nie mógł na to poradzić, lecz przyciągał tłumy ludzi poszukujących chwały, która świeciła na Jego twarzy. Jego kubek przelewał się „światłem” czy energią i mocą Bożą. Sama obecność takiej osoby, która promieniuje mocą i światłem Bożym będzie uspokajała najtrudniejsze sytuacje. „Promieniujące” życie wnosi zdrowie do „promieniującej” osoby, jak też i tym znajdującym się wokół niej.

Jeśli to „światło” jest zakryte lub zasłonięte przez „strach”, moc i energia, które są wytwarzana zaczną zanikać. Strach, przeciwnik światła, musi zostać zniszczony za wszelką cenę. Gdy „światło” zaczyna niknąć, powoduje, że duch, dusza i ciało gmatwają się, są zmęczone i chore. Przepływ tej promieniującej mocy został zakłócony, powodując chaos w całym ciele. Wierzę, że to dlatego choroby i słabości uzyskują swoje miejsce w ciele. Energia wytwarzana przez wewnętrzne światło Boże jest jak „słońce” w ciele. Jest źródłem wiecznego życia danego człowiekowi. Podobnie jak ciało potrzebuje słońca na zewnątrz, aby uzyskać pewne witaminy, tak i wewnętrzny człowiek potrzebuje wewnętrznego Bożego światła. To światło nazywa się „Jezus, Boży Syn”. Pismo mówi o strachu i o tym, że strach nie pochodzi od Boga. Spójrzmy dalej.

2 Tym. 1:7: Ponieważ nie dał nam Bóg ducha bojaźni; lecz ducha mocy, miłości i trzeźwego myślenia.

Widzisz to? Bóg daje nam moc, miłość i trzeźwy umysł. To wszystko jest przechowywane w „wewnętrznym człowieku”, aby przynieść zdrowie; „moc” dla ducha; „miłość” dla duszy i „trzeźwy umysł” dla ciała. Trzeźwy umysł napełniony miłością i mocą będzie promieniował zdrowiem na całe ciało. Gdy to „światło” zostaje zindywidualizowane, po jednej osobie na raz, to wtedy przynosi unikalną, duchową dynamikę dla grupy ludzi. Zapala się wtedy zbiorowa światło i moc, które mogą rozmiękczyć nawet najbardziej zatwardziałe serca i uzdrowić złamanego ducha jednostek, miast i całych krajów, w ciągu jednego dnia na całej ziemi.

Twój „wewnętrzny człowiek” jest nowym początkiem. Twoje świadome myśli są programowane przez „wewnętrznego człowieka” codziennie. Musisz wziąć te myśli w niewolę, są one paliwem dla wewnętrznego światła. Rodzaj tych myśli decyduje o tym czy twoje „światło” będzie świeciło, czy będzie ukryte. Pamiętaj, co Jezus mówił o tym świetle. Powiedział, że ma ono oświecać cały dom: 
Nie zapalają też świecy i nie stawiają jej pod korcem, lecz na świeczniku, i świeci wszystkim, którzy są w domu.

Zostałeś zaproszony: niech twoje światło świeci przed ludźmi. Im więcej świecisz, tym więcej energii będzie promieniować; energia zachęty, nadziei, uzdrowienia i śmiałości.

Musisz być świadom tego, że to „światło”, zostało umieszczone w każdym wierzącym. Owa świadomość wewnętrznego „światła” zniszczy wszelki strach i doprowadzi do harmonii w fizycznym ciele i na tej ziemi. Lecz sama świadomość niczego nie zrobi. Musisz zacząć przekazywać to „światło”, a robi się to przez praktykę. Podobnie jak sportowiec jest coraz lepszy w miarę praktyki, tak i Ciało Chrystusa przekazuje coraz więcej „światła”, mocy Bożej, gdy ćwiczymy to każdego dnia.

Modlę się o to, aby ten nasz „wewnętrzny człowiek” stał się jednym z Bogiem, chodząc i rozmawiając z Nim. Nasze akcje i reakcje będą automatycznie wypływać z tego „wewnętrznego człowieka”, który upodabnia się do Syna Żyjącego Boga.

Wiele Błogosławieństwa

Alanсайта

Droga do kreatywności

Logo

Alan Smith

18 stycznia 2008

Mat. 7:7-8:
Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje, a kto szuka, znajduje, a kto kołacze, temu otworzą.

Jak mogę być twórczy, możesz zapytać? Jak mogę być twórczy, a nie konkurencyjny w moim myśleniu? Każda droga zaczyna się od „pierwszego kroku”, który trzeba zrobić, aby ruszyć we właściwym kierunku. Czy możesz wylądować w pożądanym miejscu, jeśli nie kierujesz się we właściwą celu, który jest związany z twoim wiecznym przeznaczeniem?

Kreatywność jest po prostu pewną ekspresją scenerii wzdłuż drogi do Królestwa Bożego; do Tego, który jest Stwórcą (ang. Creator) wszystkiego. Jeśli masz być twórczy będąc z Bogiem, musisz iść wzdłuż drogi, która jest w harmonii z samą naturą Boga.

Gdy „żyjesz” ku Bogu, musisz prosić Boga o te rzeczy, które chciałbyś tworzyć z Nim. Jest to całkiem konieczne. Jezus powiedział:  Proście, a będzie wam dane. Proszenie Boga jest jak uderzenie dźwięku na fortepianie. Jest to początek harmonii dźwięków między Nim a tobą. Jest to początkowy duchowy dialog z Ojcem, co pozwoli ci znaleźć zgodny wolą Bożą następny dźwięk. Wierzę, że proszenie Boga jest pierwszym dźwiękiem w harmonicznym akordzie złożonym z trzech dźwięków. Tak więc, jak możesz znaleźć następny dźwięk w tym akordzie? Przejdźmy do następnego fragmentu Pisma:

1 Tes. 5:18 (BT):
W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was
.

Jest to ogromnie ważna informacja. Z tego wersu widać, że brzmienie, które wydaje następny dźwięk w tym akordzie, pochodzi z serca wdzięcznego w każdej sytuacji. To właśnie w tym brzmieniu wdzięczności można znaleźć wolę Bożą. Nie ma innego miejsca, w którym można to znaleźć. I widzisz też, że ów drugi dźwięk tego akordu znajduje się w twoim sercu i duszy. Wdzięczne serce stwarza w tobie postawę, która jest twórcza. To taka mentalna postawa wdzięczności przyciąga cię bliżej Samego Stwórcy. „Zetknięcie” z samą naturą Bożą bardzo szybko doprowadzi cię do Jego błogosławieństwa kreatywności. Możesz żyć niemal doskonałym życiem wszędzie, lecz nie otrzymywać więcej błogosławieństwa od Boga, z powodu braku „wdzięczności”.

Czy zdarzyło ci się kiedyś, że dałeś jaki prezent a obdarowany nie był „wdzięczny” za twój dar? Jak czujesz się teraz wobec sytuacji podarowania czegoś jeszcze raz tej osobie? Prawdopodobnie niezbyt gorliwie, prawda? Podobnie jest z Bogiem i Jego błogosławieństwem. Wiele Bożych błogosławieństw jest wynikiem twojej „wdzięczności” i Jego kreatywności w tobie. Pamiętaj, „wdzięczność” jest duchowym dźwiękiem, który harmonizuje z „brzmieniem” niebios. Im bardziej jesteś wdzięczny, tym bardziej utwierdzasz się w sercu Bożym; zdobywając w ten sposób „wolę Bożą”, co zawsze jest twórcze. Istotą natury Bożej jest kreatywność, jest więc to zawsze „Jego wola”. Im bliżej żyjesz źródła wszelkiej kreatywności, tym więcej kreatywności otrzymujesz i przeżywasz.

Pamiętaj o tym, że dźwięk „wdzięczności” jest duchową energią, która penetruje otaczającą cię rzeczywistość. Jest „mocą”, która zmienia świat. Wdzięczność będzie chronić twoje serce przed myśleniem w kategoriach konkurencyjności. Wdzięczność będzie kierować twoje serce ku niebu, czyli w przeciwną stronę od egoistycznego myślenia, które przynosi wyłącznie desperację i zniszczenie sercu i duszy. Czasami twoja rzeczywistość próbuje strącać z ciebie tą wdzięczność. Nie możesz pozwalać, aby tak się działo, ponieważ sprawi to, że pojawi się w życiu kwaśny dźwięk i zniszczy harmonię, która została zdobyta dzięki znacznej koncentracji i bólowi. Nie pozwól na zniszczenie twojej wdzięczności, ponieważ to nie jest Bożą wolą. Wręcz przeciwnie, niech harmonicznie współbrzmiący głos chwały i wdzięczności dociera do celu, którym jest samo serce Boga.

Podobnie jak magnes przyciąga metal, tak twoja wdzięczność przyciąga kreatywne idee z Królestwa Bożego. Ten efekt przyciągania musi być stałą „mocą”, która przyciąga twórczą substancję, aby ją stosować w twojej rzeczywistości. Jezus wiedział jak przyciągać ucho Boże, będąc wdzięcznym.

jn. 11:41-42:
A Jezus, wzniósłszy oczy w górę, rzekł: Ojcze, dziękuję ci, żeś mnie wysłuchał.

Jezus wiedział, że Jego wdzięczność był postawą, która utrzymywała Go w harmonii z Królestwem, do którego tęsknił. Jeśli pozwolisz sobie na myślenie o kwaśnych dźwiękach twego życia, to te kwaśne dźwięki będą słyszalne w duchowej muzyce, która otacza twoje życie. Albo tworzysz tą muzykę ducha, albo słuchasz tego, co tworzą inni. Wybór należy do ciebie. Nigdy nie wolno ci zatrzymywać się przy złych dźwiękach, ponieważ one są również kreatywne dla twojej przyszłości.

Wdzięczne serce będzie szukało dobroci i wielkości. Będzie szukało tego w innych, a nie będzie zatrzymywać się na ich upadkach i niepowodzeniach. Będzie wyszkolonym umysłem, który wypatruje tego, co najlepsze w ludziach i rzeczach, i które wprowadza jeszcze więcej tego, co najlepsze do twojego życia. Odkryjesz wtedy, że to z tego serca „wdzięczności” rodzi się więcej „wiary”. Twoje oczekiwania dobrych rzeczy są przeżyciami „większej wiary”. A teraz, gdy szkolisz swój umysł w szukaniu dobroci i wielkości, otwiera to twoje duchowe oczy na to, co jest niewidoczne. Twoje duchowe oczy są teraz otwarte, aby wiedzieć wolę Bożą dla ciebie i tego świata. To dzięki tej „wierze” to, „czego nie ma”, „może stać się”.


Hebr 11:1: Wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy

Wiele Błogosławieństw,

Alan.

PS. Niemal zapomniałem. Trzeci dźwięk w tym współbrzmiącym akordzie znajdzie ciebie, ponieważ przyjdzie on od Boga. Twoje wdzięczne serce przyciągnie go do ciebie.

раскрутка сайта

Dawca Daru

Logo


Alan Smith

Łk. 2:8-12:
A byli w tej krainie pasterze w polu czuwający i trzymający nocne straże nad stadem swoim. I anioł Pański stanął przy nich, a chwała Pańska zewsząd ich oświeciła; i ogarnęła ich bojaźń wielka. I rzekł do nich anioł: Nie bójcie się, bo oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem wszystkiego ludu, Gdyż dziś narodził się wam Zbawiciel, którym jest Chrystus Pan, w mieście Dawidowym. A to będzie dla was znakiem: Znajdziecie niemowlątko owinięte w pieluszki i położone w żłobie.

To był ten czas, w którym Bóg chciał dać Swój największy Dar dla ludzkości. Ten Dar miał być żywym przykładem Ducha Bożego w ludzkiej postaci i Bóg miał dawać wszystko, co miał poprzez ten Dar i w Nim. W Bożej naturze jest dawać zawsze i gdy On daje przekazywany jest nadnaturalny element. Dał nam życie, możliwości, jedzenie, pracę, powietrze do oddychania i jak zapisano w powyższym wersecie, dał nam Dar Zbawiciela. Po prostu pomyśl, każdy dzień, który przeżywasz jest dniem, który został stworzony i dany jako dar przez Ojca. Czy chciałbyś dawać innym tak, jak Ojciec daje tobie? Czy chciałbyś znać tajemnicę Ducha dawania? Aby uzyskać nieco zrozumienia takiego dawania, spójrz na życie Jezusa.

Jezus, największy Boży Dar dla świata, dał ludzkości więcej, niż ktokolwiek, kto się kiedykolwiek urodził. Dał nam instrukcje tego, jak zacząć tą tajemniczą podróż dawania daru. Przede wszystkim, On wiedział, że musi iść do źródła wszystkiego, jeśli ma być Dawcą Daru. Jezus wiedział, że sam w Sobie nie ma niczego do dania, lecz gdy współpracował z Ojcem, nagle wszystko, co miał Ojciec, stawało się „substancją”, którą On mógł dawać. Jego „wiara” w Ojca czyniła Go doskonałym we wszystkim, cokolwiek robił. Jakież postrzeganie miał Jezus w byciu przykładem Dawcy Daru! „Wiara” jaką miał Jezus w to, że Ojciec pokaże Mu, to co ma dawać każdego dnia i Jego wiara stały się „substancją”.

Jezus był również myślicielem. Nie chodził wokół w pozbawionej życia formie. Wręcz przeciwnie, stale modlił się; co zinterpretowane oznacza, że rozmawiał z Bogiem. Jezus wiedział, że Ojciec chce tworzyć i dawać coś nowego i świeżego każdego dnia, a zatem, Jezus rozmawiał i myślał z Ojcem każdego dnia. Jeśli chcemy być Dawcami Daru, musimy rozmawiać z Ojcem a następnie myśleć w szczególny i inny sposób. Musimy rozumieć to że robienie różnych rzeczy jest bezpośrednim wynikiem tego sposobu myślenia. Jeśli chcemy robić w życiu coś w „szczególny sposób”, to musimy nauczyć się myśleć w „sposób”, który będzie zgodny z tym „szczególnym sposobem”, według którego chcemy żyć. Jezus chciał dawać, więc myślał w taki sposób, który był sprzyjał dawaniu.

Jezus chciał również 'uwolnić’ bogactwa Królestwa Niebieskiego i wiedział, że tylko „prawda” może osiągnąć to niebiańskie zadanie. Widzimy więc, że musimy „myśleć” w taki szczególny sposób, aby być w zgodzie z „prawdą”. Aby myśleć i żyć w „prawdzie” na przyszłość, wymagane jest od nas więcej niże pozwalanie na to, aby nasze obecne okoliczności dyktowały nam co mamy myśleć i jak żyć.

Musimy „myśleć” i żyć w „prawdzie” bez względu na okoliczności. Ten rodzaj „myślenia” jest twórczy w swej naturze. Jak będziemy mogli dawać z tego, co obecnie posiadamy? Jezus nie myślał zgodnie z okolicznościami; zupełnie nie. Nasze okoliczności są tylko prawdą przeszłości, ale nie są prawdą przyszłości. Nasze okoliczności są dowodem „myślenia” przeszłością.

Ten rodzaj myślenia jest bardzo łatwy i nie wymaga żadnego wysiłku, ale też nie przyniesie nic nowego i świeżego, co można będzie dać. Jeśli mamy być Dawcami Daru i dawać ze skarbnicy Niebios, musimy zacząć myśleć i żyć przyszłością, a nie myśleć i żyć przeszłością. Musimy zacząć działać tak, jak powiedział Jezus: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, Syn sam od siebie nic uczynić, tylko to, co widzi, że Ojciec czyni; co bowiem On czyni, to samo i Syn czyni.

Pamiętaj o tym, że Bóg tworzy każdy nowy dzień każdego dnia i On chce, abyśmy tworzyli go z Nim. Aby to robić musimy posiadać twórczy, a nie konkurencyjny sposób myślenia. Bardzo trudno jest utrzymać taki twórczy sposób myślenia, szczególnie wtedy, gdy nasze okoliczności sprzeciwiają się „prawdzie” i naszemu „myśleniu”. Lecz to właśnie tutaj wkracza „wiara”.

Heb 11:1: Wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przekonaniem o tym, czego nie widzimy.

Każdedziałanie widoczne w tym świecie, wywołuje obraz w umyśle, który stanowi konflikt między tym co „przeszłe”, a „przyszłe”. Tylko „prawda” podtrzymywana przez „wiarę” zmieni przyszłość. Jeśli chodzimy w taki sposób, będziemy unikać wszelkiego strachu, zwątpienia i będziemy wchodzić z Ojcem w nowy dzień stworzonej obfitości Królestwa Bożego. To z obfitości tego Królestwa możemy dawać dary Bogu i ludziom. Bóg posłał Swego Syna na tą ziemię jako wieczny dar dla ludzkości. Bóg jest Stwórcą wszystkiego, lecz jest to pomniejszy dar. Jego głównym darem jest dar dawania: dawania za darmo; dawania tam, gdzie nie ma wdzięczności; dawania, gdy On nie jest uznawany; dawania, nie oczekując niczego w zamian; dawania, ponieważ On pierwszy umiłował nas. Bóg daje, ponieważ On patrzy w przyszłość. On wie, że swobodne dawanie jest czystym duchem, a czysty duch trwa na wieki. On przetrwa czasy i przestrzeń, i będzie trwał na wieczność. Wszystko, czego nam trzeba to przyjąć ten cudowny dar od naszego Ojca.

Przyjmij więc Tego, nazwanego Jezusem, dziś i przyjmij prawdziwy dar Bożonarodzeniowy. Gdy to zrobisz, możesz żyć i iść przez życie, pytając Ojca każdego dnia, co możesz dziś dać. Dawanie nie jest zdarzeniem raz do roku, lecz jest stylem życia Niebios. Rozpalmy ogień w naszej duszy dziś i pozwólmy naszym sercom ogrzewać się Duchem Bożego Narodzenia. Dawajmy to, co Ojciec mówi, że chce nam dać. Nie dawajmy z potrzeby chwili, lecz słuchając tego, co Ojciec niebieski mówi do nas: „Pomóż jedzeniem matce i jej dzieciom”, czy „Przyciśnij do siebie bezdomnego mężczyznę i powiedz mu, że Jezus kocha go tak samo”. Dawanie pochodzące z serca jest w zgodzie z Królestwem Niebios. Dawajmy z obfitości Niebieskiego Królestwa te dary, które mają wieczną wartość.

1 Kor. 13:13:

A teraz pozostaje: wiara, nadzieja i miłość,

lecz z nich najważniejsza jest miłość.

продвижение сайта